Właśnie sobie zdałem sprawę, że uwielbiam smak kawy z mlekiem i cukrem. To jedyna słuszna wersja tego napoju. Czy ktoś pija czarną kawę z samym cukrem? Czy są tutaj ludzie którzy piją bez cukru? Dla mnie to już nie do wypicia, za gorzkie.
Kawa potrafi przywrócić człowieka do życia :)
Najczesciej z mlekiem.
Jesli jest dobry ekspres, to nie musze jej slodzic.
Gdy robię sobie sam dla siebie w domu, w podrzednym ekspresie, to mleko i cukier obowiązkowo. W rozsądnych ilościach żeby jeszcze na kawę smakowało. Gdy idę do kawiarni i wiem, że mogę napić się porządnie zaparzonej kawy z wysokiej jakości ziaren, to tylko pur. Czyściutko czarny nektar...
Z mlekiem i cukrem. Inaczej to nie kawa.
Chociaż faktycznie dobry gatunek z dobrego ekspresu wejdzie z samym mlekiem.
Bez mleka i bez cukru. Inaczej to nie kawa.
Do tego najlepiej, aby miała jak najniższą kwasowość.
Pijam mało kawy, ale jak pije, to najczęściej czystą americano lub long black, ew. Caffč latte.
To zależy.
Czasem walę kawę czarną jak dupa szatana, czasem z mlekiem i to dość w hojnej proporcji.
Raczej traktuje te napoje jako dwa bardzo mocno względem siebie alternatywne. Coś na zasadzie "surowe truaskawki" i "ciasto truskawkowe" ;)
Z cukrem (bez niego nie działa) i ze śmietanką.
Kawa potrafi przywrócić człowieka do życia :)
z trupa do żywego trupa
to jakiś progres...
Jak ktoś nie pił nigdy kawki- warto to to? Pomaga to coś w istnieniu? ;p
Rodzice ci nie pozwalają? Zawsze można po kryjomu na mieście, nawet ta z Maca jest wbrew pozorom całkiem OK.
nawet ta z Maca jest wbrew pozorom całkiem OK.
Mac ma bardzo dobra kawe, zreszta gdzies mi sie obilo o uszy, ze akurat na ekspresach nie oszczedzali.
Pomaga to coś w istnieniu?
spróbuj, jeśli poczujesz się lepiej i lepiej dzięki niej przeżywasz kolejny dzień to możesz to pić
W innym przypadku, gdy funkcjonujesz sprawnie bez niej - nie
Chyba jestem jednym z niewielu przypadków, gdzie żałuję że jej nie piłem (z różnych powodów) wcześniej...
Opcji jej picia jest wiele i trafienie na odpowiednią kombinację może być niełatwo.
Olej przy tym mądrali piszących o „jedynym słusznym sposobie" picia kawy bo poza czubek własnego nosa już nie widzą....
Nie śmieszkuj tak, bo jeszcze uznam, że chciałeś mnie obrazić ;p.
Od maca stronię trochę, śmierdzi mi to przyszłym bankructwem.
Ciekawe jak to w ogóle smakuje i czy nie będzie za gorzkie haha.
Bez cukru i z mlekiem (czy raczej napojem) roślinnym.
Nie jestem 'kawoszem' i pijam lekką kawę(werjs Crema) i nawet z tym 1/3 kubka to mleko. Kawa to głównie do śniadania lub czegoś słodkiego, więc cukier totalnie odpada.
Bez cukru z mlekiem. Tak 3-4 dziennie.
Można i tak.
Jako kawowy neofita odpowiem. To zależy... na co mam ochotę. Piję minimum 1 dziennie czarną, bez mleka i cukru z przelewu. 1 dziennie cappuccino bez cukru ( dobrze zaparzone espresso i spienione mleko jest... słodkie). W mega upalne dni lubię iced latte albo frappe ale też bez cukru. Generalnie cukier zabija smak wszystkiego więc się wystrzegam jak mogę.
To jedyna słuszna wersja tego napoju.
Śmiem się nie zgodzić. Przejdź się do porządnej kawiarni (najlepiej takiej co serwuje alternatywy) i spróbuj tam cappuccino czy innej mlecznej kawy. Zobaczysz że cukier do niczego nie jest potrzebny:)
Nie jestem kawoszem - z mlekiem i cukrem zawsze!
No chyba, że nie ma mleka... Albo cukru... To wtedy piję wodę :)
Mam taką szajbę na punkcie czarnej, że mi na prezent ślubny kupili dobry młynek.
Jakby mi wcześniej jakiś marketingowiec powiedział, że sposób zmielenia ziaren tak mocno wpływa na smak, to przytuliłbym mocniej portfel i próbował się bezpiecznie ewakuować, nie eksponując pleców do przeciwnika.
A jednak to prawda. Odpowiednia grubość mocno wpływa na to, czy ta sama kawa będzie kwaskowata, czy nie.
Co do mleka, to czasem jak najdzie mnie ochota na jakieś dziwaczne wynalazki chrzczone aromatami (rumowy itp.), to cappuccino jest ok, ale zazwyczaj to czarna.
Najbardziej pochodzi mi kawa ze zwykłej kawiarki, ale jestem teraz przez kilka dni w odwiedzinach u szwagra i ten kupił sobie podstawową, niewielką wersję Sage. Przyznam, że coraz mocniej korci. Głównym problemem jest to, że to jednak zajmuje trochę przestrzeni, ale jak na ekspres średniej klasy, to przy w miarę świeżych ziarnach, da się uzyskać fajne ciśnienie i dobry smak espresso. Póki co ze sobą walczę.
Nie walcz. Kupiłem sobie na przełomie kwiecień/maj Gaggie Classic. Jak bardzo sobie pluję w brodę że nie zrobiłem tego wcześniej.
Ten ekspres to samo graj. Jak masz dodatkowo zajawkę i śrubokręt w domu to za dodatkowe +/- 1000zł robisz z tego ekspresu maszynę do zabijania. ( zamieniasz sprężynę z fabrycznej na 9bar, PID + kilka niezbędnych akcesoriów).
W cenie automatu z średniej półki (granice 3000 PLN) masz zestaw Gaggia+ Eureka Mignion. Żałuję że wcześniej nie wiedziałem i nie byłem zajawiony na kawę bo w życiu bym nie kupił automatu. Życie.
Dzięki :).
Przemyślę jeszcze miejsce i pewnie skończy się to wszystko zakupem, bo jednak smaku dobrego espresso nie da się podrobić.
Rzuciłem przykład Gaggie bo jest mała.
Problematyczna może być ponownie kwestia miejsca na osobny młynek.
Ale da się obejść porządnym ręcznym młynkiem ( Commandante albo 1Zpresso)
Minus to wygoda.
Oczywiście jeżeli kasa to nie problemz to znajdą się lepsze ekspresy i młynki. Ale jeżeli szukasz fajnych budżetowych rozwiązań to przy odrobinie chęci do nauki i serca Gaggia odda w 100%:)
Właśnie dostałem ręczny Commandante i jestem zachwycony. Sprzęt uzywany jest codziennie, a żarna mają bodajże dożywotnią gwarancję.
Zazwyczaj bez mleka mocniejsza z rana a po południu z mlekiem dla lepszego smaku.
Pije kawę okazyjnie ale jak już jej się napije to musi być z cukrem i mlekiem.
Kawa wypłukuje magnez z organizmu i podnosi ciśnienie krwi. Jest niemal tak szkodliwa jak palenie papierosów.
Porównując kawę z papierosami to tak jak porównać Tyranozaura z lwem...
Z resztą się zgadzam.
Faktycznie kofeina zawarta w kawie, może nasilać wydalanie z moczem niektórych pierwiastków (w tym magnezu), ale czy to znaczy, że jej picie grozi niedoborami tego składnika? Ilości magnezu, którą tracimy w ten sposób są bardzo niewielkie, a sama kawa… też jest dla nas jego źródłem!
Kiedyś piłem z mlekiem, teraz tylko sama kawa z wodą bez żądnych dodatków.
Z mlekiem i bez cukru. Kawę pijam zawsze o poranku oraz czasem również przed południem, jeżeli najdzie mnie ochota.
Oczywiście z ilością mleka nie należy też przesadzić, bo w przeciwnym razie będziemy mieli mleko z kawą ;)
Bez cukru, ale muszę czymś przegryźć słodkim. Spienione mleko, albo śmietanka obowiązkowo, bo sama czarna mordę wykrzywia.
Bez kawy nie ma życia i jest to produkt prawie naturalny.
Zważywszy, że kawę piję głównie dla "smaku" to z mlekiem i cukrem, aczkolwiek planuję ograniczyć używanie tego drugiego.
Mokaczina lepsza :)
Kawa z palarni, z kawiarki z odrobina mleka bez cukru. Zmielona w młynku żarnowym, oczywiście.
Tylko rozpuszczalna 2 łyżeczki kawy, 2 łyżeczki cukru i odrobina mleka
W sumie... jaki express mozecie polecic (wieczny, z dostepnymi czesciami zamiennymi)
Zależy jaka cena i co od tego expresu oczekujesz...
Jak mam ochotę na kawę, to czarna. Jak mam ochotę na deser, to z mlekiem. Czasami smakowym. I na zimno. Z lodem.
Czarna bez mleka i bez cukru. Słodzona kawa smakuje jak rzygi szatana, to samo zresztą tyczy się herbaty i kakao.
Crema z cukrem i mniej więcej połowę szklanki zalewam mlekiem.
Kawa z woda. Bez cukru mleka i gowna. Herbata tez bez cukru. Nie slodze od 2014.
Do kawy to się podobno powinno dodawać masło.
Przez długi czas latte (zwykłe i sojowe) a ostatnio kawa z ekspresu.
Przy okazji ma ktoś (miał?) ekspres Gaggia? Esspresso wychodzi mi bardzo dobre ale po wybraniu zwykłej kawy zawsze wydaje mi się, że smak jest jakiś taki cienki. Próbowałem różnych ziaren i tylko raz czy dwa udało mi się osiągnąć pełny smak przy tej opcji. Miałby ktoś może jakieś podpowiedzi odnośnie ustawień?
Rozpuszczalna ze śmietanką tłustą najczęściej - nigdy cukier.
Tylko z pieprzem.