Ach, moje ostatnie gamingowe przygody natchnęły mnie do stworzenia tego tematu i rzucenia w przestrzeń tego pytania. No kurczę, dlaczego? Wczoraj przeszedłem wreszcie Crysisa 3 (jakoś mnie ominął do tej pory) i wrażenia jakie po sobie pozostawił są po prostu koszmarne. Gra genialna pod względem oprawy A-V, za to gameplay i fabuła to jakaś totalna kpina. Jasne, nie jest to tytuł kompletnie zły - ma swoje momenty, ale widać, że był robiony na siłę. Historia prześmieszna i nadęta, mechanizmy takie same jak w dwójce (+ trochę pozornej otwartości), no i gra na 6h, czyli dwukrotnie krótsza od części poprzedniej. I to wszystko poświęcone jest dla graficznych wodotrysków?
Dzisiaj za to powróciłem do Mafii II. Cholera, nie jest to gra idealna, otwartość w niej też jest pozorna, ale to nadal kawał klimatycznego kodu i fajnej historii. Narracja, postacie, muzyczka sącząca się w tle - no coś pięknego. Da się? Da się. A oprawa graficzna? Niech mnie kule biją, wciąż daje radę! Starzeje się z klasą. Czego chcieć więcej?
Konkluzja? Pytanie? Dlaczego część devów myśli, że najważniejsza w odbiorze gry jest oprawa graficzna? Crytek dwiema ostatnimi produkcjami (CR 3 i Ryse) trochę się ośmieszył; w ślady za nim podążają inne studia. Kto wyznacza taki kierunek? Biznes? Forsa? Stado baranków, kupujących takie rzeczy? What happened?
Ponieważ sensem istnienia Ciebie, rozumianego jako biologiczna maszyna - ciało, z zasilaniem - duszą, została zaprojektowana tylko w jednym celu - doświadczania.
Doświadczenie możesz odbierać jednym z 6 zmysłów (tak jest ich 6), a wzrok jest zmysłem mocno dominującym w dzisiejszym systemie, stąd podświadomość dąży do jak największego pochłaniania doświadczenia przez ten zmysł.
Do fabuły nie potrzeba kosmicznych sprzętów.
Do grywalności też nie.
Wyścig technologiczny napędza jednak sprzedaż.
Sprzedają się nowe konsole, nowe karty graf. procesory i tak dalej.
Sprzedaż = pieniądze.
Ludzie chcą zarabiać.
A skoro produkcja może wyróżnić się tylko grafiką i wymaga najwięcej inwestycji, to właśnie na to kładzie się nacisk.
Dla mnie tak naprawdę obecny poziom grafiki w grach mógłby już się zatrzymać. Nie potrzeba niczego lepszego. Teraz mogłoby być więcej mechaniki, grywalności, fabuły, klimatu itp.
Zauważ, że właśnie w te elementy uderzają wszelkie indie - bo tutaj jeszcze można coś zawalczyć, jeszcze coś nowego zaproponować.
Ale tak jest zupełnie ze wszystkim. Jak coś staje się masowe, to staje się płytkie.