W miescie sa obie szkoly, powaznie zastanawiam sie nad Systema tylko, ze bedzie to jedna klasa w tygodniu i nie wiem czy to nie za malo. Mial ktos moze jakies doswiadczenia z obiema sztukami?
Systema - zdecydowanie. Liznął trochę kravki i systemy - to drugie jest bardziej uniwersalne w życiu codziennym (oczywiście jak złapiesz pewne nawyki i chwyty). Krav maga to jest dobra na pokazy ;)
ksip->
dzieki, myslisz, ze 1.5h godziny co tydzien wystarczy zeby cos zalapac?
Jeśli ci się nie "znudzi" po roku czy dwóch, to ma to sens ;) Systema jest z tym kapitalna, że opiera się na naturalnych ludzkich odruchach i anatomii - wymaga jednak włożenia troszkę wysiłku w trening :)
Systema? Te pierdoły w których nikt tak naprawdę nie sparinguj się bo są "zbyt niebezpieczne".
To ta "sztuka walki" gdzie na filmikach mistrz prawie bez dotykania rozwala 3, 5, 7 uczniów nawet jeśli są w noże uzbrojeni.
To tam gdzie uczniowie się sami przewracają pod wpływem niemalże sugestii mistrza?
Taaa, śmiało, wywal kasę, czemu nie.
Ja się zgodzę z ksipsem. Krav Maga jest nieco zbyt brutalna, żeby stosować ją na ulicy. Możemy uratować telefon i portfel kosztem pozwu sądowego o spowodowanie trwałego kalectwa u kogoś ;) W życiu to rzeczywiście może się przydać jedynie do pokazów i szpanowania kumplom na dzielni.
Jednak zamiast systemy (tak się to odmienia?) polecałbym poszukać jeszcze czegoś innego. Czegoś co zamiast uczyć "magicznych sztuczek" poprawi kondycję i wyrobi odruchy. Np. boks
Zresztą tak prawdę mówiąc, to te wszystkie systemy i kursy samoobrony są o dupę rozbić, bo bardzo rzadko się zdarza, żeby napastnik był jeden. Zazwyczaj atakują w grupach, a żaden kurs nie uczy jak sobie radzić z więcej niż jednym napastnikiem. To się może sprawdzać w przypadku kobiet, które częściej mogą być zaatakowane przez pojedynczego osobnika. W innych przypadkach o kant dupy rozbić.
Co masz na myśli? Ja się tylko odnosiłem do pierdoły w stylu że Krav Maga nadaje się na pokazy.
Akurat nie pisałem do ciebie, tylko do reszty. Ja wiem, że Systema oglądana na YT sprawia wrażenie "bajkowego", ale w rzeczywistości, jak ktoś jest dobry to to tak naprawdę wygląda - jedni wierzą we wróżki, inni w MJ, a ja w to co widzę, widziałem i jak glebowałem :)
Krav maga czasem "nie wychodzi" w prawdziwym boju - ma to wiele powodów, ale nie mam czasu teraz o tym pisać. Kto chce, to przecież sam pójdzie na trening jednego, drugiego, trzeciego i sam sobie wybierze co mu pasuje ;)
[12]
Boże co za pierdoły.
Krav Maga nie wychodzi w prawdziwym boju, ale Systema już tak? Nawet Judo czy BJJ czasem w prawdziwym boju nie wychodzą, a są to zdecydowanie mniej bajkowe(w ogóle nie bajkowe, bo z 'definicji' nastawione na skutecznośc i prostotę) style niż KM[w wersji cywilnej] i Systema.
Jeżeli chcesz się poruszać to cokolwiek wybierzesz będzie dobre, jeśli chcesz po tym pokładać magiczną siłą 7napastników z nożami, albo zabijać ludzi jednym ciosem, którego nigdy na treningu nie przećwiczysz - to może lepiej zapisz się do Hogwartu.
lepiej boks , lewy sierp na ryj i poprawka z prawego prostego.to jest "bajkowe", oczywiście zależy dla kogo :D
Ja się zgodzę z ksipsem. Krav Maga jest nieco zbyt brutalna, żeby stosować ją na ulicy. Możemy uratować telefon i portfel kosztem pozwu sądowego o spowodowanie trwałego kalectwa u kogoś ;) W życiu to rzeczywiście może się przydać jedynie do pokazów i szpanowania kumplom na dzielni.
Bo jak natłuczesz jakiemuś nieznajomemu gościowi po mordzie to istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że złapie cię policja. Co to za pierdolenie?
Zenedon - ja osobiście wolałbym oddać komuś telefon niż złamać kolano. Idąc Twoim tokiem rozumowania lepiej w ogóle nosić ze sobą nóż, albo nasadowy klucz do kół i w razie czego po prostu, bez żadnych ceregieli wyjebać komuś kilka razy w czerep. Po co do tego lata ciężkich i drogich treningów, a i nie rzadko smęcenie dalekowschodnią filozofią?
To samo jak czytam, że shadzahar na ulicy chce stosować BJJ albo judo. No awruk capoeire jeszcze lepiej albo sumo...
Fett
A ja zdecydowanie wolałbym złamać napastnikowi kolano niż stracić portfel/telefon i bonusowo dostać wpierdol. Oczywiście najchętniej unikam obu sytuacji.
Widac nie zalapaliscie o co jemu chodzi.
Możemy uratować telefon i portfel kosztem pozwu sądowego o spowodowanie trwałego kalectwa u kogoś