Jakiś czas temu zepsuła się moja zwykła mysz, i muszę korzystać z tego czegoś. Apple Magic Mouse jest najlepszym przykładem najgorszej i nieergonomicznej myszy, jaką można sobie tylko wyobrazić.
Praca na tej myszy to koszmar, jej projektant powinien zostać zesłany na dożywotnie roboty w łagrze. Podobnie recenzenci, którzy ją zachwalają.
Nie korzystałem, ale ta mysz nawet wyglądem krzyczy "jestem niewygodna".
Do stacjonarki mam DeathAddera V2, do pracy MX Master 2S, po eksperymentach z różnymi gryzoniami wiem że na dłuższą metę bardziej leży mi palm grip, no a na tym dziwactwie chyba to nie wchodzi w rachubę.
Zazdroszczę za to lekkości i kompaktowości, taki Master (chociaż go uwielbiam) to niezła krowa, i pod kątem wagi, i samych gabarytów (na tyle że srogo wypycha kieszeń torby laptopowej).
Da się podłączyć z kabla?
Kiedyś musiałem używać takiego ustrojstwa od Logitecha i naprawdę nie wiem dla kogo i po co takie myszy powstają. Ani to responsywne, ani wygodne w użytkowaniu - praktycznie każda nawet najprostsza czynność jak skorzystanie z przeglądarki internetowej zamienia się w dark soulsową walkę z bossem w postaci kursora.
Jak próbowałem Maca u kogoś to też miałem problemy z tym czymś udającym mysz.
Sam używam myszy A4Tech, rozmiar średni/duży, z przyciskiem potrójnego kliknięcia. Niestety z kolejnym wydaniem wyglądają coraz bardziej jarmarcznie...
Podobnie recenzenci, którzy ją zachwalają.
Pytanie ile wzięli za to zachwalanie. Ja też nie wyobrażam sobie korzystać z tego czegoś na dłuższą metę. Typowy przykład "najpierw ma wyglądać, dopiero później działać". Że nawet nie zacznę w ogóle rozmowy o cenie... Ja mam to szczęście, że mnie się myszy trzymają zaskakująco długo. Na ten moment posiadam A4 Tech X750, za którą kupiłem nie pamiętam kiedy, nie pamiętam za ile, tak dawno to było. Niech jej stan wizualny sam powie ile już przeżyła, a kondycja techniczna jest nadal idealna.
Dla porównania, tak wyglądała jak była nowa. Zobaczcie jak kolory wyblakły i cała powierzchnia się zniszczyła od standardowego używania, a sensor, przyciski i elektronika działają jak w dniu zakupu. Nawet rolka chodzi nadal gładko i cicho
Ostatni raz w sklepie na wystawie tego dotknąłem i stwierdziłem, że o ile wszystko mi się w miarę podoba, tak ta mysz wylądowałaby daleko od komputera ;p
Magic Mouse to chyba najgorsze co powstało w okresie, kiedy za design odpowiadał Jony Ive. Ładowanie to kuriozum, ale ta mysz kompletnie nie ma ergonomii, żadnej. Swojego czasu próbowałem z niej korzysatć przez jakiś czas, ale po około godzinie zaczęły mnie boleć okolice kosttek u dłoni. Nigdy czegoś takiego nie miałem.
Ta myszka to sztandarowy przykład form over function.
Ta myszka kosztuje miedzy 350-400zł?!
Przepraszam, ale trzeba być baranem żeby wydać tyle forsy na taki bubel, chociaż jak patrzę na przeciętnych odbiorców Apple to od ów sympatycznych ssaków nie wiele się różnią.
Czego dowodem jest ścierka od Apple za 100zł...
To wyobraź sobie, że są ludzie którzy zarabiają trochę więcej i zakup takiej myszy nie robi absolutnie żadnej różnicy. Za samą mysz zapłaciłem 500 złotych, wolę nie mówić ile kosztował sam komputer i dodatkowe akcesoria.
W sumie zabawne jest, że ktoś w ogóle ma ból dupy o nieswoje pieniądze.
Do bólu dupy mi daleko, ani mój komentarz nie był atakiem w Twoją stronę.
Niemniej jednak sądząc po Twojej uszczypliwej odpowiedzi sam masz ból, że wydałeś 500zł na coś co sam nazywasz przykładem najgorszej i nieergonomicznej myszy, jaką można sobie tylko wyobrazić
Mam gdzieś ile ktoś wydaje pieniędzy, jedynie zwracam uwagę na bezsensowny konsumpcjonizm i ślepe "podążanie za logo". Choćby sam Bezos kupił sobie taką mysz, nie odczuwając tego w żadnym stopniu, nadal będzie to bezsensowny zakup, przepłacanie raczej nie jest mądre, bez względu ile się zarabia, bo nie istotne ile kto ma na koncie. Moim zdaniem wydawanie kasy na głupoty to głupota, nawet jeśli jest się bogatym. (zaznaczając ze bogaci ludzie raczej nie kupują myszek za 500zł) Bo to nie produkty dla bogatych, tylko dla sfanatyzowanych wyznawców marki, którym można opychać ściereczki za 100zł i nieergonomiczne myszki za 500zł. I tak kupisz, byle by się logo zgadzało.
wolę nie mówić ile kosztował sam komputer i dodatkowe akcesoria To nie mów, nikogo to nie obchodzi
Gryzoń jest niestety fatalny, używałem przez jakiś czas i wymieniłem na jakiegoś logitecha. Czy jest warta swojej ceny? IMO nie jest, chociaż znam osoby, które baaardzo ją sobie chwalą.
ślepe "podążanie za logo"
Mógłbym wymienić ci dziesiątki powodów, dlaczego w przypadku Apple wybór ich urządzeń to nie jest "podążanie za logo", ale sądząc po twojej wypowiedzi to raczej nie ma żadnego sensu bo i tak nie zrozumiesz :)
Zawsze mnie zastanawia czemu tak wielu użytkowników Apple reaguje tak mocno jak ktoś stwierdzi że produkt jest przepłacony (a w przypadku tego gryzonia jest), argumentując że ich stać i że to inna filozofia. Ja to często odczytuję tak że osoba jest w pełni tego świadoma, ale wypiera to usprawiedliwiając się że go stać i nie przyzna że to był błąd.
Apple to nie mój świat, ale szanuję ich pod wieloma względami lecz nie można brać wszystkiego co się dotkną za najlepszą rzecz na świecie. Sam chwilami zastanawiam się nad 13 mini przez to że jest taki mały, aktualnie to jest najlepszy stosunek wielkości do ekranu na rynku. Ale nadal mam wątpliwości czy będę z nim szczęśliwy, a nakręca mnie jeszcze to że to ponoć ostatni mini i już nie będzie nic małego na rynku.
Shekkerrr:
Mam gdzieś ile ktoś wydaje pieniędzy
Chwilę wcześniej:
trzeba być baranem żeby wydać tyle pieniędzy
Ta myszka kosztuje miedzy 350-400zł?!
ścierka od Apple za 100zł...
Przykro mi, ale to nie ja zacząłem poruszać wątek pieniędzy i obrażać ludzi.
WolfDale:
Zawsze mnie zastanawia czemu tak wielu użytkowników Apple reaguje tak mocno jak ktoś stwierdzi że produkt jest przepłacony
Może dlatego, że nikt nie lubi być wyzywany od baranów, bo ośmielił się kupić jakiś produkt?
osoba jest w pełni tego świadoma, ale wypiera to usprawiedliwiając się że go stać i nie przyzna że to był błąd.
Hmm, ciekawe skąd się wziął ten wątek i wiele krytycznych opinii o myszce?
Oj, tak, uwielbiam produkty Appla, ale ta mysz to kompletna porażka. Zresztą nie na darmo do tej pory jest jednym z najbardziej wyśmiewanych produktów tej firmy (słynne "ładowanie na pleckach").
Ja od 15 lat siedzę na Logitechu MX518 i ostatnio kupiłem za jakieś chore pieniądze Logitech MX Master 3, wszyscy tę mysz niesamowicie zachwalali a to takie samo gówno jak Magic Mouse, przede wszystkim wagowo tragedia, nawet na dobrej podkładce uczucie jakbym przesuwał ziemniaka po tarce... MX518 czy Magic Mouse ważą poniżej 100g a to gówno prawie 150. Myślałem, że to nie będzie aż taka różnica, ale jest gigantyczna. Nie gram w gry, ale przy tej wadze granie to musi być kompletna katastrofa, ruchy spowolnione o dobre 30%. Sęk w tym, że szybkie ruchy i tak mi sią potrzebne np. w Photoshopie, czy nawet w OSie, nie lubię czekania :P "Fast scroll" to totalny dramat, musiałem instalować jakiś gównosoft od Logitecha żeby to wyłączyć, ale nawet bez tego scroll niemalże nieużywalny, serio, najgorszy z jakim miałem styczność. Scroll spier$dolić w myszy za 500 zł to jest w ogóle numer. Do tego ergonomia taka sobie, mam też myszkę pionową i nawet przy niej nie stała. No i w porównaniu do MX518 to lag, czuć mniejszą płynność kursora, ale chyba taka cena myszek bezprzewodowych? Nie wiem, w sumie na Magic Mouse tego nie uświadczyłem (kiedyś też musiałem na niej awaryjnie pracować, ciężko to wspominam).
Finalnie wyczyściłem MX518, można rozebrać całą używając jednego krzyżaka i jest jak nowa.
Dochodzę do wniosku, że myszki, podobnie jak monitory komputerowe przez ostatnie 10 lat zaliczają głównie regres. A Magic Mouse jest tego najlepszym przykładem. Mam też Magic Trackpad i do pracy z Makiem jest super i z czystym sumieniem mogę polecić. Od Apple Magic Keyboard również radzę się trzymać z daleka, efekt walenia palcami w aluminium sprawił, że dostałem RSI i wraca po 10 minutach klepania na niej. Nawet po wieloletniej przerwie. Problem jest dość znany. Auć :)