autor: Amadeusz Cyganek
Recenzja dodatku UEFA Euro 2016 do gry Pro Evolution Soccer 2016 - Strona 2
Ostatnie wielkie imprezy sportowe nie miały zbyt wielkiego szczęścia do udanych gier komputerowych – ten trend kontynuuje rozpoczynające się w czerwcu UEFA Euro 2016.
Autorzy poszli bowiem na totalną łatwiznę, okrajając strukturę czerwcowych tak bardzo jak tylko się da. Do tej pory niepisaną zasadą tego typu produkcji był fakt, iż mogliśmy rozgrywać nie tylko finałowy turniej, ale także kwalifikacje do niego, sterując dowolną wybraną przez siebie drużyną wchodzącą w struktury danej organizacji (FIFA lub UEFA) dostępną w grze. Jak się jednak okazuje, to zbyt wiele dla Konami – w tym DLC dostaniemy możliwość rozegrania wyłącznie kilku spotkań w ramach Euro 2016, kompletnie pomijając cały cykl kwalifikacyjny do tej imprezy. Zastanawia mnie jedno – czy naprawdę aż taką trudność sprawiało wplecenie kolejnego trybu do gry, czy może po prostu Konami z założenia zrezygnowało z tego modułu. Tak czy siak – wydaje się, że rozszerzenie tego dodatku o taką możliwość raczej nie było zbyt pracochłonne.
Jakby tego było mało, nieco ponad jedna trzecia drużyn biorących udział w turnieju nie posiada oficjalnych trykotów, w których wystąpi na boiskach – w tym gronie, niestety, znalazła się także Polska. Nasza reprezentacja występuje w tej grze w koszulkach wyglądających tak, jakby ktoś przed meczem skoczył na bazar i na pierwszym lepszym stoisku nadrukował stosowne napisy. Ale przecież nie tylko my znaleźliśmy się w tym doborowym gronie – licencjonowanych strojów nie uzyskały także kadry Rosji, Szwajcarii, Szwecji czy Belgii. Chociaż tyle, że nie zostaliśmy z tym problemem sami i mamy całkiem niezłe wsparcie.
Taka sytuacja dziwi tym bardziej, iż Konami chwaliło się zdobyciem oficjalnej licencji UEF-y na ten turniej i wydawało się, że obietnice poważnego podejścia do tego tematu będzie można traktować serio. Niestety, rzeczywistość okazuje się zupełnie inna – w obliczu tej całej degrengolady można jednak cieszyć się, że twórcom dodatku udało się umieścić w grze aktualne składy reprezentacji biorących udział w czerwcowym turnieju – co więcej, sensownie przeanalizowano możliwości poszczególnych zawodników, w miarę wiernie odwzorowując ich umiejętności za pomocą wskaźników liczbowych.
To co, może dodatek obroni się w innych kwestiach? Niestety – tutaj też nie jest dobrze. Po raz kolejny warto odwołać się do kwestii licencyjnych, bowiem z dziewięciu stadionów, na których odbędzie się turniej, nasze zmagania poprowadzimy zaledwie na jednym – twórcy zdecydowali się bowiem na odwzorowanie w grze największej francuskiej areny, czyli Stade de France, a całą resztę pominięto wymownym milczeniem. Dziwi to tym bardziej zważywszy na fakt, iż w podstawowej wersji Pro Evolution Soccer 2016 znajdziemy w pełni licencjonowaną francuską Ligue 1, więc ewentualne stworzenie kolejnych aren pozwoliłoby na jeszcze wierniejsze odwzorowanie tych rozgrywek. Twórcy poszli jednak po linii najmniejszego oporu.