Może znajdzie się tu osoba, która wygrała z nałogiem obgryzania paznokci ( imo. gorszy niż palenie papierosów ), chodzi mi głownie o jakieś wspomagacze, różnego rodzaju szpreje, po których szczypią usta, jakaś maść lub coś w ten deseń. Również zajęcie ust/rąk jakąś czynnością. Walczyłem z tym miesiąc z dobrym skutkiem "na sucho", ale wczoraj popełniłem błąd, wziąłem coś co strasznie mnie pobudziło, nie spałem całą noc bo nie odczuwałem takiej potrzeby, sęk w tym że zacząłem obgryzać jeden paznokieć za drugim, sam nie wiedziałem kiedy. Nawet nie chciało mi się palić papierosów, tak jak bym jeden nałóg zastąpił drugim. I jeszcze raz powtórzę czy znajdzie się tu osoba, która z tym wygrała, prosił bym o jakieś rady, różnego rodzaju wspomagacze do walki z tym. Nie wiem czy da się to leczyć farmakologicznie a jeśli tak to gdzie się udać, każda informacja mi pomoże.
ja wygralem i uwazam to za duzy sukces. A jak? poprostu powiedzialem sobie koniec i tyle, bylo ciezko ale sie udalo. Juz od 4 lat nie obgryzam zadne specyfiki nie dzialaly, trzeba miec silna wole
Również zajęcie ust/rąk jakąś czynnością
Znam dobry sposób na zajęcie prawej ręki.
W moim przypadku przydały by się jakieś rękawice od kolczugi :D, mój cały misterny plan poszedł w pi*du dzisiejszej nocy, ale pomyślałem sobie że może jest jakiś środek obojętnie czy to tabletki czy kremy czy co, na szybszy porost paznokci, bo jak widzę że elegancko odrosły to potrzeba obgryzania automatycznie mi się wyłącza, chyba że dojdzie do tego stres, wtedy naprawdę ciężko z tym walczyć.
[3]
Ale zostaje jeszcze lewa ;c
:D a rąk się nie myje ?
Jakby się umyło to potem na paznocniach są cząstki mydła i :P tak nie będzie chciało obryzać.
zaklej sobie koncowki palcow plastrami
Przecież to proste. Jeśli masz nożyczki obok siebie, to jak widzisz, że chcesz obgryzać, to obcinasz i koniec. Ja tak miałem, nawet nie wiem kiedy przestałem.
Jestem w trakcie kuracji ! Stosuję preparat Paluszek który dostępny jest w aptece BEZ RECEPTY ! Łatwo się aplikuje i jest w formie przezroczystego lakieru do paznokci ! Polecam Face_SHit
Słyszałem, że pomaga wsmarowywanie preparatu Klocus Sedesus Pospolitus. Ważne jest, żeby nie myć potem rąk. Kilka razy się zapomnisz, potem już raczej będziesz się pilnował.
też mam ten nałóg , nie próbuję z tym walczyć. Przynajmniej obcinać nie trzeba.
U mnie jest raczej problem z obgryzaniem skórek a nie paznokci. Jednak zauważyłam, że od kiedy mam założony aparat na zęby, zdecydowanie mniej obgryzam - powód? Nie mam za bardzo jak, krzywizna zębów którą do tej pory miałam pozwalała mi na pełną swobodę w obgryzaniu, teraz jak zęby zaczynają już być proste nie mam nawet jak chwycić nimi za skórkę/paznokieć. Pewnie nie takiej metody szukasz, ale dzielę się spostrzeżeniami ;)
Jest taka maść którą smarujesz palce. Jest tak niesmaczna, że nie ma szans na obgryzanie paznokci. Podobno naprawdę pomaga. Ktoś chyba nawet na tym forum mówił o tym. Niestety nazwy tego produktu ani kto to mówił sobie nie przypomnę. Jak chcesz zapytaj może w aptece.
nutkaa - skórki to obgryzam jak skończę z paznokciem :D lub odwrotnie. Wiem że późna pora jest, ale podzielę się swoją refleksją. Nasmarowałem ręce i paznokcie kremem do tego przeznaczonym, nalepiłem takie przyjazne plasterki i oczywiście na odkażenie do kieliszka z wódka, jeden oczywiście doustnie. Mam nadzieje że ból ( potwornie sobie zniszczyłem palce, do tego półświadomie ) do jutra przejdzie z małą pomocą mojego homemade healing kita :).
Infectious Drakon - jak już wyżej pisałem, zrobiłem to nawet nie wiedząc kiedy, bo do tej pory normalnie obcinałem ( czasem jak głód przycisną to sobie z kciuka skubnąłem : D ), jednak cały czas chęć wbicia zębów w paznokcia gdzieś tam się we mnie ukrywa i czeka na okazję do ataku.
Charles Earl Grey - jeśli byś sobie przypomniał, lub ktokolwiek kto przeczytał ten wątek to bardzo bym prosił o podanie nazwy.Co prawda w pracy będzie dla mnie bezużyteczny bo mam nieustanny kontakt z jedzeniem i muszę co chwile myć ręce, ale w pracy nie obgryzam bo nie odczuwam tam takiej potrzeby, gorzej jak coś oglądam/czytam i nagle łapa sama pcha się między zęby :P.
Nawet nie wiecie ile trudu i poświęcenia musiałem włożyć żeby napisać to w miarę bezbłędnie i bez literówek :) i dzięki za wskazówki, zaraz poczytam opinie o tym "Paluszku" bo w tym wypadku cena nie gra roli. Jeśli miał bym wybierać między natychmiastowym rzuceniem palenia i obgryzania paznokci, to odpowieź jest oczywista.
Wszystko zależy od Ciebie. Pamiętaj, żeby nie obgryzać i po prostu jak Cię ciągnie, to się musisz sam powstrzymać. Ale po co się powstrzymywać? Szybciej obgryziesz niż obetniesz.
Dobrym sposobem na uwolnienie się od nałogu jest zastąpienie go innym, mniej szkodliwym np. pstrykanie palcami. Ja mam nałóg polegający na trzaskaniu palcami u rąk, to podobno szkodliwe, ale czasem nie mogę się oprzeć.
Rzuciłem to jak poszedłem do szkoły średniej, jakoś tak po prostu powiedziałem sobie, że nie będę obgryzać, bo to niemęskie i tyle. ;) W gimbazie gryzłem pazury jak i skórki od paznokci na potęgę i nie było siły na to. Jakoś dałem rade i nie ciągnie mnie do obgryzania.
Nie sądzę, żeby coś oprócz silnej woli było wymagane. Postaw sobie cel i go zrealizuj. Mnie rozpiera satysfakcja i .. duma ;D
Ja po 20 latach przestałem bez wspomagaczy. Staraj się nie zbliżać rąk do ust i trzymaj pilniczek w pogotowiu.
Rod - na szczęście to nie jest szkodliwe, za to strzelanie karkiem jest :)
Damian1539 - z jednej strony szybsze, ale chyba każdy się zgodzi że poobgryzane paznokcie są mało atrakcyjne a wręcz odpychające.
Tak czy siak sprawdzę jakiś randomowy preparat jako taki wspomagacz w domu gdy się zamyślę lubię czasem coś tam na deser podgryźć, publicznie tego nie robię bo głupio to wygląda, pakuje ręce do kieszeni albo odpalam papierosa. Moje obgryzione, chociaż bardziej tutaj pasuje słowo okaleczone są powodem niezidentyfikowanej substancji pobudzającej, która to mi wczoraj sprezentował, za to czułem się bardzo wypoczęty i zrelaksowany, w pracy znowu myśleli że jestem na kacu, a ja po prostu byłem wyczerpany. W każdym razie powiem tylko że zamiast tych plasterków teraz mam takie małe opatrunki coś podobnego do bandaży i czuję się jak bym miał protezy palców. W sumie to już chyba temat został dopełniony przez was, ale jeśli chcecie się czymś podzielić to proszę bardzo.
edit.
blood - trafiłeś w sedno, od pewnego czasu nosiłem taki zawsze ze sobą ( 1 strona do szlifowania 2 do polerowania (?)). Z tym że dziwnie to musiało wyglądać jak idzie chłop przez ulice i szlifuje sobie paznokcie, teraz leży gdzieś w pokoju, ale zanim go użyje to muszę poczekać żeby było co szlifować :D
Natręctwo, panie dzieju. Fiksacja oralna jako zachowanie uspokajające. Sięgnij do źródeł i dowiedz się co jest powodem przedłużonego działania stresu, na którego reakcją utrwaliło się natrętne obgryzanie paznokci ;p
Tak mnie paluchy bolą że obiecałem sobie nigdy więcej paznokci nie podjadać. Całą noc okładałem je w lodzie bo healing kit i krem nie pomógł, przy okazji obejrzałem sobie kilkanaście filmików shoguna1978. Muszę testować wszelką medycynę ludową, mam tu na myśli płyny, w końcu trafie na odpowiedni eliksir :D. Heh a najlepsze jest to że każdy jest identycznie obgryziony, zakatowane do granic możliwości, "obudziłem" się kiedy zabrakło palców, tak jak bym obcinał paznokcie brzeszczotem :d. Przez cały dzień w pracy latałem w lateksowych rękawiczkach, ale do soboty wolne. Nic mi nie przeszkodzi... http://www.youtube.com/watch?v=ioE_O7Lm0I4
Też to mam :P Dobrym sposobem jest piłowanie paznokci pilniczkiem jak zachce się "gryźć" :P
Co godzine wsadzaj po kolei końcówki palców w dupę, i nie myj po tym rąk. Jak to nie pomoże, to nic Cie nie uratuje.
Castiel. powiedz mi proszę jak to jest mieć IQ mniejsze niż rozmiaru buta ?
W związku z pytaniem, jakie zadałeś, muszę odpowiedzieć, że mi się udało jakoś to cholerstwo przezwyciężyć. Tylko w moim przypadku wygląda to tak, że czasami nadal obgryzam paznokcie, lecz nie wygląda to tak jak kiedyś, czyli bezmyślne obgryzanie do skutku, czyli do momentu, kiedy nie ma już czego obgryzać. Teraz to najwyżej czasami coś tam obgryzę, ale jest to nieszkodliwe, bo wiem kiedy się zatrzymać i przestać to robić. Oczywiście najczęstsze momenty, kiedy obgryzam zdarzają się wtedy, jak np. się uczę, czy ostatnio, jak oglądałem mecz Polska- Rosja. :) A co do sposobu, jak z tym wygrałem to nie używałem żadnych specyfików, wszystko to była walka z chęcią obgryzienia, która była jak wrzód na zdrowym organizmie.
Jak na razie nie obgryzam od 12 lipca tamtego roku (muszę pamiętać tę datę :)).
nutkaa -> uwazaj po zdjeciu, by znowu do tego nie wrocic. ja nie uwazalem i masz.. ;)
JohnD0e
Zarąbiaszczo, właśnie kończę I etap studiów informatycznych. (jeszcze w zasadzie tylko egzamin licencjacki.
Wbrew pozorm dałem Ci najlepszą radę- kasę zaoszczędzisz a może i nawyk Ci przejdzie ;p