Porównanie GTA: SA, a V
http://www.youtube.com/watch?v=ftk3f_0WZww
No no, miasto nieźle się pozmieniało. Było to widać już przy samym trailerze, ale świetnie się ogląda to małe porównanie tych samych miejsc ;)
Swoją drogą jednak niesamowite jest to, że dopiero kiedy widać różnicę, pierwsza opcja zawsze wydaje się strasznie ułomna. A swego czasu powalała ilością szczegółów itepe.
w sumie to niema co porównywac bo dopiero pierwszy trailer wyszedł i już jest wątek o gta5 więc nie zaśmiecaj forum
Dopiero teraz doceniłem grafikę V
Podziwiam pracę autora, na niektóre porównania bym nie wpadł, choć jak już człowiek się przygląda i zastanowi to to ma sens i się zgadza. Czekam niesamowicie na GTAV, liczę na solidną dawkę zabawy i eksploracji zarówno w mieście jak i poza nim.
Komentarz na YouTube niezwykle trafny:
Top is how San Andreas looks
Bottom is how I remember San Andreas looking
To właśnie kocham w grach, że parę lat po przejściu gry w pamięci gracza zostaje obraz tytułu zbudowany głównie na emocjach jakie wywoływał w swoim czasie, na jakości przygody nam sprezentowanej, na naszej fascynacji i uwielbieniu danej gry. Zamknijcie sobie oczy i spróbujcie przypomnieć sobie GTA III - otrzymujemy (a przynajmniej ja otrzymuję) mglisty obraz, ale dalej jednak obraz gry pięknej, przepełnionej najprzeróżniejszymi efektami graficznymi, których nie potrafię nawet nazwać. Unreal Tournament? Metal Gear Solid? Crash? A Tony Hawk czy Soul Reaver? - w każdy przypadku tak samo, w każdym.
San Andreas jest i było już w 2005 tak szpetne że szkoda mówić, dopiero teraz to widać.
W ogóle SA miało nieznośny klimat, zaro fizyki, 3 modele przechodniów itp. ale grać się dało bo to GTA i to wystarcza.
Co jak co, ale San Andreas i tak dawało najwięcej fun`u ze wszystkich części GTA. Co by się nie działo to i tak tą grę będę wspominał milej od trójki, Vice City czy czwórki.
Co jak co, ale San Andreas i tak dawało najwięcej fun`u ze wszystkich części GTA. Co by się nie działo to i tak tą grę będę wspominał milej od trójki, Vice City czy czwórki.
Zgadzam się w 100%, po za tym SA miało swój styl, taki lekko komixowy, po dziś dzień pamiętam jak pierwszy raz grałem w SA, jeszcze w salonie gier bo kompa miałem zbyt słabego, 1 misja na rowerkach bodajże jak jeździliśmy po pięknym oblanym pomarańczowym słońcem Los Santos, to miało swój niezwykły klimat, SA zawsze było najbardziej klimatyczne, dla mnie prywatnie nawet bardziej od Vice City, nie sądzę aby GTA V miało pod tym względem przebić SA, ale jeśli to zrobi no to naprawdę gra mi bardzo zaimponuje.
Jeśli miałbym robić ranking pt. "które GTA dawało mi najwięcej funu", to pierwsze miejsce z pewnością zajęłoby GTA III, a to dlatego, że podczas premiery byłem szczylem i cała koncepcja gry niezwykle mnie rajcowała. Jeśli miałbym robić ranking pt. "które GTA jest najbardziej klimatyczne", to wszystkie części zajęłby pierwsze miejsce ex aequo, dlatego, że każda miała swój odrębny klimat i trudno byłoby mi szacować, która jest bardziej klimatyczna, a która mniej. Który klimat mi najbardziej pasował to już inna sprawa.
Jeśli miałbym starać się w miarę obiektywnie ocenić, która część jest najlepsza, to musiałbym porównać fabułę, gameplay, content, projekt gry, muzykę i masę innych rzeczy, które należałoby wziąć pod uwagę. Ale jestem na to za leniwy. Dlatego powiem po prostu jak ja to czuję, całkowicie subiektywnie. Najbardziej podobała mi się chyba czwórka. Dlaczego? Klimat metropolii, doroślejszy bohater, reszta postaci też IMO lepiej nakreślona, najciekawiej opowiedziana fabuła, euphoria, chowanie się za osłonami, telefon, mniejsza skala całej akcji (brak wykupywania większości firm i różnych miejscówek, posiadania całego gangu rządzącego całym miastem), uczucie, że twórcy starali się zrobić coś bardziej realistycznego. Potem na drugim miejscu byłaby cała reszta (pomijając pierwsze części w 2D, ich prawie nikt nie wspomina i nie porównuje z młodszymi braćmi) - nie umiem wybrać tej lepszej, każda była dla mnie świetną przygodą i masą radochy, gdy znajduję jakiś górujący aspekt w jednej części, to zaraz znajduję drugi w innej i oba się równoważą.
UPnę, gdyby ktoś nie widział :P
GTA IV dawało najwięcej radochy. bo chociaż miało fizykę, a SA bieda z nędza i jeszcze te joł ziom, żygać teraz mi się chcę jak patrzę na tę grę.
Świetne porównanie.
Azerath - A później odpalasz starą grę i zadajesz sobie pytanie. Czy to ta sama gra? Wydawała się być ładniejsza. :D
Na szczęście inne aspekty tak się nie starzeją.
[14] Bo dla ciebie akcja powinna toczyć się w Norwegii, w latach 80, bohater powinien być black metalowcem, mającym za zadanie spalić wszystkie kościoły w okolicy a jego arsenał to m.in. zapałki, krucyfiks i topór?