Liczba urzędników i osób zatrudnionych w sektorze publicznym w Polsce
Czy liczba urzędników i osób zatrudnionych w sektorze publicznym w Polsce jest na takim samym poziomie jak w innych krajach?
Grupa wyszehradka?
Dania 35%
Wielka Brytania 25% (hehe, a zasrańcy gadają jakieś głupoty, że u nas ta 5x więcej urzędasów :))
Polska 20%
Niemcy 15%
Hiszpania 17%
Dodam, że w Wielkiej Brytanii sektor publiczny generuje 53% PKB, USA 41,5%, Australii 36,6%.
Nie chce mi się szukać danych. Polecam gazetę prawną i stronę KPRM, w szczególności podstronę Departamentu Służby Cywilnej. Niemniej jednak nawet jak znajdziesz jakieś dane często ze względów metodologicznych nie da się ich porównać (np. we Francji zalicza się bodajże całą budżetówkę jak leci, lekarze, policjanci, nauczyciele etc), a dziennikarze obecnie przecież nic nie sprawdzają.
Według GUSu Zatrudnieni w sektorze publicznym w Polsce w 2011 roku (z 2012 jeszcze nie ma) To 3 165 083, czyli mniej więcej 8% wszystkich Polaków.
Dane bez pracujących w jednostkach budżetowych działających w zakresie obrony narodowej i bezpieczeństwa publicznego; według faktycznego miejsca pracy (do 2003 r.); według faktycznego miejsca pracy i rodzaju działalności (od 2004 r.)
Z tym, że coś mi się to mało wydaje :D
http://nczas.com/wiadomosci/polska/co-piaty-polak-315-mln-pracuje-w-sektorze-publicznym/
Tutaj są jeszcze jakieś informacje, które mogą Cię zainteresować.
b212
Polska - 21.6% www.for.org.pl/pl/a/2248,Analiza-142012-Ile-osob-zatrudnia-panstwo-polskie
UK - 19.2% www.ons.gov.uk/ons/rel/pse/public-sector-employment/q4-2012/sty-uk-public-sector-employment.html
Niemcy - 14.8%
Hiszpania - 16.7%
Ale wszystko zależy jak się liczy zatrudnionych w sektorze publicznym.
W UK przeważająca część (70%+) to lekarze i nauczyciele.
A nie no w sumie dobrze wychodzi tylko zapomniałem, że od liczby ogółu Polaków trzeba odciąć jakieś 30% osób nie zdolnych do pracy (emeryci, renciści, dzieci, uczniowie) i ok. 15% bezrobotnych. Zostaje nam 20 milionów pracujących Polaków, a to oznacza, że 3 165 083 osób pracujących w sektorze publicznym to jakieś 15%
Oczywiście moje wspaniałe wyliczenia nie obejmują około 100k policjantów, 100k żołnierzy, 40k strażaków i nie wiadomo ilu strażników miejskich... W sumie nie wiem kto jeszcze jest zaliczany do jednostek o zakresie obrony narodowej i bezpieczeństwa publicznego. Jak pracownicy służby zdrowia to jeszcze więcej.
Tak więc w sumie ch... wi ile osób pracuje w sektorze publicznym. Nie wiem skąd się wzięło to ponad 21% Wychodziłoby na to, że co 5 Polak pracuje w państwówce
edit.
Aaaa bo licząc strażaków, policjantów, wojskowych itd. zapomniałem, że wokół nich krzątają się sekretarki, mechanicy, sprzątaczki, kasjerki, księgowe itd. No to w sumei może być :)
Fett:
Moze uda mi sie troche twoj problem rozwiklac.
Komenda Miejska PSP w jednym z wiekszych miast w PL - podlega pod nia 10 Jednostek Ratowniczo-Gasniczych. W kazdej okolo 60-70strazakow w czynnej sluzbie. W kazdej jednostce jedna osoba od papierow, plus dowodca i zastepca d-cy. KM to zbiorowisko okolo 30 osob, do tego dochodzi K. Wojewodzka, Glowna, Powiatowe. Warto podliczyc szkoly podoficerskie PSP, aspiranckie, glowna w Warszawie - cala kadra to kilkaset osob.
Straz nie ma swoich mechanikow, wszystko robia strazacy na miejscu (czego sie nie da idzie do serwisu), sekretarka jedna na cala komende, kadrowe dwie, ksiegowe sa dwie na 10 jednostek, sprzataczka jest jedna w kazdej komendzie, na jednostkach nie ma, bo strazacy robia za sprzataczki.
Jakby to podliczyc, to nie ma tego az tak wiele. Nikogo nie bronie ani nie pograzam, podaje fakty. W policji jest podobnie, ta sama bieda. W wojsku nie wiem teraz, bylem wiele lat temu i pewnie wiele sie zmienilo.