Komentarze: Wylewam żale na MMO - suplement

Forum Inne Gry
Odpowiedz
09.11.2010 15:21
Harry M
1
odpowiedz
Harry M
201
Master czaszka

Komentarze: Wylewam żale na MMO - suplement

Masz trochę racji. No dobra masz dużo racji xD

09.11.2010 15:32
👍
2
odpowiedz
Tomee2
46
Centurion

Wreszcie zrozumiałem dlaczego poza Guild Wars'em żadna inna gra z gatunku MMO i wszelkich pokrewnych mi się nie podobała (mimo licznych podejść do przeróżnych tytułów). Dzięki za tę pomoc w rozszyfrowaniu tej zatrważającej zagwozdki mego jestestwa :-)

09.11.2010 16:09
3
odpowiedz
dawidwoz
27
Pretorianin

:P w świecie MMO to się nazywa robienie dramy, ja już dawno przestałem patrzeć na gry gatunkowo, jedyne gry z tego gatunku, ktore mi podeszly to Lineage 2 i WoW i nie ukrywam, ze spedzilem nad nimi kilka lat, ale to nie tak, ze jestem kompletnie konkretnemu gatunkowi pochloniety. Dla mnie w tego typu grach zawsze chodzilo o towarzystwo z ktorym spedzalem te kilka godzin przed monitorem, bylo o czym pogadac bylo co razem porobic bylo z czego sie posmiac, koledzy odpadali i ja tym samym gralem coraz mnie az w koncu zrywalem z nalogiem. Najprawdopodobniej do zadnej z tych produkcji juz nie powroce, mam teraz co robic z produktami DICE w szczegolnosci :P, ale czekam na jedna produkcje mmo z niecierpliwoscia i jest to Guild Wars 2 i zebralem juz paczke ludzi z ktorymi zaczne od nowa przygode..

09.11.2010 16:11
Reavek
😊
4
odpowiedz
Reavek
140
Koza

Jeżeli mam ochotę, to zostaję samotnym elfem tropicielem podróżującym przez niebezpieczne krainy w towarzystwie jakiegoś peta.
Albo może mam ochotę połowić ryby, kupić dom i sobie w nim pozamiatać.

To możesz robić, we wspomnianym przez siebie lotro.

09.11.2010 16:15
5
odpowiedz
zanonimizowany631395
120
Legend

To wszystko zależy od gracza. Miło mi czasami w szkole pogadać z kumplami o grach i umówić się na "wspólne tępienie mobów". Są różni gracze i może nie wszyscy chcą być bohaterami. Czego byś nie zrobił, to odejdziesz od komputera i znowu będziesz zwykłym, małym szaraczkiem. A, oczywiście moim, skromnym zdaniem, MMORPG oferuje czystą zabawę ze znajomymi, taką samą jak w multii w np. taki COD. Mówiąc o COD, to też jakoś nie działa na mnie np. kolejna wizja uratowanego przed chwilą świata, skoro wiem, że to samo zrobiło już kilkadziesiąt milionów ludzi na całym świecie.

Nie chcę nikomu udowodnić, że się myli, tylko dlatego, że lubię MMORPG, no ale właśnie ja LUBIĘ i tylko to się dla mnie liczy. Mam tylko nadzieję, że ten artykuł nie był po to, aby powiedzieć jakie MMORPG są debilne, ale po to aby podzielić się z innymi swoim odkryciem i dlaczego TY NIE LUBISZ tego typu gier.

Trochę się zamotałem.

09.11.2010 16:19
6
odpowiedz
g40st
155
Generał

Mam tylko nadzieję, że ten artykuł nie był po to, aby powiedzieć jakie MMORPG są debilne, ale po to aby podzielić się z innymi swoim odkryciem i dlaczego TY NIE LUBISZ tego typu gier.

Dokładnie po to.

09.11.2010 16:30
7
odpowiedz
dawidwoz
27
Pretorianin

No tak, ale np w takim WoW'ie znane sa osoby i gildie, dokonujace tzw first killi na realmie lub na swiecie, tak naprawde o to chodzi w tym biciu bossa' zeby dokonac tego przed innymi, tak samo istnieja unikatowe mounty,przedmioty, ktorych mozna sie doliczyc tylko kilkunastu na realmie i trzeba miec ogromnego farta albo cierpliwosc zeby go zdobyc, ale MMO zawsze byl gatunkiem dla osob, ktore lubia grac w towarzystwie, raczej samotny wilk nie znajdzie tam duzo rozrywek, tworcy tego typu gier mocno promuja zrzeszanie sie w grze.

09.11.2010 16:41
Rock Alone
8
odpowiedz
Rock Alone
63
Konsul

Całkiem sensowny tekst. Znasz moje uwielbienie jeśli chodzi o MMO, więc kiedy mówię, że rozumiem Twój punkt widzenia, to możesz wierzyć w moją szczerość. Zdecydowanie przemawia do mnie argument o tym, że w MMO jest za dużo bohaterów. Jednak mimo, ze mają oni podobne cele, to każdy jest inny, a to dla odmiany coś co według mnie ma swój urok. Taki Shepard chociażby, którego oczywiście doceniam, jest taki sam w rękach każdego gracza, nawet jeśli marszczy brwi i udaje złego ;)
Wiadomo, nie spotykasz innych graczy na swojej drodze, którzy by rujnowali ten klimat indywidualności, ale to tylko pozory. To, że ślepy nie widzi innych ludzi, nie czyni go jedynym człowiekiem na ziemi ;)
A jak Twoje perypetie z WoWem?

09.11.2010 17:07
Mastyl
9
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

Autor ma rację, uważam tak samo jak on, i dlatego mało MMO mnie wciąga.

Tak porządnie to nie grałem w zasadzie żadne poza WoW (z ciekawości zwiedzania universum kilka miesięcy niegania po Azeroth, a potem gdy już obleciałem wszystkie lokacje, została tylko nuda i grind) oraz UO na tzw. freeshardach, gdzie to gracze tworzyli fabułe, i to było super. Pisząc porządnie mam na mysli endgame, bo spróbowałem prawie wszystkich MMO w darmowych trialach, okresach próbnych i etc.

Ale takie podejście jest w zdecydowanej mniejszości. Gracze MMO to grinderzy i kolekcjonerzy nowych zbroi. W żadnej współczesnej MMO nie ma przyjmności solowej eksploracji świata, i oczekiwania na dalsze zakręty opowiadanej fabuły, takiej jaka jest np w nowym Falloucie, czy GTA 4.

Może troche to zmieni fabularne SW: Kotor, ale chyba już i w to zwątpiłem.

Jednak 10 milionów nabywców WoWa i 10 milionów Koreańczyków farmujących nowe itemy w Lineage wystarcza aby kreować trendy na rynku.

09.11.2010 18:50
10
odpowiedz
zanonimizowany746420
5
Generał

Nigdy specjalnie MMO nie lubiłem, aczkolwiek w WoWa się trochę grało.

09.11.2010 21:08
Maverick
11
odpowiedz
Maverick
119
Konsul

No wlasnie. Dlaczego nie powstaje wiecej gier typu Eve Online. Na prawde nie rozumiem sensu grania (dluzej niz miesiac, dwa, trzy) w gry typu WoW.
Nie chodzi tu o jakas swieta wojne, ale o to ze najzwyczajniej w swiecie jesli ktos nie ma czasu na granie po 8h dziennie (ma jakies zycie poza VR) to w takiej grze jest nikim. W dodatku po miesiacu/dwoch grania wszystko staje sie nudne jak flaki z olejem.

Do EVE moge nie logowac sie przez pol roku (no, tylko na zmiane skilla) i przynajmniej rozwijam postac. Moge w dowolnej chwili zajac sie czyms innym, uczyc czego innego, pojsc inna droga... przerzucic sie z piractwa na handel, misje, eksploracje, milicje, produkcje, transport i setki innych rzeczy ktore buduja ten swiat. Bo tu nie ma NPCow sprzedajacych cud itemki itp... jesli gracze czegos nie zrobia to tego nie bedzie.
Wyskilowanie porzadnie jeden j zeczy potrafi zajmowac kilka miesiecy, w dodatku skille nawet najbardziej podciagniete nic nie znacza jesli ktos nie wie jak grac.
Tu nie ma tez bohaterow, w pojedynke kazdy jest nikim, ot... pionkiem na szachownicy, moze cos czasem uda mu sie zrobic, ale licza sie sojusze, alianse... kooperacja. Pojedynczo mozna latac i zabijac czas, mozna "bawic sie" w produkcje czy handel... ale prawdziwi gracze to wielkie korporacje w ktorych bez udzialu wielu osob niewiele mozna uzyskac.
To jest MMO, a nie bieganie i zabijanie w kolo tego smego "smoka".

Szkoda ze nie znalazlem jeszcze do tej pory zadnej innej gry MMO ktora dawala by podobna mozliwosc rozwoju postaci, nieograniczony swiat idiotycznymi "klasami postaci" itp... a przy okazji nie wymuszala na mnie gry po kilka godzin dziennie.

09.11.2010 21:25
Pigar2
12
odpowiedz
Pigar2
34
Centurion

g40st@ ty wymieniłeś cechy MMO (RPG) uważając je za wady. Ja natomiast uważam je za zalety i nie wyobrażam sobie ich zmieniać. Co najwyżej udoskonalać. Bo na tym polega MMO i nikt Ci nie każe należeć do Gildii, latać z wywieszonym jęzorem zabijać mobki czy cokolwiek innego.
Dobre MMO to wolny świat dla nie spełnionej liczby wielu graczy w którym możesz, ależ możesz sobie robić co sobie teraz chcesz.
W singlu masz mniej możliwości niż w takim MMO. Bo jeśli nawet tobie podoba się np. fabuła(choć w MMO rzadko spotykana), a nie podoba Ci się kooperacja czy integracja z innym graczami to nie ma o czym rozmawiać.

I chyba g40st nie masz już o czym roztrząsać. NAPISZ WIELKIMI LITERAMI...

NIENAWIDZĘ MMO RPG. I nikt się nie obrazi. ;]

09.11.2010 21:50
Hellmaker
13
odpowiedz
Hellmaker
261
Legend

FF14 ? :P Pomijając aktualną porażkowość gry, jej koszmarne niedopracowanie i aktualny stan "płatnej wczesnej Bety" ...
Możesz całą grę nie zabić ani jednego mobka. Dosłownie. Możesz zostać rybakiem i w ten sposób lvlować swoją postać. Możesz wytwarzać ciuchy, zbroje, bronie ... nadal nie zabijając niczego i nikogo.
A postanowisz wreszcie kogoś ubić, bo jesteś wkurzony? Zmieniasz tylko broń i automatycznie zmienia się Twoja profesja - na maga, wojownika czy kapłana ...

Ale fakt - Pigar ma absolutną rację :) Poza "RPG? Wolne żarty." - fabuła jest. Tylko, że tak rozbudowana, że przeciętnemu graczowi po prostu umyka. Zawsze istnieje nadrzędny cel fabuły, do którego dąży praktycznie całość rozgrywki. Niemalże każdy quest jest w jakiś sposób jej podporządkowany - czy to stawiając na rozwój postaci, czy wprowadzając w realia świata, czy też powolutku kierując w stronę celu nadrzędnego.
Biorąc za przykład WoWa i jego expansiony: The Burning Crusade - Wykończenie Illidana, czy Wrath of the Lich King - wykończenie Lich Kinga. W każdym z tych dodatków, WSZYSTKO było podporządkowane tym celom.
A że mowi sie o braku fabuły? Jak się nie chce zainteresować lore świata w którym się jest, to tak się mówi. Jak się patrzy ile czego trzeba zabić, a nie czyta wyjaśnienia w questlogu dlaczego i jaką korzyść z tego będzie miało nasze stronnictwo?
Światy MMO potrafią być niewiarygodnie rozbudowane - i dlatego sporej części graczy to po prostu umyka.

"RPG? Wolne żarty." - wychodzi tu całkowite niezrozumienie tegoż skrótu. Nie chce mi się nawet rozpisywać, ale w skrócie: gry MMO potrafią zaoferować Ci znacznie więcej RPG niż jakikolwiek singleplayer. I nie chodzi tu o system statystyk, rozwijanie postaci czy "podręcznikowe" zachowania. Chodzi właśnie o RPG. Role-Playing Game. Odgrywanie postaci jest znacznie "pełniejsze" gdy masz możliwość uczestniczenia w rozmaitych wydarzeniach z innymi, żywymi graczami niż oskryptowany single-player. I nie mówcie mi, że istnieją nieoskryptowane gry Single - wszystkie się na nich opierają :) To w kontakcie z innym graczem nie wiesz co się stanie :)

A stworzenie gry MMO w której "mile łechtaliby Twoje ego" - jest niemożliwe. Bo KAŻDY w nią grający chciałby właśnie tak. Co w linii prostej prowadzi do tego, że dopóki jest więcej niż jeden żywy gracz w grze - przestaje być wyjątkowy.
Po prostu przestań próbować MMO i zostań przy single playerach :) Twoje ego nigdy nie zostanie połechtane wystarczająco :)

Co do EVE ... och jest ona wyjątkowa na swój sposób, ale wcześniej czy później chcąc cokolwiek osiągnąć musisz skończyć w jakiejś gildii/korporacji. Stać się trybikiem maszyny. Utracić indywidualność na rzecz grupy. EVE w niczym się nie różni od WoWa, czy Guild Wars czy jakiejkolwiek innej gry MMO. Na tym właśnie polega MMO - sam nic nie osiągniesz.

09.11.2010 21:54
14
odpowiedz
g40st
155
Generał

Chodzi właśnie o RPG. Role-Playing Game. Odgrywanie postaci jest znacznie "pełniejsze" gdy masz możliwość uczestniczenia w rozmaitych wydarzeniach z innymi, żywymi graczami niż oskryptowany single-player.

Ale do tego wcale nie potrzebuję marnować czasu przed monitorem, tylko odpalam kartkę i ołówek :)

09.11.2010 21:59
Hellmaker
15
odpowiedz
Hellmaker
261
Legend

"Ale do tego wcale nie potrzebuję marnować czasu przed monitorem, tylko odpalam kartkę i ołówek :)"

Wyjaśnij mi więc czym - z punktu widzenia mechaniki - różni się RPG na kompie od "kartki i ołówka"? Tyle, że rolę GMa gra tutaj serwer, a nie żywy ludź siedzący po drugiej stronie stolika?

09.11.2010 21:59
Pigar2
16
odpowiedz
Pigar2
34
Centurion

I to wszystko sprowadza się do tego że nie lubisz tego gatunku gier. Nie musisz się do tego przekonywać bo ja również kilku nie lubie z wielu różnych powodów i nie ruszam tego tematu bo mnie nudzi.
Roztrząsanie że czarny to czarny, a biały to biały do niczego już nas nie zaprowadzą.

Chyba że będziemy się kłócić że pomiędzy jest szary;D

09.11.2010 22:09
17
odpowiedz
g40st
155
Generał

rolę GMa gra tutaj serwer, a nie żywy ludź siedzący po drugiej stronie stolika

I to jest właśnie ta kolosalna różnica. Gra MMO pozornie pozwala na pewną dowolność, ale tylko pozornie. Zasadniczo sprowadza się do łojenia potworów, niczym w pierwszych latach papierowego RPG. Tylko wiesz, to papierowe RPG w ciągu kilku-kilkunastu lat ewoluowało dając pełną prawdziwą swobodę wyboru. Gry MMORPG przez ponad 10 lat cofnęły się wręcz w rozwoju. Gdyby wyrzucić skrót RPG, nie byłoby się o co czepiać. Singlowe gry cRPG zazwyczaj nie udają czegoś czym nie są.

Chyba że będziemy się kłócić że pomiędzy jest szary;D

Dyskusja napędza zmiany i przyczynia się do rozwoju :)

09.11.2010 22:36
18
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

Dlatego od dawna nie sa one nazywane MMORPGami a tylko MMO (ew. MMO grindery). Same prawdziwe MMORPGi mozna policzyc na palcach jednej reki (ja w tej chwili pamietam tylko EVE i UO, chociaz ta pierwsza od jakiegos czasu tez zamienia sie w zwyklego grindera).

09.11.2010 22:46
Hellmaker
19
odpowiedz
Hellmaker
261
Legend

No więc co takiego zasłużyłoby na przydomek RPG? I proszę mi tu nie gadać o dowolności, bo nawet z GMem w papierowym RPGu - jeżeli GM trzyma się reguł - są to sztywne reguły, którym masz się podporządkować. W momencie jeżeli GM zaczyna naginać reguły czy zmieniać/wymyślać je w locie, to się nazywa rosyjska ruletka, a nie RPG :)
Jakie są wyznaczniki tego "true RPG" na ktory MMO musiałby sobie zasłużyć? Pomijam fakt, że taka UO to chyba RPG tylko z sentymentu, sądząc po tym jakie macie wymagania :)

Bo po prostu mam wrażenie, że macie w głowach jakiś wyimaginowany, idealny światek, który nazywacie RPG, a wszystko poza tym, to badziew :)

"dając pełną prawdziwą iluzję swobody wyboru" - fixed :P

09.11.2010 22:55
20
odpowiedz
zanonimizowany179448
12
Legend

Jeżeli mam ochotę, to zostaję samotnym elfem tropicielem podróżującym przez niebezpieczne krainy w towarzystwie jakiegoś peta.

Yyyy czy to bylo przypadkiem napisane, czy pijesz do Sagi Drizzta S.A. Salvatore ? ;] Bo zaczytuje sie w przygody wlasnie Elfa, no bardziej to Drowa- Drizzt'a, tropieciela z petem z planu astralnego , wlasnie przez niebezpieczne Krainy ;]

Sam mam [podobnie, probowalem grac w MMO ale nie, cos mnie to nie wciaga, nie jara mnie ten typ gier. Koledzy graja, jara sie, a ja sie przekonac nie moge... Myslalem ze wraz z wprwoadzeniem LOTRO free zaczane grac, poniewaz uwielbiam Srodziemie, ale nie... nawet tolkienowski swiat mnie nie wciagnal... owszem, gry takie jak Bitwa o Srodziemie mnie wciagnely i cholernie mi sie podobaly, ale MMO wogole.

09.11.2010 22:57
21
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

Chociazby taka prosta rzecz jak "pvp flag" ktore wrzucaja we wszystkie nowe MMO. W "tru RPG" mogles zabic wspoltowarzysza w dowolnym momencie (moze czasem GM go ratowal, zazwyczaj nie). W MMORPG rowniez chcialbym zatluc wspoltowarzysza w dowolnym momencie jak mnie najdzie ochota. To wlasnie od tego jak ON bedzie odgrywal role powinna zalezec moja decyzja co z nim zrobic - a nie od magicznego przycisku "pvp flag" czy "no combat area".

Dalej, mozliwosc wplywania na swiat naokolo ciebie. W OU mogles stawiac domki, fortece, odgradzac tereny czy jaskinie z mobkami i byc panem danego terenu. To samo w EVE, moze nie wszedzie ale przynajmniej w 50% systemow mozna stac sie "szeryfem" i samemu pilnowac tej lokacji do tego ja rozbudowac itp. Jak jest w takim Lineage? Masz zamek (z gory ustalona pozycja) ktory mozesz zdobywac. Wow - alez mi to swoboda i mozliwosc ksztaltowania swiata.

Kolejna ciekawostka - handel. Ale handel gdzie produkty sa wytwarzane przez graczy i to oni ustalaja ceny a nie ceny ustalane przez NPCow/tworcow gry. To tez jest swojego rodzaju swoboda wyboru w grze, mozliwosc wplywania na ekonomie swiata.

Ot trzy drobnostki dzieki ktorym od razu widac gdzie de facto jestes indywiduum a nie kolejnym "paladynem levelu 180 ze zbroja +10 z koziej skory i z worami smoka +5".

09.11.2010 23:01
22
odpowiedz
g40st
155
Generał

Dlatego od dawna nie sa one nazywane MMORPGami a tylko MMO (ew. MMO grindery).

Hmm, a to ciekawe...

World of Warcraft is an online role-playing experience set in the award-winning Warcraft universe. [...] World of Warcraft is a "Massively Multiplayer Online Role Playing Game" - http://www.worldofwarcraft.com/info/beginners/index.html

To tak pierwsze z brzegu. Czyżby Blizzard nie wiedział co sprzedaje? No ale dobra, nie czepiajmy się o słówka.

jeżeli GM trzyma się reguł - są to sztywne reguły, którym masz się podporządkować.

No dobra, a GM pozwoli stanąć mojej postaci na głowie? Da się, nie da? Albo wbić scyzoryk w rzyć upierdliwego sprzedawcy butów? Tak żeby nie zabić, ale żeby zabolało? Wiem, to zagranie poniżej pasa w niniejszej dyskusji ;)

EDIT - Yyyy czy to bylo przypadkiem napisane, czy pijesz do Sagi Drizzta S.A. Salvatore ? ;]

A wiesz, że przyszło mi to do głowy zaraz po tym jak to napisałem? :)

09.11.2010 23:14
Hellmaker
23
odpowiedz
Hellmaker
261
Legend

Asmodeusz ---> Ale to nadal nie pokazuje RPG. Nadal MUSISZ działać wg pewnych narzuconych reguł. Zapewniają one większą dowolność reakcji, ale nadal są w w pewnym zakresie usztywnione.
RPG nie oznacza "całkowitej dowolności" - ma zapewniać odgrywanie postaci wg reguł narzuconych przez GMa. Dowolność jest iluzoryczna.

"To samo w EVE, moze nie wszedzie ale przynajmniej w 50% systemow " - a w LotRO możesz się stać panem własnego domku - masz do wyboru lokacje, rodzaje domków, wyposażenie, kto może wejść a kto nie, domy gildiowe, prywatne, itd. ... w 1% - gdzie przebiega granica? 50% a 1%.

Napiszę jeszcze raz, bo widać, że nie rozumiesz.
Podaj - w punktach - wyznaczniki "prawdziwego RPG", który powoduje, że jedna gra nim jest, a druga nie. Na razie podajesz tylko odczucia co wg Ciebie jest "true RPG". A nie coś przy pomocy czego można przeprowadzić jakąś sensowną klasyfikację.

"No dobra, a GM pozwoli stanąć mojej postaci na głowie? Da się, nie da? Albo wbić scyzoryk w rzyć upierdliwego sprzedawcy butów? Tak żeby nie zabić, ale żeby zabolało? Wiem, to zagranie poniżej pasa w niniejszej dyskusji ;) " - nie, nie jest poniżej pasa. Ale zakłada, że podane przez Ciebie zachowania są dopuszczone przez GMa. A jeżeli nie? Czy przez to "papierowy RPG' stanie się mniej fascynującą i "RPGowatą" rozgrywką, niż gdyby GM to dopuścił?
Czy gdyby dopuścić takie zachowanie w grze komputerowej ona stanie się bardziej "true RPG"?
Gdzie przebiega granica, poza którą gra staje się godna miana "TRUE-FUCKING-AWESOME-RPG"?

09.11.2010 23:24
24
odpowiedz
g40st
155
Generał

Gdzie przebiega granica, poza którą gra staje się godna miana "TRUE-FUCKING-AWESOME-RPG"?

Przypuszczam, że gdzieś pomiędzy rąbaniem orków, a SI na poziomie Hala z Odysei. Albo po prostu między dwoma lub więcej żywymi graczami w normalnej sesji.

Pisząc Si po raz kolejny upraszczam mając na myśli wszystkie zmienne, które mogą zajść w czasie dowolnej interakcji.

10.11.2010 02:25
Mastyl
25
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

Hellmaker -

" To w kontakcie z innym graczem nie wiesz co się stanie :) "

To tylko teoria, w praktyce mechanika gier MMO nie daje żadnego kompletnie wyboru co do zachowania graczy nie-pomiędzy-sobą, w konfrontacji z NPC.

Podam przykład: druzyna w takim np. WoW wparowuje do jaskiń bossa. W porządnej grze cRPG single, zwłaszcza jesli jest lepsza niż Diablo, autorzy przewiduja mozliwosc roznego zachowania druzyny wzgledem niego. Moge podac wiele tytułow, gdzie z bosssem mozna sie np. sprzymierzyc i uniknac walki.

W MMO tego w ogole nie ma. Questy sa liniowe, polegaja na "deliverowaniu" albo "killowaniuu" i rzadko sie zdarza odstepstwo od tej reguly.

Swiat widziany oczami wielu graczy musi byc taki sam, a nie plynnie zmieniac na skutek ich poczynan, bo to przecież technicznie nie do zrobienia. (wiem, wyjatek jakies strefy odbijane przez graczy). Była swego czasu taka gra, ktora plynnie zmieniala sie na skutek poczynana graczy, mowa o WWII Online, gdzie np duze ilosci graczy mogly odepchnac Niemcow z Francji i nie pozwolic na zajecie Paryza. Czyli gracze calkowicie kształtowali swiat. Gra byla jednak za ambitna, i upadla.

Z ciekawosci, jak byscie roziwazali w takim WoW problem, ze jedna druzyna zabiła Illidana Stormrage, a inna sprzymierzyla sie z nim. Jaki obraz swiata ma widziec ogol graczy? Pomijajac juz fakt, ze durne jest, ze Illidana czy innego bossa zabijamy i zabijamy, a on wciaz sie respawnuje.

Moze w kwestii rozgaleziania linni fabularnej wymysla cos Biowarowcy w Old Republic. Bo jak nie oni, to juz nie ma nadziei na rozwiniete fabularnie MMO.

10.11.2010 13:47
kwiść
26
odpowiedz
kwiść
129
Generał

G4ost absolutnie rozumiem twoją niechęć do MMO, bo to dość specyficzny gatunek, ale twoje argumenty delikatnie mówiąc są wymyślane na siłę ;)

1. Narzekasz na fakt, że w odróżnieniu od cRPGa, MMO nie oferuje unikalnych przeżyć, a jest zupełnie odwrotnie ;) W zwykłym RPGu przeżywasz dokładnie to samo co milion osób na całym świecie - zero różniczy. Te same dialogi, ci sami przeciwnicy, tacy sami towarzysze. W MMO nie tylko każdy raid jest zupełnie inny (pijany healer, tank grający na imprezie itp; ;)), ale w odróżnieniu od RPGa tylko kilka procent graczy ma szanse zabić jakiegoś bossa na heroicu. Tylko kilkanaście osób na serwie ma wypadające z niego przedmioty. Tylko 2-3 osoby mają legendarną broń. Oczywiście wrażenie "kolejki do potwora" jest podczas lvlowania, ale tak jak już wcześniej pisałem, lvlowanie to nie jest esencja MMO. Nie przeżyłeś endgejmu = nie grałeś w MMO ;)

2. "Dlaczego nikt nie da mi gry, w której jeżeli nie chcę, to nie muszę wiązać się z jakąś gildią."
Zagraj w zwykłego sandboxowego cRPGa? Równie dobrze mógłbyś zarzucić RTSom, że nie możesz grać pojedynczym żołnieżem albo FPSom, że nie sterujesz całą armią ;) Gry MMORPG z założenia są dla wielu graczy, a jak chcesz grać samotnie to masz cRPGi. Proste ;)

Nie ma co na siłę szukać powodów, że czegoś nie lubisz. Poprostu nie lubisz i tyle. Chociaż serdecznie zachęcem, to wysilenia się i spróbowania endgejmu w jakimś dobrym MMO (Kataklizm się zbliża ;)). Może wtedy zmienisz zdanie. Pozdro ;)

PS. Porównywanie RPG i cRPGa ma taki sam sens jak porównywanie FIFY do piłki nożnej lub strategii do zawodu generał - żaden ;)

PS2. Mastyl - w BG2 zabijasz Irenicusa, wczytujesz grę/włączasz nową, a on nadal tam jest. Czy to też nie jest bez sensu? ;)

10.11.2010 15:30
helias16
27
odpowiedz
helias16
111
Glorious PC gamer

W diablo 2 też każdy mógł zabić "smoka" a jednak gra była genialna, mmo po prostu są nudne dla kogoś kto sie tym nie jara

10.11.2010 16:40
kwiść
28
odpowiedz
kwiść
129
Generał

"mmo po prostu są nudne dla kogoś kto sie tym nie jara..."

Nic więcej pisać nie trzeba ^^

10.11.2010 17:14
29
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

Nie przeżyłeś endgejmu = nie grałeś w MMO ;)

Zabawne bo w zadnym MMO w ktore gralem nie bylo typowego endgejmu... To znaczy ze nie gralem w nie wogole (a mowie o EVE i UO). Tak tak, gralem tez w Lineage i inne grindery ale zabijanie tego samego mobka po raz 13249872349 aby dostac level znudzilo mi sie mniej-wiecej w epoce Diablo2 (plus tam bylo to o wiele lepiej zrealizowane :)

10.11.2010 18:12
kwiść
30
odpowiedz
kwiść
129
Generał

Nie musi być typowy endgejm, ale jakaś jego forma prawie zawsze występuje. W UO możesz np. osiągnąc skillcap/statcapa i wtedy twoja rozgrywka się zmienia. Nie farmisz już skilla tylko zajmujesz się wyprawami na smoki, szukasz zwierzaków do oswojenia czy zakładasz sieć sklepów ;) Przede wszystkim znasz grę i masz o niej dużą wiedzę. G4ost narzeka głównie na współczesne MMO, więc o takie mi głównie chodziło w przytoczonym zdaniu.

W grach takich jak WoW prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero po zdobyciu max lvl, więc trudno ją oceniać, gdy ma się postać na 20lvlu. To trochę tak jak oceniac singlową grę po samym tutorialu ;)

10.11.2010 20:33
31
odpowiedz
zanonimizowany413539
15
Centurion

Po Pierwsze i najważniejsze - na siłe próbujes się g40st przekonać do MMO będąc typem gracza który woli singlowe doznania, i nie potrzebuje grać z kimś... a jednak nie można tak, jeśli tylko to Ci odpowiada - naprawde nie próbuj grać "trochę" i potem, po 20lvlach skończyć i znów z pretensjam do gatunku, bo to nie ma sensu.. Nie dobijesz przynajmnjijej tego 80lvlu, nie pójdziesz na pare raidów/bg/aren/Bgw czego jeszce w np. takim Wowie - kompletnym idiotyzmem by było gdybyś powiedział wtedy, że grałeś i możesz dużo powiedzieć o wowie....

MMO Z ZAŁOŻENIA OPIERAJĄ SIE NA LUDZIACH. I to oni są główną siłą tego gatunku, zarówno motoryczną, zapędową do gry, i do trzymania ludzi przy grach, jak i jednym z czynników odrzucających ludzi od tego gatunku - bo jednak jeśli nie chcesz/nie umiesz/nie lubisz grać z kimś, to Ci ten gatunek nie podejdzie, choćby nie wiem co.

Polecam też przeczytać mój komentarz na Twoim poprzednim wpisie --> https://www.gry-online.pl/forum/komentarz-wylewam-zale-na-mmo/z1a39040 ostatni komentarz [33] (chyba tak wyczerpałem temat, że nikt wiecej nie odpowiedział, albo odpowiedziałem poprostu za póxno, boję się ze tutaj będzie to samo,a tego nie chcę ;<)

Co do fabuły...Różnica pomiędzy fabułą gry single player, a MMO jest taka, że w single co jakiś czas gry masz fabułe "dorysowywaną, tak jakby na bieżąco" -->w wyniku czego im więcej grasz, tym bardziej ją poznajesz i wgłębiasz się w fabułę, w zależności od gry(jaki nacisk na nią położyli twórcy), i po prostu żyjesz nią, w jakimś tam stopniu podczas grania, a w MMO wygląda to zupełnie inaczej - Zwykle światy mają bardziej rozbudowaną i rozległą faułę, ale NIE umieszczoną w taki sam sposób jak w single playerach...często MMORPGI robi się na podstawie całych uniwersów, i MMO czerpie z całego uniwersum, nie opowiada jedynie jednej historii(tak jak to robią single playery)...ponadto, poprzez to, że każda jakas tam malutka cząstką całej fabuły jest podzielona na cała grę, która jest przynajmniej parenaście razy dłuzsza niż jakakolwiek singlowa gra, to trudno to poprostu dostrzec - bo grając, praktycznie zapominamy o fabule, nie przyglądając się ani opisom questów ani nie analizując wypowiedzi jakichś dużych bossów czy też pomniejszych czempionów, lokalizacji i historii danych instancji/raidów/lokacji/miejsc/nazw, a przecież to jest wszystko ukryte... Problem tkwi w tym, że w MMO nie dostrzegamy tak naprawde tej fabuły... Tak samo jak i nie dostrzegamy tego, że to od nas właśnie sposób jej postrzegania zależy... Gracz, który tylko gra, i gra tylko w wowa, będzie tylko graczem..będzie zwykły...a Gracz, który oprócz wowa, grał we wszystkie gry związane z uniwersum warcrafta, a do tego zna całe uniwersum, przeczytał wszystkie/pare/choć 1 książkę dot. lore warcrafta ma dużo większe pojęcie o fabule wowa, niż ten pierwszy... i Tu tkwi właśnie różnica w postrzeganiu fabuły --> w dużej mierze masz jednak wpływ na to, jak tą grę odbierzesz ;)

Tak samo jest i z "odgrywaniem ról", bądź co bąź esencją RPG --> wypowiadanie się i ogólnie, granie klimatycznie, także tworzenie tego klimatu --> w grach single masz w większości to wszystko ustalone, oskryptowane, lub nie masz nic(wcześniejsze/pierwsze tytuły gier z cRPG, Hack'n'slashe), w dodatku rozmawiasz tylko z npcami... i to klimatyczne wypowiadanie się oganicza się jedynie do wcisnięcia wcześniej zaprogramowanych przez twórców gry kilku kwestii, które możesz wybrać w rozmowie z npcem...jeszcze nigdzie nie zauważyłem, żebys w grze single gdziekolwiek mógł wpisaćwłasną, specjalną kwestię do npca, i żeby jeszcze on Ci coś odpowiedział ;D Natomiast w MMO masz tą dowolność, że możesz to robić - i tak pisać - naprawdę i jak najbardziej nikt Ci tego nie zabroni, druga strona medalu tej sytuacji jest taka, że dzieje się to jednak w rzadkości, ale to wina spopularyzowania gatunku, i ogólnie - zbyt dużo ludzi gra, wszystko poszło troche w kierunku (aby ten 80lvl nabić, i grać grać... a to że tego nie widać, to nie znaczy że tego nie ma - wszystko zależy od graczy, jak dany gracz na to spojrzy - jeśli spotkasz drugiego, czy paru ludzi którzy chcą się tak bawić - gra nabiera zupełnie innego klimatu...) Mimo tego, wciąż da się znaleźć nawet i gildie, które stawiają nacisk na RPG i klimatyczność rozmów - Przykładem może być gildia Howling Spirits w Alliance na serwerze Sunwell w Wowie (również my - Damage Inc się w to bawiliśmy :P - nawiasem mówiac, pozdrawiam wszystkich z mojej kochanej gildii jeśli ktoś to przeczyta i dotąd dotrze ;*) Oczywiście, nie mówię tu o NPCtach, bo oni w MMO pełnia mniej przydatną funkcję, zlecają questy, uczą skilli i profek, sprzedają najpotrzebniejsze itemy typu junk, żarcie, ity do profek i takie tam... Ale to gracze pełnią najważniejszą funcję, a zarazem stanowią to, co jest najzajebistsze w MMORPGACH... o czym mozecie przeczytać w moim komentarzu do poprzedniego wpisu, linka pdoałem wyżej ;P

No wlasnie. Dlaczego nie powstaje wiecej gier typu Eve Online. Na prawde nie rozumiem sensu grania (dluzej niz miesiac, dwa, trzy) w gry typu WoW.
Nie chodzi tu o jakas swieta wojne, ale o to ze najzwyczajniej w swiecie jesli ktos nie ma czasu na granie po 8h dziennie (ma jakies zycie poza VR) to w takiej grze jest nikim. W dodatku po miesiacu/dwoch grania wszystko staje sie nudne jak flaki z olejem.

I tu właśnie wychodzi brak doświadczenia w takich grach ;P Wcale nie musisz nolifić, i siedzieć przez 8h dziennie(co w pporównaniu z niektóymi i tak jest mało), przy wowie, żeby mieć dobrze wygearowaną postać, mieć dobrą gildię, i znajomych, i ogólem dobrze się bawić w grze - starczy, że grasz z ludźmi, z którymi chcesz grać, których lubisz i znasz, umawiacie się na raidy, na daną godzinę, wchodzisz tlyko na raid i tyle, naprawde bez sensu jest siedzenie w np. wowie, tylko po to, żeby siedzieć... a przy raidzie, masz tsa - jest i rozmowa, i mozesz się duzo ciekawych rzeczy dowieddzieć, pośmiać, pogadać, nawet porzucać kurwami, razem z innymi ludzmi, jak np. jakiś boss nie będzie wychodzić ;d Napisałem to już w moim poprzednim wpisie, napisze i jeszcze raz, sam gram te 2-3h dziennie, może czasem dłuzej jak się raid przedłuzy, po to, i tylko po to, żeby poraidować sobie w towarzystwie które lubię i z którymi chcę grać...gdybym miał grać sam, czy też grać z inną gildią...nie grałbym wcale.. I o to właśnie chodzi w MMO - Granie w MMO dla siebie i tylko dla siebie, sam ze sobą to strata czasu.

Tym epickim pogrubionym akcentem zakończe te wypociny ;d Pozdrawiam. Wszystko na podstawie wowa, bo w niego najwięcej grałem, i grać prawdopodobnie będę.

10.11.2010 21:05
HETRIX22
32
odpowiedz
HETRIX22
216
PLEBS

g4ost > podałeś tylko jedną z licznych wad tego gatunku których tu nie opisałeś, nawet tych naprawde istotnych! Przede wszystkim prostota gry. MMORPG kończy się na klikaniu w potwora i wciskanie w odpowiedniej kolejności grupy skilli pilnując czy many nie zaczyna brakować i tak po wszelevele. Nie wiem co jest motywem grania przez innych w te gry. Tam się nie odczuwa satysfakcji, jedynie jest ta chęć jej poczucia. Wbija taki gracz 70 lvl i ma to swoje świetne EQ o które tak dlugo walczył, ale widzi że 10 leveli wyżej są o wiele fajniejsze rzeczy i tak, nawet sie nienacieszy tym 70lvl, a już próbuje jak najszybciej wbijać te kolejne 10.

W swojej karierze gier MMORPG spotkałem się z dwoma wyjątkami. Pierwsza to : SILKROAD w której można wykonywać prace i okazuje się, że i współpraca ma tam wtedy znaczenie. To naprawde fajny motyw, jeśli wiecie gdzie są takie podobno to podajcie tytuł. Drugi to ku waszemu zdziwieniu Tibia w której zabijanie potworów nie kończy się na klikaniu na niego i wciskaniu odpowiedniego skilla. Okazuje się że tam odpowiednią techniką i strategią można pokonywać o wiele potężniejszych wrogów od siebie. Moi koledzy którzy w to dużo grali na pokonanie niektórych potworów musieli wszystko planować co do jeden kratki. W tym MMORPG jest strategia i taktyka to ją odróżnia od innych.

10.11.2010 21:13
kwiść
33
odpowiedz
kwiść
129
Generał

@Ziom_L
W pełni się zgadzam, ze mną jest tylko taki problem, że jak już gram w WoWa to nie potrafię grać mało ;) Tam zawsze jest coś do roboty i żal się tym nie zjamowac ;p Wróciłem do WoWa po dłuższej przerwie, jak była premiera Lich Kinga, z zamiarem casualowego grania. Skończyło się codziennymi raidami na Ulda i farmieniem 2 altów jednocześnie. Z Kataklizmem już nawet nie zaczynam ;)
@HETRIX22
Dodatki są raz do roku, więc jest sporo czasu, żeby się pocieszyć tym 70/80 lvlem ;) Co do klikania tych samych skilli, to w WoWie każdy raidowy boss wymaga wielu różnych zachowań, nie mówiąc już o arenkach i BG. Równie dobrze mógłbyś napisać, że w piłce nożnej ciągle się kopie, a w szachach przesuwa pionki ;p

10.11.2010 21:32
kwiść
34
odpowiedz
kwiść
129
Generał

@HETRIX22
"Tam się nie odczuwa satysfakcji"
Eeeee... Zabicie bossa po 2 tygodniach starań nie daje satysfakcji? To co daje? o_O

10.11.2010 21:45
35
odpowiedz
zanonimizowany696839
50
Pretorianin

W pełni zgadzam się z g40st'em. Od siebie dodam jeszcze, że większość gier mmo jest zaprojektowana tak by wycedzić od gracza jak największą ilość mamony. Wystarczy policzyć ile zapłacił gracz, który w World of Warcraft gra od samego początku, a ile gracz, który nabył wszystkie trzy kampanie Guild Wars lub jakąkolwiek grę cRPG.

10.11.2010 22:02
kwiść
36
odpowiedz
kwiść
129
Generał

@Optiores
Lepiej sobie przeliczy wydane pieniądze na godziny spędzone przy danej grze ;) Przeciętna gra akcji - 8h=100/200zł. Przeciętny cRPG - 40h=100/200zł Miesiąc gry w WoWa - min. 30h/śr. 60h/max.120h=50zł. Gdybym miał grać w gry single player tyle co grałem w WoWa, to musiałbym chyba kupować każdą nową grę ^^

10.11.2010 22:23
HETRIX22
37
odpowiedz
HETRIX22
216
PLEBS

kwiść [34] > No pewnie że nie daje. Przecież właśnie to opisał g4ost w tym swoim artykule i dobrze to uargumentował.

10.11.2010 22:43
38
odpowiedz
zanonimizowany696839
50
Pretorianin

@kwiść

O wiele bardziej wolę wydać na grę single, której fabuła ma zakończenie niż grać w grę typu never-ending story, w której żeby coś osiągnąć musiałbym grać po 8 godzin dziennie.

10.11.2010 23:30
39
odpowiedz
zanonimizowany413539
15
Centurion

Żeście się uczepili tych 8godzin które musicie grać dziennie... Dam wam małe porównanie... w MMO jest troche tak jak w zyciu - żeby coś mieć, musisz na to zapracować --> a praca = czas, im więcej go zainwestujesz tym szybciej(niekoniecznie, i nie zawsze lepiej) osiągniesz cel, ale równie dobrze, możesz go osiągnąć w dużo dłuższym czasie, ale i tak i tak po jakijmś czasie osiągniesz to co zamierzałeś... to zależy tylko od Ciebie... od podejścia, dystansu do gry, skłonności do uzależnień i takie tam... z pewnością MMO nie są dla wszystkich, bo niektórzy poprostu nie umieją tego typu gier dobrze wykorzystać ;P Ale tak to już jest, ludzie siedzą, siedzą, i siedzą i grają, a potem patrzą, o już 8h siedze, aaa ;d i tak codziennie, a potem narzekają, że im wow zmarnował życie, a dlaczego zmarnował życie? bo nie umieli odpowiednio grać ;D

Więc raczej nie ma co zwalać na gatunek/gry, to nie one są temu winne że ludzie dużo siedzą - to tylko i wyłącznie wina ludzi.

10.11.2010 23:49
kwiść
40
odpowiedz
kwiść
129
Generał

@Optioren
Rozumiem, że wolisz grać w gry singiel i nie ma w tym nic złego, ale nie podawaj takich argumentów, że gry MMO są złe, bo dużo kosztuje ;) Jak wyjaśniłem w ostatnim poście, "singiel" płaci dużo więcej od maniaka MMO.

Nie wiem czemu, antyfani MMO za wszelką cenę starają się udowodnić, że gry tego typu są złe. Nie lubisz? Nie graj. Ja nie lubie grać w symulatory, ale rozumiem, że komuś mogą się podobać. Tak samo wolę piłkę nożną od koszykówki, ale nie będę komuś wmawiał, że kopanie piłki jest ciekawsze od jej rzucania ;)

11.11.2010 00:32
41
odpowiedz
zanonimizowany557616
37
Centurion

[37] [38]
Właśnie kwiść, chyba g40st wyłożył to wystarczająco wyraźnie! – NIE mogłeś czuć żadnej satysfakcji z mmo na endgame, jasne? Co ty w ogóle wypisujesz!!1 ;D
Hah, no całkiem mocne argumenty i na dodatek cytat od Spectora podnoszący autorytet +5.
Tym lepiej, że można całkiem się nie zgodzić ;)

g40st, to jest tylko twoja subiektywna ocena gatunku czy jednak chcesz, by inni zrozumieli dlaczego mmo jest tą "upośledzoną", prymitywną formą elektronicznej rozgrywki? No bo jakbyś napisał, że cię to nudzi i niezbyt toto jest do przetrawienia (choć bardzo próbowałeś) to rozumiem, ale w tym czuć wręcz pasję niechęci :P Jeżeli chciałeś wykazać obiektywnie mizerność mmo, to chyba jednak nie jest to możliwe.
Właściwie zaciekawił mnie tekst, bo wydaje się, że jeszcze jakiś czas temu podszedłbym do niego inaczej. Znaczy u mnie zmieniało się to od stanu rozdygotanej fascynacji (dowiedziawszy się o idei UO - nigdy w nią nie grając), przez całkowite rozczarowanie: pierwszy miesiąc WoWa i dalej poszukując czegoś, co nie rozmijałoby się tak strasznie z pierwotnymi wyobrażeniami. No i w końcu powrót na pewien okres do WoWa (już za Burning Crusade), tym razem zasiadając do gry i akceptując ją za to czym w rzeczywistości była. Tak więc, dostąpiłem mmowego oświecenia chyba ;P
Nie pograłem za długo - nawet o żadnym endgame z gildiami nie było mowy, ostatecznie znalazły się rzeczy, które jednak bardziej mię grzały, niemniej tych kilka miesięcy wspominam bardzo przyjemnie.

Czyli co mogłobyć było tym rzeczywistym aspektem gry, którego wcześniej nie zauważyłem? Niestety ogłaszam bez napięcia, bo kilka osób już to dobitnie wykazało: Inni Gracze. Jakie magiczne hasło się zrobiło :P Naprawdę, to są te zmienne, które nadają Twojej grze całkowicie unikatowy charakter. Nawet w tak statycznym świecie jak Azeroth, przy uproszczonej strukturze interakcji – mnogość i nieprzewidywalność sytuacji są niemal nieograniczone. Kiedy widać jak przedstawiciele wrogich frakcji próbują komunikować się za pomocą gestów i tańca (gdy wedle systemu gry, powinni zabijać się o punkty honoru), jak jedni kierując się egoizmem działają na szkodę grupy (ninja looting jest jeszcze możliwy? :P) to nie mam wątpliwości, że ludzka kreatywność robi swoje i mam pewność, że żadne dojście do lvlcapa nie jest takie same (choć znowu, w teorii grind jest właśnie taki, nie?).
Zresztą pal sześć, z tymi nieprzewidzianymi zachowaniami Innych, które nadają rozgrywce cały koloryt. Sam fakt obecności Innego, nawet jeśli tylko obserwuje (potencjalnie), co Ty akurat robisz w tym świecie, czyni tę czynność bardziej… prawdziwą. Tak, powtórzę to, zabicie 10 dzików samemu, a zabicie 10 dzików z kolegą – to nie to samo, nie mówiąc już o bardziej rozbudowanych działaniach już wspominanych! Takie interakcje tworzą doświadczenia jakościowo niemożliwe w żadnym singlu (nie powiem że lepsze - wystarczy że inne).
Na jednych działa to mocniej, na drugich pewnie słabiej. Sam ostatecznie nie znajduje tu czegoś dla siebie, więc rozumiem skąd bierze się podejście „meh”. Za to zupełnie nie wiem skąd bierze się wielkie zdziwienie i pytania typu „jak ktoś może tracić czas na takie gupie coś”. Sam kiedyś je zadawałem, samo przeszło.

11.11.2010 10:55
😊
42
odpowiedz
g40st
155
Generał

Ach, ten mityczny endgame :D To może by tak umożliwić grę ludziom, którzy chcą tego doświadczyć dopiero od tego momentu? Skoro nudzi mnie codzienne farmienie, to dlaczego producent nie umożliwi mi od razu zabawy wysokopoziomową postacią? Jakby mi się jednak spodobało, to i kasiorę by dostał. A tak nic, kuku.
Przykro mi to pisać, ale dajecie się robić Blizzardowi i innym jak małe dzieci :p Identyczny poziom interakcji z innymi graczami zapewnia dowolny czat, tudzież tysiące darmowych gier sieciowych. I nie, nie twierdzę, że gry MMO są złe, bo dużo kosztują. One są złe, bo pomimo tego, że dużo kosztują potrafią zręcznie wytworzyć marketingowy lep, na który nabiera się mnóstwo osób. Naprawdę, kupcie sobie jakąś planszówkę lub podręcznik normalnego RPG i umówcie się na tradycyjne spotkanie. Zobaczycie czym jest prawdziwy endgame :D

11.11.2010 11:19
kwiść
43
odpowiedz
kwiść
129
Generał

1. Nie każdy ma tylu znajomych, którzy lubią się bawić w planszówki czy RPGi.
2. MMO można odpalić codziennie i grać z tymi samymi znajomymi, a grać w planszówki i RPG codziennie się nie da z przyczyn oczywistych, więc czemu tego nie połączyć? Jak lubie chodzić na piwo, to odrazu mam rezygnować z grania w multi? ;)
3. Gdyby endgejm był od początku, to nie byłby już tym samym endgejmem. Powód jest prosty: poziom skomplikowania. Nawet po wbiciu max lvlu, czyli graniu przez 1-2 miesiące w dane MMO, ludzie są przez pierwsze kilka tygodni zagubieni na rajdach i muszą się wiele uczyć. Gdyby mogli dołączyć do rajdu zaraz po kupieniu gry, gra by ich przytłoczyła. Oczywiście można powiedzieć: to niech Blizzard ją uprości! Tylko wtedy jak już wspomniałem, nie będzie to ten sam endgejm, który sprawia frajde tylu milionom ludzi ;) Podczas nabijania lvlu, nie tylko postać zodbywa doświadczenie, ale również gracz.

G40st jak nie chce ci się zawierać losowych znajomości w MMO, to polecam zagrać z osobami, które znasz z rl. Ja zawsze w ten sposób zaczynałem. Reszta przychodziła z czasem. Swoja pierwsza postac w WoWie lvlowałem przez to dużo dłużej, ale wspólne polowanie na aluchów i poznawanie gry jest dużo przyjemniejsze ;) Cholera! Jak tak pisze o tym wszystkim, to coraz bardziej mi żal, że nie gram w żadne MMO ;)

PS. "Identyczny poziom interakcji z innymi graczami zapewnia dowolny czat, tudzież tysiące darmowych gier sieciowych." Tanie wino zapewnia identyczny poziom naje*** co drogie wino. Nie wiem jak ty, ale ja wole naje*** się winem z winogron, a nie np. morelowym (chociaż nie jest takie złe ;))

11.11.2010 11:36
Hellmaker
44
odpowiedz
Hellmaker
261
Legend

"Ach, ten mityczny endgame :D To może by tak umożliwić grę ludziom, którzy chcą tego doświadczyć dopiero od tego momentu? Skoro nudzi mnie codzienne farmienie, to dlaczego producent nie umożliwi mi od razu zabawy wysokopoziomową postacią? " - bzdurzysz Waść, aż słuchać hadko.
Właśnie proces levelowania pozwala:
1. Poznać mechanikę gry.
2. Poznać mechanikę danej postaci/klasy.
3. Poznać świat.
4. Dla chcących czegoś więcej - poznać lore.
5. Wyuczyć się pewnych zachowań, które później procentują w owym "mitycznym end-game".

Czy siadając do papierowego RPG mówisz GMowi: "Słuchaj mam gdzieś granie od nowa, wpiszę se od razu statsy maks wykoksowanej postaci"? Pomimo tego, że nawet ie masz pojęcia co to za gra, jak wygląda świat stworzony przez GMa, jakie są jego zasady itd.

Wybacz, ale wypowiadasz się stosunkowo autorytatywnie nt. MMORPG - tak, RPG - nie mając o nim żadnego pojęcia. Wybacz, ale pierwsze 20 lvli to jak popatrzenie na tort przez szybę wystawową i stwierdzenie "e, na pewno jest niedobry", a w dodatku próbujesz na łamach lokalnego pisma zniechęcić innych to kupowania owego tortu, bo na pierwszy rzut oka Ci się nie spodobał.

Piszesz, że MMO Cię nudzą. Tak szybko, że nawet nie próbujesz dobić max lvlu. To sorka, ale napisz to jasno - to nie mój gatunek, wolę nieskomplikowane single playery, a jak chcę coś większego, to papierowe RPGi. I tyle. Koniec.
Próbujesz rozwijać teorie nie mając w istocie pojęcia czym są MMORPG.
A teraz jeszcze wyciągasz żenujący argument, że "dajemy się robić Blizzowi jak małe dzieci". Wybacz, ale po czymś takim mogą opaść nie tylko ręce i przechodzi jakakolwiek ochota na dyskusje z Tobą.

Kończąc tą dyskusję powiem tylko jedno. Jesteś inteligentny może to do Ciebie trafi. Może. A może po prostu parcie na pisanie masz tak wielkie, że się nie powstrzymasz :P
Nie lubię ścigałek wszelkiego rodzaju. Przejadę dwie, trzy trasy i mam dosyć. Nudzą mnie jak cholera. Ale nie piszę o tym jak to strasznie mnie nudzą, nie marudzę, nie próbuję wciskać innym, że są durniami, bo dają się robić w konia producentom absolutnie durnych gier w których jedynym celem jest jazda w kółko.
No, bo, do cholery co może być fajnego w jeżdżeniu ta samą 3 minutową trasą w kółko, aż uzyskam pierwszy wynik? Przecież to jest koszmarnie nudne.
Nie wypowiadam się na temat gier o których nie mam żadnego pojęcia, a w dodatku tak mnie znudziły po pierwszych 10 minutach, że nawet nie próbowałem się dowiedzieć o co w nich chodzi.
A tym bardziej nie próbuję ich deprecjonować, bo zdaję sobie sprawę, że są ludzie którym się to podoba. Ich sprawa.

11.11.2010 12:36
45
odpowiedz
g40st
155
Generał

Czy siadając do papierowego RPG mówisz GMowi: "Słuchaj mam gdzieś granie od nowa, wpiszę se od razu statsy maks wykoksowanej postaci"?

Nie, bo w RPG nie ma znaczenia poziom postaci, aby móc się dobrze bawić.

To sorka, ale napisz to jasno - to nie mój gatunek, wolę nieskomplikowane single playery, a jak chcę coś większego, to papierowe RPGi. I tyle

Noo, mniej więcej to napisałem w obu felietonach. Reszta, to już dyskusja w komentarzach, nieraz całkowicie zbędna.

A tym bardziej nie próbuję ich deprecjonować, bo zdaję sobie sprawę, że są ludzie którym się to podoba. Ich sprawa.

Odsyłam do pierwszego felietonu, gdzie napisałem dokładnie to samo. Piszesz, że wypowiadam się autorytatywnie, a mnie się wydaje, że po prostu wyrażam swoje zdanie. Ze Tobie się ono nie podoba? Trudno, nie musi. Nie czuję też potrzeby nawracania nikogo. Po to jest blog, żeby pisać w nim swoje przemyślenia.
Za to tego typu komentarze powodują, że mam wrażenie, że to mnie próbuje się "naprostować" i udowodnić, jak bardzo nie mam racji. I spoko, nie muszę. To nie piaskownica.

11.11.2010 14:29
46
odpowiedz
zanonimizowany413539
15
Centurion

@g40st --> ale w tym kierunku potoczyła się dyskusja...jakie to MMO jest złe, a Single piękne... Temat jest niestety kontrowersyjny, i tak jak pisałem w moim poprzednich postach, i w poprzednim Twoim wpisie - to jak odbierzesz dane MMO, jak będzie Ci sie w nie grać zależy też dużo od startu - a dokładniej od ludzi. Dużo gorzej się przekonać samemu grając(expiąc) w MMO, niż, jakbyś to robił(zacznał grać) z grupką znajomych - czy to z reala, czy to z jakiegoś forum/portalu na którym już się zaprzyjaźniłeś z ludźmi i z nimi zaczynasz grę - niemal diametralnie zmienia Ci się kształt rozgrywki, expienia, co sprawia, że gra Ci się bardziej podoba, a i wtedy lvlowanie staje się przyjemniejsze, jeśli expisz z kumplami, razem wykonujecie questy, razem zbieracie swoje pierwsze goldy w grze, tworzycie pierwszą gildie, robicie w trakcie levlowania pierwsze instancje, ierwsze wipy na nich itp - właśnie, to sprawią największą radość z grania w MMO - to, że grasz z kimś, kimś z któym chesz grać ;D (przynajmniej dla mnie) nie z jakimiś skryptami AI komputera...na które tylko raczej się narzeka (vide COD: Black Ops, na które to AI mówiliście dużo złego w gramy!, i premierowym gramy! w Harendzie...)
Dlatego znów...jeśli masz grać w MMO SAM, to lepiej nie graj, i nie próbuj przekonywać innych jakie to MMO jest złe. Bo sam to faktycznie, nie wytrzymasz długo expienia, tymbardziej na serwerze x1.

11.11.2010 15:24
47
odpowiedz
zanonimizowany557616
37
Centurion

g40st ludzie się wysilają i naprostowują, bo pojechałeś w tym wpisie Ebertem po prostu :P Niby to tylko twoje zdanie, ale ostatecznie starasz się wyciągać jakąś Prawdę o tym gatunku, niestety z niepełnych informacji i negatywnego nastawienia.
W dodatku ostateczne wnioski brzmią mniej więcej tak: Noo, właściwie zabawa w te całe mmo nie ma ŻADNEJ wartości, ale proszę, co kto lubi... Chyba rozumiesz, że to brzmi inaczej niż: Eee, to nie dla mnie jest.

11.11.2010 17:59
Hellmaker
48
odpowiedz
Hellmaker
261
Legend

g40st ---> "No więc to tylko pokazuje jak prymitywnym gatunkiem jest MMORPG." - A tak. To oczywiście jest tylko Twoim zdaniem. Nie piszesz, że "uważam to za prymitywne w porównaniu z ... "itd.
Tylko twierdzisz, że to JEST prymitywny gatunek.
Oba artykuły nie są pisane z pozycji "nie podoba mi się", ale z pozycji" JEST głupie, Jest bezsensowne, JEST prymitywne, JEST beznadziejne".
A zarazem przyznajesz, że nie pograłeś nawet na tyle, żeby zobaczyć więcej niż strefy startowe, które generalnie prawie zawsze są nudne w każdym MMO.

A autorytarność wypowiedzi pochodzi z jednego - nie pamiętasz, albo udajesz, że nie pamiętasz, że piszesz nadal pod szyldem GOLa. Jakby nie było opiniotwórczego serwisu. To niby jest Twój prywatny blog - ale tak naprawdę nie jest.
Wyrażasz zdanie redaktora GOLa, a nie swoje prywatne. Tak to jest przyjmowane.
I nie ma znaczenia, że Szefostwo powie - to są prywatne blogi naszych redaktorów. Nadal będzie przez znakomitą większość ludzi traktowane jako wypowiedź redaktora GOLa, a nie osoby prywatnej.
A że tenże redaktor najwyraźniej nie bardzo wie o czym pisze? No cóż.

"udowodnić, jak bardzo nie mam racji" - widzisz, żeby mieć rację, trzeba cokolwiek się znać na danym temacie. Jak napisałem wcześniej: nie znam się na ścigałkach, nudzą mnie - ergo: nie wypowiadam się na ich temat, a już na pewno nie w stylu, który prezentujesz w obu wpisach.

"Noo, mniej więcej to napisałem w obu felietonach." - Nie, nie napisałeś tego. Napisałeś coś co Ci tutaj całkiem spora część ludzi próbuje wyjaśnić.
Istnieje spora przepaść pomiędzy "według mnie to jest do dupy", a "to jest do dupy". Nie sądziłem, że komuś z takim stażem trzeba to tłumaczyć :P

12.11.2010 02:07
49
odpowiedz
zanonimizowany696839
50
Pretorianin

Mój banan na twarzy rośnie wprost proporcjonalnie do ilości wypowiadających się tu graczy uzależnionych od mmo. Pozdrawiam.

12.11.2010 07:13
50
odpowiedz
zanonimizowany37078
100
Generał

Możecie sobie tu stękać i narzekać do woli, i tak przyszłość gier to wyłącznie gry MMO i inne online.

Singleplayer ŚMIERDZI.

12.11.2010 07:13
Hellmaker
51
odpowiedz
Hellmaker
261
Legend

Ach. Więc wytknięcie pewnych ... "niedociągnięć" w artykule o MMO od razu stawia wypowiadających się w trybie "uzależnionych" ? :) Czyli to, że wolę grać w MMO niż w single, albo w cRPG niż ścigałki, albo w jakąkolwiek inną grę i wytykam autorowi artykułu nieznajomość mojej ulubionej rozrywki czyni mnie uzależnionym od tychże gier :)
Ciekawa teoria :)

Powiedz nam więc jakie gry Ty lubisz, żebyśmy wiedzieli w jakie uzależnienie popadłeś :)

12.11.2010 08:27
Tlaocetl
52
odpowiedz
Tlaocetl
196
Ocenzurowano

Nie wiem czy Was pogodzę, ale zarówno przeczytanie fascynującej powieści w samotności, jak i pójście z kumplami na piwo i bilarda może być bardzo przyjemne. Są to po prostu inne rodzaje przyjemności. :)

Już dawno temu, kiedy jeszcze nie było żadnych gier MMO , a nawet MUDy dopiero raczkowały, przekonałem się, że najbardziej gówniana gra znacznie zyskuje na miodności jeśli gra się przeciwko kumplowi, a już opcja co-op sprawiała, że emocje rosły do mega-rozmiarów. Oczywiście wciąż będą tacy, którzy wolą grać samemu, ich prawo.
Potem zagrałem w pierwszą taką prościutką grę - bez grafiki, muzyczki, itd i wsiąkłem. Nie, nie w grę - wsiąkłem w społeczność, w te kilkaset nowych kontaktów na gg, w codzienny wspólny wysiłek podejmowany by być lepszym. I regularne, cotygodniowe spotkania z w realu, przy piwie, "pod parasolkami". :) W tym tkwi największa miodność MMO. Nie w fabule, rozległości świata, grindzie i wielkości kolejnych bossów.
Ale zdaję sobie sprawę, że MMO i uwaga - wiele gier nastawionych na pojedynki między graczami nie ma szans na sukces jeśli nie doceni każuali. Bo każda społeczność potrzebuje dopływu świeżej krwi. Jeśli nie ma kampanii, fabuły, singlowej przygody, to po prostu wielu się zniechęci na samym początku.
Czy Starcraft odniósłby taki sukces bez kampanii? Na pewno nie.

Jeśli start jest zbyt trudny, to wciąż takie EVE będzie grą dla kilkunastu tysięcy graczy, bo każuale nie przekonają się i nie docenią przyjemności i emocji jakie daje wspólna gra.

12.11.2010 09:21
53
odpowiedz
zanonimizowany447865
45
Generał

[49]
a ja jestem zażenowany ilością ludzi, którzy nigdy w żadne (albo porządnie) mmo nie grali a się wypowiadają.

Zresztą cała ta rozmowa jest bez sensu, dlaczego staracie się wmówić ludziom że coś w co grają jest złe/ słabe/ kiepskie/ bez sensu/ głupie/ nudne/ proste.
Mmo to po prostu gatunek gier, jak fps, symulatory albo bijatyki, a jakoś nie widzę takich pseudo artykułów przeciwko ww. gatunkom

12.11.2010 09:33
54
odpowiedz
g40st
155
Generał

hellgate82 - jak odbierasz którykolwiek tekst napisany przeciwko komuś/czemuś, to faktycznie jakakolwiek dyskusja _w ogóle_ nie ma sensu.

12.11.2010 09:36
55
odpowiedz
zanonimizowany447865
45
Generał

może nie sam artykuł, ale wypowiedzi czytelników jak najbardziej, a takie teksty tylko do tego zachęcają.

12.11.2010 12:00
56
odpowiedz
zanonimizowany413539
15
Centurion

@Optiores [49] - to, że gramy w MMO, i wiemy o nim dużo więcej niż ty, mamy inny stosunek do tych gier, nie znaczy że jesteśmy uzaleźnieni... Uzależnionemu nie chciało by się pisać takich długich i w dodatku paru postów na takim forum....ba, w ogóle by tego nie przeczytał/nie przeglądał, tylko by grał... więc mylisz pojęcia, co wychodzi z Twojej niewiedzy nt. tego gatunku, i pojęć z nim związanych ;)

12.11.2010 15:54
57
odpowiedz
zanonimizowany696839
50
Pretorianin

@Hellmaker

Gram w takie gry, które dają mi wybór - kiedy nie mam zbyt dużo czasu mogę wpaść i zagrać rundkę lub dwie. Kiedy mam więcej czasu mogę zasiąść nad nimi na dłużej (np. jakiś cRPG). ŻADNE mmo (oprócz Guild Wars) NIE DAJE takiego wyboru. One po prostu mają taki model biznesowy.

12.11.2010 16:01
Hellmaker
😊
58
odpowiedz
Hellmaker
261
Legend

"ŻADNE mmo (oprócz Guild Wars) NIE DAJE takiego wyboru." - O'Rly? Jakże niewiele wiesz o MMO :)

12.11.2010 16:05
59
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

Jeśli start jest zbyt trudny, to wciąż takie EVE będzie grą dla kilkunastu tysięcy graczy, bo każuale nie przekonają się i nie docenią przyjemności i emocji jakie daje wspólna gra.

Ponad 300 000 kont wiec troche wiecej jak "kilkanascie tysiecy". A pojscie w kierunku każuali zaowocowalo tym, ze w ostatnich 3 miesiacach EVE stracilo 20 000 kont. Bo gra nadal jest (i zawsze bedzie) zbyt skomplikowana dla kazuali a weterani nie chca grac w uproszczone badziewie. Czego ofc nie widza "markietingowcy EVE" (jacys nowi pracownicy btw, widac ze naciski ida z gory/od marketerow i to od niedawna) i dalej staraja sie upraszczac wszystko.

12.11.2010 17:10
60
odpowiedz
zanonimizowany696839
50
Pretorianin

@Hellmaker

Może podałbyś jakiś kontrargument, a nie próbował wmówić mi niewiedzę. W przeciwnym wypadku Twoja wypowiedź jest bezcelowa.

12.11.2010 17:29
Hellmaker
61
odpowiedz
Hellmaker
261
Legend

Ależ proszę. Mówisz, że nie można w żadnym MMO, wejść, pograć chwilę i się wylogować. A jak masz więcej czasu, to zrobić rajd, czy trochę więcej zadań, czy po prostu posiedzieć w mieście i pogadać z ludźmi na /trade :P
A to jest bzdura. Nie wiem w jakie MMO grałeś, ale ...
Jak mam mało czasu, to wskoczę na 1-2 battlegroundy, albo zrobię 5 questów (albo daily dla profesji), pogadam z ludzikami z gildii i papa.
Jak mam więcej czasu, to przyłączę się do rajdu na kilka godzin albo tylko na paru bossów, czy machnę kilka instancji albo jeszcze trochę questów.
I jak Ci nie daje to wyboru? Mogę robić co chcę. Nie mam czasu - robię mało. Mam więcej czasu - robię więcej.

Wychodzisz z popularnego założenia wziętego z ...., że jak nie grasz 8 godzin dziennie w MMO, to nic nie osiągniesz. Co jest piramidalną bzdurą.

Poza rajdami na które CHCĘ chodzić, a nie "muszę" - 3 razy w tygodniu po 4 godziny - to nie spędzam w grze nawet tych 8 godzin ... tygodniowo.

12.11.2010 17:39
62
odpowiedz
zanonimizowany696839
50
Pretorianin

No dobra, w takim razie mógłbyś mi jeszcze napisać ile czasu zajęło ci dojście do tzw. "endgame"?

P.S 3*4=8 - bardzo ciekawe.

12.11.2010 17:53
Tlaocetl
63
odpowiedz
Tlaocetl
196
Ocenzurowano

Optiores nie masz racji, owszem gra singlowa, sama w sobie daje satysfakcję z gry i jest dość wygodna w tym sensie, że można przestać na rok, a potem wrócić w ten sam moment.
Gra MMO tymczasem jest tylko środkiem do osiągania satysfakcji, w niej liczy się interakcja z innymi graczami, w szczególności z koalicjantami, sojusznikami, ect. To tak jakbyś w realu chodził grać ze swoją drużyną w piłkę nożną - nie przychodzisz na treningi, nie będziesz dobry, w końcu zaczniesz odstawać poziomem i wasze drogi się rozejdą. Ale to oczywista cecha takich gier. Zawsze jednak możesz dołączyć do kolejnej drużyny nowicjuszy.

12.11.2010 18:05
64
odpowiedz
zanonimizowany696839
50
Pretorianin

@Tlaocetl

Och. No tak. Przecież Ty doskonale wiesz w jakie typy gier ja gram. Najpierw, fanboje mmo, nauczcie się czytać ze zrozumieniem i odpowiadać kontrargumentami, a nie zarzutami.

12.11.2010 18:28
Hellmaker
65
odpowiedz
Hellmaker
261
Legend

Optiores ---> "Najpierw, fanboje mmo, nauczcie się czytać ze zrozumieniem" - Najpierw fanboju cholera_wie_czego sam się tego naucz.
Zacytuję Ci raz jeszcze, bo chyba nie potrafisz zrozumieć tekstu pisanego jak ma więcej niż dwa słowa. Tylko tym razem rozbiję może na składowe.

Poza rajdami na które CHCĘ chodzić, a nie "muszę" - 3 razy w tygodniu po 4 godziny - to nie spędzam w grze nawet tych 8 godzin ... tygodniowo.

Trzy razy w tygodniu mamy dzień rajdowy - każdy po 4 godziny - jak chcę to się zjawiam, jak nie to nie. - UWAGA: TEN FRAGMENT NIE LICZY SIĘ DO CZASU, O KTÓRYM PISZEMY.

OPRÓCZ TEGO - spędzam w grze mniej niż 8 godzin tygodniowo. Bo CHCĘ.

Teraz jaśniej? Dodatkowe wyjaśnienie - te "8 godzin" odnosiło się do czasu poza rajdami.

"No dobra, w takim razie mógłbyś mi jeszcze napisać ile czasu zajęło ci dojście do tzw. "endgame"? " - a co to ma za znaczenie? Jak będę chciał to zrobię to w dwa tygodnie siedząc po 12 czy 16 godzin dziennie. A jak nie będę chciał, to mi to zajmie dwa lata.
Dokładnie tak samo jest w grach singlowych - jeżeli będę chciał to ukończę Fallouta: New Vegas w trzy dni siedząc po 20 godzin.
Jeżeli nie - to będę w niego grał pół roku.

Rozmawiamy o wyborze nieprawdaż?

W dodatku mam wrażenie, że chyba nie bardzo dociera do ciebie o czym rozmawiamy tutaj.
Ano, proszę ja Ciebie, piszemy o tym, że g40st pomimo minimalnego doświadczenia z MMO, w sposób autorytatywny, z pozycji redaktora GOLa, w sposób niby przedstawiający jego zdanie, twierdzi, że gry MMO są prymitywne i w ogóle do dupy. Nie w sposób "moim zdaniem", tylko "są".
Artykuły niby przedstawiają jego nieudane podejścia do rozgrywki zarazem podsumowując:
"No więc to tylko pokazuje jak prymitywnym gatunkiem jest MMORPG." - nie "moim zdaniem". Tylko właśnie "są".

12.11.2010 18:51
66
odpowiedz
zanonimizowany696839
50
Pretorianin

Trudno zrozumieć zdanie, które jest napisane w nieczytelny i bełkotliwy sposób.

"a co to ma za znaczenie? Jak będę chciał to zrobię to w dwa tygodnie siedząc po 12 czy 16 godzin dziennie. A jak nie będę chciał, to mi to zajmie dwa lata."

No właśnie. W pierwszym przypadku musiałbyś stać się "no-lifem" i do tego prawdopodobnie umrzeć z wyczerpania, w drugim przypadku musiałbyś wydać 24*ok.50zł == ok. 1200zł. Moim zdaniem wydanie takiej ilości gotówki na grę komputerową to idiotyzm.

12.11.2010 18:57
67
odpowiedz
zanonimizowany413539
15
Centurion

@Optiores --
"Gram w takie gry, które dają mi wybór - kiedy nie mam zbyt dużo czasu mogę wpaść i zagrać rundkę lub dwie. Kiedy mam więcej czasu mogę zasiąść nad nimi na dłużej (np. jakiś cRPG). ŻADNE mmo (oprócz Guild Wars) NIE DAJE takiego wyboru. One po prostu mają taki model biznesowy."

Przepraszam że sie tak wyraże, ale GÓWNO PRAWDA. Jest np. gra, która też zaliczana jest do MMO, nazywa sie Leagde Of Legends, gdzie wcale nie musisz grać dużo, starczy że dla rozrywki zagrasz 1mecz dziennie/co pare dni/whatever, taki jeden meczyk trwa maxymalnie godzine, a z wina amsz punkty expa i IP, z lossa zresztą też, a i zawsze można z "meczu" wyjsć jeśli musisz skończyć... a jeśli grałeś w Warcrafta III w Dote, to będziesz wiedział, i zapewne polubisz tą gierkę, a przy niej...nic Ci się nie stanie, jeśli będziesz grał mało... (nie, nie ma tam otwartego świata to jest chat+mapki+matchmaking+gra Ci sie uruchamia jak znajdzie odpowiedni team, poza tym mozesz grać również ze znajomymi lub nie...Twój wybór...

Pisałem już to w tym topicu.... Jest totalną bzdura wymyśloną sobie przez niedoświadczonych ludzi, że trzeba przy MMO spędzać niewiadomo ile czasu.... tak samo do pewnego momentu możesz dużo czasu spędzać w grze singlowej... do pewnego momentu(swoją drogą, ten moment w ostatnich latach bardzo drastycznie, się skrócił, kiedyś, można było grać w gry singlowe po parenaście godzin na luzie, teraz 5-6h to maximum...a do tego sztuczne wydłuzanie czasu gier jednocześnie pompujac kase z DLC też jest dla mnie śmieszne, i zabija nieco rynek... znam jedynie 3gry, które wyszływ 2010 roku, i które są na tyle długie i dobre, żeby można było zapamiętać dość dobrze grę... Darksiders (obecnie gram 15godzin i jestem gdzieś w 80% gry), Assasins Creed 2( 26godzin przy przechodzeniu praktycznie tylko misji fabularnych + troche grindingu skarbów w pierwszym mieście, mało zadań pobocznych wykonywałem), i Just Cause (8% gry przy 10godzinach gry...ale to też wynika troche z tego że do tego czasu gry liczą się wszystkie powtarzania misjii, bezwględnie na wczytywanie zapisów gry itp.. ale i tak jest kox) w MMO możesz w nieskończoność/do kiedy Ci się będzie chciało/kiedy poczujesz, że nie masz już nic do roboty w grze(no, ewentualnie do wipe'a serwera na którym grasz bądź bana, ale to też nie musi być ostatecznym końcem gry)....
Tak samo również mozesz i singlową gierkę przejść bardzo szybko, nolifując przy niej.... i naprawdę, różnica w nolajfowaniu jest taka, że w MMO możesz to robić z kimś, a w single musisz sam. Tymbardziej, że ostatnio nie każda gra singlowa już oferuje zapisy, a czasem autozapisy są daleko, i usisz kończyć, i papa, właczając znów grę nie jesteś tam gdzie byłeś...a w MMO(jeśli nie było cofki) jesteś dokładnie tam gdzie skończyłeś grę...

W MMO też masz wybór ile chcesz siedzieć, naprawdę to zależy tylko od Ciebie... przecież ludzi jest raczej tyle, że nawet jak wyjdziesz w środku raidu/insty/bg/areny też są raczej szybkie i gdy musisz spdać, poprostu nie zapisujesz się na następną i nic sie nie stanie... Tak samo jak Hellmaker, nie spędzam zbyt dużo czasu przy Wowie, oprócz tego co potrzebuje (raidy/bg raz na jakiś czas, raz dziennie zazwyczaj żeby ten random bg dostać bonusa/10aren tygodniowo ;P )

Jeśli nie chcesz płacić --> Szukj gier MMO z darmowym modelem płatności +mikrotransakcje, albo prywatne serwery stoją przed Toba otworem (swoja drogą, nie jest aż tak źle z privami, można znaleźć przynajmniej 1polski serwer wowa który trzyma poziom wotlka, i 1 tbc, poza tym są i zagraniczne... a wtedy nie płacisz absolutnie nic.. tymbardziej, że Blizzard nie zabrania tworzenia i grania na prywtnych serwerach, dopóki administracja serwera nie czerpie z tego korzyści majątkowych ;P)

12.11.2010 19:54
68
odpowiedz
zanonimizowany696839
50
Pretorianin

@Ziom_L

Błąd. League of Legends to action rts, a nie mmo, więc nie wiem po co ją tutaj wymieniasz (i jeszcze na dodatek free2play + item shop, czyli standardowy podział na prostytutki i alfonsów).

Fakt, we wszystkie gatunki gier można grać przez długi okres czasu, tyle że w mmo dziwnym trafem dość drogo się za to płaci.

Jeśli ktoś by mnie sterroryzował i nakazał grać w jakiegoś "rpga" multi poza Guild Wars (hahaha) to z pewnością byłby to World of Warcraft, bo tam w przeciwieństwie do gier z mikropłatnościami wszyscy mają równe szanse. O graniu na nielegalnych serwerach radziłbym Ci tu nie pisać, bo ani to legalne, ani sprawiające przyjemność.

13.11.2010 05:20
Adrian Werner
69
odpowiedz
Adrian Werner
208
Generał

GRYOnline.plTeam

Mały offtopic: Spector to najbardziej przereklamowana osoba z branży gier :). Ten człowiek tak naprawdę stworzył jedną jedyną grę: Deus Ex, i nic więcej. W pozostałe miał wkład minimalny albo pełnił jedynie rolę producenta, który z ramienia wydawcy kontaktował się z niezależnym studiem tworzacym daną grę. Jest kilkanaście osób, które trzeba byłoby wymienić przed nim gdy się mówi o produkcjach takicj jak Thief, System Shock czy Ultima Underworld. To tak jakgdyby chwalić kolesia z 2K games za doskonałą jakość Borderlands :)

Co oczywiście nie zmienia faktu, że Spector zna się na rzeczy i zawsze celnie komentuje :)

13.11.2010 05:40
Hellmaker
70
odpowiedz
Hellmaker
261
Legend

Optiores ---> Wybacz, ale to już nie moja wina, że zrozumienie stosunkowo prostego zdania przekracza Twoje możliwości.

"w drugim przypadku musiałbyś wydać 24*ok.50zł" - pieprzenie. Przykładem - pierwszym i raczej nie ostatnim - jest Lord of the Rings Online. Free-to-Play.
Poza zakupem gry (podstawki) możesz nie wydać ani grosza, a cieszyć się trzema expansionami, i wszystkim co trzeba. Jak chcesz -możesz płacic. Ale jak nie chcesz - nie musisz. I nawet nie płacąc możesz mieć wszystko co normalny, płacący co miesiąc, gracz.
Ale jak się nic nie wie na temat MMO, to się pisze takie bzdety jak piszesz.

"Moim zdaniem wydanie takiej ilości gotówki na grę komputerową to idiotyzm." - a teraz powiedz mi ile kasy wydasz w tym samym czasie na gry (nie jedną, bo nie sądzę, żebyś przez dwa lata grał w jednego singla)? Hm? Jeżeli nie dwa razy tyle, to prawdopodobnie porównywalną kwotę.

13.11.2010 07:19
👍
71
odpowiedz
DEFEDos
142
Generał

>>>...mieć wszystko co normalny, płacący co miesiąc, gracz.

i tu się mylisz

>>>Ale jak się nic nie wie na temat MMO, to się pisze takie bzdety jak piszesz.

właśnie napisałeś o sobie samym bo nie płacąc abonamentu nie będziesz miał tego co ten który go płaci. Więc nie pisz bzdur Hellmaker bo się sam ośmieszyłeś :]

13.11.2010 11:39
72
odpowiedz
zanonimizowany413539
15
Centurion

@Optiores --> To Ty się pomyliłeś, bo nie dość, że nie jest to Action RTS, a Action cRPG --> wycinek z https://www.gry-online.pl/gry/league-of-legends/z52946#pc --> cRPG ( action cRPG online ), to i tak dla nie jest on MMO, nie MMORPG, ale MMO, bo jest skierowany dla graczy za pośrednictwem Internetu,

Kolejny Cytat dam Ci z oficjalnej strony producenta LoLa, Riot Games - League of Legends is a session-based, multiplayer online battle-arena game where rival teams compete against one another for victory on highly stylized battlefields and landscapes.. Rózni się to tylko tym od innych MMO, że jest sesyjne, nie ma otwartego świata.
Myslę, że Cię przekonałem...

"O graniu na nielegalnych serwerach radziłbym Ci tu nie pisać, bo ani to legalne, ani sprawiające przyjemność.
Jakbyś czytał ze zrozumieniem to co napisałem nt. tych serwerów, to wiedziałbyś że do pewnego momentuj (dopóki administratorzy nie zażądają pięniędzy za granie to jest to legalne) i są to serwery prywatne. A Napisałem również że są takie serwery, które w jakimś tam stopniu dorównują globalowi(pod względem technicznym ofc, pod względem liczby ludzi nigdy go niestety nie dogonia), więc nie jest aż tak źle, jesli nie chcesz płacić.

Co do gier korzystających z mikropłatności - ten system zależy w dużej mierze od tego, jakie elementy twórcy dadzą tam do kupienia....bo i ile we wspomnianym przez ze mnie LoLu lujdzie korzystający z płatności kupujący za to skiny, runy itp czy całe hero packi, nie stanowią żadnego zagrozenia, nie mają wiecej mocy w graniu przez to, że płacą(wszystko można zdobyć również przez IP - punkty za wygrane/przegrane walki), to już np. ten kto płacił za boosty, i dopalacze- nitro w Need For Speedzie Worldzie miał już dużą przewagę nad tym kto nie płacił (grałem w bętę tego, i tak to wyglądało, ten, kto nie miał nitro w większości przegrywał, a za wyścig bardzo rzadko dawało się uzyskać jednorazowe, czy też 2-3 razowe nitro...) ... Ciekawi mnie jak to rozwiążą w Guild Warsie2...

14.11.2010 00:25
73
odpowiedz
zanonimizowany696839
50
Pretorianin

@Hellmaker

Gówno prawda, że wystarczy kupić pudełko z grą. Żeby posiadać konto vip musisz opłacać abonament. Dowód - http://www.lotro.com/betasignup/vipchart.html.

Prawdopodobnie wszystkie gry mmo f2p mają cash shop, który daje przewagę graczom, którzy z niego skorzystają. Tego typu gry to według mnie najgorsze ścierwa.

"a teraz powiedz mi ile kasy wydasz w tym samym czasie na gry...

Nieważne ile kasy wydam na gry. Ważne, że ja mam wybór na co wydam. Ty grając w mmo nie.

"I nawet nie płacąc możesz mieć wszystko co normalny, płacący co miesiąc, gracz."

Skomentuję to jednym słowem - bzdura.

@Ziom_L

Mi to jest obojętne jaki dla Ciebie to rodzaj gry. Według mnie LoL nie ma nic wspólnego z mmo.
"Prywatno-pirackie" serwery są nielegalne. Najpierw naucz się odróżniać serwery publiczne od prywatnych, a potem będziemy mogli podyskutować o legalności tego typu rozwiązań. Co do modelu f2p to przeczytaj to co odpisałem Hellmakerowi.

Forum Forum Inne Gry
Odpowiedz

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl