Johnny Walker 0,5l (Red Label) w Biedronce za niecałe 30 zł. Nic tylko kupować
Oryginalny czy to samo co "biedronkowe" desperadosy, tj. siki?
A nie, jak wygląda w porządku, to pewnie jest okej.
Nie ma to jak kupować w sklepie dla plebsu rozcieńczonego wodą Walkera. Współczuje, może kiedyś jeszcze poczujesz smak prawdziwej Whisky.
lol nie ma to jak elyta która to czuje jedynie smak prawdziwej whisky. Prawda jest taka że to średni alkohol z dobrym marketingiem.
DanuelX -> jaki by nie był, mi smakuje, do tego cena rozsądna.
Traitor -> odezwał się wszechwiedzący... Oczywiście w biedronce wypompowują strzykawkami alkohol i dolewają wody, dlatego taki tani ...
EDIT:
Valem -> a czy wódki napijesz się wieczorkiem przy dobrym filmikiem ze szklaneczki z lodem? W pewnym wieku zrozumiesz, ze alkohol nie służy tylko do zapijania się, ale także do normalnej konsumpcji.
D:-->K@jon<--:D --> Nie będę wysyłał moich pieniędzy aby wspomóc nieudaczników którzy potrafią tylko żebrać. Na szczęście dobór naturalny wykończy twoje mierne geny a twoje miejsce zajmą ludzie którzy umieją na siebie zarobić.
za 30 zl jest dobra czysta, nie bede wydawal na cos co mi nie smakuje tylko dlatego ze to whisky/whiskey
EDIT
do filmu moge sie napic piwa ktore lubie, wiek nie ma nic do rzeczy, po prostu whisky mi nie smakuje
[5] [10]
Traitor - a myślisz, że czym się rozcieńcza whisky?
Nie ukrywajmy - Czerwony J. Walker to tani shit, ktory jedzie na budowanej latami opinii. Zresztą firma Diageo o ile pamiętam wyprowadza jego butelkowanie ze Szkocji więc pewnie są w stanie zjechać z ceny.
O skocze jutro. Moze jeszcze będzie :)
Maziomir - a to nie jest tak, że czerwony jest stworzony do drinków, czarny do picia z lodem, a zielony do picia na "łonie" natury bo ma jakieś dodatkowo ziółka zaaplikowane ?
Co do "tańszych łiskaczy dla biednych miernot" polecam Queen Morgot z Lidla. Normalnie (1l?) kosztuje około 30zł a jakością nie odbiega od czerwonego Johnyego
[5] ret lejbel to prawdziwa łiski? Beka hahahaha
Jaka burżuazja co się uważa za zarobionych bo pije "dopre łisky" za 30 złotych hahaha
Edit:
nie ma to jak jade edouard z cukrem, palona z łyżki i lekkim dodatkiem mineralnej ale tylko po to by dobrze zmętniało
Fett---> Kolory Johny'ego świadczą o tym ile lat leżał w beczkach :)
A biedronka to zajebisty sklep, więc wara od niej!
Wiesz, to jakie są intencje marketingowe to jedna sprawa, a skład i wiek to druga. Czerwony ma zaledwie 35% maltu, gdzie na przykład głupi Teachers 45. Nie pracuję dla Diageo, a widocznie chronią tę informację, ale mogę się założyć, że nie używają grain whisky (ktorej na logikę jest 65% starszej niż 3 lata do tego blendu). Nie sposob nadać jakiejś ciekawej smakowo formy whisky, ktora leżakuje tak krotko. Poza tym nie sądzę, też by pieprzyli się z dobrym drewnem i jednokrotnym jego używaniem przy takiej whisky. Raczej 3-4 razy używają beczki więc jakiegoś "wood finish" też bym nie szukał. Ot taka polewka, ktorej smak zabija się Colą.
Kosmit - nie tylko ile lat, ale też o składzie blendu czyli o proporcjach. Poza whiskaczami Single Malt lub Pure malt - używa się dwoch lub trzech składnikow by uzyskać smak - grain whisky - krotko mowiąc ten sam gatunek spirytusu co wodka, ale dojrzewa w dębowych beczkach. Malt whisky - obrobione ziarno ziarno słodowe i peated maltow -palone często na torfie najczęściej jeszcze jako kiełki. Proporcje mieszanki grają największe znaczenie we wszystkich blendach nie będących single maltem.
Oryginalny czy to samo co "biedronkowe" desperadosy, tj. siki?
to doszukiwanie sie jakiegos przewalu przy markowych ale tanich produktach w lidlach czy biedronkach jest smieszne. Zadna szanujaca sie firma nie pozwoli sobie na to aby wciskac klientom tak prosty kit, zeby zabiajc marke nad ktora pracuja latami.
Cena wynika z ilosci jakie jest w stanie kupic taka Biedronka, a jest w stanie kupic/sprzedaz niesamowicie duze ilosci. Do tego marzowosc na takich whiskaczach jest bardzo duza, tak wiec jest z czego zejsc.
Robi27 - i z tego, że Diageo wyniosła w całości lub w części końcową fazę obrobki J.W. ze Szkocji. Lub jest w trakcie. Praca kosztuje.
Nic tylko pić w trupa, aż karetka zabierze!
Robi27 - no nie do końca jest tak jak twierdzisz - akurat miałem stycznośc z osobą która zajmowała się dystrybucją piwa i mówiła że ten sam Żywiec który jechał do biedronki był o wiele gorszej jakości niż ten który jechał do Almy albo sklepików osiedlowych.
Maziomir--> nie wiem dokladnie jak to jest prawnie sankcjonowane i jak sa w stanie to ominac, bo z tego co kojarze whisky szkocka musi byc produkowanan tylko i wylacznie w szkocji, gdzie indziej nie mozna,
ale byc moze jakies koncowy etap sa w stanie ominac i zredukowac koszty
A biedronka to zajebisty sklep, więc wara od niej!
Robi pracowałem w sporej firmie zajmującej się także dystrybucją - przy takich biedronka na zachętę daję się po jakimś czasie prawo do promocji. Gdy przyjdzie ten czas promocji (Markpol ma akurat drakońskie wymagania co do niej) to biorą nie słychane ilość. Wiadomo, żeby firma nie straciła musi ciąć koszty - w piwach dolewa się wody, a ciastka robi się z okruchów z nie wypieków.
Devilyn-->nie znam produkcji piwa, byc moze jest tam jakis margines na lekkie roznice w jakosci ale nie uwierze, ze powazna firma specjalnie produkuje produkt gorszej jakosci aby sprzedac go do duzych dyskontow
Wiadomo, żeby firma nie straciła musi ciąć koszty - w piwach dolewa się wody, a ciastka robi się z okruchów z nie wypieków.
jezeli masz na mysli lokalnych producentow jest to bardzo mozliwe, wrecz graniczace z pewnoscia, tylko oni nie sprzedaja "marki"
Robi - produkowana czyli dojrzewana w Szkocji. Akurat ja to wiem. Czyli można eksportować połprodukt gdziekolwiek. Wiem bo przez moje ręce przechodzi mnostwo towaru do Francji i choć sporo robimy tu na miejscu to oni też mieszają i butelkują.
Robi i tu się ostro mylisz. Nie wiem jak z zagranicznymi producentami ale nawet te ogólnopolskie marki nie przebierają w środkach
choć sporo robimy tu na miejscu to oni też mieszają i butelkują.
i moga nazywac ja whisky szkocką?
vlodek2532-->moze ograniczam sie w przekonaniu tylko do branzy, z ktora mam do czynienie albo nie doswiadczylem takich przypadkow
Według prawa tak - musi być wydestylowana i dojrzeć w Szkocji. Na razie Szkotom nie udało się wywalczyć tego by była tu też rozlewana.
to doszukiwanie sie jakiegos przewalu przy markowych ale tanich produktach w lidlach czy biedronkach jest smieszne.
Nie ma opcji, że ten desperados był takiej samej jakości jak "normalny".
Nie jestem anty-biedronkowcem, też tam kupuję, ale w tym przypadku po prostu były przekręty.