Sprzedaje ziemie w Polsce - chca mnie wyrolowac?
Rodzice maja dzialke budowlana ok. 2000m^2 na mazurach, pod miejscowoscia w miare turystyczna ok. 30 tys. mieszkancow.
Wystawili ja rok temu przez lokalna (ponoc najlepsza) agencje.
Agencja miala dzialke na wylacznosc, takze nie moglismy jej nigdzie indziej wystawic. Jak ja sprzedamy w ciagu roku w ktorym "ma" ja agencja, to placimy jakas tam kare.
I teraz najlepsze, dzis z samego rana do taty dzwoni telefon i ktos mowi, ze stoi pod naszym domem (!) i chce od nas kupic dzialke, umowa z agencja konczy sie jakos za miesiac. Przez rok nikt sie dzialka ponoc nie interesowal i agencja nawet nie kontaktowala sie z nami w tej sprawie. I od kiedy agencja dalaby komus numer / adres prawowitego wlasciciela dzialki (przed koncem umowy z agencja)?!
I tutaj pytanie - czy mi sie wydaje, czy ktos tutaj robi niezly biznes?
Bo wyglada to tak, jakby agencja brala dzialki, nic przy nich nie robila a pod koniec umowy wysyla podstawionych ludzi (moze to sami wlasciciele?), i ci kupuja te dzialki za jakis tam ulamek ceny (przy okazji pewnie beda mowic, ze dzis albo nigdy wiec sprzedajacy jeszcze musi zaplacic agencji kare umowna)? Ktos sie z czyms takim spotkal? Niestety rodzice spali i tata odebral telefon jak juz ludzi nie bylo ale maja jeszcze podjechac.
Wpisz nazwę agencji w google, i czytaj. Jeżeli oszukują ludzi, to na pewno będą komentarze, o tym, jeżeli nie, to raczej nie :) Twój ojciec/ty nie możesz jakoś dać kontakt tego człowieka, który chce kupić działkę tej agencji, i wtedy bez żadnej kary sprzedać ją po przez agencję?
Nie kumam co taka agencja moze zrobic wiecej niz zwykly Kowalski?
Da ogloszenie i tyle. I kazdy moze zrobic to samo.
Dodatkowo zgarnia spora kase za prowizje.
IMO takie agencje to banda nierobow ktorzy za frajer zgarniaja spora kase.
Moze to ostre slowa, ale taka mam opinie.
Co masz zrobic Ty?
IMO trzeba poczekac ten miesdiac i wtedy samemu oglosic sie ze sprzedajesz dzialke. Natomiast tego klienta co teraz dzwoni po prostu zignorowac.
Powiedz kolesiowi ze sprzedajesz przez agencje, jak bedzie krecil nosem to juz wiesz o co chodzi.
Jak nie bedzie widzial problemu to albo jest lepszy w te klocki, albo faktycznie chce kupic.
przeczytaj umowe z agencja .To raz ,jedz i rozwiaz pisemnie z nimi umowe to dwa.
Jesli w umowie sa zapisy , to tak moga cie skarzyc i zareczam ci ze to zrobia.Choc prawnie chodzi zupelnie o cos innego.Ale jesli niedaj boze facet byl ich klientem kiedys to....
Pierwsze to jedzcie tam do nich i rozwiazcie z nimi umowe.Idzcie do prawnika ktory wam to sporzadzi i powie jak to zalatwic .
Odzalujcie z 200 zl i po sprawie. :))
Pośrednictwo w sprzedaży nieruchomości to taki sam zawód jak każdy inny, to że chcą 5% (po 2,5% na stronę) i moim zdaniem jest to uczciwa stawka. Swoją drogą Polacy to taki naród, że starają się oszczędzać na wszystkim. Remonty, budowy (często szkoda im 8% więc najlepiej bez umowy, a potem w sądach sprawy), zakupy bez faktury (bo po co, a potem w sądach sprawy), i wiele innych atrakcji. Najlepsze jest to, że często dopiero jak zrobią jakąś głupotę to się dowiadują jaki wyszedł z tego korzystny bilans ;) Agencja to nie tylko sprzedawanie i pasożytowanie, agencja gwarantuje kupującemu, że kupuje czystą nieruchomość, bez zastawów, bez wielu ukrytych właścicieli i problemów. Sprzedający za to ma w miarę pewność że nie będzie latał na działkę, spotykał się z jakimiś burakami, a na końcu słyszał propozycje zakupu za 10% wartości.
A teraz do wspomnianej działki jeśli na rok podpisana została umowa, to sprzedawaj przez agencje, bo jest to uczciwe w obie strony. Jak klient nie chce kupić bez agencje za 5% różnicy to niech spada, bo jeśli go nie stać na to, to tym bardziej nie strać go na samą działkę.
A.l.e.X -> Posrednictwo w sprzedazy nieruchomosci, to nic innego jak wyludzanie pieniedzy za nic. Taka agencja jedyne co zrobi, to wystawi nieruchomosc na allegro, albo kilku serwisach ogloszeniowych i to wszystko. Poza tym nie ponosi zadnej odpowiedzialnosci za ewentualne wady prawne, co potwierdza wiele przypadkow opisanych w mediach, ktore konczyly sie w sadach. Ma jedynie ubezpieczenie, ktore ewentualnie w sadzie moze pomoc uzyskac odszkodowanie, ale to teoria, w praktyce tylko licencjonowani ja posiadaja.