Famitsu publikuje ranking najlepiej sprzedających się gier na Xboksa 360 w Japonii
Nie ma czym się przejmować. Japończycy to dziwny naród, który potrafi się ślinić nad najnowszą grą o gotowaniu. I tak powoli przestają się liczyć jako developerzy. Potrafią tylko trzaskać od 20 lat gry z tych samych serii. Większość ich gier trzeba uznać za ciekawostkę wymysłu szalonego umysłu, niż grę z krwi i kości. Szanuję ich, ale ostatni nie "spłodzili" naprawdę nic powalającego. Oczywiście o gustach się nie dyskutuję, ale większość hitów pochodzi spoza Japonii. Czyżby moda na japońszczyznę przemijała?
Tak tak, przemija... a jak bardzo przemija zobaczysz np. w momencie premiery nowego Final Fantasy czy Zeldy. Takie wyniki sprzedaży chcieliby miec developerzy z całego swiata. Japończycy w dziedzinie gier rządza, bez dwóch zdan, i tak pozostanie bardzo długo...
Mastyl -> Japonczycy kisza sie we wlasnym sosie i to, co pisze GunarDAN jest bolesna prawda. wymieniles raptem 2 tytuly, ktore nie zaprezentuja soba nic nowego. ale to charakterystyczne dla tej kultury - nauczyc sie jednej rzeczy i dopieszczac do perfekcji. tylko ile mozna..
no.. tylko kto te gry im kupuje??? Oni sami, najlepiej zrobić jakąś baśniówke o fantastycznej historii którą wszyscy japońce będą słuchać... przecież te gry w ogóle nie są zmieniane na język angielski, Amerykanie robia co mogą i podkładają przynajmniej napisy do dialogów, a sami wydają gry w 20 różnych językach. Ale Japońce to maja najwiekszą swobode bo nie kupią niczego co jest amerykańskie/europejskie
X nigdy nie miał szans w kraju kwitnącej wiśni. Zresztą nad czy się tu rozwodzić nawet PS3 nie daje rady w Japonii i obstawiam, że nawet najnowszy FF czy MGS niewiele zmieni.
Zalo - rownie dobrze to samo moga mowic Azjaci o grach z europy czy usa, ktore tez sa zawsze takie same, czasami zalowe az do bolu. Porownaj sobie jakas azjatycka dobra nawalanke rpg (nawalanke) i np. europejska gre o rycerzach Starbreeze (za to Starbreeze stworzylo potem genialne Kroniki) . Ew. zobacz na Kane&Lynch - jakis hit? Taka wlasnie typowa gra z naszych kontynentow. Z kolei i u nas sa perelki - Bioware, Rockstar czy nawet ostatnio polskie studia. Tak samo u nich masz Capcom, Konami, Tecmo, Namco Bandai i wiele innych firm, u ktorych praktycznie kazda gra to takie min 8/10. W koncu tworza gry (elektroniczne) od 20-30 lat.
Kazdy kontynent ma swoje perelki, ktos wyzej wspomnial ze jap robia tylko kontynuacje gier - haha, pewnie CoDy, MoHy, Fify itd to nie kontynuacje;). A taki Resident Evil, Street Fighter czy Mortal Kombat to gry dna ;). Takie bezsensowne gadanie, o tym ze robia slabe gry - BZDURA, maja najbardziej rozwineity rynek gier, tam na wlasnie "cooking manii" mozna zarobic dobr a kase, w europie tylko na grze pokroju CoD4, bo nie ma jeszcze wielu casual graczy.
Wiec bez jaj, jak ktos z gory zaklada ze w jakims rejonie sa robione "syfy" to naprawde takie ma pojecie o grach ze zal.co.uk Na calym swiecie sa dobre studia developerskie (CoD, Assasin Creed, Wiedzmin, Stalker, Resident Evil, PES, Fifa i mamy przekroj globu).
Nad czym tu sie rozwodzic, Japonczycy to po prostu specyficzny narod i tyle.
Japończycy tworzą najlepsze gry na świecie. Ja grałem w kilka i tak twierdze. Przynajmniej grają w to co lubią, ja jako europejczyk mam inne gusta ale mają kilka gier dla mnie. Myślałem, że w grach widziałem juz wszystko i grubo się myliłem grając np w MGS, FF, RE, GT, PES. Taki crysis może się schować przy MGS, grywalnością do pięt nie dorasta.
"Nasze gry" się przechodzi, a ich się przeżywa.
@realsolo
Primo - Kane and Lynch to akurat bardzo specyficzna gra która niektórym się bardzo podoba innym nie, więc nie wiem czemu akurat oceniasz po tych negatywnych opiniach że nie jest hitem.
Secundo - Resident Evil i Street Fighter to też japońskie gry więc nei wiem czemu je zestawiłeś że grami zachodnimi?
Tertio - radze sprawdzić ile kasy można w Europie zarobić na typowych casualach typu Sims czy Brain Training - napewno porównywalne ilości jak w Japonii.
zal.co.uk
Prosze...
Wiedziałem, że wsadzam kij w mrowisko.
Ale porównajmy listy bestsellerów dla każdej konsoli i zobaczymy, że ilość rdzennie Japońskich tytułów maleje z każdą generacją konsol. Ile Japońskich gier załapuje się na tytuł gry roku? To pytanie retoryczne...
GunarDAN-> Ja myślę, że oni to samo moga mówić o nas.
I... cholera, co raz bardziej podobają mi się te japońskie produkcje od tych europejskich.
reksio-> dobra, ale ja mieszkam w Europie i patrzę na rynek oczami europejczyka.
Nie uważam, że gry Japończyków są słabe, ale raczej, że nic ostatnio nie "wysmażyli" powalającego, i świeżego. Jakoś wizja nowego MGS'a z gampelayem z PSone nie wywołuje u mnie ślinotoku. Być może nie należę do pokolenia, które na samą wzmiankę o nowym Finalu lub wspomnianym MGS dostaje wzwodu, więc wolę się skupić na grach, które są bliższe mojej kulturowej tożsamości. Japończykom i ich fanboy'om zostawiam ich przesłodkie rpg, w których walczy się z glutami, motylkami, kuleczkami, a gra ma w tytule numer "13" lub więcej:)
Żeby nie było. Mnie już też nie rajcuje nadchodzące (niestety) kolejne GTA i parę innych wtórnych tytułów.
czyli zostaje ci coockink mama ;)
BTW
Kufa denerwują mnie wypowiedzi o grach japońskich (FF,mGS, i inne ) gd się mówi o nich słodkie motylki itd.
Prawda jest taka że większość z nich jest fabularnie tysiąc razy lepsza niż odpowiedniki hitów z np stanów gdzie fabuła przestała istniec a wszystko zalewa tona FPSów.
ludzie kochają MGS przedewszystkim za fabułę a nie za gameplay tak samo jest z każdym finalem ...