Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 14 lipca 2025, 10:35

Reżyser Assassin's Creed 3 i Far Cry 4 ma prosty przepis na to, by otwarty świat w grze zachwycał. Kluczowe są dwa elementy

Jakie elementy są najważniejsze, aby gra z otwartym światem była udana? Weteran Ubisoftu ma odpowiedź na to pytanie.

Źródło fot. Ubisoft
i

Moda na duże otwarte światy trwa w najlepsze, chociaż odnoszę wrażenie, że w ostatnim czasie pojawiło się lekkie zmęczenie tą kategorią gier. Stworzenie interesującej i wciągającej produkcji w tej formule nie jest jednak prostym zadaniem, ale swoją sprawdzoną metodę zdaje się posiadać jeden z weteranów Ubisoftu, który za najważniejsze uważa dwa elementy: odpowiedni humor i zaangażowanie gracza.

  1. Kiedyś wyznacznik jakości, teraz działa odstraszająco. Gry AAA są za duże dla własnego dobra

Przepis na udane otwarte światy

Alex Hutchinson pracował w Ubisofcie w latach 2010-2018, a obecnie działa w studiu Raccoon Logic, którego jest współzałożycielem. Dawniej pełnił funkcję reżysera kreatywnego dwóch dużych tytułów Ubisoftu z otwartym światem, a mianowicie Assassin’s Creed 3 oraz Far Cry 4.

W rozmowie dla magazynu Edge (via Gamesradar+) ujawnił dwa elementy, które jego zdaniem są kluczowe dla stworzenia udanej gry z otwartym światem. Chodzi o charakterystyczny, slapstickowy humor oraz oddanie graczom części kontroli nad narracją. Wykreowany świat powinien być satyryczny, a sytuacje na które natrafiają gracze – dziwaczne i prowadzące do przesadzonych konsekwencji.

Myślę, że w grach z otwartym światem, szczególnie w tych, trzeba porzucić pomysł, że to twórca kontroluje tempo wydarzeń. Trzeba uznać, że to gracz jest za nie odpowiedzialny – i to zaczyna przypominać slapstick, gdzie projektujesz jedynie okazje do żartów lub zabawnych sytuacji – wtedy nagle staje się to interaktywną komedią, i to znów jest zabawne.

Nie da się ukryć, że takie podejście stoi w opozycji do sposobu projektowania gier, gdzie każdy moment jest z góry zaplanowany przez twórców. Hutchinson zdaje się uważać, że sednem zabawy w otwartym świecie jest po prostu odrobina chaosu, wynikająca z połączenia różnych systemów.

Gracze, bawiący się nimi, generują sytuacje, których nikt wcześniej nie przewidział, i dzięki temu zyskują poczucie, że to oni są autorami narracji. Takie momenty bez dwóch zdań zapadają w pamięć na znacznie dłuższej. Odrobina luzu i absurdu jest więc jak najbardziej wskazana, a dodatkowo generuje sytuacje o potencjalne youtubowo-socialowym.

Z drugiej jednak strony – ilu graczy, tyle opinii. Nie każdemu taki styl zabawy musi odpowiadać. Elementy wskazane przez Hutchinsona mogą być więc trafne, ale raczej nie są uniwersalnym przepisem na sukces.

Marcin Bukowski

Marcin Bukowski

Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).

więcej