Wolelibyscie NESa czy AAA
Wolelibyscie 10 gier na NESa własnego wyboru. Czy jedną nową grę AAA własnego wyboru.
To drugie. Dlaczego? Bo dziś ciężko jest wrócić do gier z NESa. Brak zapisów/punktów kontrolnych jest bardzo bolesny. Inna sprawa to grafika/fizyka oraz fabuła/postaci.
Na dodatek tych 10 gier można ukończyć w krótszym czasie, niż jedną grę AAA. W gry na NESie ograłem już wystarczająco dużo i już w 2001 roku miałem ich po prostu dosyć, obserwując u kolegów/kuzynów gry z SNESa, PS, PS2, tudzież PC. Oglądając ich gry i grając w nie, nie miałem ochoty grać w te z NESa. A to był przecież 2001 rok. Dziś mamy 2022. I owszem z sentymentem wspominam tamte produkcje, jednak gdy je uruchamia - bardzo szybko się nimi nudzę i frustruję.
Na dodatek tych 10 gier można ukończyć w krótszym czasie, niż jedną grę AAA.
Oj nie tak szybko: Jeśli sobie siądziesz po raz pierwszy do Zeldy bez jakiś poradników (albo nawet instrukcji) to myślę, że będzie trwało to dłużej niż np. Ground Zeroes.
Myślę, że to bardziej złożony problem jednak jest i parę rzeczy trzeba rozważyć: Czy to Twój pierwszy raz z NESem i jakie to ma być nowe AAA.
Gdyby to były gry ze SNESa to chyba poszedłbym w to. Na NESie mam mniej rzeczy, które chciałbym przejść jeszcze raz/po raz pierwszy.
W przypadku NESa to zdecydowanie wybrałbym jakiś współczesny tytuł. Natomiast inna sprawa gdybyśmy mówili o tytułach generację wyżej.
SNES bardzo dobrze się zestarzał, w zasadzie można powiedzieć że pixelart, trend bardzo rozpowszechniony w dzisiejszych tytułach indy bardzo mocno bazuje właśnie na tej konsoli.
Takie gry jak Chrono Trigger czy Final Fantasy VI są dzisiaj praktycznie równie grywalne co kiedyś.
Gry z Nesa.
Jakbym dostał lupin sansei, knightmare II, robocopa któregoś nowszego i toma i dżerego i kilka jeszcze których nazw teraz nie pamiętam, to raczej byłbym zadowolony!
Gry z Nesa, w które warto zagrać po tych ponad 3 dekadach można policzyć na palcach jednej i to takiej nie do końca sprawnej ręki. Marian 3, Contra, Castlevania 3, Kirby Adventure... może drugi MegaMan i Duck Tales.To wszystko. Nie mam żadnego sentymentu do 8 bitówek i nie chciałbym do nich wracać.
gry na NESa - wybralbym najrzadsze tytuly i sprzedal dalej. za te kwote to moglbym sobie kupic gier AAA na kolejne kilka lat.
Weźcie pod uwagę potencjał gameplayowy. 10 różnych gier to mocno zróżnicowany gameplay, więc z perspektywy czasu chyba jednak NES lepszy.
watpie, ze znalazlbys na NESa 10 gier z mocno zroznicowanym gameplayem. mysle nawet, ze w jednej wspolczesnej grze AAA byloby wiecej zroznicowania gameplayu niz w tych kilku grach z NESa.
Różnorodność gatunkowa? Leci stateczek i strzela, biega koleś i strzela, biega koleś i strzela i czasami skoczy :D
Gry z NESA są takie dziecinne. Czasy sie zmieniają. Wybrałbym współczesną grę AAA. Dalej znajdują się super perełki. Wiem, że to nie czasy PS1, PS2 i PS3 ale dalej jest warto w coś pograć.
Nie zgadzam się. Gry z ery NESa nie są dziecinne tylko bardziej, hm.. uniwersalne? Przy takiej Contrze, albo Mario bawiłem się za kilkulatka na Pegazie, bawiłbym się dziś gdybym zagrał teraz, i podejrzewam, że bawiłbym się równie dobrze za 10 lat.
Z Contry dziś wyszła by super gra AAA a tego Mario to jest pełno na N konsolach. Tylko wiem to było to stare Mario co do dziś jest zajebiste.
NES został przyćmiony całkowicie przez Amiga, gdy SNES już dawał radę lepiej.
Oczywiście premiera "Super Mario Bros" w 1985 roku na NES to było coś wielkiego. Porównać to mogę jedynie do "Superfrog" w 1993 na Amidze w skali dominacji nad resztą platformówek 2d.
W każdym razie NES i SNES to były swego czasu najlepsze konsole na świecie, a Amiga najlepszym komputerem. Wszystko zmieniło się dopiero wraz z rewolucją Pc dzięki Soundblaster i CD-ROM. Sony podłapało temat i PSX miał napęd CD, gdy Nintendo dało ciała i ich konsola N64 miała catridge. Klasyczny błąd.
NES został przyćmiony całkowicie przez Amiga, gdy SNES już dawał radę lepiej.
Raczysz sobie robić jaja. Standardowo patrzysz przez pryzmat naszego podwórka które nijak się ma do sytuacji na świecie.
Nie wiadomo do końca ile tych komputerów się sprzedało ale szacuje się że wszystkich Amig, licząc wszystkie powstałe modele sprzedano między 4 a 7 miliona. W takim USA mało kto wiedział o istnieniu tego tworu.
Za to NES/Famicom to sprzedaż na poziomie 62 milionów egzemplarzy.
Amiga zdobyła jakąś tam względną popularność w Europie, w światowym gamingu odegrała niezauważalną rolę.
Skoro uważasz, że PSX pokonało N64 przez to, że miało napęd CD to jesteś w błędzie. PSX miało lepsze podzespoły i super gry i przez to pokonało N64.
Używając "przyćmiony" nie pisałem o sprzedaży maszyn, ale o jakości gier na Amiga i NES :)
Z tą jakością gier też bym się specjalnie nie rozpędzał. W Polsce ta jakość jest mocno przeceniana przez różowe okulary nostalgii.
Dość powiedzieć że kolejne części Mario, Zeldy, Dragon Quest czy Final Fantasy wychodzą do dzisiaj i każda ich premiera to gigantyczne wydarzenie w świecie gier, wszystkie one miały swój początek na NES.
A jaka seria zapoczątkowana na Amidze święci tryumfy do dzisiaj i elektryzuje miliony graczy?
No właśnie.
I ja rozumiem w pełni uzasadniony sentyment do "Przyjaciółki", ale patrząc trzeźwym okiem nie wytrzymuje ona bezpośredniego starcia z konsolą Nintendo.
Znam bardzo dobrze najlepsze gry z NES i Amiga.
Amiga ma zdecydowanie lepsze gry. Różnica jest drastyczna w ilości świetnych gier na korzyść Amiga. Ledwie SNES może rywalizować z Amiga pod względem gier, gdy NES jest daleko w tyle.
Argument z tasiemcami pocieszny. Nie rozróżniasz jakości artystycznej od popularności. Często to najbardziej wybitne rzeczy w sztuce są dość mało popularne, a najgłupsze najbardziej popularne, gdzie wychodzi ogrom sequeli. Powoływanie się na to jest strzałem w stopę.
Poza tym Mario i Zelda, dlatego do dziś powstają, bo mamy kolejne konsole Nintendo, a jak mają powstawać kolejne części hitów na nowe modele Amiga skoro firma Commodore zbankurutowała. Jedynie powstają gry znane z Amiga na inne platformy jako sequele jak Return to Monkey Island lub w nowych szatach jak Shadow of the Beast, Giana Sisters: Twisted Dreams czy trylogia Alien Breed.
Znam bardzo dobrze najlepsze gry z NES i Amiga.
Amiga ma zdecydowanie lepsze gry. Różnica jest drastyczna w ilości świetnych gier na korzyść Amiga.
No sorry ale to nawet nie jest żaden argument tylko twoje widzimisię.
Mogę sobie napisać że znam bardzo dobrze gry na NESa i Amigę i przewaga na korzyść NESa jest drastyczna. I co? Jeden - jeden, niczego nie udowodniłeś ani nawet nie uargumentowałeś.
Argument z tasiemcami pocieszny. Nie rozróżniasz jakości artystycznej od popularności.
Za to wiem że bardzo często jeśli coś się nie sprzedaje to twórcy albo fani tego produktu często zasłaniają się tym że to tak wybitne dzieło iż nie zostało zrozumiane... Zazwyczaj to gówno prawda. Natomiast każdy z tych tasiemców miał przynajmniej kilka odsłon uznanych dziś za kultowe i wybitne.
Najbardziej wybitne rzeczy w sztuce są dość mało popularne, a najgłupsze najbardziej popularne, gdzie wychodzi ogrom sequeli. Powoływanie się na to jest strzałem w stopę.
Krótko mówiąc... Gówno prawda. Nikt nie podważa jakości "Ojca chrzestnego" tylko dlatego że powstały trzy filmy. Nikt nie podważa jakości serii "Millenium" Larsona tylko dlatego że to więcej niż jedną książka. Za to każde gówno można próbować wybronić tekstem o tym że "było tak wybitne że niezrozumiane". Zazwyczaj to po prostu bzdura.
Poza tym Mario i Zelda, dlatego do dziś powstają, bo mamy kolejne konsole Nintendo, a jak mają powstawać kolejne części hitów na nowe modele Amiga skoro firma Commodore zbankurutowała.
A to bardzo proste, gdyby gry były wystarczająco dobre to wychodziłyby na inne platformy, tak jak te o których z wiadomych przyczyn nie wspomniałeś czyli Final Fantasy i Dragon Quest. Co więcej Marian i Zelda są tak dobre że wydawca każdej konsoli wziąłby je z pocałowaniem w dupę za każde pieniądze, tylko Nintendo broni ich jak niepodległości.
Jedynie powstają gry znane z Amiga na inne platformy jako sequele jak Return to Monkey Island lub w nowych szatach jak Shadow of the Beast, Giana Sisters: Twisted Dreams czy trylogia Alien Breed.
Wszystko to po prostu remaki robione żeby wyciągnąć kasę od boomerów których z Amigą łączy po prostu nostalgia. W szerszej dystrybucji te tytuły po prostu nie istnieją, poza może Małpią Wyspą która podobno jest bardzo dobra, choć fakt że prezentuje wymarły gatunek pewnie nie pomaga.
Ale co argumentować ? Wszystko jest jasne i klarowne.
Komputery w latach 80', 90' i XXI wieku mają dużo lepszą bazę gier w postaci RPG, przygodówek, strategii czyli 3 najważniejszych gatunków, a później jeszcze doszły FPS popularne na Piecu.
Dlatego konsole były kojarzone z najprostszymi grami dla dzieci, które same się przechodzą, gdy komputery miały coś więcej do zaoferowania niż proste gierki w postaci najwyżej cenionych RPG, przygodówek, strategii, gdzie na konsolach były gigantyczne braki w tych gatunkach.
Dlatego Pc grami wciąga nosem Psx i Ps2 razem wzięte, a Amiga była dużo lepsza pod względem gier niż jakakolwiek konsola, która mogła być uznana za jej konkurencję.
Gdzie masz na NES wszystkie cenione RPG, przygodówki, strategie, które wyszły na Amidze i Pc ? Nie ma. Więc nie bluźnij, bo sobie wymyśliłeś porównanie najprostszych gierek, gdzie był ich wysyp zarówno na NES i Amidze, a pominąłeś całą przewagę komputerów nad konsolami, która od zawsze jest oczywista.
Ale co argumentować ? Wszystko jest jasne i klarowne.
Hehe, kolejny frazes który mógłby rzucić ktoś kto nie ma ani jednego sensownego argumentu na poparcie swoich tez XD.
Komputery w latach 80', 90' i XXI wieku mają dużo lepszą bazę gier w postaci RPG, przygodówek, strategii czyli 3 najważniejszych gatunków, a później jeszcze doszły FPS popularne na Piecu.
Mylisz się już w samych założeniach. Nie ma absolutnie żadnego sensownego powodu żeby te konkretne gatunki uznać za najważniejsze. A ponieważ mylisz się już w założeniach resztę wypowiedzi możesz sobie wsadzić tam gdzie jej miejsce... czyli do... ;)
Dlatego konsole były kojarzone z najprostszymi grami dla dzieci, które same się przechodzą, gdy komputery miały coś więcej do zaoferowania niż proste gierki w postaci najwyżej cenionych RPG, przygodówek, strategii, gdzie na konsolach były gigantyczne braki w tych gatunkach.
Czy ja wiem, kiedy toczy się rozmowa o najtrudniejszych grach z tamtego okresu to zazwyczaj wspomina się o Super Mario 2 albo Battletoads, to po pierwsze.
A po drugie i najważniejsze, poziom trudności czy skomplikowania to nie jest żaden wyznacznik jakości. Rzeczy mogą być trudne, złożone i do dupy, to się nie wyklucza.
Dlatego Pc grami wciąga nosem Psx i Ps2 razem wzięte
Kwestia gustu... raczej kiepskiego moim zdaniem :).
a Amiga była dużo lepsza pod względem gier niż jakakolwiek konsola, która mogła być uznana za jej konkurencję.
Wyjaśnijmy sobie to w końcu, Amigi nikt nie uznawał za konkurencję dla NESa, 90% graczy z tamtego okresu nie miała pojęcia o istnieniu tego sprzętu, on nigdy się nie przyjął w szerokiej sprzedaży, poza Europą był kompletną klapą.
Gdzie masz na NES wszystkie cenione RPG, przygodówki, strategie, które wyszły na Amidze i Pc ? Nie ma.
Serie Dragon Quest czy przede wszystkim Final Fantasy są dużo bardziej cenione niż jakikolwiek erpeg z Amigi. A strategie i przygodówki to po prostu nie są gatunki popularne na konsolach. To niestety tak nie działa że o jakości sprzętu decydują przedstawiciele gatunków które ty lubisz.
Cały czas piszesz totalne głupoty.
Cała śmietanka najwybitniejszych RPG, przygodówek i strategii z lat 80' i początku lat 90' pojawiła się na Amidze, a ominęła NES. Blisko 90% najlepszych gier tych gatunków jest na komputerach, a nie ma jej na konsoli. Więc po co kłamiesz ?
Czy ty w ogóle masz jakiekolwiek pojęcie o grach i znasz te produkcje ? Bo piszesz jakbyś nic nie wiedział czego brakuje i jak dużej ilości legitnych produkcji. Wróżysz z fusów, bo nie pisałbyś takich bredni.
Na dodatek Pc nad Psx i Ps2 miał jeszcze wiekszą przewagę zważywszy na urodzaj FPS, genialne strategie i przygodówki z lat 90' oraz drugi złoty okres RPG w końcówce lat 90' i początkach XXI wieku. Gdzie te gry masz na Psx i Ps2 ? Nie ma.
Cała śmietanka najwybitniejszych RPG, przygodówek i strategii z lat 80' i początku lat 90' pojawiła się na Amidze, a ominęła NES.
Co do RPG to jak już pisałem wyżej po prostu się mylisz, ABSOLUTNIE ŻADNA gra tego gatunku z Amigi nie była tak ważna dla gamingu jak serie Final Fantasy i Dragon Quest. Co do przygodówek i strategii po prostu przeceniasz wartość tych gatunków, nie są one w żaden sposób bardziej istotne od innych.
Na dodatek Pc nad Psx i Ps2 miał jeszcze wiekszą przewagę zważywszy na urodzaj FPS
No ale co z tego? Za to plejki wygrywały wybitnymi grami akcji (Devil May Cry), absolutnie genialne horrory (Silent Hill, Resident Evil, Fatal Frame), masa wybitnych jRPG. Te kilka FPSów nic nie zmienia :).
genialne strategie i przygodówki z lat 90' oraz drugi złoty okres RPG w końcówce lat 90' i początkach XXI wieku. Gdzie te gry masz na Psx i Ps2 ? Nie ma.
To jest właśnie twoja próba manipulacji, wybierasz gatunki w które po prostu na konsolach się nie gra i pytasz "gdzie są te gry na konsolach?" pomijając fakt że konsole ogrywały komputery w każdym innym gatunku :). Piszę oczywiście o przygodówkach i strategiach, bo najlepsze RPG były na konsolach.
wymyslanie sobie jakiejs hierarchii, ktore gatunki sa najważniejsze i, co gorsze, traktowanie tego jako absolut to Wiedzmin w pigulce. XD
a co jezeli dla mnie najważniejsze sa slashery, bijatyki, pierwsze części japonskich horrorow i gry jRPG? dla milionow ludzi widocznie tez, bo te gatunki przynajmniej nie umarly.
btw. na konsole tez wychodzily gry FPS.
NES został przyćmiony całkowicie przez Amiga, gdy SNES już dawał radę lepiej.
Obecność Amiga za moich czasów nie przeszkodziło to, by mogłem poznać również NES i wielu gry.
Raz grałem na Amidze u kolegi, a raz grałem w gry NES w moich domu. Nie należy zapominać, że Amiga i NES mają gry exclusive, co są wyjątkowe i warte uwagi. Dlatego obie platformy do gier nadal cieszą się duże popularności i bardzo dużo gracze miło wspominają te czasy. To zależy od dostępność tytułów gry i ich ceny w Polsce.
Wszystko zmieniło się dopiero wraz z rewolucją Pc dzięki Soundblaster i CD-ROM. Sony podłapało temat i PSX miał napęd CD, gdy Nintendo dało ciała i ich konsola N64 miała catridge.
Przede wszystkim, Amiga i NES przestali otrzymywać interesujące gry do wypróbowania, bo coraz więcej twórcy gier wolą tworzyć nowe gry dla PC i Sony ze względu na możliwość CD, a przede wszystkim coraz lepsze procesory CPU i karty graficzne np. Amiga nie ma nic do gadanie, jeśli chodzi o Doom i klony strzelanki na PC w dniu premiery (ach, te płynności i widok FPP!). Doom to właśnie jedna z tytułów, który fani Amiga mieli powód do zazdrości.
Amiga w porównaniu z NES-em była platformą bez znaczenia, w globalnym sensie oczywiście. Mocno ulokowana jedynie w Europie, miała swój prime głównie dlatego, że nie dorastał do niej pecet - do pewnego czasu, rzecz jasna. Z tymi najlepszymi strategiami i RPG na Amigę też byłbym ostrożony, bo fakt, pojawiło się na niej kilka bardzo istotnych gier (Civka, Dune 2), ale bez przesady. Pomijając JRPG, które wyrosły właśnie na konsolach Nintendo, najważniejsze strategie i erpegi były na PC, nie na Amidze. To samo z FPS, którymi Amiga została w zasadzie zaorana przez pecety.
Napisał to stary Amigowiec.
W Top 20 najlepszych RPG z ery klasycznej są tylko dwie gry konsolowe Chrono trigger i Final Fantasy 7
Dragon Quest 3
Suikoden I i II
Vandal Hearts (genialna rzecz)
Chrono Cross
Parasite Eve
Każda z tych gier to rzecz absolutnie genialna i w pełni grywalna nawet dzisiaj. Świetnie napisane historie, ciekawi bohaterowie, angażujący gameplay. Do każdej z tych gier można dzisiaj usiąść i świetnie się bawić... W przeciwieństwie do archaicznych, poklatkowych "lochowych pełzaczy" z Amigi i początków PC. I owszem, tym tytułom z "Przyjaciółki" należy oddać sprawiedliwość i przyznać że w swoim czasie dawały sporo zabawy, pewnie mają do dzisiaj jakieś wąskie grono fanów, ale do ponadczasowości tytułów które wymieniłem im bardzo daleko.
Ultima 6 i 7 wciąga nosem Final Fantasy i Dragon Quest z NES.
Hmmm, jedenasta część Dragon Quest jest zainstalowana na mojej konsoli, świetna, przepiękna gra. Trochę zgrzytam zębami bo chyba będę zmuszony kupić PS5 żeby ograć szesnastą główną odsłonę Final Fantasy bo zapowiada się super... a propos, od kiedy seria Ultima gryzie piach?
Pisałeś o gustach. Nawet nie wiesz, że przez całe życie z tysięcy komplementów jakie otrzymywałem od obu płci nie dotyczyły tylko wyglądu, pewności siebie, stylu życia, inteligencji, wiedzy, kreatywności, humoru, seksualności, ale także gustów. Przykładowo Filmweb, gdzie traktowany jestem jak guru z konkretnych powodów z racji ogromnej znajomości wybitnego kina i interpretacji trudnych filmów. Jako koneser sztuki wiadome, że poznałem od podszewki wszystko co najwyżej cenione pod kątem artystycznym.
No to dorzucę ci jeszcze jeden komplement, genialnie wychodzi ci pisanie jedną ręką, kompletnie bez literówek, szacun. ;)
Zachwycasz się identycznie najprostszymi gierkami konsolowymi na jedno kopyto podanymi całkowicie na tacy, które przechodziłem w większości na autopilocie
No nie żartuj, zniżyłeś się do tego poziomu żeby przechodzić te gry? Nader byłeś łaskaw ;).
a nie znasz i nie doceniasz najwybitniejszych w historii gier RPG, przygodówek i strategii, bo wyszły tylko na komputerach, gdy na konsolach były całkowicie pomijane.
A kto powiedział że nie doceniam tych gier? Wyraźnie napisałem na początku że w pełni rozumiem nostalgię w kierunku Amigi. To czego nie doceniam i co uważam za totalną głupotę to twoje smutne pier******* o tym że są jakieś gatunki gier ważniejsze od innych i że już sam gatunek definiuje czy tytuł jest wartościowy czy nie.
Masz gdzieś, że to właśnie te gry RPG, przygodowe i strategiczne wyróżniały się kreatywnością
Nie mam tego gdzieś... Twierdzę że to nie jest prawda.
Dokładnie. PC, Amiga i NES... Żaden z nich nie jest gorszy i każdy ma własne biblioteki gier. Każda platforma ma własne zalety i wady.
Każdy z nas wybiera komputera/konsola w zależności od gustu i potrzeby.
Nie można mieć wszystkiego w tamtędy czasach.
Może przy innej starej konsoli bym się zastanowił, ale w tym przypadku - AAA.
Mimo że dobrych i nieprzereklamowanych gier AAA w losowym roku - dla których chciałoby mi się poświęcić czas - mogę policzyć na palcu jednej ręki...
Dodam tez od siebie, że te gry były trudne i czasem trzeba było się pofatygować i nie było save ale niektóre gry posiadały kody, że potem uruchamiało się grę, wpisywało kod i kontynuowało się dalej tę grę.
A Mario też miało trudne poziomy. Np ten:
https://m.youtube.com/watch?v=FZEM--Z84eE
Łatwe to było jak już znało się ścieżki gdzie iść.
Gry platformowe rzadko bywały trudne. Super Mario Bros 2 jest trudniejszy od jedynki, która jest dość prosta.
Pod względem trudności:
1) RPG stare (zwłaszcza dungeon crawler)
2) Przygodówki stare (zwłaszcza Sierra z lat 80' i te w stylu Myst)
3) Strategie niektóre stare i obecne
4) Platformówki nieliczne stare i nowe
Siłą rzeczy platformówki (zwłaszcza 2d) nie mogą być zbyt wymagajace, bo jedyna trudność to manualna, gdy w RPG intelektualna, logistyczna, manualna. Do tego opanowanie mechaniki. W wczesnych platformówkach 3d z lat 90' problemem było opanowanie sterowania. Przy tych 2d nie było tego problemu.
Wiedzmin, blagam, przestan.
dla kazdego trudnego jest cos innego, to nie jest obiektywna wartosc.
moja dziewczyna jest beznadziejna w platformowki, nawet te narracyjne, a uwielbia przygodowki.
Może ktoś sobie słabo radzić w najtrudniejszych platformówkach, ale to nic nie ma do rzeczy, bo w końcu je opanuje i przejdzie jak przyciśnie zęby. I tak o wiele słabiej będzie radziła sobie w najtrudniejszych starszych RPG przy których popłacze się z bezradności i nigdy nie ukończy choćby chciała, bo straci cierpliwość.
A tak swoją drogą kojarzy ktoś gre z SNESa o jakichś dinozaurach, które wykluwały się z jajek?
Albo to smoki jakies byly, takie w wersji baby

Nie jakiś Adventure Island przypadkiem?

To na fotce od Dawko to jedynka a były 4 części. Trójka moja ulubiona (focia). I gra była na NES a nie SNES.
To na fotce od Dawko to jedynka a były 4 części.
Na moim screenie jest czwarta część, czyli ta metroidvaniowa :P
To zwracam szacun bo właśnie chyba czwórka była na SNES. Stare czasy. Już się w tym gubię.
Czwórka też była na NES'a.
AAA. NES to fajna sprawa ogólnie, ale za dużo różnorodności i skomplikowania dzisiaj się tam nie znajdzie. Gry były o wiele trudniejsze, ale to tylko ze względu na to, że w przeciwnym wypadku byłyby za krótkie. A i tak w większości są to po prostu prostackie gry. Co z tego że masz gry sportowe, jak nie będziesz miał różnych trybów gry, zarządzania jakimś klubem czy rozwojem swojej postaci. Co z tego, że masz Zeldę, jak bez poradnika będziesz błądził po mapce, modląc się by coś znaleźć, co poruszy "fabułę" do przodu, a gameplay ogranicza się do wciskania jednego przycisku by ubić potworka. I tak dalej, i tym podobne.
NES to fajna ciekawostka dla fanów retro (szkoda, że nie robią już tych mini konsolek), ale nic poza tym. Opłacając abonament Nintendo Switch Online, parę razy odpaliłem te gierki NESowe dla jakiejś "nostalgii" (w cudzysłowie, bo nigdy nie miałem żadnej konsoli od Nintendo, a z gier grałem głównie w Mario na jakichś stronkach z flashówkami), już więcej czasu spędziłem na SNESie.
NES. Większa różnorodność i więcej zabawy. Szczególnie gdyby było to Pool of Radiance, Might and Magic: Book One, jakiekolwiek żółwie ninja, tak samo Castlevania czy Contra, Vulcan Venture, Maniac Mansion, The Punisher, Lode Runner, czy Cabal.
Jedno i drugie. Obie typy mają własne i niepowtarzalne uroki. Ale to już zależy od kreatywność i jakość gry. Jeśli będą nudne, to ominę z szerokim lukiem.
Raz gram gry AAA na PC, a raz gram gry NES na emulatorze, a nawet stare i ... nowe gry C-64 np. Steel Ranger. ;)
http://www.psytronik.net/newsite/index.php/c64/95-steelranger
No, to też kwestia gustu.
To by było najlepsze kombo wiadomo ;)
Fajnie, że nowe gry AAA często mają wbudowane własne minigry, albo urozmaicony gameplay jak gwint z wiedźmina, albo w Battlefieldzie możemy latać, jeździć, biegać i już się gameplay zmienia. Chyba postawiłbym na AAA, aczkolwiek do NESa zawsze z szacunkiem zwłaszcza, że sporo świetnych gier na lokalny Multiplayer co w przypadku dzisiejszych gier jest rzadkością.
Oczywiście, że to drugie, bo to pierwsze to sobie mogę ściągnąć z dowolnej strony z romami, całą kolekcję wszystkich istniejących gier.
Co to za argument. Przecież każda grę AAA ściągniesz ze strony z gramy no i co z tego ma wyniknąć. Myślisz że te strony z ROMami są legalne?
Hydro, ale weź się już nie kompromituj i usuń to konto.
Zdecydowanie gry na NES, bo dzisiejsze gry... tfu, gry od ponad 15 lat postawione są na grafikę i tylko to się liczy dla pokolenia graczy, które zaczynało przygodę z grami na Crysisie.
Jak ktoś lubi gry i wie co to jest miodność klimat, to wie o co chodzi.