najpoważniejsze gry

najpoważniejsze gry

Szukam jak najbardziej poważnych gier przygodowych, gier akcji, gier rpg.
Chciałbym, by w tego typu grach, było tak poważnie jak w prawdziwym świecie (oczywiście żarty mogą być i inne rzeczy), musi być też wszystko dość realistyczne i logiczne.
Przykładowo w wielu grach przygodowych zagadki są idiotyczne, na które czasem wpadamy przez przypadek, bo twórca np. przewidział, że z deski, noża i gwoździ można zrobić np. klucz. Wiele zagadek jest prosta i bez problemu domyślamy się jakich przedmiotów gdzieś użyć, ale wiemy, że to i tak jest głupie, bo w prawdziwym świecie zrobienie czegoś takiego samego byłoby idiotyczne i nierealne (np. sklejenie opony samochodowej gumą do żucia, czy znaczkiem pocztowym, czy coś równie idiotycznego).

W grach Akcji np. w Far Cry 3, śmieszne są te filmowe akcje pełne wybuchów, dziesiątek przeciwników, wybuchających beczek (choć w pogromcach mitów strzelali do zbiornika paliwa ze zwykłych, popularnych pocisków i nigdy nic się nie zapaliło, a tym bardziej nie eksplodowało i chyba dopiero jakieś specjalne pociski spowodowały tylko mały ogień i nic więcej? nie pamiętam, a w grze, trzelasz do byle czego i wielkie BOOM, szczególnie pod koniec gry, gdzie wybuchają wszystkie hangary, budynki, auta i dosłownie wszystko. Śmieszne jest też jak w tej grze misje główne można wykonywać np. podkładasz bombę gdzieś i wtedy jest respawn przeciwników (głupie skrypty), zamiast zabijać przeciwników, biegniesz sprintem do auta i odjeżdżasz do kolejnego miejsca, które musisz wysadzisz i tym sposobem oszczędzasz 5 minut. Denerwujące też były niektóre questy, gdzie przeciwnicy pojawiają się w nieskończoność, zabijasz i respawn i tak w kółko, to tak denerwuje.... wtedy najlepiej olać przeciwników wszystkich (może być ich "miliard" i sprintem pobiec do śmigłowca i misja wykonana). AI też w Far Cry 3 jest słabe, strzelasz do klatki drewnianej raz i rozpada się lol i miś, czy tygrys leci zabijać przeciwników, a my bezkarnie zabijamy wszystkich. A jak misia nie uwolnimy i zabijemy snajpera na wieży, na którego nikt się nie patrzy, to nagle alarm (nie zawsze) i każdy wie skąd padł strzał, choć nie mógł nas zobaczyć. W bazach można strzelać w alarmy, by je rozwalić i nikt nie reaguje na to lol. Można wtedy trollować przeciwników, strzelamy z jednego miejsca w jedną, dwie osoby, zabijając ich i wtedy cała baza przeciwników idzie w naszym kierunku (tak, są jasnowidzami i znają miejsce skąd padł strzał, nawet jeśli raz strzeliliśmy z broni z tłumikiem), a my idziemy szybko w zupełnie inne miejsce i znowu strzelamy raz, albo dwa i znowu zmieniamy miejsce uciekając kucająco i tak można oczyścić bazę z przeciwników jeśli są miejsca do ukrycia, bo NPC idą zawsze tam, skąd pada strzał.

Dlatego proszę was, podajcie mi tytuły gier, w których poczułbym się trochę jak w realu (mogą być smoki, potwory i inne rzeczy, ale chcę logicznej gry i bez idiotycznych rzeczy i bez idiotycznego zachowania przeciwników). Gatunek gry dowolny z nacikiem na np. przygodówka, albo gra akcji, czy rpg.
Jeśli to FPS lub gra akcji, to wolałbym, by przeciwnicy reagowali na ciała swoich kumpli, bo dziwnie jest włamać się do bazy wojskowej, zabić kilka osób po cichu, zauważyć, że idzie patrol w naszą stronę nieświadomy niczego [ukrywamy się] i patrol widzi stos trupów w pilnie strzeżonej bazie i olewają to i idą sobie dalej... śmieszne).

mogą być smoki, potwory i inne rzeczy, ale chcę logicznej gry i bez idiotycznych rzeczy i bez idiotycznego zachowania przeciwników

Jedno z drugim sie wyklucza, wiec musialbym napisac, ze nia ma takich gier, ktore spelnily by Twoje oczekiwania. Ale zeby nie bylo offtopikowo, sprobuj z seria gier przygodowych o Sherlocku Holmesie, a jesli chodz o gry FPS, to seria Rainbow Six, ale tylko do czesci trzeciej wlacznie. Ewentualnie pierwsze Project I.G.I.

gry z serii SWAT.

ARMA, Penumbra, Amnesia, Hitman i wspomniany wcześniej Project I.G.I.

Penumbra, Amnesia, Hitman i wspomniany wcześniej Project I.G.I.
jedna w drugą realistyczne i logiczne

W deus ex nowego grałem, bardzo dobra gra i przymykając oko na kilka rzeczy, grało się dobrze, klimat mi odpowiadał, a głos głównego bohatera był świetny.

Co do tłumików, wiem, że w realu są różne np. wystarczy włączyć filmiki na youtube, wiele tłumików jest głośnych i słychać strzał z wielu metrów i zupełnie różni się to od filmów, czy gier, gdzie tłumik zakładasz i w pokoju strzelasz, a ktoś w pokoju obok nic nie słyszy, nawet jak drzwi ma otwarte. Ale znawcą nie jestem, jednak mógłbym przymknąć oko na tłumiki, które w 100% wygłuszają dźwięk, że przeciwnik metr dalej nic nie słyszy (choć dobrze by było, gdyby coś słyszał np. z odległości 10, 20 metrów). Ale dobija mnie, gdy strzelam raz w kogoś w Far Cry 3 z odległości 2 kilometrów, że ledwo widać postać w celowniku najlepszym, w snajperce, a przeciwnicy biegną dokładnie w ten punk, z którego padł strzał. W realu to pewnie ktoś najpierw rzuciłby okiem, na kumpla, który został zabity, a później starał się zlokalizować kierunek strzały orientacyjnie, a nie dokładnie (a jakby teren był górzysty, czy jakiś i echo by było?)... nie znalazłby pewnie snajpera w sekundę.

A co do smoków, ufo i innych rzeczy, nie wykluczają się z moimi wymaganiami. Świat może być dowolny, byle był poważny, dorosły, "realistyczny", z logicznymi rzeczami i zagadkami (swoją drogą nie lubię w grach przygodowych jak np. masz kilka posągów, czy jakiś kamień magiczny i czary mary się robi, otwiera się przejście kamienne, a gra jest np. w roku w 1990, wtedy wolałbym z tej gry wywalić takie rzeczy, zostawiłbym co najwyżej duchy itd. Ale i tak najlepiej grałoby się w grę, która w 100% odpowiada naszemu światu, czyli jeśli coś na Ziemi nie istnieje, to w grze tego nie ma, a jeśli w realu nie można zrobić z ości rybich wytrychu, to w grze też nie chcę tego). Podsumowując - na część rzeczy przymknę oko, w zależności co to jest. Może, niektóre nielogiczne rzeczy też bym zignorował etc, a far cry 3 na szczęście udało mi się zignorować sporo rzeczy, choć przez to bawiłem się gorzej, bo co to za radocha grać przeciwko głupiemu AI, trollować AI, skrypty denerwujące oglądać i wykorzystywać je).

Dodam, że w grach nie lubię spamu mobów, czy innych przeciwników, bo twórcy gier bardzo często uważają, że skoro co 5 minut dowalą nam 20 przeciwników i tak przez 20 godzin gry, to będziemy szczęśliwi, a prawda jest taka, że zabijesz dwa razy spam przeciwników i później masz dość i jak robisz kolejny quest i znowu widzisz 10 hord przeciwników to modlisz się, by zniknęli, bo tylko czas tracisz na nich. Gdyby w FC3, Fallout 3, czy w innych grach, przeciwników byłoby o 60% mniej, to gra zyskałaby jedną gwiazdkę w ocenie więcej. Wiem, że byłaby wtedy krótsza o 5 godzin, czy ileś, ale o to właśnie chodzi:
- nie marnujesz miliona godzin czasu na bezsensowne zabijanie przeciwników (gdzie często twórcy gry robią skrypt typu -> if przeciwnik umiera then wskrześ go po 3 sekundach 20 metrów dalej). W niektórych grach nie ma takich skryptów, ale za to są lokacje, które ciągną się na 10 kilometrów i są wypełnione żołnierzami w każdym możliwym pomieszczeniu i wychodzi wtedy na to samo... idziesz, zabijesz, idziesz, zabijesz i tak przez 500 pomieszczeń, a później wrócić się musisz i czasem skrypt wypełni te 500 pomieszczeń na nowo przeciwnikami
- masz przyjemność większą, że zabiłeś np. 6 przeciwników z dobrym AI i jest spokój i ulga, a kolejni trafią się później, a nie za 5 metrów

w hitman też grałem, całkiem lubię tę grę, grałem w najnowszego i w krwawą forsę. Były irytujące rzeczy różne, ale przymknąłem na nie oko i gra była całkiem niezła, choć w najnowszym hitmanie czasem przesadzali z ilością przeciwników i wtedy czas traciłeś, by skradać się i zabijać/ogłuszać po kolei każdego, ukrywając zwłoki, zamiast używać trybu rambo. Mniejsza ilość przeciwników podniosłaby ocenę grze. Kilka innych rzeczy też mogliby poprawić, zrobić inaczej etc, ale mniejsza z tym

btw. dodam, że mam kilka kont tu jakby ktoś nie wiedział, nie zawsze hasło się pamiętało więc odpisujecie nie zwracając uwagi na nick (obecnie mam identyczne na konta)

Grałem w Amnesia, Penumbra, nudne.
A Arma to bardzo dobra seria. Czekam na najnowszą część.
SWAT znam, dobra seria.

Może Fahrenheit

Z tym tłumikiem to spotkałem się w Splinter Cell że strzelam, a oni już się tym interesują. Bo faktycznie w rzeczywistości z bliska słychać tłumik, a w Splinter Cell jak strzelasz blisko wroga to też "słyszą to."

dzięki, ale grałem też w tę przygodówkę i powiem ci, że klimat i ogólnie gra jest bardzo fajna (bo ma tak poważny klimat jak Overclocked mniej więcej), ale niefajne są te rzeczy na czas i Quick Time Events, gdzie jak idiota musisz kolejno wciskać poszczególne klawisze, by postać zrobiła unik, a później kolejną serię klawiszy, by drugi unik, trzeci, a później uderzenie, czy coś... To tak bardzo mnie zniechęciło w tej grze, że odpuściłem ją sobie i zakończenie na youtube obejrzałem. Bo co jest fajnego w spamowaniu klawiszami, by wykonała się akcja identyczna jak na zwykłej cutscence, gdzie nie musisz niczego wciskać? Po prostu taka moda w niektórych grach - rób QTE i gracze będą szczęśliwi. W Wiedźminie 2 też to wprowadzili przez co gra dostała minus ode mnie.

To na razie którąś część Sherlocka może przejdę.

btw. grałem kiedyś w jakąś część Black Mirror (nie chce mi się sprawdzać, w którą), dialogi były poważne i klimat też, podobało mi się. Część zagadek z tego co pamiętam, nie była fajna, ale zignorowałem to. Gdybym chciał zagrać w inne części tej gry, to którą część polecacie najbardziej, a którą najmniej?

o Gemini Rue, słyszałem o niej kiedyś. Chętnie zagram, dzięki. A grałeś w nią? Sporo jest lokacji? Bo niektóre gry przygodowe niestety mają bardzo mało lokacji i krąży się po nich non stop, stąd to pytanie, czy ilość miejsc, które odwiedzimy, jest wystarczająco zadowalająca (nie chodzi o inne miasta, chodzi ogólnie o to co widać na ekranie, czyli jeśli jest jedno miasto małe, ale ulica jest długa, dużo NPC, jest kilka różnych sklepów i kilka budynków z kilkoma pomieszczeniami, to łącznie na ekranie zauważymy sporo "lokacji", mimo, że to małe miasto i taka ilość mnie zadowoli. Co innego gdyby w grze np. były 4 miasta, ale w każdym mieście byłyby rynek, który widać na jednym ekradnie + sklepik mały na jeden ekran, wtedy lokacji mało).

Syberia I i II.