Witam, mam parę pytań odnośnie pierwszej części serii.
1. Jaki poziom trudności wybrać, jaki poziom pomocy w strzelaniu ? Gram po raz pierwszy, wersja na PS3 więc weźcie pod uwagę obsługę pada.
2. Jak wygląda sprawa Auto-Levelu ? Na bank nie pozwolę rozwijać mojego Sheparda, ale co z kompanami ? Nie chciałbym, żeby ta opcja zablokowała mi w pewnym momencie jakiś sekret (np. nie mogę czegoś otworzyć, shakować - lubię zaglądać w każdy kąt)
3. Power-Usage, co wybrać - Off, only defense, All powers ?
Chciałbym przejść na podobnym settingu całą sagę, więc wolałbym uniknąć opcji, których potem nie włączę np. w dwójce, bo jak już mieć "pod górkę" to od początku. Jednocześnie nie chcę by było za trudno i przy każdej walce spędzał połowę czasu w okienkach wyboru czegokolwiek. Ale powtórzę najważniejsze - ZA NIC nie chcę nic przegapić. Np. wiem, że Shepardowi będę wciskał punkty w charyzmę kiedy tylko odblokuję kolejne stopnie.
Pozdrawiam :)
zbytnio to komplikujesz, to tylko gra a nie konstrukcja bomby atomowej, poziom trudnosci wez jakikolwiek bo w kazdej chwili mozesz to zmienic, co beda mieli towarzysze nie ma zbytnio znaczenia bo nie moga oni hakowac za ciebie; power usage - jak rozumiem chodzi o to czy shepard ma sam uzywac mocy, wedlug mnie nie ma po co, ale wielkego znaczenia to nie ma
Jeśli power usage odnosi się też do towarzyszy, daj all i po sprawie.
I graj już, bo to wspaniała seria pomimo paru mankamentów.
No dobra, to daję tylko żeby mi Shepard sam nie lvlował. Power usage tyczy się tylko załogi, ale mam do wyboru czy mają używać sami tylko tych defensywnych czy wszystkich. No nic, ahoj przygodo!
Dzięki za odpowiedzi.
mass effecty, grając w nie miałem gdzieś tę nudną walkę, bo nie okłamujmy się, walczenie z tymi samymi przeciwnikami często jest nudne, dlatego można zrobić poziom easy i przechodzić spam przeciwników szybko i skupiać się na dialogach, cutscenkach i podejmowaniu decyzji, bo dialogi są fajne w tej grze i cieszy nas gadanie z innymi.
Na pewno warto samemu rozwijać postać swoją, a inne postacie dla oszczędności czasu można ustawić na auto rozwijanie. W ogóle nie ma w tej grze takich bajerów, że masz 40 super lokacji z zamkniętymi drzwiami, które tylko jedna klasa otworzy. Jak coś w grze jest to ma to małe znaczenie.
W pierwszej części Mass Effect najlepiej samemu zająć się rozwojem "swojego" Sheparda, jak również i towarzyszy. Jest to ważne szczególnie gdy wybraliśmy klasę postaci, która nie zna się na elektronice i deszyfracji. Automatyczny rozwój może sprawić, że nie będziemy w stanie otworzyć poszczególnych skrzyń, czy zhakować jakiś zabezpieczeń, ponieważ nasza postać, bądź tez towarzysz, będzie miała za niski poziom wymaganej umiejętności. W pozostałych częściach tej serii jest to mniej ważne, jednak ma wpływ chociażby na dialogi, w których używamy uroku bądź też zastraszenia. Jak najbardziej namawiam do tego, by samemu "rozwijać" komandora i jego drużynę.
Nie dawaj autolevela towarzyszom, zawsze to jakiś fun zrobić ich po swojemu(jak najszybciej garrusa na uber-snipera :P). Power-usage chyba miałem wyłączone, albo tylko defence, bo mnie denerwowało, gdy robili to, czego nie chciałem.
dokładnie, leveluj każdego towarzysza sam, konkretnie w jakiejś specjalizacji zawsze, będą ci potrzebne pewne umiejętności, których sam nie rozwiniesz do przyzwoitego stopnia, zwłaszcza na początku gry