Jak zaczynać, to z przytupem - najlepsze deweloperskie debiuty w branży gier wideo
Niektórzy deweloperzy potrzebują lat, inni dekad, by przebić się na sam szczyt branży. Innym zaś wystarcza jedna gra: taka, która ustanawia nowe trendy, odnosi sukces komercyjny lub artystyczny, i nawet po latach może się pochwalić statusem kultowej.
Spis treści
- Jak zaczynać, to z przytupem - najlepsze deweloperskie debiuty w branży gier wideo
- 1997: Monolith Productions – Blood
- 1997: Black Isle Studios – Fallout
- 1998: Valve – Half-Life
- 2000: IO Interactive – Hitman: Codename 47
- 2001: Lionhead Studios – Black & White
- 2004: Crytek – Far Cry
- 2004: Obsidian Entertainment – Knights of the Old Republic II: The Sith Lords
- 2005: Double Fine – Psychonauts
- 2007: CD Projekt RED – Wiedźmin
- 2011: Eidos Montreal – Deus Ex: Bunt Ludzkości
1997: Black Isle Studios – Fallout
I co dalej?
Na przełomie XX i XXI wieku trudno było znaleźć dewelopera bardziej uwielbianego, niż Black Isle. W rok po premierze oryginalnego Fallouta wydano kontynuację, która także stała się tytułem kultowym. Później studio współpracowało z BioWare przy pierwszym Baldur's Gate, następnie zaś stworzyło arcydzieło RPG – Planescape Torment – oraz dwie odsłony Icewind Dale. Niestety, w wyniku problemów finansowych wydawcy pod koniec 2003 roku zespół został rozwiązany przez Interplay.
Na początek małe wyjaśnienie: tak, na każdym pudełku, na każdej stronie internetowej i w każdym magazynie znajdziecie informację, że za pierwszego Fallouta odpowiada firma Interplay, która zresztą wydała grę. I jest w tym trochę racji, bowiem to rzeczywiście ta spółka utworzyła studio Black Isle – z tym że zrobiła to dwa lata wcześniej, niż wszyscy sądzą. Zespół ten istniał już od 1996 roku i w rzeczywistości to on stworzył pierwszą część najpopularniejszej postapokaliptycznej serii w dziejach interaktywnej rozrywki. Dlaczego więc nie ma o nim wzmianki? Czy ekipa pokłóciła się z Interplay? Czy stała się ofiarą wewnętrznych rozgrywek w firmie? A skąd – powód jest znacznie bardziej prozaiczny. Studio przez dwa lata nie potrafiło znaleźć sobie nazwy, stąd też jego pierwsze dzieło podpisano nazwą wydawcy. I tak jeden z najbardziej kultowych tytułów w historii branży wypadł z portfolio Black Isle… które, oczywiście, stało się Black Isle (od nazwy pewnego szkockiego półwyspu) dopiero po premierze Fallouta.
Pomijając jednak ten szczegół: co za debiut! Deweloperzy zainspirowali się wydanym w 1988 roku Wasteland, jednocześnie znacznie rozbudowując idee sprzed dekady. W efekcie powstała postapokaliptyczna gra RPG, z niezapomnianym klimatem, czarnym humorem, nawiązaniami do popkultury, ogromną swobodą w eksploracji oraz wykonywaniu poszczególnych zadań i ciężkimi decyzjami, które prawie nigdy nie ograniczały się do tradycyjnego wyboru pomiędzy dobrem a złem. W zależności od dobranych atrybutów każde podejście mogło wyglądać kompletnie inaczej (spróbujcie chociaż obniżyć inteligencję swojego bohatera do minimum), co grało o tyle dużą rolę, że świat Fallouta bezwzględnie przyciągał i trudno było się powstrzymać od ciągłego wypróbowywania nowych opcji, które dawał nam kultowy dzisiaj system S.P.E.C.I.A.L. Debiutanckie dzieło Black Isle nie tylko zachwyciło fanów gatunku w momencie premiery, ale do dziś jest uznawane za jedną z najbardziej wpływowych produkcji w historii interaktywnej rozrywki.