Wrona czy Orzeł wylądował na okęciu 1 listopada
No i upada kolejny mit bohaterstwa. Pilot nie wcisnął bezpiecznika odpowiedzialnego za awaryjne wysuwanie podwozia. Były ordery a wkrótce pewnie proces.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/raport-wylaczony-bezpiecznik-w-boeingu-ktory-awary,1,4938905,wiadomosc.html
Ciekawe czy spojrzał w lusterko, jak włączał się do ruchu.
To on jeszcze nie zbadał przyczyn wylądowania?
Mysle, ze Macierewicz z ekipa powinni sie blizej przyjrzec tej sprawie.
>>to oni jeszcze tego nie zrobili?!
Zaczyna się... Boże wyłącz internet hienom.
Propagacja faktów:
1. Rzeczoznawca zauważył: drzwi od kibla na pokładzie sa otwarte - rutynowy check in.
2. Asysten techniczny do szofera: ktoś nie zamknął drzwi w kiblu podczas lotu
3. Szofer do swojej żony: Wrona poszedł do kibla przed lądowaniem
4. Żona szofera do psiapsiuły: Wrona siedział w klopie, a lądowanie ustawił z autopilota
5. Psiapsiuła do znajomego redaktora: Wrona się upił, a następnie puscił pawia w kiblu. Nawet drzwi nie zamknął.
6. Artykuł w gazecie: Polscy piloci zrobili sobie nakrapianą imprezę w kokpicie, nikt nie siedział za sterami samolotu podczas lądowania!
7. Forum GOLa: Tusk wykręcił bezpiecznik i zepsuł spłuczke w kiblu pokladowym. Dowód? Otwarte drzwi!!!
[9]
[9]
[9] :D
A co do bezpiecznika - pilot nie może sobie tak dowolnie majstrować przy nich w czasie lotu. Na wypadek tego typu awarii - tzn. takich które na pewno były przewidziane przez producenta - są procedury. Jeśli w procedurze zespół pilotów testowych Boeinga napisał żeby nie ruszać, to nie wolno ruszać.
Ale nie przez karzącą rękę sprawiedliwości, tylko przez kapitalistyczne świnie. Banki mu wejdą na dom, na żonę...
o tym trabila juz bodajze gazeta polska chyba dzien po wydarzeniu. Szkodal faceta ale skrzywdzili go raczej ci ktorzy z niego od razu zrobili bohatera z komorowskim na czele...szkoda faceta bo.popelnil blad i teraz pewnie wiekszosc tych ktorzy go chwalili sie z tego wycofa
A jaki on błąd popełnił? Prędzej błąd popełnił ktoś z 'centrum obsługi klienta', który mówił im co mają robić krok po kroku i nakazał kontynuować lot do Warszawy. Ewentualnie, ktoś kto robił przegląd techniczny. Ale pilot ?
W dniu katastrofy czytałem sobie fora dla lotników i znalazlem wypowiedź amerykańskiego pilota 767, który wyrażał obawę, że właśnie taka mogła być przyczyna 'awarii'.
Jednym słowem należało zostać w USA i konsultować się z tamtejszymi specami, a nie lecieć przez Atlantyk...
Dwa-trzy dni temu ukazał się w sieci artykuł (żebym to ja pamiętał gdzie :| w jakiejś internetowej sieciówce informacyjnej), w którym wyraźnie mówiono, że kontroli tego bezpiecznika nie ma na check liście, jego obsługa nie należy do zadań załogi, a o możliwości wystąpienia takiego błędu nie wiedzieli nawet w Boeingu.
Prawda to?
[18]albo zapytac sie na forum dla lotnikow;
o hai guyz frum wro0na, problemz wit landing gear0z, pl0x hlp fffaaast...kkthxbai
albo zapytac sie na forum dla lotnikow;
o hai guyz frum wro0na, problemz wit landing gearz, plox hlp fffaaast...
Ale jaja! http://www.youtube.com/watch?v=6zXDo4dL7SU
Skoro ktoś o tym pisał to znaczy, że problem występował już wcześniej. Jeśli nie był ujęty w procedurach i nikt nie kazał załodze tego sprawdzić to dochodzenie powinno ujawinić kto jest odpowiedzialny za straty spowodowane katastrofą i narażenia życia pasażerów. Nieprawdaż?
Prawdaz! Nie wiem skad podejrzenie, ze takiego dochodzenia nie bedzie i nie wiem tez jak laczysz to z druga czescia swojego posta.
Aż się dokopałem do rzeczonego posta: "When, 22 years ago, I started flying 737's, I was told ( & how many times subsequently forgot ? ? ? ) whatever, WHATEVER the problem, check the circuit breakers, then, you, or the first officer, get out the seat, slide it forward, & check again, because many, many , faults can be fixed in 1 second by resetting a tripped circuit breaker.
As I retire for the evening, my fondest wish , for Polish colleagues, is simply that the system that controls the releasing of the up-locks, has not "malfunctioned" by the simple expedient of requiring that someone reset a circuit breaker.
This being the case, I understand, whole-heartedly the mistake, & can also predict (accurately) the outcome of the court of enquiry.
Hoping it is nothing of the sort, & that the guys involved are going to bed sometime later tonight I imagine,"well rested " after combatting the effects of dehydration following a long transatantic flight.
Edited to say, the CB's on a 737 are hidden, in every nook & cranny possible, but principally behind where you sit,the 757 (& I guess 767? ) appears to present most of them right above your skull, so,my paranoid scenario is much less likely I guess/hope. "
Prawdaz! Nie wiem skad podejrzenie, ze takiego dochodzenia nie bedzie i nie wiem tez jak laczysz to z druga czescia swojego posta.
Bo u nas panują sowieckie standardy, więc winnego znajdzie się w sposób najprostszy. Po co się siłować z wielką korporacją skoro można na zieloną trawkę wysłać pilota?
Nie mam ochoty kontynuowac tej dyskusji bo na samolotach sie nie znam ale wiem, ze na takie sytuacje sa odpowiednie procedury i testy przed i w trakcie lotu. Walniety bezpiecznik brzmi banalnie ale moglby byc na przyklad to bezpiecznik w takim miejscu ktory nie jest dostepny dla pilota. Na pewno bedzie badanie techniczne samolotu, specjalisci zajma sie analiza i dopiero wtedy mozna bedzie wydawac wyroki, a te komentarze pilotow na forach mozna traktowac z przymruzonym okiem. :)