Czy coś ostatnio w naszym kraju się aż tak zmieniło?
Ostatnio zauważyłem tragiczny wzrost ilości domokrążców, 'telefonistów' od ubezpieczeń, telefonów komórkowych, kablówek i super noży i garnków, dzwoniących na numery stacjonarne i komórkowe nawet grubo po godzinie 19 a często o godzinie 7:30 rano, pukających do drzwi i wyglądających jak świadkowie a tak na serio wciskający ludziom noże, widelce, garnki i szklanki...a do tego są nieugięci tak, że człowiek nawet jak bardzo chce miłym być i grzecznie podziękować to kończy się na "no kur** jak nie rozumiesz to do widzenia" i trzaśnięcie słuchawką czy drzwiami.
Czy teraz młodzi (bo to głównie młodzi ludzie) tylko taką pracę mogą znaleźć czy może to jest jakieś powołanie?
Dodam, że wszędzie gdzie podpisuję umowy dopisuję i podpisuje się pod tym, że nie zgadzam się na przekazywanie moich danych firmom współpracującym z aktualną firmą gdzie podpis stawiam. Czyżby tego nie respektowali? Pewnie pytanie retoryczne...
Ja widze rozkwit w zupelnie innej dziedzinie mianowicie rozwkwit smartfonow, tv itp. Co 2 czy 3 reklama to telefony czy rozne oferty z nielimitowanymi rozmowami itp. Przeciez 10 lat temu czegos takiego nie bylo a teraz bez przerwy reklamy typu KUP JEDEN PRODUKT ZA POLOWKE A DRUGI ZA ZLOTOWKE. Wlasnie leca reklamy na polsacie i prawie kazda reklama dotyczy tv czy smartfonow
Ok, niech se reklamy lecą, mogę włączyć MUTE i mieć w dupie ale jak mam telefon 2-3 razy dziennie w temacie ubezpieczenia na życie i 3 domofony w ciągu tygodnia 'dzień dobry ja z ofertą na telewizję kablową' to się odechciewa.
Do mnie tez to dotarlo, ale na szczescie nie w takiej ilosci o jakiej mowisz. Od cholery czlowiek ma telefonow i nie wie czy odbierac czy nie.
Takich firm jest coraz więcej, ludzi zainteresowanych ich ofertą coraz mniej. Kiedyś przyszedł do Ciebie gościu, nadawał Ci noży, zegarków, maskotek niby za darmo, tylko za rzekome, laserowe ostrzenie noży trzeba było zapłacić 200 zł. Człowiek brał, bo uważał to za dobry interes- tyle przedmiotów za taki mały pieniądz?! Biere! Internet nie był tak popularny jak dzisiaj, nie znano się tak na cenach i dawano sobie wciskać kit. Aktualnie pod tym względem ludzie są bardziej douczeni, nie dają się tak doić (no chyba, że trafi się na naprawdę tępą osobę lub osobę starszą). I zastanawiam się dlaczego ktoś ciągle widzi w tym zysk, to już nie ten sam naciągany biznes, co kiedyś.
"I zastanawiam się dlaczego ktoś ciągle widzi w tym zysk, to już nie ten sam naciągany biznes, co kiedyś. "
Podejrzewam, że działa na tej samej zasadzie, co spam 99 % zignoruje 1% się złapie. Poza tym obawiam się, że przeceniasz zdolności ludzkie zarówno co do umiejętności kalkulacji jak i odporności na pewne techniki manipulacji. Bardzo dobrze to widać na przykładzie zmiany dostawcy prądu czy też dostawy telewizji czy też telefonii komórkowej.
Mam zupełnie to samo. Telefon ciągle dzwoni. Nawet o godzinie dwudziestej trzeciej albo o szóstej rano. To staje się nie do zniesienia.
InGen
To, że Ty to zauważyłeś nie oznacza, że jest "rozkwit w branży" tylko, że masz akurat taki okres.
egon2beta
Takich firm jest coraz więcej, ludzi zainteresowanych ich ofertą coraz mniej.
Jak ja kocham takich samozwańczych ekspertów :-)
Można wiedzieć skąd wiedza na temat liczby firm i liczby klientów?
twostupiddogs
Poza tym obawiam się, że przeceniasz zdolności ludzkie zarówno co do umiejętności kalkulacji jak i odporności na pewne techniki manipulacji. Bardzo dobrze to widać na przykładzie zmiany dostawcy prądu czy też dostawy telewizji czy też telefonii komórkowej.
Zgadzam się. Ludzie są bardziej naiwni niż się może wydawać. Mnie szczególnie śmieszy głupota ludzi w kwestii zmiany usługodawcy. W komentarzach pod artykułami o orange, plusie czy innej sieci można znaleźć masę komentarzy w stylu "ja po zakończeniu umowy żegnam się z tymi oszustami". Ludzie nie mają rozumu i nie wiedzą, że jeśli spotkało ich coś złego ze strony jednego usługodawcy, to nie znaczy, że w objęciach innej korporacji będzie lepiej. Dlatego powstrzymałbym się od tez, że dziś dają się naciągać tylko ci, którzy z internetu nie korzystają, bo na moje oko 80% internautów to ludzie pozbawieni umiejętności racjonalnego myślenia.
To, że Ty to zauważyłeś nie oznacza, że jest "rozkwit w branży" tylko, że masz akurat taki okres.
Mam znajomych rozsianych po całym mieście i każdy mówi to samo, telefony, domofony, zamęczanie.
InGen do mnie wciąż dzwonią z Kalisza zapraszając na pokazy i inne pierdoły z gratisowymi blenderami. Nie było by nic w tym dziwnego gdyby nie to, że mieszkam w Poznaniu a w Kaliszu ani pół raza nie byłem nawet przejazdem.
PS. Chcesz kupić rewelacyjny odkurzacz piorący marki w Polsce jeszcze nieznanej, a na wschodzie powszechnie uważanej za najlepszą w kategorii cena/jakość? Jedyne 2299zł! Jak się zdecydujesz teraz dostaniesz komplet ścierek z celulozy wchłaniających płyn - a gdy się zużyją to możesz je wyrzucić... ale to jeszcze nie wszystko, jeżeli dokupisz pakiet dodatkowy dostaniesz: rurę do odkurzacza, ssawkę, oraz uwaga - kabel. Kabel jest wyjątkowy bo możesz nie tylko podłączyć nim odkurzacz ale także okazyjnie (lub zupełnie bez okazji) bić nim swoją dziewczynę/narzeczoną/żonę/teściową a nawet dzieci.
Pozostaje mi się cieszyć, że mieszkam na wiosce, gdzie nikt taki nie dociera, a jak dociera to Niuniek wystarcza, by odstraszyć.
Telefonów prawie nie odbieram ostatnio, nie mówię, że ich nie ma, ale ostatnio mam spokój. I zawsze jak dzwonią, to uprzejmie daję im minutę na pogadankę - niech mają, i tak jest to niewdzięczna praca, ale potem dziękuję i jeżeli było miło, to po prostu zapominam, a jak był natręt, to zaczynam "skąd mają numer, bo chyba sobie tak nie mogą dzwonić, jeżeli nie dawałem numeru w tym celu i proszę o usunięcie".
I pomaga.
TV nie oglądam prawie w ogóle, więc ostatnio jak widziałem reklamę jakiegoś napoju z ogrodnikiem, to nawet się zaśmiałem.
Ale ogólnie omijam, bo sam beton.
Też jestem uprzejma i daję minutę na pogadankę, zazwyczaj się kończy "dziękuję, nie jestem zainteresowana" - "aha, to do widzenia", ale raz mnie baba opieprzyła grubo, że no przecież chyba mogę jej chwilę poświęcić?! Akurat byłam w pracy i musiałam odłożyć telefon, ale żałuję, bo gdybym miała jeszcze kilka sekund, to owszem, porozmawiałybyśmy, poprosiłabym o nazwisko raz jeszcze i złożyła skargę do przełożonego.
Ja rozumiem, że praca niewdzięczna, nachalna, całkowicie zbędna - ale jak już się jest takim natrętem z przymusu, to kultura osobista i cierpliwość musi być bezwarunkowa.
InGen
A zdajesz sobie sprawę, że znajomi rozsiani po całym mieście to nie jest reprezentatywna grupa badawcza? Baa... zdajesz sobie sprawę, że są również inne miasta?
mevico - i do czego zmierzasz? czy ja jakieś badania prowadzę? mam znajomych też np w sosnowcu czy w łomży i mniejszy 'zakres' męczenia ale też coraz częściej, szczególnie ubezpieczenia na życie
InGen
Do niczego, pragnę jedynie zwrócić uwagę na to by nie wyciągać tego typu wniosków na podstawie relacji znajomych.
No dobrze, panie najmędrszy, ale też nijak z "Ludzie nie mają rozumu i nie wiedzą, że jeśli spotkało ich coś złego ze strony jednego usługodawcy, to nie znaczy, że w objęciach innej korporacji będzie lepiej." nie wynika, że skoro moze ich cos złego spotkać u innego, to lepiej na dupie siedzieć u tego, który im nie pasuje.
Rozumiem że twój komentarz mógł być podszyty złością na wpisy orangutanów w stylu "play to g...o, miałem tam telefon i wiecznie zrywało zasięg a obsługa nieuprzejma i jeszcze spamujom SMSami!!!", ale nie popadajmy w skrajności - ludzie nie są ani tak sprytni, ani tak głupi jak chyba sugerujesz.
o, rekordy z bazy danych pyskują.
Też jestem uprzejma i daję minutę na pogadankę, zazwyczaj się kończy "dziękuję, nie jestem zainteresowana" - "aha, to do widzenia",
Cała zabawa tkwi własnie w tym "podziękowaniu". Do mnie jak raz zadzwoniła pani rzekomo z plusa i zaczęła mi nawijkę, to prawie katarynka, jakby ja ktoś nakręcił. Akurat wtedy grałem w wota, i w przeciągu tej rozmowy zdążyłem ze 2 bitwy zrobić.
Rozmowa trwała może z 20 minut, choć nie wiem czy to można nazwać rozmową bo to ona cały czas nawijała, a ja tylko "tak" "nie" i co najmniej 4-5 razy prosiła(?) mnie o dane na zawarcie umowy mimo iż grzecznie (tak sądzę) odmówiłem.
Koniec końców rozłączyłem się żeby czegoś niemiłego jej nie powiedzieć gdyż jak sama mi na starcie powiedziała - "ta rozmowa jest nagrywana".
Wciskają na siłę często i w bardzo prymitywny sposób swoje "oferty".
Współczuje każdemu, kto tam pracuje. Z każdym takim wątkiem bardziej. Kiedyś uczciwej pracy fizycznej na start, lekkiej i cięższej, starczyło dla każdego, a teraz?...
O wlasnie, ciekawe ile z takich rozmow sie nagrywa, bo raczej nie w przypadku kazdej beda o tym informowac
Każdą rozmowę nagrywają. To nie od konsultantów zależy, nie mają magicznego przycisku "Zacznij nagrywać". Mają przed sobą tylko komputery i oprogramowanie obsługujące takie rozmowy. Wraz z połączeniem się z klientem, rozmowa automatycznie zaczyna się nagrywać. Wiem, bo pracowałem jako konsultant dla T-Mobile i Polskiego Prądu SA. Konsultant ma napisany skrypt na kartce i jego obowiązkiem jest poinformować, że rozmowa jest nagrywana.
Predi2222 --> Jeżeli powiedziałeś w czasie rozmowy "tak", to nie zdziw się, gdy wkrótce zaczniesz dostawać rachunki za jakaś usługę. Takie firmy potrafią sfałszować podpis, a na nagraniu będzie dowód, że się zgadzasz korzystać z ich usług.
A akwizytorów robi się coraz więcej, bo ludzie muszą za coś żyć, a to praca ktora nie wymaga kwalifikacji. Dobrej pracy nie ma, ceny żywności poszły w górę o kilkadziesiąt procent (wedliny, mieso, nabial ktore kupuje, w tym roku podrozaly od 10 do nawet 30 procent. Sam się zdziwiłem jak porównałem) i z każdym wyjściem do sklepu przynosisz do domu coraz mniej jedzenia za te same pieniądze. Znajomy też ostatnio musiał iść do telemarketingu za 1500 zł miesięcznie, bo przez parę miesięcy szukał roboty.
Prawda jest taka, że przez telemarketing przewija się mnóstwo, na prawdę mnóstwo osób, które z reguły nie pracują dłużej niż 2-3 miesiące. Powyżej tego okresu to masochiści. Raz, że czasem musisz użerać się z naprawdę chamskimi gburami bez kultury, a dwa- szefostwo od Ciebie wymaga bardzo wiele, naciskają z każdej strony, ciągle chcą wyższych sprzedaży. To praca, gdzie potrzebna jest cholernie silna psychika i ogromna odporność na stres.
Predi2222 --> Jeżeli powiedziałeś w czasie rozmowy "tak", to nie zdziw się, gdy wkrótce zaczniesz dostawać rachunki za jakaś usługę
Że powiedziałem "tak" w czasie rozmowy to mogą na mnie swoje rachunki ciągnąć? A dane osobowe to skąd będą mieć? No bo chyba nie z telefonu.
egon -> mi chodzi o pania, ktora proponowala mi jakies spotkania o charakterze fitnessowym. Nie bylo ani slowa o nagrywaniu rozmowy. To tez bylo nagrane ? Bo jesli tak, to niezly wkurw bede miec, mimo ze sie na nic nie zgadzalem.
Rozmowa musi być nagrywana, taka jest polityka każdej firmy, która zajmuje się działalnością telefoniczną. To nagrywanie rozmowy to też potencjalny dowód, jeśli chciałbyś złożyć skargę na osobę, która z Tobą rozmawiała. Zasada jest taka- konsultant ma zasrany obowiązek poinformować o nagrywaniu rozmowy, Ty nie musisz się na to zgadzać, przez co z miejsca rozmowa jest kończona.
Ale wlasnie ci mowie, ze nie bylo o tym ani slowa ! Jedyne co to przedstawila sie, pytala czy nie jestem zainteresowany, po czym zaczela gadac, mimo ze powiedzialem, ze niespecjalnie. Czyli wprowadzila mnie w blad ?
Herr Pietrus
Szanowny kolego, jeżeli zostałeś oszukany przez, powiedzmy, operatora play (np. źle naliczył Ci opłaty) i chcesz się z tego powodu przenieść do sieci, powiedzmy, plus, to zdradź mi jaki jest w tym sens skoro jest podobne prawdopodobieństwo, że spotka Cię również podobna sytuacja w sieci plus, jeżeli będziesz miał pecha?
egon2beta
Zasada jest taka- konsultant ma zasrany obowiązek poinformować o nagrywaniu rozmowy
Bzdura. Masz jakiś dowód na poparcie tej tezy?