Ludzie w autobusie to śmierdzące bydło!
Taka prawda! Samochód uziemiony, więc od kilku dni muszę korzystać z miejskiego środka transportu i muszę przyznać, że podróż to zwykła męczarnia! Od niektórych tak śmierdzi że trudno wytrzymać i siedzieć koło takich delikwentów. Niektórzy chyba nie wiedzą co to mydło, a co dopiero anyperspirant! Niektórzy pewnie chodzą w tych samych ciuchach cały tydzień i pewnie ich nawet nie piorą. Są tacy, którzy prosto z budowy w ubraniu roboczym, pakują się do autobusu i siadają na czystych krzesełkach! Nawet znajdą się kobiety od których wydobywa się delikatnie mówiąc przykry zapach, chodź są to głównie te starsze. Kiedy wreszcie w tej Polsce skończy się to całe buractwo?
Ja jak mam wsiadać do mpk rano i wdychać te zmiksowane antyperspiranty i perfumy to zbiera mnie na rzygi więc jeżdże rowerem
oczywiście zaraz posypią się gromy, ale niestety ma facet rację
Polacy się nie myją i nie piorą ubrań
Temat to ewidentna prowokacja, bo trudno ostatnio o cokolwiek innego, ale jest w tym sporo racji. Też mi czasem ochotę na wszystko odbiera, gdy w metrze powdycham zapachy ludzi śmiertelnie pokłóconych z mydłem.
Twoje oburzenie jest typowe dla napompowanego propagandą współczesnego młodego Polaka.
Wpoili Ci, że jesteśmy w Europie i jesteśmy tacy jak inne nacje UE.
A przecież wystarczy zajrzeć do danych Eurostatu i czar pryska. Według tych staytstyk Polska to europejski obszar biedy. 40% Polaków żyje w nędzy. Nasza przeciętna płaca, to płaca minimalna w Hiszpanii, a ceny te same.
Bieda mój panie śmierdzi, co widzisz i czujesz np w autobusie.
Potwierdzam, zwłaszcza jazda busem na wsi ze starszymi paniami, które zamiast włosów na głowie mają jezioro łojotokowe i żuli śmierdzących na przemian szczynami, tanimi papierochami i wódą/piwskiem, aż po złomiarzy uwalonych jak górnicy. Tragedia panowie, tragedia. A zima nadchodzi, chyba się zesram w tym busie od przeróżnych zapachów.
Rozumiem że bieda, ale podetrzeć obesrane dupsko, czy obmyć twarz i włosy przed wejściem do środka komunikacji to chyba nie takie straszne rzeczy. Nasze społeczeństwo nie jest biedne tylko zacofane i leniwe.
No i jeszcze jest grupa zwłaszcza Pań, które lubią się perfumować jak na jakieś małpie gody, że złapać powietrza nie można. Ludzie naprawdę mają siano w głowie.
dokladnie, w takich Niemczech, czy Wielkiej Brytanii przy wejsciu do autobusu rozdaja flakoniki Chanel No 5, to jest wielki swiat:-)
Jeszcze gorzej jak oprócz tych "śmierdzących" ludzi przyjedzie zasyfiony pociąg/autobus w którym wszystko się klei. Ble...
Według mnie najgorzej jak koło mnie usiądzie taki Pan 40-60 lat, który wsiadając do autobusu dopiero co gasił fajka i wali nim niemiłosiernie - taki zgniły, zimny zapach papierochów.
Już pomijam delikwentów, którzy dołączają do tego zapachu woń piwa czy wódki.
Dzisiaj jak z pracy wracałem, to wsiadł jakiś facet koło 50 tki i usiadł koło mnie, po chwili zaczynam czuć smród pod nosem i okazuje się że od niego tak capi, co jest dziwne, bo wcale na biedaka, czy żula nie wyglądał. Przeprosiłem go i poszedłem trochę dalej i stanąłem koło jednej kobiety, też trochę starszej może po 40 stce i też wydobywał się nieprzyjemny zapach, ale na szczęście nie capiła jak ten gość, więc dało się wytrzymać.
W czwartek, jak wracałem z pracy, to trzech żuli wsiadło pod wpływem alkocholu, poszli na tył autobusu a jeden z pod kurtki wyciągnął tanie piwo i sobie zaczął popijać jakby nigdy nic. Oczywiście rozmowa tak głośna, że na cały autobus ich było słychać i mieli wy...ane na resztę pasażerów.
Wiem że na Śląsku jest sporo patologii, ale niektórzy, to naprawdę przesadzają i mogliby się częściej myć, albo nie chlać w autobusie.
Jeżdżę nieprzerwanie od ponad 9 lat to wiem.
To nie jest zapach od ludzi którzy akurat jadą tylko od tych wszystkich meneli, brudasów, żuli, bezdomnych co to jeżdżą całymi dniami i potem ten tramwaj czy autobus przechodzi tym smrodem.
Ale czasem to na prawdę zdarzają się konkretne smrody - raz jechałem busem i na ostatnich siedzeniach spał "menel z Sosnowca" (ma fanpejdż na fejsie) - to tak waliło, że tylko dało się wytrzymać na 4 pierwszych siedzeniach zaraz za kierowcą. Reszta autobusu pusta :/
Ale poza tym to ogólnie z busów korzystają akurat ogarnięci ludzie którzy w sumie nie wydzielają jakiegoś okrutnego zapachu także git.
No ale nie to co tramwaj :/ Miejsce spotkań Badzińskiej patologi, wszystkich żuli, meneli, bezdomnych, cyganów, wszystkiego co najgorsze w Zagłębiu no i te ciągłe trzęsienie na lewo i prawo.
Mnie jeszcze bardzo obrzydza, denerwuje stan niektórych siedzeń :/ Jak widzę jakieś poklejone gumy, obtarcia, ogólny syf, to aż strach usiąść czasem bo nie wiadomo co tam jest na nich :/
JA uważam, ze powinni zrobić jak w pociągach. Konduktor co sprawdza bilety i jak ktoś nie ma to wypad z busa!
Zaczynam 4 rok podróżować pociągiem i taka kulturka to jest to! Zero smrodów, zero zjebów, sami studenci i git! Nikt nie kradnie, nikt nie śmierdzi, nikt nie gra na akordeonie, no rewelka!
Podsumowując: stanowcze NIE dla darmowej komunikacji bo jeszcze więcej tego syfu będzie się w nią ładować! Więcej kontroli i wyrzucać tych brudasów z busów czy tramwai! Będzie lepiej!
Chyba pecha macie. Fakt, czasem się żul trafi, ale ogólnie jest ok. No i tramwaj/autobus nie jest taki krótki, zawsze można się udać na przeciwległy koniec. ;)
Do tego komunikacja zbiorowa jak sama nazwa wskazuje dotyczy dużej grupy ludzi. Trzeba się liczyć z pewnymi niedogodnościami.
I nie wiem gdzie wy jeździcie, że ciągle na nieumyte i śmierdzące jednostki trafiacie. :P
Widocznie praktycznie nie ruszasz się z domu, albo masz farta. Poznałbyś prawdziwe uroki rodaków.
Stra mieszka w Sky Tower i ma prywatny helikopter wiec takie przyziemne problemy go nie interesuja.
Och, no straszne, jak wam tak to przeszkadza(no tak to jest, że życie również śmierdzi) i ciągle tak macie, to mówcie tym ludziom, że od nich śmierdzi, a nie wyżalać się na forum, lol.
Może jakieś nalepki "jestem śmierdzielem" sprawcie sobie i klejcie :P
W ogóle podsumować wątek można tak:
"Ale najgorsi to generalnie są ludzie, po prostu nienawidzę ich".
Da się odczuć gdy jest na zewnątrz skwar, a w busie taki piekarnik, że mamusia może ze spodni ugotować zupę, wtedy takie specyficzne jednostki potęgują swój skill zatruwania otoczenia.
Generalnie jest spoko, teraz do maja będzie się dało przeżyć ;)
Dobrze, że w internecie nie śmierdzi.
Dziwne, przez rok prawie codziennie jeździłem tramwajem i smrodu oprócz od żuli jakoś nie wyczuwałem.
Ja tam czuje smród w autobusach tylko od meneli i ludzi po piwach/papierosach. Poza tym komunikacją miejska jeździ ta biedniejsza część społeczeństwo + młodzież, więc nie można generalizować, ze Polacy śmierdzą.
Pare lat jezdzilem do szkoly autobusem - na palcach jednej reki moge policzyc przypadki kiedy wsiadal tak zapachowy odpowiednik buczka mgłowego. Da sie wytrzymac...
Czader-Master -> Jeżdżę po Wrocławiu wieloma liniami i problemu brak. Tak naprawdę raz jeden jedyny nie mogłem wytrzymać w tramwaju. W czerwcu tego roku, w Krakowie, wsiadło trzech żuli. No ale wiadomo, tu jeszcze dochodzi letni efekt pogodowy.
Valem -> Ile razy ci mam powtarzać, że Sky Tower to tylko rezerwowe mieszkanko... Helikopter też wymieniam na mniejszy, bo biorę odrzutowiec.
jak to sie mawia... "Jedzie menel tramwajem, tramwaj jedzie menelem" prawdziwie :D
U mnie najgorszy syf jest w busach w czwartki, kiedy bus jest upchany do granic mozliwosci i ręką nie mozna ruszyc bo babcie na rynek jado kupic chlyp zimnioki i do domu ! Najgorsze jest to ze taki motyw jest przez caly hmm dzien roboczy na tym rynku, czyli od 7 rano do 14 jazda autobusem to istna katorga. Moją linią bardzo dużo mlodych dojezdza do szkol, w tym ja, taki urok jednej linii, i jak nadchodzi czwartek to najlepszy tekst od starych babek jaki slyszalem do tej pory to "po co my jezdzimy tymi autobusami? " najdziwniejsze jest to ze co tydzien te same babcie jezdza... a jak bydlo wysiada z autobusu to trzeba odejsc 4 metry do tylu zeby fala panzerfaustów cie laskami nie pobila, i tak samo przy wsiadaniu, panzerfausty musza byc pierwsze nawet jak jeszcze ludzei nie wysiedli. A o smrodzie to juz nie mowie, jeden normalny otworzy okno to zaraz babka drze ryja ze zamykac ze sie przeziebio, ze co my tu robimy, czy nie mamy czym innym dojezdzac....
http://www.youtube.com/watch?v=BqDYvzYu5ac
zawsze tego slucham jadąc miejska limuzyna...
pocieszam sie tym ze miesiac i 4 dni ide na prawko ;d
Ostatnio usiadł obok mnie pan w wieku 55-65 lat. Pachniał dobrze, czuć było czystością i jakiś taki komfort.
Ale fakt że wiele osób oszczędza na wodzie, bo nie widzę innego powodu by się nie myć czy nie prać ubrań.
jak zwykle - prowokacja, czy nie, nagle musi sie znaleźć ktoś, kto nigdy nie jechał z menelem, a jak jeździ komunikacją miejską, to tylko tylko 25-metrowymi, dwu-przegubowymi autobusami (wiec tylko na zachód od Odry), gdzie "zawsze jest sie gdzie przesiąść/"przestanąć".
Swoja drogą, jeżdżę mniej niż kiedyś, a na żuli trafiam coraz częściej. Albo żule sie bogacą, albo społeczeństwo biednieje.
A wyprosić takiego? Jak? Wypchnąć? Nie noszę ze sobą jednorazowych rękawiczek...
najgorzej jak u kogos cala para idzie w gwizdek , tzn w mycie sie i pranie swoich rzeczy.Najczesciej przez mamusie.
I wtedy ostro sie rusza nosem i wszystko czlowiekowi smierdzi. :)
właśnie puściłem głośnego i śmierdzącego bąka, może wy też powinniście, przynajmniej uodpornilibyście się trochę na brzydkie zapachy, co za delikatne pokolenie ciot, niech zgadnę, deskę od klopa zakrywacie w całości papierem gdy idziecie na posiedzenie poza domem?
Herr Pietrus -> Czyli jestem zły i niedobry, bo nie mam problemu z zapachem współpasażerów, a jak się już trafi, to staram się temu zaradzić? No proszę cię.
[28]Tak, zakrywam. Skąd mam wiedzieć co kto robił z tą deską w publicznej toalecie?
Rozumiem, że Ciebie nie ruszy nawet gówno na owej desce, które uciesznie przyklepałbyś zadem? Taki z Ciebie twardziel, idź przez miasto puszczaj bąki, bekaj ale nie śmierdź mi.
hmm... Kiedyś przez tydzień jeździłem codziennie po południu najbardziej obleganą linią autobusową w Gliwicach - A4 i pomimo zapełnionego autobusu, nie czułem żadnych podejżanych zapachów.
Tylko jeden raz jechałem śmierdzącym tramwajem. Przebywał w nim właśnie żul.
Codziennie jeżdżę po Wrocławiu mpk. Problemu nie ma. Nie ważne czy lato czy zima. Widać tylko w stolicy mają problem z myciem
niestety dziś by stronić od obcych to już luksus, mieszkać we własnym domu czy też jeździć samochodem, warunki w kraju jednak sprawiają że większość musi żyć w smrodzie z innymi
@Orrin hahah to było niezłe :) To prawda. Mieszkam w Szczecinie i też takich problemów nie ma. Nawet w najgorętsze dni tegorocznego lata, nie zaobserwowałem takiego zjawiska, jakim jest brzydki zapach wychodzący od mieszkańców miasta. Czasem zdarzy się, że wejdzie starszy człowiek, któremu trzeba wybaczyć to, że jest już stary i po prostu niedołężny. Ciężko ruszyć się takim osobą a jeszcze o myciu to już nie ma co wspominać. Jednak transport miejski czyli otwarty dla wszystkich, ma to własnie do siebie, że korzystają z niego wszyscy ludzie. Narzekanie na typowe dla takich miejsc rzeczy typu brzydki zapach czy brak kultury nie ma sensu. Albo autor przywyknie albo będzie musiał iść na piechotkę :>
Na czystych krzesełkach.
Nie wiem, chodzi ci o to, ze to "fotele", czy o to, ze czyste?
Cóż, u mnie jednak czyste są. Oczywiście mniej-więcej, bo pewnie niejeden obszczany żul na nich siedział.
Belert - sugerowanie, zę śmierdzenie jest normalne u "dorosłych, zapracowanych ludzi, którzy nie mają czasu iść z kijankami nad rzekę", jest tak samo słabe, jak ten wątek-prowokacja, a nawet bardziej.
O to widzę, że nasze wiejskie autobusy to istny luksus:) w porównaniu do waszych miejskich....
u nas jak się jeździ o 7 rano, 8 autobusami to ludzi mało , radio gra, smrodu nie ma żadnego.
Co prawda w autobusie o 15, gdy dzieciarnia wraca ze szkoły, smrodu nie ma, ale za to zachowanie tych licbusów to patologia...
hinson - robotnik z pracy także jakoś musi dotrzeć do domu,a nie w każdej pracy,a przeważnie na budowie - łaźni nie ma.Autobusy są dla wszystkich tak dla czystych,pachnących dobrym antyprespirantem,jak i dla tych brudniejszych od których nie pachnie perfumerią. A spacerek jeszcze nikomu nie zaszkodził. Podejrzewam, że kiedyś i o Tobie tak ktoś powie i zapewniam Cię, przyjemnie Ci nie będzie. A ludzie to nie bydło, to tacy sami osobnicy jak Ty i cała reszta. Nie wolno nikogo obrażać,bo i Ciebie to kiedyś może spotkać.
[5] Co to znaczy "prowokacja" ? Do czego cię ten wątek prowokuje, do nie mycia się???.
[6] Nie trzeba być milionerem by dbać o siebie i czasem kupic mydło za 5 zł a nie "mózgojeba".
Od siebie dodam, że gwoździem do trumny jest odór czosnku z ryja tego czy tamtego pasażera, w większości osób starszych. Kuźwa, jak go żresz, to siedź w domu.
Do bycia anty na antyperspirant dodałbym jeszcze:
- jedzenie kiełbasy w środkach transportu
- jedzenie kebabów w środkach transportu
żryj w domu, knajpie lub od biedy na ulicy, krowo!
"Buractwo". Cóż, pewnie różni ludzie różnie je definiują. ;)
Rzadko korzystam z komunikacji miejskiej, ale gdy mi się zdarzy to nie narzekam na zapach współpasażerów. Nie mam zwyczaju by czepiać się innych z byle powodu. Podróż tramwajem, metrem, czy autobusem trwa góra kilkadziesiąt minut i jestem w stanie sobie z tym wyzwaniem poradzić bez popadania we frustrację. Przykry zapach? Nie pamiętam bym ostatnio miał z tym problem gdziekolwiek. Jeśli przytrafiło się to w moim życiu to może kilka razy i trwało zbyt krótko by naszła mnie ochota by na ten temat zakładać osobny wątek na forum.
reksio -- Kiełbasę w busach ludzie wyciągają chyba tylko na twój widok, if you know what I mean. W życiu nie widziałem kogoś żrącego kiełbę, kebab zdarza się jesć chyba tylko ludziom wracającym nocnymi, not a big deal i doskonale idzie to zrozumieć.
Lookash-> Chłopie, odpieprz się. Jesteś tak stary, a marnujesz czas, żeby przypieprzać się do kogoś w wątku o kiełbasie. Zajmij się żoną, dziećmi, jeśli jeszcze Cię nie opuściły. Nie widziałeś, bo miałeś szczęście, gratuluję. Albo podróżujesz mało, whatever. Kebaby żrą ludzie w tramwajach na potęgę, nie tylko w nocnych autobusach. Kiełbasę lub kanapki z kiełbasą jedzą w autokarach, także w ekspresach. Nie widziałeś, wow, to na pewno tak się nie zdarza! To, że Twoje niezwykle przenikliwe oczka nie odnotowały zjawiska nie znaczy, że ono nie istnieje: katol z Ciebie, to zrozumiesz.
Kiełbasę w busach ludzie wyciągają chyba tylko na twój widok, if you know what I mean.
Jesteś tak potwornie żałosny, że naprawdę szkoda mi z Tobą dyskutować. Idź zrób coś pożytecznego, uderz swoją własność albo co. Ale proszę Cię: nie marnuj swoich delikatnych dłoni i wrażych myśli na kierowanie w moją stronę postów. Bo naprawdę mi od tego ani nie staje, ani tym bardziej żyłka mi nie pęknie. Go fuck yourself, if you know what I mean.
Zasada jest prosta - jedni o siebie dbaja, a inni nie. I raczej nikogo nie zmusisz do tego, czy ma ladnie pachniec, czy nie. Oczywiscie ja nie wyobrazam sobie, zeby moglo cos brzydkiego ode mnie zalatywac.
Lol, to już bardziej poważnie można traktować posty Bulzeye'a niż Lookasha
<---- +1