Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 31 maja 2011, 22:37

autor: Adrian Werner

Testujemy World of Tanks na ASUS K53E

World of Tanks podbiło serca graczy nietypową tematyką. Jest to bodajże pierwsze MMO, które koncentruje się w całości na bitwach pancernych. Ten ciekawy pomysł w połączeniu z talentem ludzi ze studia Wargaming.net sprawił, że gra już dzisiaj jest niemałym przebojem, a nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości jej popularność miała zacząć maleć. Sprawdziliśmy czy słabszy z naszych laptopów da radę udźwignąć ciężar dużych sieciowych starć.

World of Tanks podbiło serca graczy nietypową tematyką. Jest to bodajże pierwsze MMO, które koncentruje się w całości na bitwach pancernych. Ten ciekawy pomysł w połączeniu z talentem ludzi ze studia Wargaming.net sprawił, że gra już dzisiaj jest niemałym przebojem, a nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości jej popularność miała zacząć maleć. Sprawdziliśmy czy słabszy z naszych laptopów da radę udźwignąć ciężar dużych sieciowych starć.

 

Ustawienia średnie

Zacząłem od ustawień średnich. Wyglądają one naprawdę dobrze. Oczywiście tekstury są w niektórych miejscach rozmyte, ale całość i tak cieszyła oko. Gorzej było z płynnością - ASUSxxx wyciągał średnio kilkanaście klatek na sekundę. Ciągłe „chrupanie” uniemożliwiało pełne cieszenie się grą. Co gorsza, mocno utrudniało przeżycie. Choć zabawa World of Tanks polega na toczeniu bitew pancernych, a te w rzeczywistości nie były znane ze swojej dynamiki, to mimo to, ich wirtualne wersje w wykonaniu zespołu Wargaming.net toczą się w szybkim tempie. Słabsze czołgi (a takimi tylko dysponujemy na początku) już po kilku trafieniach zamieniają się w dymiące wraki. Powoduje to, że by mieć szansę na dotrwanie do końca starcia musimy się często wykazać doskonałą celnością i szybkim refleksem, co przy bardzo niskim poziomie klatek na sekundę jest raczej trudne.

 

Ustawienia niskie (rozdzielczość 1024x768)

Po ustawieniu wszystkich opcji na minimalne i obniżeniu rozdzielczości do 1024x768 całość zaczęła wreszcie płynnie działać. Sporym problemem silnika World of Tanks jest niestabilność prędkości wyświetlania. Liczba klatek na sekundę potrafi błyskawicznie zmniejszyć się o połowę lub o tyle samo zwiększyć, zależnie od przebiegu wydarzeń na ekranie. To powoduje, że lepiej mieć trochę mocy w zapasie, niż porywać się na wyższe ustawienia i potem zginąć tylko i wyłącznie dlatego, że gra postanowiła zachrupać w kluczowym momencie.

Ogółem ASUS K53E, pomimo sporych trudności, dał radę udźwignąć World of Tanks. Posiadacze słabszych laptopów zmuszeni będą mocno obniżyć detale i rozdzielczość, ale po dokonaniu tego można spokojnie cieszyć się wirtualnymi bitwami pancernymi.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej