Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Gry są za długie, a nadmuchane budżety ograniczają kreatywność, twierdzi były szef PlayStation

05.12.2024 11:15
Kwiliniosz
😜
7
13
odpowiedz
Kwiliniosz
71
Konsul

No nie wiem. Concord był bardzo bezpieczną grą, tak bezpieczną, że zrobioną zupełnie dla nikogo, ale za to był grą bardzo krótką, bo wystarczyła jedynie na 11 dni.

05.12.2024 09:42
Gimemoa
1
Gimemoa
6
Centurion

W sumie ciekawe skąd ta upartość wśród twórców w kwestii tworzenia tych ogromnych światów? Tyle narzekają, że koszta robią się zbyt duże i mają na to proste rozwiązanie (czyli tworzenie mniejszych, bardziej liniowych gier), to na chama muszą dalej iść w zaparte.

05.12.2024 09:57
2
odpowiedz
1 odpowiedź
el.kocyk
186
Legend

Dla wielu ludzi to prawda - ja bym chciał gry za ćwierć ceny i długie na parę godzin max.

post wyedytowany przez el.kocyk 2024-12-05 09:58:00
05.12.2024 12:21
tgolik
2.1
tgolik
149
Generał

Tyle, że temu człowiekowi z Sony chodziło o to, żebyś płacił tyle co teraz, lub więcej ale za grę cztery razy krótszą.

05.12.2024 10:06
3
4
odpowiedz
4 odpowiedzi
luk4szz
37
Pretorianin

"Nie włączyłem nawet Red Dead Redemption 2, gdyż nie mam wolnych 90 godzin."

Mała podpowiedź, bo może szanowny pan tego nie wie, ale nie trzeba gier typu RDR2 przechodzić w jednym posiedzeniu, serio. Nikt tego nie sprawdza.

05.12.2024 11:45
3.1
jurands
1
Junior

Nie trzeba, ale RDR2 jest na tyle dużą grą, że jak siądziesz do niej na godzinkę, to w zasadzie nic specjalnego nie zrobisz. Dlatego sam męczyłem tę gierkę przez miesiące, bo musiałem znaleźć choć 3-4h wolnego czasu, żeby móc pchnąć fabułę jakkolwiek do przodu. To nie Gothic, że w godzinę to i do Nowego Obozu możesz dołączyć. I to jest właśnie problem tych długich, potężnie dużych światów.

Wiem, że są ludzie, którzy potrafią np. odpalić sobie W3 na 20 min na Nintendo, jadąc autobusem i tak sobie mikrogamingować aż uciulają coś z tej gry, ale ja się do takich nie zaliczam. I myślę, że nie tylko ja.

05.12.2024 12:27
3.2
laki2217
136
Generał

Tylko to nie jest problem dużej gry a zwyczajnie czasu twojego. Jeżeli jesteś dorosły i masz rodzinę to jeszcze większy problem ze znalezieniem czasu i już nie traktujesz aż tak gier priorytetowo.

05.12.2024 12:30
mirko81
3.3
mirko81
76
Slow Gaming

Po prostu zamiast 4 gier po 25h lecisz w jednym kwartale lun półroczu rdr2 na 100h. Ja tak szedłem, a nie lubię grać dłużej niż 1,5h. Każdy inaczej podchodzi.

Trzeba cieszyć się z każdego możliwego czasu w dorosłym życiu. Misja na pol godziny czy godzinę. Ważne by był fun.
Niektórzy dopiero to docenia jak z różnymi przyczyn wypadną całkowicie poza gaming.

post wyedytowany przez mirko81 2024-12-05 12:39:14
05.12.2024 19:59
Felipe
3.4
Felipe
14
Marked of Kane

jurands
Nie tu nie ma żadnego problemu. Zamiast przejść w jeden tydzień to przejdziesz np. w miesiąc. To nie jest nic złego. To nie są gry żeby je przejść w jeden dzień.
I nie też nieprawda, że nic się nie dzieje. Bo są momenty, gdzie jeździmy i gadamy, a są takie gdzie łazimy po trupach dosłownie. I dobrze, bo nie ma ciągle tego samego. Strzelanin jest dużo i są też świetne.

post wyedytowany przez Felipe 2024-12-05 20:06:30
05.12.2024 10:17
4
odpowiedz
5 odpowiedzi
Linok2
10
Konsul

I ma racje. Gry do tych 20 paru godzin są najlepsze. Można je ukończyć w stosunkowo krótkim czasie, nawet mając niewiele czasu na granie. A takie molochy jak RDR2 czy Wiedźmin 3, zanim się ukończy, to dawno się zapomni, co było na początku gry. Całkiem inaczej odbiera się zakończenie gry, gdy dokładnie pamiętasz poszczególne dialogi czy relacje między bohaterami, bo wyłapujesz smaczki.
Chociażby takie pierdoły, że pamiętasz jakieś zdanie rzucone mimochodem przez jakiegoś NPCa, które w tamtym momencie było nic nie znaczące, ale w kontekście charakteru postaci, kluczowe.
Oczywiście nie każdą grę da się tak zrobić. Niektóre muszą być rozwleczone, bo potrzeba jednak czasu, by wszystko opowiedzieć.

post wyedytowany przez Linok2 2024-12-05 10:18:59
05.12.2024 10:22
Bukary
4.1
1
Bukary
235
Legend

Gry do tych 20 paru godzin są najlepsze.

Dla ciebie. Dla mnie tzw. "molochy" (jeśli są dobre) to znacznie lepsze doświadczenie growe. Np. właśnie RDR2, "Wiedźmin", CP2077, BG3, "Stalker 2" itp. Nie mogę tego samego powiedzieć jednak o grach np. Ubisoftu.

post wyedytowany przez Bukary 2024-12-05 10:24:16
05.12.2024 10:28
Felipe
😊
4.2
Felipe
14
Marked of Kane

Linok2
Akurat obie RDR2 i Wiedźmin są zajebiste mimo tego, że są grami długimi. Chociaż ja się zgadzam z tym, że RDR2 najlepsze jest mniej więcej do takiej połowy czyli do skończenia rozdziału 3., który jest imo najlepszym w całej grze, a to przejście do miasta to tragedia niczym w RDR1.
Taki Wiedźmin znowu po kolejnych godzinach przenosi nas do nowych lokacji, raz jest Biały Sad, potem ten pieprzony nudny jak flaki z olejem Nowigrad i na koniec Skellige więc jest ciągle coś nowego, nie siedzimy ciągle w tym samym miejscu.

post wyedytowany przez Felipe 2024-12-05 10:35:17
05.12.2024 10:57
elathir
4.3
elathir
109
Czymże jest nuda?

Po prostu na sługą grę w otwartym wiecie trzeba mieć naprawdę solidny pomysł. Problemem jest to, że masa twórców próbuje je robić albo bez pomysłu, albo eksploatując ten sam pomysł w kółko aż do obrzydzenia.

Tak naprawdę nie chciałbym by długie gry niekliknięty ale dobrze by było, gdyby było ich znacznie mniej i twórcy nie dostawali odgórnego ciśnienia na stworzenie długiej gry dla samej jej długości bo to się kończy wypychaniem jej bezsensownymi zapychaczami marnującymi czas gracza.

Zresztą na TZO był materiał o tym jakiś czas temu.

05.12.2024 12:24
tgolik
4.4
tgolik
149
Generał

Problem dla SONY w tym, że RDR 2 czy Wiedźmin 3 to gry, które sprzedały się w ilościach 5-krotnie przewyższających hity Playstation. W efekcie Wiedźmin 3 zarobił setki milionów a Spiderman 2 czy TLOU2 ledwie zwróciły koszt produkcji.

post wyedytowany przez tgolik 2024-12-05 12:26:44
05.12.2024 19:47
4.5
sabaru
25
Senator

Problem RDR 2 jest raczej to że tam dużo jest gadania i jeżdżenia. Dopiero teraz mam okazje to ogrywać. Map przegrane dopiero z 5 godzin i puki co niewiele tam się działo. Było kilka strzelanin, a tak to nic tylko jeżdżą z punktu, a do b i gadają o jakiś głupotach.

05.12.2024 10:25
Felipe
😂
5
1
odpowiedz
Felipe
14
Marked of Kane

"Nie włączyłem nawet Red Dead Redemption 2, gdyż nie mam wolnych 90 godzin."
Panie, a kto ci każe 90 godzin grać? Jakbyś się skupił tylko na fabule głównej to jestem pewien, że zajęło by to krócej. A walić nawet dodając i misje poboczne to raczej tyle by to nie zajęło. Chyba, że jeszcze robienie tych wyzwań strzeleckich, łowieckich to dobra wtedy pewnie to się tak bardzo może wydłużyć. Ale przede wszystkim te wzywania są opcjonalne. Jak ktoś chcę to może grać tylko wątek główny i nic się nie stanie, nie jest to zablokowane niczym w grach Ubi czy np. Wiedźmin 3, gdzie trzeba mieć konkretny level na konkretne misje. Chociaż też prawda, że te poziomy raczej się nabije przynajmniej w W3 podczas przechodzenia misji głównych.
"Gry są za długie"
Zależy co się w nich robi, bo jeśli gracz przechodzi tylko główny wątek to raczej nie, czy tam nawet misje poboczne, ale jeśli ganiasz za każdą pierdołą do zbierania niczym listy z GTA 5 czy inne badziewia no to faktycznie czas ten się wydłuża. Ale jest to sztuczne. Sztuczne wydłużanie gier pierdołami, a nie faktycznie fajnymi misjami, rozgrywką itd. To, że gry są za długie nie byłoby problemem, gdyby były fajne ciekawe itd., ale rzecz w tym, że wiele gier, które są tak cholernie długie to są sztucznie wydłużane takim badziewiem w postaci 2481251385381 przedmiotów do zbierania rozrzuconych na całej mapie. Ale niektórzy chyba tak lubią ile razy widziałem na YT kanały co ludzie gry przechodzą na 100%, a tam potem się okazuje, że jest 200 odcinków xD.

post wyedytowany przez Felipe 2024-12-05 10:31:27
05.12.2024 10:46
Herr Pietrus
6
odpowiedz
2 odpowiedzi
Herr Pietrus
231
Jestę Grifterę

Dlatego właśnie jest byłym szefem :)
Ewentualny problem to jakość, nie długość. Dobry gameplay, nawet powtarzalny, tak czy inaczej się obroni.
Np. fani soulsów tłuką 20x tego samego bossa i przebiegają ten sam fragment mapy... To ja już wolę opcjonalne powtarzalne znaczniki w pięknym otwartym świecie.

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2024-12-05 10:50:09
05.12.2024 12:43
6.1
Dark Star
33
Centurion

Może właśnie dlatego go tłuką bo nie wiem, jest dobry gameplay? Bo to sprawia frajdę w przeciwieństwie do "naciśnij przycisk na padzie żeby jechać prosto - naciśniej drugi przycisk żeby zebrać marchewkę - teleportuj się z powrotem" (oczywiście wszystko opisane wielkimi na pół ekranu przypominajkami żebyś czasem nie pokręcił X z O)
No ale najwyraźniej co kto lubi, zapomniałem że na tym forum soulsy gryzą w dupę bardzo dużą ilość ludzi.

05.12.2024 15:15
6.2
vargvikernes
0
Pretorianin

Nie wiedzialem że Radahn i np. Godrick to te same bossy albo final boss z Sekiro i pierwszy boss z Bloodborne to te same bossy. Czlowieku, twoim zdaniem ten sam gameplay tpp action adventure jest lepszy od starannie zrobionych bossów, ktore maja 3 fazy? Skad ty sie urwales typie? Przeciez kazda gra SONY to kopiuj wklej na przestrzeni 10 lat. Grajac w Horizona, GOWRagnarok czy Spiderman ja ZASYPIAŁEM w połowie i odpuszczalem te gry.

05.12.2024 11:15
Kwiliniosz
😜
7
13
odpowiedz
Kwiliniosz
71
Konsul

No nie wiem. Concord był bardzo bezpieczną grą, tak bezpieczną, że zrobioną zupełnie dla nikogo, ale za to był grą bardzo krótką, bo wystarczyła jedynie na 11 dni.

05.12.2024 11:48
Redox
8
2
odpowiedz
Redox
1
Pretorianin

Gry często bywają zbyt długie, ale większym problemem są kiepskie historie. Zdecydowana większość gier ma fabuły, które nie dorastają do poziomu nawet średniej książki czy filmu.

05.12.2024 12:00
9
odpowiedz
laki2217
136
Generał

Dlatego jest byłym szefem bo jest jednocześnie biznesmenem a nie graczem. W przytoczonym artykule, nie ma o coraz większych spadkach jakości produkcji na premierę. Przepuszczanie wręcz niegrywalnych i zabugowanych produkcji, by je tylko sprzedać. On tylko mówi o kosztach a nie o tym, że będzie można obniżyć cenę dla kupujących. Najwięcej graczy jest przy grach, które oferują dużą regrywalność i zawartość rzeczywistą a nie zapchajdziury.

05.12.2024 12:21
tgolik
10
odpowiedz
tgolik
149
Generał

...

post wyedytowany przez tgolik 2024-12-05 12:21:36
05.12.2024 12:24
11
odpowiedz
Benekchlebek
25
Senator

Dlatego powinni robic takie gry jak Indy

05.12.2024 12:30
👍
12
odpowiedz
1 odpowiedź
Squirrel
19
Pretorianin

Zgadzam się w pełni.

Już pół biedy jak długie gry są tak jakościowo dobre jak Red Redemption 2 czy FF VII Remake + Rebirth czy Wiedźmin 3, ale sztuczne wydłużanie gry poprzez pączkowanie nudnych i powtarzalnych misji, hektarów do przebiegnięcia czego najlepszym dowodem jest chociażby Assasin Creed jest tylko po to, żeby uzasadnić ilość kasy wydanej na produkcję i zareklamować tytuł ile to fascynujących godzin gracz przy nim nie spędzi.

Lepsza gra 15-40 godzin świetnej rozrywki z dobrą fabułą, niż brazylijski tudzież francuski tasiemiec.

post wyedytowany przez Squirrel 2024-12-05 12:32:34
05.12.2024 20:25
12.1
TheFrediPL
106
Generał

Akurat Wiedźmin 3 to bardzo zły przykład dobrego otwartego świata.

05.12.2024 12:55
kęsik
📄
13
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
kęsik
161
Legend

To nie jest takie proste, nie można tego uprościć i uogólnić. Gra na 10 godzin może być bardzo dobra i tak samo gra na 150 godzin może być bardzo dobra. I odwrotnie. Jakość gry nie zależy bezpośrednio od jej długości. Można zrobić dobrą, ciekawą i wciągającą grę na 150 godzin ale można też zrobić nudną i powtarzalną grę na 150 godzin. Nie można uogólniając powiedzieć, ze są gry za długie, albo, że wszystkie długie gry są słabe.

post wyedytowany przez kęsik 2024-12-05 15:22:58
05.12.2024 13:45
13.1
Benekchlebek
25
Senator

A znasz słabe gry na 8 godzin?

05.12.2024 20:47
13.2
dienicy
81
Generał
Image

Benekchlebek
Jeden przyklad wystarczy?

05.12.2024 12:58
14
odpowiedz
Kriszo
161
Generał

Portale growe czy influencerzy z YT najwięcej czasu poświęcają grom spod znaku trzech A, czyli wysokobudżetowym. O indyczkach mało kto gada. Wielcy wydawcy i studia, żeby się utrzymać, muszą zatem robić duże produkcje, które przyniosą im odpowiedni zysk. Wynurzenia pana byłego szefa PlayStation również dotyczą gier drogich, których tworzenie rządzi się pewnymi zasadami. Podstawowa to taka, że gra ma zarobić. Nie wiem tylko, w czym jest problem, skoro jest na rynku bardzo wiele tytułów o średnich czy niskich budżetach. Osoba myśląca, której nie podobają się obecne duże produkcje, może zwrócić swoją uwagę w tą drugą stronę i nawet nie splunąć w kierunku gier od Ubisoftu, EA czy Bethesdy, którzy będą dalej tłuc swoje blockbustery, bo inaczej mogą zwijać interes.

05.12.2024 13:06
15
2
odpowiedz
firebird18
72
Pretorianin

KREATYWNOSC W W3 czy RDR2 to inna liga niż w przypadku gier UBI .A długosć podobna. I tutaj KREATYWNOSC robi róznicę a nie długosć gry.Po drugie sony coraz bardziej flirtuje z mikropłatnosciami i nastawieniem na zysk a takie gry muszą być.....długie. I jak to pogodzić?

05.12.2024 15:17
16
odpowiedz
1 odpowiedź
vargvikernes
0
Pretorianin

Gra sie obroni, nie wazne jak długa jest. RDR2, BG3, Wiedzmin 3, Cyberpunk to dlugie gry jak chce sie je zrobić na 100%, nawet jesli sie robi tylko fabułe to są długie, ale dostarczaja tone frajdy. Jezeli gra ma przestarzały gameplay i kopiuj wklej fabułe i mechaniki jak gry SONY przez ostatnie 6 lat, to nie dziwota, ze ktos szczeka, ze krotkie gry są lepsze. Wolą zrobić 3 takie same krotkie gry na przestrzeni 6 lat niz jedna gre a porządną

06.12.2024 06:23
16.1
krontes
44
Pretorianin

Skąd wziąłeś te bzdury?
Sony jest tu chyba najgorszym przykładem.
Nie bronię ich gier ale mówić że robią na jedno kopyto to bzdura.
Przecież masz i krótkie gry liniowe i dłuższe z otwartym światem, liniowe zręcznościówki, akcyjniaki, rpg ,jrpg i wyścigi, vr i tak dalej.

05.12.2024 17:00
17
odpowiedz
divton
46
Chorąży

Większym problemem że im dłuższe gry tym większa konkurencja o uwagę gracza bo ten ma tylko ograniczony czas. Jeśli gra on kilka miesięcy w jeden tytuł to nie potrzebuje kupować innych gier w tym czasie. W efekcie coraz większe znaczenie ma kosztowy matketing co stawia na przegranej pozycji nowe marki i mniejsze studia. Dla wydawców w takim wypadku bezpieczne są tylko sprawdzone marki wsparte rozdmuchanym marketingiem.

05.12.2024 17:25
18
1
odpowiedz
10 odpowiedzi
Assassinek06
110
Konsul

Totalna bzdura. Gry są grywalne albo nie są. Długość ma tutaj drugorzędne znaczenie. Rozegrałem łącznie tysiące godzin w GTA 5, Gothica, Kingdom Come Deliverance, Assassins Creedy, Baldurs Gate'y, Far Cry czy Dragon Age. I tu nie chodzi o to czy gra ma dobrą fabułę czy nie, to wymysł współczesnych dzieci, które fabuły szukają w grach, bo nie umieją usiąść i przeczytać książkę. A mimo, że historie w większości tych gier są ok to nie mają startu do średniej/dobrej książki. Liczy się grywalność bo jeśli komuś podoba się układanie klocków Tetrisa, skakanie w Mario, jazda samochodem bez celu w GTA 5 (zdarzało mi się między zadaniami "zniknąć" godzinkę po prostu jadąc), czyszczenie mapy Assassina, Elden Ringa czy innej gry, która polega głównie na tym to jest sukces gry. Nie każda gra jest też dla każdego. Mnie np soulsliki nie dają satysfakcji. Ale jak ktoś chce zabić 50 bossów do każdego podchodząc po kilkanaście razy... to spoko. Jak ktoś mówi, że mu się nie chce, to rozumiem. Tak samo Assasyny czy Wisiek. Jednemu chce się czyścić obozy, znajdować wszystkie znajdźki etc. Inny się znudzi już na początku i przebrnie przez wątek główny i kilka misji pobocznych fabularnych, bo chce poznać historię (nawet sobie hard poziomu nie włączy). Jeden będzie chłonął RDR i jeździł bez celu. A inny się znudzi. Ja miałem pół tak, pół tak. Jak grałem na wolnym to super. Jak grałem po pracy to straszna bieda, bo człowiek jedzie z punktu do punktu 20 min i jest tak znudzony, zmęczony, że nie chce się nawet misji zaczynać a szybkiej podróży brak. Potrafię zrozumieć obie perspektywy. Dobrej grze nie przeszkadza to, że jest długa. To jak z dobrą książką, filmem lub serialem. Aż szkoda, że się kończy.
Ostatnio było info, że Wieśka 4 powiększają. I tu pojawia się pytanie, czy zrobią to jak z W3? Zrobią sporą mapę i będą musieli ją obsiać sandboksowymi aktywnościami? Kolejne obozy, skrzynki etc? UE5 na pewno pomoże w takim zrobieniu kopiuj wklej. Dopiszą do tego fabułę (bo współczesne dzieci muszą mieć fabułę!!!) i gotowe? To akurat byłby w moim odczuciu krok w złym kierunku. W RPG lepsza mniejsza mapa ale taka, którą chce się odkrywać. Mogliby zadbać o ciekawy rozwój bohatera (nawet w starym Gothicu jak się uczyłeś walki to poznawałeś lepsze, szybsze ruchy!), zrobiliby nagrody, które dają satysfakcję i zachęcają do rozwoju (a nie byle szrot z wilka, który okazuje się być lepszy niż "super-hiper" nagrody za misję). Mogliby popracować nad wielorakim podejściem do misji, niech się uczą od BG3.

05.12.2024 18:06
18.1
tynwar
91
Senator

Jak cię fabuła w grach irytuje, to graj sobie w multiplayery, one są tego pozbawione. My pogramy sobie w fajne gry z fajną historią.

05.12.2024 18:19
😜
18.2
Assassinek06
110
Konsul

tynwar Kto powiedział, że irytuje? Nie jest po prostu warunkiem koniecznym fajnej gry. Tyle. Nie muszę grać w multiplayery. Wiele gier single ma szczątkową fabułę lub nie ma jej praktycznie wcale i świetnie sprawdza się do ogrywania.

05.12.2024 20:12
18.3
forzaroma
86
Pretorianin

Dla mnie jednak te molochy stają się w pewnym momencie nużące, zwykle gdzieś za połową pojawia się taki moment, że czuje się zmęczony wielkością świata i powtarzalnością mechanik. Pomimo, tego że gra jako całość mi się podoba.

Krótką, bądź średnią grę mogę sobie odpalić od tak sobie bez większego rozkminiania.
Nad grami na kilkadziesiąt do 100h muszę się dobrze zastanowić, czy naprawdę chcę na to poświęcać większość mojego wolnego czasu przez najbliższe 2-3 miesiące?

05.12.2024 21:19
😉
18.4
Assassinek06
110
Konsul

forzaroma Dlatego ja w takie duże gry gram z reguły ok 70-90h. Misja główna, sporo misji pobocznych fabularnych, trochę aktywności, które są po drodze. Nie dziwię się, że ludzie, którzy maksują gry czują znużenie. Po prostu nie potrafią wybrać najlepszych elementów. Mój przyjaciel opowiada, że jak odpala Assassina czy Wiedźmina to musi pobiec do wszystkiego co widzi na mapie i po 30h ma praktycznie nie ruszoną fabułę i jest "zmęczony" grą. To ja go pytam "A kto Ci każe tak grać?". "A bo ja inaczej nie umiem". Myślę, że wielu innych graczy jest takich właśnie. Ja próbowałem maksować Black Flaga i też w pewnym momencie dopadło mnie zmęczenie i pomyślałem sobie, że trzeba grać inaczej. Tak, żeby się podobało.
Dla mnie to nie dylemat długości a grywalności. Nie widzę różnicy czy 100h poświęcę na jedną fajną grę czy 5 mniejszych. Jeśli gra się dobrze, to po prostu gram. Aktualnie zrobiłem znowu z 60h w Gothica 2. Jak ta gra na wielu polach orze większość współczesnych produkcji. Szok.

06.12.2024 08:02
18.5
1
forzaroma
86
Pretorianin

Assassinek06
W sumie to masz rację, z tym, że często gracze sami sobie komplikują życie, robiąc zbyt wiele pobocznych rzeczy, które z czasem coraz bardziej męczą.
Myślę, że czasem (np. u mnie) to wynika z tego, że na początku gry na fali entuzjazmu, robimy te wszystkie dodatkowe kwestie z 'funem' , z czasem frajda staje się nużącym obowiązkiem, no ale będąc gdzieś w 1/2, 3/4 trudno z tego zrezygnować.

Co do kwestii jedna wielka gra versus pięć mniejszych.
Kwestia indywidualna. Dla mnie kilka mniejszych gier wygrywa przede wszystkim różnorodnością. Ale nie tylko.
Łatwiej sobie organizować czas. Kiedy wypadnie trochę rzeczy do ogarnięcia, albo gra zaczyna trochę męczyć, np. gorszymi etapami wystarczy dzień dwa trzy przycisnąć i koniec.
Skończę jedną taką grę, mogę sobie na luzie zrobić przerwę na nie wiem książkę, serial, inne obowiązki i dopiero zacząć kolejną.

Za to wielka gra wisi mi nad głową przez miesiąc, czy dwa, i muszę prawie cały wolny czas pod to układać. Co z czasem staje się dla mnie męczące, cierpią na tym inne aspekty życia. Bo pykanie po 1h dziennie sprawia, że mam wrażenie, że stoję w miejscu. Nie mówiąc już o dłuższych przerwach po których wracając czuję zbity z tropu i immersji - co ja mam w tym natłoku zadań zrobić.

06.12.2024 14:55
18.6
tynwar
91
Senator

Assassinek06
Wspomniane przez ciebie na początku gry akurat w większości miały dobrą fabułę, a dragon age miał co najmniej świetną fabułę. Książki czy są fabularnie lepsze czy nie, to i tak nie ma znaczenia, bo w końcu gry to nie książki, ale to nie oznacza, że nie mogą mieć fabuły. Więc książki nie mają tu nic do rzeczy, nawet nie mają najmniejszego znaczenia w tym momencie. Tak czy owak, niektóre wspomniane gry bardzo dobrze się sprawdziły właśnie dzięki fabule. Wymieniając je zawarłeś oksymoron w swojej bzdurze pozbawiając ją jakiejkolwiek wiarygodności.
Na nic również nie zdadzą się twoje manipulacje. Owszem, wiele gier single ma szczątkową fabułę, ale gry przecież nie są tylko i wyłącznie rpgami, jest cała masa rodzajów gier typy h&s, strzelanki, strategie, logiczne i wiele więcej. Niektóre nie potrzebują super i wielkiej fabuły, by być świetnymi grami, ale niektóre są świetnymi grami, ponieważ mają też świetną fabułę, ludzie grają w nie, bo lubią fabularne gry.

"Kto powiedział, że irytuje?" no cóż, sporo zdań o tym jak niepotrzebna jest fabuła, mówią o tym.

Człowieku, także proszę, ale lepiej już zostaw ten temat, bo tak szczerze to jest czysto subiektywny temat, który i tak nic nie wnosi, a w którym tylko się ośmieszasz i pokazujesz swoje nastawienie. Nie można wrzucać wszystkich gier do jednego wora, tak samo nie można ludzi wrzucać do jednego wora. Już nie wspomnę o tym, że obrażasz ludzi, tylko dlatego że spodobała im się fabuła w grach, bo przecież są książki. Tylko pokazujesz jaki jesteś niedojrzały.

06.12.2024 15:24
18.7
Rekvu
8
Pretorianin

tynwar
Odbiór jakości fabuły jest czysto subiektywny. Nie we wszystkie gry wymienione w pierwszym poście grałem, ale spośród nich zaliczyłem dwa pierwsze Gothici z NK, sporą część serii Far Cry, wszystkie Baldury i cztery części Dragon Age i moim zdaniem miały słabe albo co najwyżej przeciętne historie. Ot, w większości przypadków nie przeszkadzały, ale jak dla mnie w żadnej nie stanowiły powodu do kontynuowania gry. Dragon Age Origins to w ogóle mega sztampa była, a BG3 to totalny zjazd od końca 2 aktu i historia gorsza niż w poprzednich odsłonach, bo kompletnie nie trzymała się kupy, ale to temat na inną okazję.

Częściowo popieram, co napisał Assassinek06 bo dobra gra musi mieć dobry gameplay - to jest podstawa. Sama dobra historia nie wystarczy, chyba że niedzielnym graczom. Dawniej gracze byli nerdami a ta forma rozrywki była dość niszowa i w pewien sposób nawet stygmatyzowana. Grało się dla frajdy z grania. Nie pamiętam, by w latach 90. ktoś się spuszczał nad fabułkami w grach. Nasza gałąź rozrywki poszła w mainstream za sprawą ludzi, którzy graczami dawniej nie byli, ale spróbowali gier głównie ze względu na to, że zaczęły przypominać inne komfortowe dla nich medium - filmy. Dopiero wtedy liczba graczy zaczęła rosnąć, wałkowano hasło "gram dla historii" i "cinematic experience", część tych niedzielnych graczy autentycznie deklarowało granie w gry dla super grafiki i tym się kierowali wybierając hardware i tytuły do przejścia.

Imo mało gier ma naprawdę ponadprzeciętną fabułę. Jeszcze mniej gier próbuje jakichś ciekawszych eksperymentów z prowadzeniem narracji. Przeważnie książka i film dostarczą lepszej rozrywki "storyfagom" niż gierki. Tu głównym czynnikiem może być interaktywność płynąca z grania i reaktywność historii - ale jak widać, jest tego w popularnych grach dla storyfagów tak mało, że wyszedł Baldur's Gate 3, którego jedyną innowacją względem wielu innych klasycznych cRPG był budżet rzędu 200kk $ i niedzielni gracze zachłysnęli się reaktywnością i możliwością rozwiązywania zadań na większą liczbę sposobów, niż 8 lat wcześniej nauczył ich Geralt z Rivii prowadząc za rękę.

Początkowo cRPG wychodził bez fabuły, nawet bez questów! Potem pojawiała się jakaś szczątkowa historia typu - zejdź do podziemi i zabij smoka. Z opowiadaniem historii przez wiele lat kojarzono gry przygodowe, wówczas tekstowe. W pozostałych gatunkach fabuła była dodatkiem. Można grać w dobre gry setki godzin, bo po prostu mają dobry gameplay. Niekoniecznie sandboxy, bo są ludzie co nawet gry z wyraźnym początkiem i finałem przechodzą wielokrotnie, bo gameplay sprawia frajdę. Fabuła nie jest do tego potrzebna. Może skupienie na gameplay'u jest tym, co oddziela hardkorowych graczy od casuali, zainteresowanych tylko poznaniem historii.

06.12.2024 16:27
18.8
tynwar
91
Senator

Rekvu
A to fabularne gry nie mogą mieć dobrego gameplayu? Dobre gry mają i dobrą fabułę i dobry gameplay. W dalszym ciągu i tak wiele gier byłoby zdecydowanie słabszych bez historii jak chociażby gothic, morrowind, dragon age, etc. Mogą mieć i nawet dobry gameplay, ale fabuła czyniła je ciekawszymi grami. Jakby przykładowo rpgi miałyby polegać tylko na gameplayu i siekaniu potworów, czyli przechodzenie mapy za mapą siekając potworów, to już byłoby mniej ciekawie niż w fabularnych rpg. Fabuła przynajmniej dodaje urozmaicenie, byłoby więcej podobnych gier w różnych gatunkach, a tak jest ciekawiej.
Pamiętajcie, że wy raczej nie jesteście liczną grupą. Cała masa ludzi ceni wiele tych gier, bo gry były świetne, a historia dodatkowo zachwycała. Za dużo ich, żeby faktycznie można było zlekceważyć fabułę w grach, mimo wszystko jednak ma rację bytu, inaczej dużo ludzi by w ogóle nie wspominała o fabule, a jeśli już to by twierdziła, że niepotrzebny element, a twórcy nie skupiali się w ogóle na historii.
Gra może mieć świetny gameplay, ale jeśli gra polega tylko na jednej rzeczy jak strzelanie do graczy, respawn i to samo, to w końcu będzie nużyć. Tak samo granie w powtórnych gier, które nie miałyby fabuły, prędzej czy później byłoby nużące, nawet jeśli te gry mają świetny gameplay.
Tak jak wspomniałeś, czysto subiektywny, ale jednak mimo wszystko ma rację bytu, ludzie by nie graliby. Mimo wszystko trochę się mylisz, nie można tak po prostu całkiem olać fabułę, bo wam się to nie podoba. Zawsze możecie grać w inne gry, a inni będą grać w to co chcą. Fabuła nie musi przeszkadzać w robieniu świetnych gier z dobrym gameplayem i tak samo na odwrót.

07.12.2024 07:26
18.9
1
Assassinek06
110
Konsul

tynwar
Ale tu nie chodzi o to czy gry nie mogą mieć fabuły. Ja twierdzę, że nie muszą. Przecież większość tych dzieci płaczących, że gra musi mieć fabułę w latach 80-tych czy 90-tych by się załamała. Wtedy gry nie miały "fabuły". Większość miała pretekstową. Dopiero RPG wystawiły ten aspekt na pierwszy plan (BG, IW, Arcanum, ŚPZ). W Mario, Contrze, Donkey kongu, Snake'u, Tetrisie czy innych piłkarzach, ping pongach i wszystkich grach na Pegasusa czy NESa nie było miejsca na fabułę.
Kiedyś w grach chodziło o ciekawe mechaniki. Historia była tylko tłem. Sam Assassin's Creed jest przecież skutkiem sukcesu Prince of Persia. Gry, która polegała na pokonywaniu pomieszczeń wspinając się, przerywanych etapami walki. Zaadaptowano to jako parkour i system walki (który w starych częściach był super, później niestety zmienili na wiedźminowy, który jest średni). A Wiedźmin 2 miał małą mapę i dużo historii. No i pewnego dnia twórcy Assassina ulegli naciskom, że "musi być fabuła, każda misja ma mieć pięć zdań, które wskażą cel zabicia tych 5 mobków jak w W3" i tak zrobili, co moim zdaniem było zupełnie niepotrzebne. Powinni skupić się na ciekawych mechanikach a nie fabule. Z kolei REDzi pomyśleli "trzeba zrobić wielką mapę, tego chcą gracze" ale okazała się pusta więc upstrzyli ją znacznikami jak Ubi Assasina. Z kolei w CP2077 po krytyce tego upstrzenia W3 postanowili się z tego wycofać i dostaliśmy ogromne martwe miasto, gdzie ludzie to statyści i poza wątkiem głównym i kilkoma misjami pobocznymi nie ma nic ciekawego. Obawiam się, że przy kolejnym projekcie, który ma być "jeszcze większy" pójdą jeszcze bardziej w tę stronę

07.12.2024 14:48
18.10
tynwar
91
Senator

Assassinek06
Daj spokój, te nowe asasyny i tak fabularnie są gorsze niż pierwsze części. To raz, a dwa te asasyny mimo wszystko i tak zachwycały również swoją historia, a nie tylko mechanikami i gameplayem. Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo ceniony był ezio? Przecież ludziom spodobał się bardzo ac 2, bo oprócz świetnej gry w uniwersum ac, to dostali też świetną historię i postać. Po 3. to jakaś bzdura co do rzekomo fabularnych elementów w ostatnich asasynach, może i są, ale one nie są specjalnie super. Ludzie dalej najlepiej wspominają właśnie 2, min. ze względu na ezio.

Nie możesz zmienić rzeczywistości, choćbyś nie wiem jak je zaklinał.
Poza tym daruj sobie już z tymi manipulacjami. Owszem dawno temu gry nie miały specjalnie wielkiej historii, często nawet nie miały ich. Jednakże gatunki to gatunki. Niektóre nie potrzebowały historii, bo miały oferować gameplay, który odpowiadał jakimś grupom graczy. To raz, a dwa jednak to były czasy dość prymitywnych gier, więc to normalne, że każdy oczekiwał tylko tego, by gra miała po prostu dobry gameplay, no i to były początki branży gier, więc mimo wszystko i tak wszystko było dla nich nowością, ogrywali co tylko dało się.

A PoP też miał dobrą historię i ludzie też to doceniali. Weź nie przesadzaj z traktowaniem ich tylko jako gry z pokonywaniem przeszkód, pokojów i wrogów z historią w tle, to nie jest w pełni prawda. Gdyby tak było, to ludzie by nie myśleli też o księciu, którym grali podczas gry PoP. Nawet ludzie byli rozczarowani faktem, że w lost crown nie było tego bohatera co w poprzednich częściach, a to o czymś świadczy.

W końcu gry bez historii nie powinny mieć świetnych postaci, bo jak mogą istnieć świetne postacie jeśli gra nie miałaby żadnej historii? Także jednak fabuła jest pożądana i nie zmieni tego twoje nastawienie, ludzie mogą być dla ciebie dziećmi, możesz sobie zaklinać co tylko chcesz, ale ludzie chcą tego i tego im nie zabronisz. Możesz ich obrażać, ale tylko pokazujesz kim naprawdę jesteś.

Kurde no, równie dobrze mogliby robić specjalnie dla was gry z świetnym gameplayem, tylko i wyłącznie z torami przeszkód napełnionymi wrogami bez żadnej historii. Sory, ale ludzie woleliby czegoś więcej niż po prostu świetnego gameplayu.
W takim tempie to już od paru dekad ludzie byliby znużeni, nie bez powodu pojawiły się fabularne gry i ogólnie gry z historią.

05.12.2024 19:41
BFHDVBfd
19
4
odpowiedz
2 odpowiedzi
BFHDVBfd
167
Requiescat in Pace

Jest różnica pomiędzy długą grą w stylu Red Dead Redemption 2, a długą grą w stylu Assassin's Creed Valhalla

05.12.2024 19:48
Szlugi12
19.1
Szlugi12
120
BABYMETAL

Prawda, w Red Dead Redemption 2 świat zwiedzało się z przyjemnością, każdy m2 mapy i się nie nudziło, Valhalla żeby zwiedzić wszystko na 100 % to po 50 godzinach już się rzygać chciało a może połowa tego było zwiedzona, później już był tylko speedrun do finału, jak się pomyśli że miałoby się zagrać w Valhalle drugi raz to a w życiu, to już lepiej w Wiedzminie 3 się pytajniki robiło xd

05.12.2024 21:23
19.2
Assassinek06
110
Konsul

Prawda. O ile gdy miałem dużo wolnego czasu i mogłem poświęcić 2-3h dziennie to w RDR2 grało mi się dobrze. O tyle w momencie, gdy mogłem wykrzesać 0.5-1.0h dziennie max to gra okazała się katorgą. Przejechanie z punktu do punktu to 15-20 min... i po takiej przejażdżce już się nawet misji nie chciało zaczynać. A Valhalla spoko właśnie na takie krótkie sesyjki. Godzinkę pograć trochę mapy wyczyścić - super. Ale przy 3-4h dziennie faktycznie już potrafiła trochę nużyć powtarzalnością. Dwie różne gry, do dwóch różnych "stylów gry".

05.12.2024 20:35
20
odpowiedz
Naukas
12
Legionista

Wszyscy tworcy zazdroszcza RDR2

05.12.2024 23:00
Wrzesień
21
1
odpowiedz
Wrzesień
68
Idiot Doom Spiral

Dla mnie nie ma reguły. Są gry w których nabicie ponad stu godzin wydaje się optymalne i takie, gdzie 20 w zupełności wystarcza.
Chociaż zauważyłem, że jednak im jestem starszy tym częściej narzekam, że coś jest za długie. Nie wiem, czy to faktyczny przesyt takimi grami, czy po prostu z wiekiem tak się dzieje, że szybciej dopada cię monotonia.

06.12.2024 07:43
22
odpowiedz
5 odpowiedzi
zanonimizowany1404108
1
Generał

Gry są za długie - bzdura, niech się uczy od Rockstara.

Nadmuchane budżety ograniczają kreatywność - kolejna bzdura, kreatywność nie zależy od budżetu tylko od ludzi.

twierdzi były szef PlayStation - rozumiem już dlaczego „były”.

06.12.2024 07:58
Darkowski93m
22.1
1
Darkowski93m
186
Generał

Nie obraź się ale to Ty pieprzysz bzdury bo jeśli chodzi o tą kreatywność to gość ma trochę racji. Kreatywne podejście do tworzenia gier, filmów czy czegokolwiek innego zawsze wiąże się z ryzykiem, że dane dzieło się nie przyjmie bo jest inne, zbyt kontrowersyjne, zbyt innowacyjne i przy tym obce itp. W momencie kiedy firma inwestuje np 200 milionów w grę to chce mieć pewność, że ten wydatek się zwróci i pozwoli zarobić. Tak działają korporacje. Z tego powodu wydawcy często idą w to co znane i co się sprzedało już wiele razy, inaczej mówiąc w "bezpieczne gry". Rozumiem taką argumentację. Problem w tym, że obserwujemy obecnie coraz więcej przykładów tych "bezpiecznych gier", które okazują się porażkami sprzedażowymi, albo przynajmniej umiarkowanym zawodem. No i pojawia się pytanie czy faktycznie gracze tego właśnie oczekują. Bo może się to zmienia na naszych oczach. Czas pokaże.

06.12.2024 08:20
22.2
zanonimizowany1404108
1
Generał

Mamy zwyczajnie rożny punkt widzenia. Problem jest taki, że przy małym budżecie żadna kreatywność nie pomoże a produkt może okazać się przeciętnym lub gorzej.

W momencie kiedy firma inwestuje np 200 milionów w grę to chce mieć pewność, że ten wydatek się zwróci i pozwoli zarobić. Tak działają korporacje - to chyba oczywiste, każde przedsiębiorstwo działa dla zysku.

Z tego powodu wydawcy często idą w to co znane i co się sprzedało już wiele razy, inaczej mówiąc w "bezpieczne gry". - a jaka jest definicja „bezpiecznej gry”? Masz na myśli np. niektóre produkcje ubi w ciągu ostatnich 4 lat? Jeśli tak, to nie wiem czy te gry miały „nadmuchane budżety” (mam na myśli budżety produkcyjne a nie marketingowe).

post wyedytowany przez zanonimizowany1404108 2024-12-06 08:21:44
07.12.2024 17:55
22.3
Benekchlebek
25
Senator

A kto im każe tyle inwestować? Chcesz gier idealnych bez wad? Polecam Silent Hilla i Indiego.

07.12.2024 18:02
Araneus357
😈
22.4
1
Araneus357
52
Scourge of Hell

Benekchlebek
Oczywiście kupiłeś Silent Hilla 2, by dać sygnał twórcom i wydawcy, że jest zapotrzebowanie na "gry idealne bez wad"?

07.12.2024 18:11
22.5
zanonimizowany1404108
1
Generał

Chcesz gier idealnych bez wad? Polecam Silent Hilla i Indiego - sorry, nie kupuje g. przy którym pracowali ludzie z SB Inc. Sam sobie je kup.

07.12.2024 10:31
23
odpowiedz
Terefere85
53
Pretorianin

Co do pierwszej części, czyli, że duży budżet ogranicza kreatywność, to muszę się zgodzić.
Gra musi być "bezpieczna" i zahaczać o wszystkie grupy odbiorców by w teorii zwiększyć jej zasięg. W praktyce powstają gry dla nikogo - żadna grupa odbiorców nie jest w pełni usatysfakcjonowana, a wiele z nich zwyczajnie czuje się obrażona.
Do tego inwestorzy (niezbędni przy dużych budżetach) cisną na szybki okres produkcji i zyski - co totalnie zabija kreatywność i utrwala odgrzewanie starych kotletów - stare animacje, mechaniki, grafika i cała reszta - bo szybciej.

Co do drugiej rzeczy - absolutnie się nie zgadzam, a mówię to z perspektywy osoby, która tego czasu specjalnie nie ma. Jeżeli gra jest dobra, odpowiednio angażująca i ciekawa to nawet nie mając czasu czerpiemy z niej masę satysfakcji - ot nie przejdziemy jej w tydzień, tylko będziemy grać pół roku po tą godzinkę czy półtorej dziennie.
Sam przechodziłem tak zarówno RDR2 jak i Cyberpunka i obydwie dawały mi masę frajdy.
Jednocześnie jak inni wspomnieli - gry od Ubisoftu z nudnymi wielkimi światami zwyczajnie zaczęły mnie nużyć - nie przez długość gry, a sztuczny jej rozmiar - niby wielka, a realnie nie ma nic ciekawego do roboty.

07.12.2024 17:54
24
odpowiedz
Benekchlebek
25
Senator

Lepsza intyensywna gra na 6-10 h niż 100 godzin bezsensownego chodzenia po mapie i nudy

07.12.2024 21:32
25
odpowiedz
Titanguar
75
Pretorianin

Facet ma rację - krótsze utwory łatwiej zaskakują odbiorcę przez prostszą, lepiej wyważoną konstrukcję i nie męczą dłużyznami jeśli autor nie trafił z przekazem. No i chytra sztuczka krótkich utworów tkwi w niedopowiedzeniach - one dłużej zasilają wyobraźnię odbiorcy niż długie fabuły, które podały pod nos wszystkie szczegóły, skutki, interpretacje wydarzeń

Wiadomość Gry są za długie, a nadmuchane budżety ograniczają kreatywność, twierdzi były szef PlayStation