W moim mieście bezrobocie jest jednym z największych w Polsce, tu praktycznie żadnych firm nie ma, jest za to dużo supermarketów. Pracy dziennej szukałem w zakładach i nawet na CV nie odpowiadali, pewnie zbyt dużo ludzi tam lata więc zbyt mała szansa by mnie wylosowali. W urzędach jest ten sam problem, non stop chętni na staże przez co człowiek lata, a oni "już nie potrzebujemy, wpadnij za x miesięcy" itd. Drukarnie też na CV nie odpowiadają, tzn. nikt nie dzwoni. O staż starałem się w mieście większym, do którego dojazd zajmuje 1h (nie wliczając autobusów w miastach by dojechać w miejsce pracy itd) i lipa. Ogłoszenia w necie, w moim mieście są tragiczne, szukają głównie pracowników typu mechanik, hydraulik etc, jak pojawi się nieliczne z pracownikiem biurowym to wymagają np. 2 letniego doświadczenia lub języka innego niż angielski, a jak wymagań nie mają to dzwoni się i "ogłoszenie już nieaktualne". Próbowałem chociaż poszukać pracy jako ochroniarz i bezskutecznie, bo na to miasto zbyt mało ludzi szuka ochroniarzy i szukają tylko tych niepełnosprawnych. Poirytowany wszedłem na stronę urzędu pracy miasta, do którego nawet nie wiem jak dojechać (nie wspominając o potencjalnym miejscu pracy), w ogłoszeniu nie było wymagań żadnych, a człowiek dzwoni (stanowisko Stróż Nocny), a tu wyskakują, że tylko z "drugą grupą" szukają. Ja rozumiem, że niepełnosprawnych fajniej zatrudniać, bo tańsi są, ale bez przesady.
Już nie wiem gdzie szukać roboty. Do tego jeden znajomy z GG wyśmiewa się ze mnie, ze pracy nie mogę znaleźć, wyzywa mnie od debili, leni. Wg niego praca jest w Polsce, choć on sam nigdy na własną rękę nie szukał pracy, bo ktoś mu załatwił w jednym miejscu i to na "ułamek" etatu na 3 miesiące, po czym stał się bezrobotny i ojciec jego (który ma firmę) zatrudnił go i jego obowiązki były śmieszne, nie musiał praktycznie nic robić, nawet do miejsca pracy nie musiał jechać nigdy i kasę dostawał. I właśnie on non stop na GG obraża mnie.
Jakie jeszcze znacie nocne zawody? Pytam o nocne (poza sprzedawcami i stróżem nocnym), bo może tam jest większa szansa na pracę, bo raczej mało komu chce się pracować po nocach, ale mi praca w nocy odpowiada całkowicie.
W urzędach jest ten sam problem, non stop chętni na staże przez co człowiek lata, a oni "już nie potrzebujemy, wpadnij za x miesięcy" itd.
Jakbyś regularnie starał się o ten staż, to byś go dostał.
A co do tego znajomego z GG - też napisz mu kilka słów, że bez ojca byłby takim samym bezrobotnym jak Ty.
Student, uczeń, absolwent? Jeśli tak to uczysz się zaocznie?
Jeśli masz status ucznia to z załatwieniem pracy fizycznej w jakimś przedsiębiorstwie produkcyjnym na taśmie na umowie zlecenie nie powinno być problemu. Wręcz tacy pracownicy są pożądani przez kochanych rodzimych przedsiębiorców.
Jeśli nie to zmień lokalizację albo państwo i spokój.
ja bym na twoim miejscu z tym kolega nie utrzymywał kontaktu, jednak to może być trochę dołujące, poza tym jak sam mówiłeś gościowi zawsze wszystko podstawiali pod nos
[5]
Gdybyś mieszkał w mniejszym mieście, gdzie nic nie ma to szukałbyś nawet pracy w nocy, zresztą stróż nocny to pewnie fajna robota, zajęć dużo wtedy nie powinien mieć, co najwyżej zanudzić się może, ale mi to odpowiada, ale co z tego, że chciałbym taką pracę, jak nawet takiej dostać nie mogę bo musiałbym sobie rękę odrąbać by mnie przyjęli i mieli zwrot części kosztów.
[6]
Masz rację, ten znajomy dołuje ludzi, szczególnie gdy co drugi dzień sam ze siebie mnie obraża, a jak mu odpiszę, że sam nigdy nie szukał pracy na własną rękę i u tatusia robi (czyli niemal zawsze zostaje w domu i gra w gry, bo ojciec jego nie każe mu jechać z nim do pracy) to obraża mnie mówiąc "jesteś debilem, praca jest tylko tobie nie chce się pracować, skończysz pod mostem kloszardzie. Znalazłeś już sobie miejsce pod mostem gdzieś?" i jeszcze wkleja zdjęcia bezdomnych z netu. I on ma 20 ileś lat, a taki chamski i dziecinny.
Nocny zawód? zostaje ci prostytutka albo zlodziej :D jak cie zlapia to i tak dobrze, dostaniesz wieksze skladki niz bys pracowal na legalu :)
Ogłoszenia w necie, w moim mieście są tragiczne, szukają głównie pracowników typu mechanik, hydraulik etc
no to zostań specjalistą, zamiast narzekać. Zacznij inwestować w swoją karierę zawodową, przeleć się na jakiś kurs dla hydraulika, czy jakikolwiek inny, który Ci się spodoba.
Nasza gospodarka oparta jest w coraz większym stopniu na wiedzy. Powinniśmy się w końcu nauczyć czerpać z tego korzyści. Duże możliwości zarobkowania daje internet - trzeba być jedynie trochę kreatywnym. Programiści, pozycjonerzy, specjaliści ds e-handlu, copywriterzy (stawki w tym zawodzie można sprawdzić na stronach osób które się tym zajmują np http://karolina-kijowicz.com.pl) nie narzekają na brak zajęć.
Z ciekawości - ile już tej pracy szukasz?
Ja ponad miesiąc temu zrezygnowałem z jednej pracy i od tego momentu szukam stażu jako specjalista. Ograniczam się do Warszawy i okolic, wysłalem do tej pory ok 50 CV i brak odpowiedzi...
minarel -> Widzisz.. i być może popełniłeś spory błąd, bo w obecnych czasach - najpierw się szuka, potem rezygnuje.
Bo teraz możesz być w przysłowiowe "dupie" przez bardzo bardzo długi czas. Czego oczywiście Ci nie życzę i obyś jak najszybciej znalazł to czego szukasz.
Bardzo smutny - NIKOGO w mieście nie znasz? Rodzice nikogo nie znają?
Zapomnij o CV i o rekrutacjach. To dobre dla wykształconych z dużych miast.
Twoje zadanie jest proste. Musisz znaleźć znajomego który potrzebuje kogoś do pracy. I to niekoniecznie "biurowej", znacznie większa szansę możesz mieć próbując w lokalnym wytwórstwie, czy lokalnym rolnictwie.