Zdolność/wiarygodność kredytowa
Może ktoś potwierdzić? Czy do posiadania dużej zdolności kredytowej wymagana jest wcześniejsza "dobra historia" kredytowa? I jeśli do tej pory robiłem tylko oszczędności i lokaty a nie pożyczki i kredyty to będę miał słabą?
Jezeli nic do tej pory nie brałeś i nie figurujesz w BIKu to masz słabą wiarygodność.
Wysiak, Raistand -- ? Coś panowie bredzicie...
Graf, zależy gdzie będziesz chciał wziąć kredyt. Jeżeli w banku w którym posiadasz rachunek i regularnie dokonywałeś tam wpłat/lokat itd, to twoją zdolność kredytwą zweryfikują na podstawie historii rachunku. W BIK sprawdzą czy masz coś z histrorii kredytowej (zaległości niespłacone). Owszem, lepiej mieć historię kredytów wzietych i spłaconych, ale bez bez przesady...
...jeśli do tej pory robiłem tylko oszczędności i lokaty a nie pożyczki i kredyty ...
Nie zadawaj się ze złodziejami.
"Bankowa renta przypadnie nie tylko emerytom mającym własne mieszkania. Ministerstwo Finansów chce znacznie rozszerzyć dostęp do tzw. hipoteki odwróconej. Jest to mechanizm, który można porównać do sprzedaży lokalu na raty, podczas gdy właściciel nadal w nim mieszka. Bank wypłaca mu comiesięczną kwotę, a potem przejmuje lokal..."
http://biznes.onet.pl/renta-z-banku-tez-dla-mlodych,18496,4999803,1,prasa-detal
Oczywiście, że zależy ale reguła jest taka że jak cię nie ma w BIKu to nie istniejesz.
Zależy też ile i gdzie graf_0 chce pożyczyć.
Owen --> Przypadkiem cos kolo 2 miesiecy temu bralem hipoteke, wiec chyba wiem jak na moj credit score (tak to nazywaja w UK) wplynal fakt, ze wczesniej nigdy nie bralem zadnych pozyczek czy kredytow.
Docelowo chciałbym wziąć hipoteczny, ale tak w perspektywie roku, dwóch, o ile system finansowy się nie zawali.
Dość prawdopodobne że nie będę go brał we własnym banku.
Przed chwilą chciałem wziąć sobie kredyt przez internet we własnym banku, ale złodzieje chcą 4% prowizji i 16% w skali roku. Muszę znaleźć coś tańszego, bo nie opłaca się 300 czy 400 zł płacić za możliwość nabicia sobie ratingu.
Myślałem o ratach, ale to co mnie aktualnie interesuje to albo jest na amazonie albo na allegro używane :D
Najlepszym rozwiązaniem są zakupy na raty (obecnie bardzo często nieoprocentowane). Nawet gdy mam gotówkę to i tak kupuję na raty, właśnie dla owej magicznej "zdolności kredytowej". Na tę chwilę wysokość rat i rachunków, które spłacam, przekracza mój "deklarowany dochód" a Sygma czy CA dają mi kredyty bez mrugnięcia okiem, dzięki nienagannej historii (brak choćby najmniejszych spóźnień).
Wez sobie jakas karte kredytowa typu 'cashback'. Placisz spokojnie na necie, bo karty kredytowe maja dodatkowe ubezpieczenie przed nieautoryzowanym uzyciem (debetowe nie), raz na rok dostajesz czesc kasy z powrotem, a Twoja historia kredytowa rosnie.
To jest jednak absurd. Zamiast kupic cos juz na kredyt, wolalem poczekac i odlozyc kase, a to widac nie tak trzeba. Lepiej zaciagac kredyty i budowac historie mimo, ze te kredyty obnizaja zdolnosc.
[15] To nie do konca prawda - nie musisz sie zadluzac na wielkie kwoty, zeby miec "dobra historie". Wazniejsze jest to czy splacasz w terminie. Ja wlasnie po to wzialem karte kredytowa - place nia za (prawie) wszystko, miesiecznie wyjdzie z 1000 - 1500 zl zwykle i place po ok. miesiacu. Nigdy nie zaplacilem odsetek - jedynie koszt wydania karty (45zl?). Do tego mam na koncie troche kasy + regularnie wplywy. Istotny jest fakt, ze mam dzialalke, a nie umowe o prace, wiec to mi troche obniza zdolnosc, ale mimo to "wyceniaja" mi ja na ok. 350k zł. Patrzac na znajomych podejrzewam, ze na UOP przy podobnych przychodach i historii mialbym tego z 550-600k w przypadku hipotecznego. Tak wiec nie trzeba sie zadluzac i placic 30% odsetek, zeby miec historie.
Yaca Kiler: to kto płaci za kredyt, skoro zakup ratalny nic nie kosztuje?
a) dodane są jakieś ukryte koszty
b) cena w sklepie który sprzedaje na raty "0%" jest po prostu wyższa, bo koszty kredytu są w nią wliczone.
Innej możliwości nie widzę, bo ani bank, ani sklep nie miałyby w tym interesu.
Pasterka: z ciekawości - o jakie dodatkowe zabezpieczenia chodzi? Ja na debetówce przy każdym zakupie w Internecie moge sobie zabezpieczyć transakcje tokenem/sms kodem. Do kredytówek są jakieś dodatkowe zabezpieczenia? (czy np. chodzi o ubezpieczenie, które jest wliczone w koszt obsługi kredytówki?)
Weź kup coś na raty (choćby szczoteczkę elektryczna albo najtańsze żelazko na 3 miesiące) i spłać to w terminie, to sobie poprawisz ocenę scoringową przed wzięciem większego kredytu (np. hipotecznego).
Będziesz miał lepszy scoring i w rezultacie lepsze warunki kredytu, niż gdybyś w ogóle nie brał. Głupie to trochę, ale tak to działa.
No i jeszcze jedno - po 5 latach od zakończenia spłaty historia kredytowa się "wymazuje".
r_ADM - dlaczego obniżają. Bierzesz kredyt na 6 miesiecy, w wysokości swoich miesięcznych dochodów. Możesz nawet z miejsca te pieniądze zainwestować, żeby koszt zmniejszyć.
Po 6 miesiącach kredyt spłacony a ty masz + na swoim koncie potencjalnego kredytobiorcy.
Ale chyba faktycznie karta kredytowa korzystniejsza będzie.
Loczek - co do ukrytych kosztów to nie musi ich być w kredytówkach. Banki zakładają że pewien istotny odsetek użytkowników nie spłaca w terminie i płaci odsetki - najlepiej żeby płacili tylko minimalną wymaganą spłatę.
Zresztą jakiś czas temu znacząco ograniczyli czy nawet pozabierali kredytówki klientom w UK, za zbyt solidne i terminowe spłacanie. Innymi słowy byli to klienci którzy korzystali z kredytówek tak rozsądnie że nic bank na tym nie zarabiał :D
Loczek: o "dodatkowych zabezpieczeniach" KK zapomnij. W reklamie to fajnie brzmi, a jak dojdzie co do czego, to się przygotuj na długi bój z bankiem i prawdopodobną wizytę w sądzie w przypadku wyłudzenia. Wątek np. tutaj jak jesteś zainteresowany tematem:
http://banki-24.info/grupy/kkubezpiecznie_od_niedokonanej_platnosci_online,watek,2134558.html
Pasterka: co do cash-back, to zwroty są we wszystkich znanych mi przypadkach banów działających w Polsce dokonywane do miesiąc (dla każdego okresu rozliczeniowego). Możesz podać w którym banku zwroty są dokonywane raz na rok?
grafi_0: pierwsza część mojej wypowiedzi (m.in. ukryte koszty) dotyczyła zakupów na raty :)
Loczek --> nie wiem, jak to wyglada w Polsce (choc podejrzewam, ze jest to regulacja EU), ale w Anglii jest prawo, ktore mowi, ze firma wydajaca karte (np Visa) jest rowniez odpowiedzialna za przeprowadzona transkacje, wiec jesli cos pojdzie nie tak (np. sklep nie wyda towaru), to mozna sie domagac zwrotu pieniedzy od nich.
reik --> podejrzewam, ze umowa rozni sie zaleznie od banku, wiekszosc kart w Anglii zwraca kase po roku, wiec zalozylam, ze podobnie jest w Polsce.
Wysiak -> nie mieszaj :-) Nie wiem gdzie brałeś kredyt, ale pokazujesz wyłącznie jedną stronę medalu... Świat jest bardziej złożony. Nie istniejesz, jeżeli nie masz żadnej historii w banku. Jeżeli będzie chciał brać kredyt gdzie indziej niż w banku w któym funkcjonuje będzie ciężej. A i tak zdolność zależy głównie od wielkości i rodzaju dochodu, wielkości rodziny, wielkości wydatków stałych itd...
Owen --> Nic nie mieszam, w UK ta zdolnosc kredytowa, jak napisalem, funkcjonuje w postaci bardzo konkretnej liczby 0-999 (albo 1000), im wiecej tym lepiej. Sa specjalne firmy wyliczajace to, i kazdy bank itp instytucja moze uzyskac o tym informacje (wszystko jest rejestrowane, w przypadku np jesli jakis bank wysle zapytanie o credit score z powodu zgloszenia checi wziecia kredytu, a pozniej tego kretydu sie nie dostanie, to credit score moze zostac obnizony). I NIEZALEZNIE od wysokosci dochodow, terminowego placenia wszelkich rachunkow, itd, NIE MOZNA miec maksymalnego credit score (a nawet chyba powyzej 950 sie nie wskoczy), jesli nie posiada sie pozytywnej historii kredytowej, chocby w postaci regularnie splacanej karty kredytowej. Akurat sam sie temu mocno dziwilem, i gosc z firmy doradczej mi to tlumaczyl.
wysiak ---> O! Teraz mówisz do rzeczy. Ale poziom nawet niech będzie 900 to nie jest słaba wiarygodność (post 2). W Polsce natomiast każdy bank ma swoje własne modele scoringowe ustalające zdolność kredytową (to ile piniędzy można pożyczyć komuś) i strzegą ich jak oka w głowie... Fakt jednak jest taki, że mając znacząco większe udokumentownae dochody masz lepszą zdolnośc kredytową, nawet nie mając historii kredytowej, niż mając historię a nie mająć dochodów ;-) W Polsce oczywiście ;-)
A racja, mi tam generalnie chodzilo bardziej, ze historia kredytowa wplywa na zdolnosc..:) Bardziej sie skupilem na pierwszej czesci pytania, 'czy do posiadania dużej zdolności kredytowej wymagana jest wcześniejsza "dobra historia" kredytowa' (no i oczywiscie zalezy co kto uwaza za duza zdolnosc):) Brak historii rzeczywiscie nie oznacza automatycznie, ze bedzie sie mialo zdolnosc slaba - my bad.