Pytanie o przejazd PKS i bagaż
Cześć jadę na wakacje autobusem. Nie jechałem PKS chyba z 15 lat :) Mam dwa pytania
1.Czy kierowca informuje, że zatrzymał się w danym mieście ? Tzn po czym poznam, że dotarłem do celu ? Jakieś tabliczki ledowe są w autobusie ?
2. Biorę ze sobą torbę/bagaż - taka treningowa na siłownie. Czy za to dodatkowo się płaci ? I pamiętam, że bagaże szły do luku bagażowego, jak kierowca wie czyj jest dany bagaż ? Jakieś numerki przykleja przed włożeniem do luku bagażowego ? Chodzi o to czy ktoś obcy nie weźmie czyjegoś bagażu :)
Dzięki.
1) Zależne od autobusu, ale kierowca nigdy nie informuje gdzie właśnie się znajdujesz.
Tabliczek również nie ma, chyba że to miejski autobus.
Musisz zdać się na swój instynkt.
2) Nie płaci się i możesz go mieć przy sobie. Jak nie na siedzeniu, to nad głową na specjalne miejsce do tego wyznaczone.
Bagaż idzie do "bagażnika" jeśli jest to duży bagaż, coś typu walizka na kółkach.
1. 3/4 pekaesow to stare gruchoty, ale ledy juz coraz bardziej powszechne.
radzilbym albo bacznie obserwowac zielone znaki z nazwami miejscowosci, albo siedziec jak lamus przy kierowcy i pytac :D
2. nie placisz, mozesz rzucic do bagaznika (prosisz kierowce, albo sam otwierasz i wkladasz)
nie ma zadnych numerkow, musisz pamietac, ktory to twoj. obcy teoretycznie moze wziac bagaz i dac noge. mi osobiscie sie to nie zdarzylo (podobnie z jakimikolwiek problemami ze znalezieniem torby a bagazniku)
jescze jest opcja, zebys wzial ze soba te torbe i wsadzil pod nogi albo obok na siedzenie (zawsze na plus, ze nie usiadzie ci jakas gruba baba)
Co do drugiego pytania to w moim mieście jest tak, że kiedy bierzesz bagaż pod nogi czy na półeczkę nad głową to nie płacisz nic. Jak na siedzenie to często kierowcy się burzą, że tak nie wolno bo to brzydko.
Z kolei jeśli wrzucasz bagaż do bagażnika to dobrze zapamiętać gdzie wylądował, żeby później znaleźć, a do tego dopłacałem złotóweczkę do ceny biletu.
prosisz kierowce zeby powiedzial kiedy bedziecie w ..... i tyle.I za ile mniej wiecej bedziecie tam.Ustyawiasz sobie zegarek 30 min wczesniej , budzisz sie przecierasz oczy i skupiasz sie na znakach :)
A jak nic nie wyczaisz to idziesz do kierowcy i pytasz sie czy jeszcze daleko.
Korona Ci z glowy nie spadnie .Ja tak jechalem do Lublina.