Playstation 3 pytanko

mam dylemat odnośnie PS+ czy lepiej kupić zdrapkę odrazu na rok czy może najpierw na 90 dni

Najpierw na 90 dni i sam potem ocenisz czy warto przedłużyć abonament.

+ jakieś dwie gry np. Uncharted 2 i 3 lub coś innego

Na PS3 są dobre exclusivy jak Uncharted, God of War, Killzone, inFamous, Heavy Rain itp. więc ciężko polecić tylko dwie gry, ale jak już miałbym wybrać to Heavy Rain i Killzone 2.

Zagraj też w zapomniany Resistance.

Obowiązkowo bierz Uncharted 2 i 3 najpierw! Najlepsze gry, które w życiu grałem! Best of the best game!

No właśnie: @mercury02 podaje ci aby najpierw zagrać w Uncharted 2 i 3.
Ty piszesz, że najpierw zaczniesz od 3. To tak jakbyś oglądał np. Władcę Pierścieni od trzeciej części. Czemu tak robicie?
Najpierw powinieneś zagrać w jedynkę, potem w dwójkę a na końcu w trójkę.

Najpierw powinieneś zagrać w jedynkę, potem w dwójkę a na końcu w trójkę.
No właśnie. Tak najlepiej zrób. :) Jedynka też jest na bardzo wysokim poziomie. ;) W całą trylogie Uncharted'ów warto ukończyć, znaczy kto posiada PS3 i nie mieć Uncharted: Drake's Fortune, Uncharted 2: Among Thieves i Uncharted 3: Oszustwo Drake'a, to wstyd!

Bo prościutką fabułę Uncharted można zrozumieć bez grania w poprzednie części. Najlepiej niech zacznie od najlepszej dwójki, i jeśli mu się spodoba na tyle żeby grać w inne części to proszę bardzo. Chociaż pierwsza i trzecia część mogą trochę zamazywać dobre wspomnienia po dwójce, bo są wyraźnie słabsze.

Ski_drow - akurat 3 czec uncharted jest slabsza niz reszta
mnie strasznie wymeczyla, chyba 2 tygodnie gralem by ukonczyc
do dwojki wg mnie nie ma nawet startu, a i jedynka byla lepsza

akurat 3 czec uncharted jest slabsza niz reszta
Pierdzielisz, to też zależy od gustu. Ale tak na serio, to wytłumacz mi w czym niby 3-cia część z serii Uncharted jest słabsza od poprzednich? Dla mnie jest ona number one z serii. Uncharted 2 porównując do trójki jest dużo gorsza i też fabuła jest znacznie lepiej poprowadzona niż w dwójce. Dla mnie ogromne wrażenie w trójce też zrobiła pustynia, a tak w szczególności złomowisko. I chociaż już przeciwnicy Nathana padali po kilku nabojach, a nie jak to było w dwójeczce, że trzeba było prawie cały magazynek na jednego. Poza tym, bardzo polecam ograć wszystkie części Uncharted. Od pierwszej wzwyż najlepiej zacząć.

Oh tam, nie dasz w spokoju podbić posta, widać, że podbijanie postów jest tobie obce. No co za człowiek...

Zagraj również w Heavy Rain, Beyond: Dwie Dusze, God of War, Ratchet & Clank, inFamous oraz Killzone 2 i 3. Też miażdżą:)

Zagraj również w Heavy Rain, Beyond: Dwie Dusze, God of War, Ratchet & Clank, inFamous oraz Killzone 2 i 3. Też miażdżą:)

Potwierdzam :)

Narazie mam chrapkę na GTA V :P

Dobra gra już trochę staniała https://www.gry-online.pl/gry/grand-theft-auto-v/z22e56 , ale jak się jeszcze poszuka to można znaleźć jeszcze taniej :)

Masz 1k na konsole, to zostaje ci 3 stowy na gry, pokupuj je używane, tylko osoba od której kupujesz niech pokaże ci dowód w jakim stanie jest płyta, wtedy kupisz sobie zamiast dwóch gier to np cztery albo pięć :).

Beyond: Dwie Dusze miażdży? To jest najgorszy exclusive na PS3. Już od początku nie ukrywa czym będzie - kilkuminutowe intro, krótki nic nie pokazujący gameplay i kolejne minuty oglądania. Heavy Rain od początku chwalił się interaktywnością, nawet otwieranie drzwi czy rysowanie ołówkiem robiło wrażenie i gra takimi małymi elementami krzyczała do gracza, że tego jeszcze nie widział. Z czasem stawało się coraz lepiej - doszły elementy detektywistyki, podejmowanie trudnych wyborów i nieliniowość. Beyond wyrzeka się jakiejkolwiek interaktywności, cały czas coś oglądamy lub beznamiętnie pokonujemy sekwencje QTE (a przypominam, że Heavy Rain też był interaktywnym filmem!). Wybory nie mają znaczenia dla miałkiej historyjki. A to wszystko na tle całkowitego chaosu przy niechronologicznym układzie rozdziałów. Nie wiem na kogo była kreowana główna bohaterka, ale to zwykła memeja żyjąca w swoim świecie, której mamy niby współczuć, dzięki technologii która umożliwia odwzorowanie 10923812093 mięści twarzy... och, no tak, grafika jest ładna. Ale na to chyba poszedł też budżet przeznaczony na scenarzystów, bo fabuła i dialogi są lata świetlne od genialnego Heavy Raina. No i elementy nadprzyrodzone - nawet nie raczyli dać ich pod koniec jak w Fahrenheicie (którego też właśnie one zepsuły). Towarzyszą nam od początku, więc od samego początku przestaje się traktować wszystko na poważnie (a przecież to da się zrobić dobrze! Chociażby film "Szósty Zmysł"). Może jestem trochę zaślepiony w tej "nienawiści" do Beyond, ale to po prostu strzał w twarz po genialnym Heavy Rain - i w swoją i w twarz fanów.

Może jestem trochę zaślepiony w tej "nienawiści" do Beyond, ale to po prostu strzał w twarz po genialnym Heavy Rain - i w swoją i w twarz fanów.

Dziwne, bo mi się Beyond bardziej podobał.

Beyond to dobra gra no może nie tak dobra jak Heavy Rain, ale dobra.

Tak, zgadzam się z tym. Beyond to dobra gra, a nawet bardzo, to zależy po prostu od gustu, czy jest lepsza od Heavy Rain, czy Beyond. Dla mnie obie są bardzo dobre i warte ogrania. Złymi grami nie są.

To Beyond można jeszcze nazwać grą? I pozwolicie, że zapytam co w tym tworze jest dobrego?

To Heavy Rain można jeszcze nazwać grą? Tak samo mogę zapytać bo te gry są podobne pod tym względem(w końcu to samo studio). A w Beyond bardziej podoba mi się sposób w jakim jest przedstawiona fabuła czyli wydarzenia pokazywane są niechronologicznie, postać głównej bohaterki granej przez Ellen Page (w Heavy Rain miałem w dupie co się stanie z Ethanem Marsem bo był dla mnie totalnie bezpłciowy), no i soundtrack jest dla mnie na wysokim poziomie - po skończeniu gry jeszcze przez dłuższy czas słuchałem sobie kilka utworów.

Tak, Heavy Rain jest grą - podejmowane przez nas wybory mają znaczenie, są elementy detektywistyki, duża nieliniowość, więcej małych niewpływających do końca na rozgrywkę pobocznych pierdółek, więc słowem - interaktywny film zrobiony wzorowo. Beyond bardzo usilnie próbuje opowiedzieć swoją historię, ale oprócz dziursk fabularnych po drodze, nie ma nic do zaoferowania. Soundtrack faktycznie, audiowizualia to mocna strona, tylko cholera czy on ma podkreślać EMOCJE w scenariuszu? Bo oprócz tysiąca mięśni twarzy i dramatycznej muzyki, to te emocje muszą jeszcze z czegoś wynikać - nie tylko z memejowatości bohaterki. I na pewno nie można jej postawić wyżej niż Ethana Marsa, który potrafił się czasem postawić, podjąć ciężką decyzję, a przed głównymi wydarzeniami gry był zwykłym, szarym, niewyróżniającym się człowiekiem. W absurdalnych sytuacjach w jakich stawia go życie, o wiele łatwiej współczuć mu w tej "męskiej rozpaczy", niż użalać się nad Jodie.