Nie jestem ani rasista, ani pesymista.
Ale widze, ze koncernom softwarowym po prostu zamiast placic normalne pieniadze dobrym developerom wola zatrudniac tania sile robocza a zyski z tego kierowac do dzialow robienia patchy i wody z mozgu oszukanym klientom.
Nie rozumiem tego. Po co tworzyć/inwestować w kilkadziesiąt różnych studiów developerskich w najbardziej egzotycznych lokacjach, zamiast rozbudowywać jedno, dwa, trzy duże. Ubisoft Montreal mająć około 1000 pracowników jest w stanie tworzyć bardzo szybko bardzo dużo bardzo dobrych gier (bbb) ;). Czy może mi ktoś wytłumaczyć sens takiego działania? Maroko, Szanghaj, Rumunia... co dalej?
Ygrek_PL - Akurat Ubisoft Shanghai pracowało przy niezłych grach...Ot choćby Splinter Cell: Pandora Tomorrow...