Komentarze: Przedświąteczna gehenna
eJay --->
W pełni się z tobą zgadzam, choć jeśli widzę, że w jakimś sklepie jest kupa luda, to po prostu idę do innego, a ich zostawiam samych sobie. Natomiast jeżeli chodzi o kawiarnie w galeriach handlowych, to fakt jest niesamowicie drogo i uważam że płacenie 16 zł. za kawę to zdecydowana przesada, ale muszę się też przyznać, że zawsze kiedy jestem w pobliżu coffee haven to kupuje se carmel macchiato; jest po prostu zajebiste...
Jest jedno miejsce, które przynosi mi ulgę po szaleńczych zakupach świątecznych. To miejsce to, Empik. Idę tam nie po to by przeglądać moje ulubione pisma, sprawdzać, jakie to nowe książki filmy czy gry się ukazały. Nie ja idę tam w zupełnie innym celu. Ja tam idę napawać się obrazem rodziców, którzy usiłują kupić prezent dla swojego dziecka. Jaki to jest śmieszny widok. Przychodzi taki rodzic do sklepu, ale kiedy tyko przekracza jego próg dochodzi do wniosku, że nie wie, co wybrać, bo nie wie, co lubi jego dziecko. Zazwyczaj taki rodzic wyciąga telefon komórkowy dzwoni do swojej latorośli z pytaniem, co by chciało pod choinkę. W tym momencie rodzic wytęża swoje szare komórki by zrozumieć, co dziecko do niego mówi. Następnie po uzyskaniu informacji niczym Indiana Jones przegląda półki w poszukiwaniu opisanego przedmiotu. Ale niestety nie może go wypatrzeć prosi o pomoc przewodnika (sprzedawcę).
– Proszę Pana poszukuje nowej gry muzycznej. Sprzedawca pokazuje mu Music Master Chopin. Rodzic spogląda i odpowiada. – To musi być to. Wspominał/a coś o klawiszowym instrumencie.
Jaka niemiła niespodzianka spotka tego dzieciaka w wigilijny wieczór. Spodziewał się dostać Rock Band 3 a dostał Music Master Chopin.
Najbardziej wkurzają mnie debile tarasujący schody ruchome. Z natury przemieszczam się dość szybko, i celowe spowolnienie na schodach jest dla mnie strasznie upierdliwe. Bo jedna krowa z drugą mendą nie potrafią stanąć w linii, żeby ktoś mógł przejść, co sumarycznie dawałoby większą prędkość jak zwykłe schody. Jak mam możliwość - idę normalnymi.
Niestety jakiś kolejny inteligent wymyślił, że jeden rodzaj wystarczy, jednak nie założył chyba "ułomności" co poniektórych ich użytkowników.
Plus to, że czasem muszę przelecieć przez galerię, żeby dostać się na dworzec....
Scott P. -> A po zakupie szybki telefon do żony/męża/syna/córki/teścia/teściowej itp. po czym szybkim krokiem do punktu obsługi klienta dokonać zwrotu zakupionego prezentu. Dziecko albo już posiada taki prezent bądź też został zdublowany. Przynajmniej tak to wygląda u mnie w markecie.
Masowy atak agresywnych klientów w tym "bydła", bitwa o wózki zakupowe oraz pośpiech już wkrótce we wszystkich marketach! Zaczynam nienawidzić świąt.
Mnie też w takich miejscach boli Głowa - lek jest jeden: koktajl Mołotowa:)
Marzenie w takim miejscu - mieć narzędzia takie jakie były w Dead Rising 2 xD
Dlatego ja Galerie handlowe tak rzadko odwiedzam.
Na przerwie w szkole(kiedy to na prawdę jest mało ludzi i przyjemnie się siedzi) oraz kupić często jedną konkretna rzecz. Najczęściej jest to jakaś elektronika(Vobis).
A tak to uwielbiam kameralne sklepiki oraz Allegro... nie pamiętam jak brzmiało motto tej reklamy ktoś przypomni??
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
