Komentarze: A gdyby tak starsze gry i filmy oceniać jak nowości
Każdy gracz swoją subiektywną opinię buduje o masę czynników, a recenzent biedak musi te czynniki w miarę przewidzieć i ocenić grę sprawiedliwie, samemu pozbywając się tych subiektywnych, które mogą nie dotyczyć osób do których recenzję kieruje. W przypadku oceniania gier starych jako nowe byłby z tym ogromny problem, bo do takich gier różni gracze mają różny stosunek, zależnie od ich "rozpieszczenia".
Myślę, że warto jedynie ukazywać atuty starych produkcji i zachęcać do wyrozumiałości wobec znaków czasu, czy też nie wyłączania od razu ze względu na poziom trudności i próby "wkręcenia" się w bardziej hardkorowy styl gry (bo gry kiedyś trudniejsze były, no i brak tych sejwów), bo zwykle naprawdę warto. Nie wiem czy taka rozrywka będzie lepsza niż gorsza niż gra w najnowszego Crysisa czy...no nie wiem, Mass Effect. Na pewno faktem jest, że sedno gier się nie starzeje, starzeć się mogą tylko kwestie techniczne i grafika, reszta to bardziej "dojrzałość", która może być trudna do przełknięcia, ale gdy już ją przełkniemy okazuje się bardzo wartościowa nawet dla młodego gracza (takiego jak ja na przykład).
Gdybym ja miał tak oceniać, to nie zmieniłbym zdania, bo ile razy bym nie przechodził Dooma, Quake'a, Czy Duke'a, to cały czas gra mi się tak samo fajnie.
A poziom grafiki nie ma dla mnie kompletnie znaczenia. Ważne, żeby strona wizualna była "estetyczna", czyli żeby nie miała bzdurnie dobranych kolorów itp.
przeeeestań, stare filmy mają dusze!
E niektóre stare filmy są bardzo fajne, ja ostatni się interesuję film noirem a po obejrzeniu Double Indemnity byłem zachwycony :)
A ja powiem tak: grywalność, grywalność, i jeszcze raz grywalność. W przypadku dobrze zrobionej gry, nie ma mowy o tym, żeby grywalność się przedawniła. Mając za sobą częściowo większość gier z Hack'n'Slash, w ramach odświeżania sobie wszystkiego, w te wakacje, zaczynając od prekursora gatunku, pierwszego Diablo, po ostatnio ukończone na nowo Silverfall, odczułem, że grywalność większości tych produkcji stoi na wysokim poziomie ;) Mało tego, w Diablo, które teoretycznie grafiką nie grzeszy, podobało mi się nie mniej niż świetnie zrealizowany, aczkolwiek bardziej kolorowy, trochę komiksowy(postacie, potwory) Silverfall. Czy też jeszcze całkiem nowy, bajecznie-komiksowy Torchlight. Także uważam, że dla ludzi wychowanych na grach poprzedniej i jeszcze poprzedniej generacji(a sam takim jestem), grafika aż tak bardzo się nie liczy, bardziej gameplay. Również ja osobiście uważam podobnie - nie obrażę się jeśli jest naprawdę ładna, szczegółowa itp, ale nie jest ona na pierwszym planie, i na pewno nie jest czynnikiem przyciągającym bądź odpychającym od gry.
Ale w sumie, zależy kto czego oczekuje od gry. Jeśli tylko widowiska, nieprzerwanej akcji, qte, takiej że gra się musi toczyć cały czas, nawet sama, bez Ciebie lub z Twoją bardzo małą pomocą (qte), to raczej będzie się lubował w nowszych grach. A i do tego dochodzi jeszcze rywalizacja, walka o achievy, masterowanie gier by być lepszym od kogoś - mieć więcej punktów ms itp...
Jeśli natomiast ktoś szuka po prostu rozrywki - świetnej, swobodnej, niczym nie skrępowanej, ale też takiej w której nikt nas do niczego nie zmusza - to wybierze starsze gry. Był może mniej dynamiczne, ale jednocześnie dawały więcej frajdy z gry. I nie prowadziły nas na każdym kroku za rączkę, pokazując gdzie masz iść w trybie detektywistycznym, bądź strzałkami na ścianach.
Ocenianie starych gier dzisiaj, wg dzisiejszych standardów było by hmm....trochę pogwałceniem ich świetności, kultowości. Bo dziś gier tak bardzo zapadających w pamięć, jak Mario Bros, GTA, Diablo, Quake, Doom, czy wiele innych się nie robi. I, tak jak napisał Krzychu2k7, recenzja w dużej mierze zależała by od immersji, i stosunku, a w szczególności od wspomnień związanych z daną grą z przeszłości, jeśli były ofc. Jeśli by ich nie było - recenzje w większości w moim mniemaniu byłyby nieprzychylne.
Z resztą - idealnym przykładem takiego potraktowania gier jak piszesz w artykule jest Duke Nukem Forever - gdyby ta gra wyszła parę lat temu, była by hitem może nie na miarę DN3D, ale na pewno osiągnęła by większy sukces niż teraz. A w dzisiejszych czasach? Została zjechana m.in za grafikę, która, de facto z gameplayem(który moim zdaniem pozostał niezmieniony w stosunku do pierwowzoru) ma mało wspólnego.
No, ale cóż... teraz wychodzi pełno gier, które prawie niczym, poza fabułą i grafiką się nie różnią. A zaledwie parę marek jest naprawdę solidnych.
Wtedy wychodziło trochę mniej gier, ale były lepszej jakości, bardziej wartościowe, bogate w treść, i usprawnienia. Taka jest różnica.
Mając na myśli wtedy, myślę o grach do obecnej generacji konsol (2007/8rok), w tamtych czasach jakoś mniej więcej nastąpił tak duży jakościowy skok w grach.
Reasumując - lepiej, żeby gry stare pozostawić starszym graczom, a nowe nowym. Zmieniają się trendy, gry, filmy, recenzenci, a także gusta ludzi. W każdej generacji będzie podobać się co innego, kiedyś będziemy grali wyłącznie myślami, podłączeni specjalnym kaskiem do mózgu, i potem będziemy myśleć, jak mogliśmy grać tak katorżniczo na klawie i myszce bądź padzie..
Stare filmy i gry są po prostu świetne. Często do nich wracam i nadal podobają mi się równie bardzo, jak kiedyś.