Jak to jest, gdy żona chce rozwodu a mąż na przykład nie?
To, czy chce to nie ma aż takiego znaczenia. Sąd nie bada, czy chcą się rozwieść, tylko czy ustała więź fizyczna, uczuciowa i ekonomiczna. "Chcą" to oznacza głównie, że bez orzekania o winie którejś ze stron.
a jak żona się wyprowadziła od męża narzekając na różne rzeczy, a zrobiła to po ciuchu zostawiając jakieś listy co jej się nie podoba?
Każda sprawa jest badana indywidualnie. Z grubsza to sąd pyta, kiedy ostatnio spali ze sobą, czy się kochają i czy prowadzą wspólne gospodarstwo domowe. Sąd też ustala, czy rozkład jest trwały i zupełny.
a co mógłbym koledze poradzić? Od razu mówię, że sprawa ciężka żona wydaję się w miarę ogarnięta lepiej zarabia od niego a On taki pantofel...
Poradź mu, żeby poszedł do adwokata a nie pytał na forum o grach.
Pytają o wszystko, gorzej z odpowiedziami.
Poradź kumplowi, żeby spuścił głowę i dał żonie rozwód, ale z orzeczeniem jej winy.
Niech udaje załamanego, skruszonego etc. a jej wina, bo np. jego rodzina mama, babcia etc. będzie źle na niego patrzyła jeżeli rozwód bez orzekania o winie.
Po otrzymaniu takiego rozwodu kumpel występuje do byłej już żony o alimenty, mieszkanie itp., ponieważ jego status materialny uległ znacznemu pogorszeniu.
Pewnie sobie znalazla kogos kto nie jest pantoflem i ja traktuje brutalnie... jak w czasach jaskiniowych - babe trzeba maczuga przez leb i do jaskini, bo inaczej to im odpierdziela...
Jak kolega sięga opinii na forum to marnie mu wróże w walce w sądzie.
Poradź koledze, że jeśli żona chce rozwodu to niech jej da i spokój - na siłę nikogo nie zatrzyma, a rozstać też się trzeba umieć z godnością.
Rozwód to ciężki temat. Moi rodzice się rozwiedli, nie wyszło z tego nic dobrego. Skłóciło to pół rodziny - małżonków, dzieci, dziadków. Każdy chciał pokazać swoją prawdę, a skończyło się dramatem ...