„To nasza wina”. Twórcy Frostpunk 2 biją się w pierś, tłumacząc, z jakiego powodu kontynuacja strategii zawiodła niektórych graczy
Zmiany we Frostpunku 2 mogły być ryzykowne, ale polskiemu studiu 11 bit nie wystarczył zwyczajny sequel.
Twórcy Frostpunk 2 podjęli ryzyko, bo nie wystarczył im zwykły, „całkiem dobry” sequel. Polskie studio 11 bit opublikowało wpis, w którym podziękowało graczom zarówno za wsparcie i ciepłe słowa, jak i krytykę. Nawet jeśli jedna uwaga pojawiająca się w recenzjach graczy jest dla nich nieco „zniechęcająca”.
Kontynuację Frostpunka trudno nazwać „zawodem” (przynajmniej na tle faktycznych porażek i rozczarowań), gdyż przyciągnęła ona spore grono graczy. Ba, przy okazji omawianego ogłoszenia deweloper pochwalił się sprzedaniem 350 tysięcy egzemplarzy Frostpunka 2.
Niemniej tytuł przyjęto niewątpliwie gorzej niż pierwszą część serii. Na Steamie „jedynka” ma 92% pozytywnych opinii, podczas gdy sequel dobrze oceniło 73% graczy, którzy opublikowali recenzję na platformie firmy Valve. Twórcy są tego świadomi, bo czytają zarówno recenzje, jak i wątki tworzone graczy, co pokazuje jedna z grafik dołączonych do wpisu dewelopera. Umiarkowany sukces gry nie spełnił też oczekiwań inwestorów.
Coś nowego w świecie Frostpunka
Twórcy już wcześniej zastrzegali, że drugi Frostpunk będzie nieco odmienną produkcją od poprzednika (po części za sprawą otoczki fabularnej; w „dwójce” miasto nie walczy już o przetrwanie z taką desperacją, jak w pierwszej grze). Widać to było już po beta-testach, po których też twórcy opóźnili premierę gry, by wziąć pod uwagę sugestie graczy.
Jak czytamy, zmiany względem poprzednika mogły minąć się z oczekiwaniami części fanów, ale miały na celu stworzenie „unikalnego doświadczenia i gry, która mogłaby współistnieć z oryginałem w świecie Frostpunka”, a jednocześnie dodałaby „coś nowego i znaczącego”.
„Całkiem dobrze” to za mało dla 11 bit studios
Oprócz głównego ogłoszenia twórcy Frostpunk 2 opublikowali także własne wpisy, w których odnieśli się do tej kwestii. Jak napisał Łukasz Juszczyk, reżyser i dyrektor artystyczny w studiu 11 bit, zespół zdawał sobie sprawę, że „mała osada” rodem z pierwszego FP to za mało i trzeba na nowo zbudować systemy city buildera.
Tak, deweloperzy mieli sporo obaw co do tego, jak te zmiany przyjmą „najbardziej lojalni fani” oryginału. Faktycznie, po premierze FP 2 pojawiło się sporo opinii, których autorzy docenili grę – ale wystawili negatywną ocenę, bo gra za bardzo różniła się od tego, co znali z pierwszego Frostspunka. Reżyser zastanawia się nawet, czy studio dołożyło wystarczających starań, by podkreślić, że nie będzie to „tylko” typowy sequel (choć chyba bezzasadnie w kontekście tego, co mówili po beta-testach).
Frostpunk 2 do poprawki
Juszczykowi wtóruje Jakub Stokalski, dyrektor ds. projektu. Polak podkreśla, że choć 11 bit studios mogłoby zrobić „typową”, bezpieczną kontynuację i wyszłaby ona „całkiem dobrze”, to studiu zależy na czymś więcej: na odważnym „poszerzaniu horyzontów”. To oznacza podejmowanie ryzyka, w tym „rozczarowania” graczy, którzy oczekiwali „tylko” więcej tego samego.
Twórca przyznaje, że każdy ma prawo do własnej opinii – nawet jeśli czytanie kolejnej negatywnej recenzji, w której jedyny zarzut autora sprowadza się do „to nie jest Frostpunk 1”, jest nieco zniechęcające. Stokalski zgadza się też, że „dwójka” wymaga dalszych poprawek i studio ma już listę planowanych poprawek oraz usprawnień. Również w ogłoszeniu zamieszczonym na Steamie wspomniano o planowanych hotfixach i patchach. Dwa z tych pierwszych trafiły już do Frostpunka 2.
Jest więc spora szansa, że twórcy naprawią faktyczne wady obecnej wersji gry, nim Frostpunk 2 zadebiutuje na konsolach PS5 i XSX/S w 2025 roku.