Motocykliści na osiedlu
Proponuję najpierw obejrzeć:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=8rW2wQMvDow
Było takich akcji sporo, jedna z nich którą pamiętam była o motorach w lesie. Z tym, że wtedy to było faktycznie szkodliwe.
Nie wiem co tu mogę więcej dopisać, wszystko jest na filmiku i w opisie. Zdania w komentarzach na joemonster i youtube są bardzo podzielone, chciałem spytać co GOL'owicze o tym myślą.
Dzikie osiedle
Starasz się najpierw z nim rozmawiać, a potem sam zachowujesz się po chamsku...
On na spokojnie tłumaczy, i zamiast z nim się dogadać jakoś na te 20 minut czy coś, to pyskówka.
Ale może subiektywny jestem, bo co 2-3dni mam wyścigi przed blokiem o 1 w nocy...
Skoro tor był przed wybudowaniem osiedla nie widzę problemu, po złości jeździłbym baranom dzień i nocy żeby nauczyli się wybierać porządne lokum, a nie mieć później pretensje do świata
Dziadek wyskakuje z siekierką więc tutaj nie ma co nawet myśleć o "dogadywaniu" się. Przeszkadza mu to - ma prawo to powiedzieć, nie ma prawa grozić. Jeśli jest tak jak napisali że mieli pozwolenie - niech se policaje przyjadą.
Takich społecznaków trzeba lać. Jedyna rada. Jakby mi koleś z siekierką wyskoczył to albo dostałby w pysk w ramach obrony własnej albo zadzwoniłbym na policje. Nie lubię jak ktoś totalnie bez wiedzy bawi się w "szeryfa".
Jak się jeździ po ulicy to jest wielkie narzekanie i każdy "mądrala" sugeruje żeby pojechać szaleć na tor. Natomiast jak już pojadą na tor (który powstał w tym przypadku zanim wybudowało się osiedle) to też źle - "bo za głośno". To ja sie pytam k***a gdzie motocykliści mają jeździć?
Jak dobrze pamiętam to już mięliśmy jeden przypadek zamknięcia jednego z niewielu torów w naszym "pięknym" kraju z powodu narzekania mieszkańców blokowiska które zostało wybudowanie już przy istniejącym torze i każdy doskonale zdawał sobie sprawę, że raczej nie będą tam organizowane spotkania kółka różańcowego. Nie dość, że mamy deficyt na obiekty na których można się wyszaleć, to jeszcze zwykły, szary i zazdrosny "Kowalski" sprawia, że mamy coraz mniej miejsc do ćwiczenia. Dlatego potem nie dziwić się, że ktoś próbuje swoich sił na drogach, skoro jadąc na tor zostaje przegoniony siekierą...
"Mieliśmy pozwolenie od właściciela toru".
Nie rozumiem więc, skąd "podzielone zdania", wszystko jest jasne. No chyba, że się jest kretynem takim jak ten dziadek.
Trochę sytuacja w stylu zakazu gry w piłkę przed blokami dla dzieci, "bo niszczą trawę", a boiska oczywiście w promieniu 5 kilometrów się nie uświadczy. Jasne, najlepiej niech dzieci cicho siedzą i piją piwo pod klatką, a motocykliści ćwiczą na ulicach. Bo dziadkowi przeszkadza.
I tak ich podziwiam, że tyle czasu w dyskusji wytrwali; ja pewnie bym kazał mu spierd..., robił swoje i nie zwracał uwagi na chwasty przy torze.
Trzymam stronę motocyklistów, po pierwsze dlatego, że ci ludzie tak naprawdę nic złego nie robią, a po drugie, w tym kraju jest to grupa ludzi co najmniej nielubianych, żeby nie powiedzieć - dyskryminowanych. Coś jak ateiści. Ale spokojnie, minie pare lat, stare pruchno wymrze i nowa latorośl wprowadzi zmiany.
ten niby tor wybudowano tuż przy domkach jednorodzinnych i jeszcze dziwicie się, że dziadek się wkurwia - mnie delikatnie mówiąc irytują tacy kosiarze trawy, a co dopiero gdyby mi jacyś goście pruli na motorach pod oknem to chyba zaczął bym do nich strzelać
Lysack - a skąd taka informacja, z tekstu (zresztą bardzo grafomańskiego) zamieszczonego pod filmem wynika, że był "od dawna" - nic nie ma tam mowy, że domki wybudowano późnej.