Wracamy do Need for Speed: Most Wanted z 2005 roku - jak gra broni się 10 lat później? - Strona 2
Fani Need for Speed wciąż czekają na zapowiedź najnowszej odsłony serii – tworzonej dłużej niż zwykle. W międzyczasie warto przypomnieć sobie NFS: Most Wanted z 2005 roku – część równie lubianą i cenioną jak kultowe NFS: Underground.
Trzeba też wspomnieć, że Most Wanted było jednym z tytułów startowych dla Xboksa 360. Na oprawę muzyczną jak zwykle składała się pokaźna ilość rockowych i hip-hopowych kawałków, próbujących trafić w gusta jak największej liczby odbiorców – według mnie nie były one jednak tak dobre jak te z serii Underground. Całkiem dobrze brzmiały za to odgłosy silników naszych fur, których liczba około trzydziestu egzemplarzy dziś wywołałaby zapewne pomruk niezadowolenia i rozczarowania. Niezłe okazywało się z kolei ich zróżnicowanie – zrezygnowano ze słabych kompaktów i aut miejskich, wprowadzając muscle cary i superauta, w naszym garażu mogliśmy więc znaleźć takie modele wozów i auta takich marek jak: Audi, Mazda, Mitsubishi, Corvetta, Viper, Aston DB9, Lamborghini Murcielago, Gallardo, Mercedes SLR czy Porsche 911 Turbo.

Tuning, nielegalne wyścigi, niezła muza, zestaw fajnych bryk w naszym garażu, policyjne pościgi i filmowa fabuła, która sprawnie zachęcała do dalszych postępów w grze – wszystko to sprawiło, że NFS: Most Wanted zajęło szczególne miejsce w sercach graczy. Wśród komentarzy dominują te w stylu: „Najlepsza część NFS :)”, „Moja ulubiona część NFS”, „Klasyk. Już kilka razy do niej wracam i nigdy się nie nudzi”, „best need for speed of the need for speed history” – lista pochlebnych opinii naprawdę nie ma końca! Jako największe zalety przeważnie wymieniane są właśnie fabuła i filmowe przerywniki, których brak najczęściej wypomina się odświeżonej wersji Most Wanted z 2012 roku. Mile wspominana jest nie tylko Josie Maran, ale też Dean McKenzie, który jako sierżant Cross zapadł wszystkim w pamięć swoim nawiązaniem do roli Gary’ego Oldmana z filmu Leon zawodowiec. Scenki FMV – w połączeniu z komputerowymi tłami i trochę przerysowanymi postaciami – tworzyły całkiem niezły klimat gangsterskiej opowieści, a po renderowanych przerywnikach i komiksowych rysunkach z serii Underground wypadały całkiem pomysłowo i świeżo.

Zaletami gry były też: spory, otwarty, pełen zróżnicowanych lokacji świat, zmienna pogoda z pojawiającym się czasem deszczykiem czy różne drobiazgi i detale, jak np. ciężarówka przewożąca bale drzewa, potrafiąca przy zderzeniu zarzucić przyczepą i rozsypać swój ładunek na drodze. Ta mieszanka klimatu, bogatej zawartości i dobrze działających mechanik stanowiła o ogromnej grywalności, która przykuwała do monitorów na długie godziny. Czy NFS: Most Wanted zachowało swoją magię do dziś? Po dziesięciu latach od premiery?