Ostatnio męczyliśmy (się przez 3 miesiące) w tamtym wątku https://www.gry-online.pl/forum/ddw-cwtwwszdnk-i-pozdrowic-wszystkich-877-257/zdbe10e0
a tam: Flyby się wyprowadzał/przeprowadzał, Stryndż & Taikun Nas nawiedzili, Kong chce wygrać SteamPeCeta, Mati chwali :P Mini Max Pejna... etc, etc,,,
P.S. Orlando (lub ktokolwiek) wrzućcie jakąś fajną/ciekawą grafikę na logo (980 x 360*)
Ja mam dwie propozycje banerów (robionych na szybko ;P)
http://imageshack.us/photo/my-images/839/banerddw1.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/9/banerddw2.png/
Chcieć to ja mogę ;D niestety po drodze wyszedł na jaw bardzo istotny fakt - nie umiem rysować no ale chyba to dokończę chociaż .
http://www.youtube.com/watch?v=ynDf20OkDqw
moje oczy już takie są ;p nie bez powodu mnie krajali kilka lat temu... teraz mam taki zje#$#y kolor, że nawet nie wiem jak je nazwać ;p
Zrób zdjęcie, wklej do photoshopa, pobierz próbnikiem kolor (wcześniej najlepiej uśrednić całość do 1x1 px), znajdź na internecie stronę, która odczyta kolor na podstawie # i poda ci jego zbliżoną nazwę.. Kiedyś chyba natknąłem się na jakąś taką stronę.. ;)
Kurde, jestem 5 generacji kostek w plecy.. No cóż, właśnie planuję większe zamówienie, szykuje się wydatek $30-50 i będzie można kręęęcić! Myślę, że po przejściu na nową kość przy dodatkowo regularniejszym używaniu smarowania uda mi się na dzień dobry zejść do czasów ~10-11 sekund.. :) Swoją drogą szykuję małe fajne "coś" za jakiś czas, więcej szczegółów za jakiś czas ;p
Co do tego koloru (na Twoich oczkach), kong123 - to będzie lilaróż ..Ta nazwa w swoim czasie, cierpiała na szkolne uproszczenia typu, Lila rusz (dupą) ..hmm
Zakończenie mnie jeszcze w tym utwierdziło. Bioshock infinite jest grą arcy-genialną z tak nakreślonym story-tellingiem, że ja po prostu wysiadam. Takiej historii i TAKIEGO finału chyba po prostu nigdy nie doświadczyłem. Polecam każdemu, bo w to trzeba po prostu zagrać, ale przede wszystkim spróbować ZROZUMIEĆ, czemu. Wtedy jak za pociągnięciem kurtyny otwieramy się na wiedzę i detale, które mogły jedynie subtelnie nas nakierowywać podczas rozgrywki. Ja nie mam słów panowie...
Ishi? Naprawdę "zabrakło Ci słów"? A grałeś w poprzednie Bioshocki? Zawsze były zmyślnie skonstruowane fabularnie aczkolwiek bez "odkryć", jak chodzi o fantastyczne przeróbki skądinąd znanych (z literatury) tematów ;)
Tutaj (w Infinity) jest tak samo - tylko tym razem przerobiono dobrze i sprytnie "utopijne" tematy razem z ideami ;) Wszelakie analogie można zresztą znaleźć nie tylko w literaturze ale również w grach tego typu. Stąd, kiedy gram, bez przerwy męczy mnie uczucie "dejavu" ;)
Już mało czytam, Arxel - mam zresztą o to do siebie pretensje.. Lecz był czas gdy zasysałem wszystko - od literatury klasycznej, poprzez literaturę naukową, do czystej rozrywki.. Stałem niedawno w starym mieszkaniu nad stosem zeszytów z notatkami z tych lektur - nieopodal leżał stos książek których nie byłem w stanie wziąć na nowe mieszkanie ..niektóre obdarte, wydawane jeszcze w XIX w, także pisma. Mały dramat - co wziąć a co oddać na makulaturę. Ludzie kupują za grosze tylko książki w dobrym stanie.. Wziąłem notatki..
Lepiej w tych czasach przyznać do bycia gejem niż katolikiem, co za świat co za czasy nastały....
Orl, moda taka wyśmiać zbluzgać zrównać z błotem wszystkich którzy maja inny punkt widzenia na świat https://www.gry-online.pl/forum/calujecie-chleb-gdy-wam-upadnie/z7c0d178?N=1
[Ishimura12] No po twoim poście muszę bardziej przyjrzeć się Bioshockom bo do tej pory jakoś olewałem temat. Fabuły w 1 i 2 łącza się ze sobą czy to dwa oddzielne tematy? A może od razu zagrać w Infinite :) ?
A mi tam do śmiechu nie jest... mam problem natury technicznej tz. zdrowotnej... coś tak jakby wyrostek mi się odzywa...
matisf ..poszanowanie chleba (żywności podstawowej) to tradycja niekoniecznie katolicka ;) Te poszanowanie zostało wpisane w formułce religii równie tradycyjnej dla naszego kraju ale przecież nie jest tożsame.. W różnych kulturach (także religiach) szacunek dla trudu zdobywania żywności ma różne formy, jest także akcentowany.
Niestety w erze konsumpcjonizmu ustawionego na produkcję z zyskiem - oszczędzanie i szacunek do żywności zostało zepchnięte na daleki plan - rzeczywistość klęsk głodowych przestała straszyć większość społeczeństw.
Masz tego efekty (zdjęcia głodujących dzieci są jakby obok - robią wrażenie chwilowe) coraz powszechniejsze - smakosze żrą na przykład przedziwne robaki czy inne "rzadkości", ryzykując nawet utratę zdrowia - bynajmniej nie z konieczności ;)
Jesteś pewny kong123 że to wyrostek a nie skutki obżarstwa? ;)
Gdybym był na 100% pewny to już siedziałbym w szpitalu. Obżarstwo też biorę pod uwagę i mam nadzieję, że to tylko obżarstwo...
Hmm ..na wszelki wypadek zjedz jeszcze co nie co ;) Po wyrostku zapoznasz się bliżej z dietą ;)
no najadłem się sporo... mam nadzieje, ze to nie wyrostek, przeraża mnie sama myśl o wizycie w szpitalu... organizm się sypie na starość... i jeszcze noga boli ;/
Rety, kong123 ;) ..natychmiast uśmiechnij się ;) "Sypać się", to ja mogę, Tobie nie wolno..
Jeśli to serio wyrostek i lekarz ci zaleci usunięcie, to się nie wahaj z zabiegiem...
...uwierz, że "rozlany" wyrostek, płukanie otrzewnej i zaczątki sepsy nie są miłą sprawą...
P.s jeśli wyrostek ci się "odzywa" w końcu i tak będziesz musiał go usunąć... a usunięcie to tylko zabieg (co prawda chirurgiczny, ale zabieg) z pół godziny na stole, potem dzień w szpitalu i wypad do domu... gorzej jest w tym drugim przypadku, uwierz na słowo
Przecież wiem, że jak wyrostek to poważna sprawa (kilka lat temu ojciec o mało mi się nie wykończył) i zdaje sobie sprawę z tego, że prędzej czy później mnie to czeka. Na razie się uspokoiło, czuje się w porządku ale jak się coś pogorszy to od razu zawijam się na oddział z piżamą ;)
Moim problemem nie jest jakiś tam wyrostek - ja po prostu nienawidzę (i przy okazji mam stracha) zastrzyków i pobierania krwi, jak widzę igłę to mam praktycznie odlot... za bardzo delikatny jestem.
Flyby - posypać to ma się prawo każdy ;) widocznie jakiś wadliwy model jestem ;) Bardziej mnie ta noga niepokoi niż wyrostek ;)
Stitch, przecież on to wszystko wie - musisz biedaka "dołować" przy świątecznym stole? Poturlaj lepiej jakie jajo..
Nie ma modeli ludzkich bez wad, kong123, wbrew przepięknych nieraz pozorom - nie ma też życia, bez zakosztowania szpitali, igieł i wszelkich innych medyczno-cywilizacyjnych zdobyczy.. Musisz być ponad obawy aby Ci duch nie skarlał ;)
Ale Stichu mnie wcale nie zdołował ;) jak lekarz zaleci to się usunie tylko niech najpierw wytrzeźwieje ;)
trzeba sie zbierać do spania, noc jakas taka krótka ;)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Ee_uujKuJMI ostatni utwor przed snem ;)
"American Idiot".. Nareszcie mi się tytuł zgadza z obrazem i dźwiękiem ;)
Jutro też święto i żarcie, kong123 ..można też dłużej spać
Fabuły w 1 i 2 łącza się ze sobą
W dużej mierze tak.
A może od razu zagrać w Infinite :) ?
Można, ominie cię dosłownie jeden smaczek.
kong - wiara w GoLowych lekarzy urosła do tego stopnia, że teraz nawet pacjenci czują się bezpiecznie we własnych domach. Pamiętaj że za darmo i bez kolejki, wystarczy napisac
W konsternację wprawia mnie to coś białego za oknem. Święta, ale jakie Jeckyl ?!
Ishi -> W lany poniedziałek rzucać się śnieżkami, to coś czego doświadczam po raz pierwszy :)
Orlando -> Zajęty jestem w pracy, a w domu ograniczam komputer i TV do minimum. Czytam Was jak mam chwilę, tylko odpisywać mi głupio po tak długim czasie :*
To nie wyrostek (tz.chyba nie ale nabrałem większej pewności) dzisiaj boli mnie z drugiej strony ;)
Szkoda Flyby, że jeszcze nie spotkałem się z podobnym utworem odnoszącym się naszego kraju ;) no ale jaki kraj tacy artyści ;)
Ishi - GOLowi lekarze mają to do siebie, że postawią diagnozę o każdej porze, argument o staniu w kolejce też przekonywujący ale chyba jednak wybiorę się do ''normalnego'' doktorka jeśli tylko wytrzeźwieje (czyli gdzieś w okolicach czwartku).
Gdzieś tam pada śnieg podobno, u mnie lał deszcz a teraz tak ponuro, że jedyne święta jakie mi przychodzą na myśl to te z 1 listopada... jednym słowem/zdaniem - nie czuję jakoś tej Wielkanocy.
Interesuje mnie, kto ponosi odpowiedzialność za jakość pogodową Świąt..
..ani chybi Tusk, widziałem go jak z uśmiechem lepił bałwana
..ani chybi Tusk, widziałem go jak z uśmiechem lepił bałwana
W kształcie zajączka? :)
..wszystko co z śniegu lepione, to bałwany ;(
..he, he, mam nadzieję że obraziłem Zimę
..ani chybi Tusk, widziałem go jak z uśmiechem lepił bałwana
Widocznie rozpoczął produkcje swoich zwolenników ;) albo robi swoje śniegowe odbicie
Flyby -> To w naszym sejmie prawie wszyscy ze śniegu muszą być. Nic tylko czekać na pierwsze roztopy ;)
kong -> Berek!
"albo robi swoje śniegowe odbicie" ..nic z tego kong123, było pod zdjęciem że bałwan "to ten z prawej strony"..
..no co Ty, Jeckyl ..bałwany z Sejmu mają immunitety przeciwko topnieniu..
kong123, wracając do Twoich wyrostków, to ten z prawej strony czuły jest na trucizny - musi zżarłeś coś nieświeżego ;(
Flyby -> Przyroda... Nigdy jej nie zrozumiem :/
kong -> Problemy z wyrostkiem? Nie chcę Cię straszyć, ale mnie też bolał z lewej, lekarze powiedzieli, że to nie to i nie operowali. Potem się wylał (nie będę Ci opisywał szczegółów) i się okazało, że był zawinięty czy coś i dlatego bolało z lewej a nie z prawej. Także do lekarza jak już boli. Won!
Przyroda to Natura, Jeckyl ..lepiej żebyś jej nie rozumiał bo jesteś tylko jej ogniwem z niepotrzebną wyobraźnią..
Jeckyl - na berka nie mam ochoty, za leniwy już jestem, nieruchawy ;)
Flyby - zależy z której strony patrzeć na to zdjęcie ;) zresztą w dobie programów graficznych bardzo łatwo odwrócić prawą na lewą i odwrotnie ;)
A czy zjadłem coś nieświeżego? W domu to na pewno nie bo na takie rzeczy zwracam uwagę, nie wiadomo jednak czym mnie uraczyli w gościach ale ta sałatka to faktycznie jakoś tak lewacko wyglądała... może ten groszek był nie teges.
A co tu tłumaczyć, Jeckyl - wyobraźnia jako przodujący wykwit Twojej świadomości płata Ci figle i figielki a kiedy usiłujesz nadać im sens i kształt, bywa że zostajesz nawet artystą - straszna degrengolada ;(
"bardzo łatwo odwrócić prawą na lewą i odwrotnie ;)" Interesujące kong123 - nasz słownik zawiera także określenie, "odwrócić na nice", jest zapomniane a szkoda bo przypomina że "odwracanie" potrafi radykalnie zmienić (zgubić) wymowę (sens) tego co jest Ci pokazywane ;)
Dodatkowo kong123 jak o żarcie chodzi - w dzisiejszej dobie określenie "nieświeże" jest względne, fachowiec od masowego przetwarzania żywności (coś nie zajrzał do nas na Święta) wytłumaczył by Ci o co chodzi ;) Konserwanty wsparte równie paskudną technologią trują nasze żarcie nad wyraz skutecznie - konsekwencje takiej produkcji być może odczują następne pokolenia w ramach nowych chorób cywilizacyjnych. ;)
Flyby -> Artystą może nie chciałbym zostać, ale fajnie byłoby umieć coś więcej niźli picie na umór (czego i tak mi nie wolno od jakiegoś czasu), czy granie w stare gry. Skrobnąć jakiś krótki wierszyk, rysnąć jakiegoś kotka na serwetce czy zanucić "odę do" bez fałszu rozrywającego trzewia. A tak? Tylko gry mi zostają. Dobrze, że mi się nie nudzą ;)
Widzisz jak się czarujesz własną wyobraźnią, Jeckyl? Sam, bez podpuchy ;) Poezja na co dzień z pędzlem w zębach, mruczando pod kota i wstrząsająca miłość platoniczna do rozkwitającej wiśni (hentai) tuż za progiem, już stuka..Otwórz drzwi..
Jeśli o żywność chodzi to tak mniej więcej wiem co jem, zwłaszcza teraz ;) Jaja od własnej kury, szyneczka od własnej (no właściwie to sąsiada) świnki, wędzona we własnej wędzarni ;) ogóreczek też z własnego pola i z własnej piwnicy, do sałatki to niemal wszystkie warzywa z własnego ogrodu... ze sklepu to mało co jem, zwłaszcza że ostatnio nasłuchałem się o odświeżaniu mięsa itp,
I właśnie to jest zaletą życia na wsi - nie wyobrażam sobie jajecznicy czy jajka na twardo z tego sklepowego bełtucha z pieczątką ;)
Hmm, tak zdrowo się odżywia a bolą go oba wyrostki ;) Pewnie dlatego że narzeka na wyrost. ;)
Flyby -> Otworzyłem. Ma wyobraźnia dała mi po pysku. I po kryzysie.
kong -> Czyżbyś się przyprowadzał ostatnio z miasta do wsi? Może Twój organizm woła o sklepowe jedzenie. Brak mu witam z grupy E ;)
Jeckyl - znowu mam niedobre skojarzenia ;( Wyobraźnia jak żona?
Ech ..ja z okazji Świąt wróciłem do Fallout New Vegas i w ramach pewnego modu kupiłem sobie Słodziutką za 5000 kapsli - teraz zawsze jest pod ręką ;))
A może to Flyby na tle nerwowym jest ;) poza tym teraz już jest lepiej ;)
Jeckyl - całe życie mieszkam na wsi (chociaż dla mnie to małe miasteczko jest) ale do większego miasta mam jakieś 20 minut jazdy autobusem ;)
Na tle nerwowym, kong123? Niewykluczone ;) Przecież wieś (miasteczko już nie) serwuje oprócz zdrowej żywności wiejską sielankę ..te zuchowate pianie koguta, senne gdakanie kur na podwórku, kaczy gwar i bociany w tle..to wszystko powinno nerwy leczyć ;)
Kaczki to się teraz trzyma głównie jako hobby, takie ozdobne ;) Miałem niedawno na przechowaniu taką kaczkę (a właściwie to był kaczor), który był przesympatyczny, miał fajne, krótkie łapki, a całe ciało to była jedna dłuuuga szyja zakończona fajnym łebkiem z dziobem, który radośnie klapał całymi dniami po podwórku ;)
A tak poza tym to człowiek ma mało problemów? Życie jest wredne i coś tak jakby się na mnie uwzięło to i organizm już może nie wyrabia, no ale czekam na wiosnę, jak słońce przyświeci to inaczej może będę śpiewał ;)
No i może dzisiaj coś takiego:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=N-OLHFb7jRc
Raczej cios poniżej pasa ale emotka wyjaśniała więcej niż 1000 słów <--------- przecież musze sobie chociaż raz dzisiaj zażartować ^^
A ja weryfikuję pliki w Falloucie New Vegas - już mi ich Steam poprawił 119 a widzę że do końca daleko ..Gdybym wiedział że gra ma tyle uszkodzeń po prostu bym ją przeinstalował ;( A tak, Steam cyka mi po jednym pliczku..
tak to juz jest z tym steamem
tak mysle co by tutaj na noc wrzucic... moze to http://www.youtube.com/watch?v=n4RjJKxsamQ
noga kreci i boli jak cholera, zebym nie byl tylko jak dr house
teraz wszystko powiazane z FB, filmweb i last fm sie podlaczyly (tz. pewnie sam gdzies przez glupote kliknalem) i mam do kupy polaczone wszystko... teraz nikt sie w sieci nie ukryje.
Rezygnuję, nie rozumiem, co sie dzieje z Falloutem NV ..Przeinstalowałem go a Steam wciąż chce podmieniać jakieś pliki, bez końca.. Gra kompletnie nie rozeznaje możliwości mojego sprzętu, dając mi jakieś śmieszne ustawienia domyślne ..save ładują się bez końca i bez rezultatu. To jakiś horror..
Ja miałem podobny problem z New Vegas i odpuściłem. Później próbowałem go zainstalować na laptopie, udało się ale uruchomić się już nie chce. I nie wiem czy to wina karty Intel HD czy też Windowsa 8... na razie zostawiłem to w spokoju, nie mam nerwów ani czasu się z tym motać.
Nawet kiedy udało mi się go uruchomić to zaraz się zawiesił w scenie walki ..kompletny bezsens
Efekt polskiej niedopieszczonej wersji, modów? Nic już nie rozumiem. Wiem że nie mogę grać, co mnie wkurza..
Flyby - spróbuj rozpocząć nową grę przejść przez ceregiele, wcisnąć escape i wczytać wtedy któryś z zapisów. Co do niespójności - to są mody, które gra traktuje często jako pliki opcje, podobnie steam. Ja gram na wersji angielskiej, wtedy przy dużych ilościach modyfikacji nie ma często konfliktów, ale z polską nie powinno również być problemów. Zawieszanie się w scenach walk to efekt przeciążenia, może za dużo modów ? Albo komputer nie dźwiga.
Karta nie daje rady i dlatego zawiesza? Ishi, procesor 6 rdzeniowy, 8 G RAM i karta AMD 8750 .. Skyrim, Tomb Raider Far Cry, Bioshock, Dishonored - wszystkie te gry wręcz "fruwają" mając przy ustaleniach domyślnych "wysokie" opcje graficzne.. Będę nadal próbował ale to prostu jest niezrozumiałe dla mnie ..Fallout NV chodził mi lepiej na starym, o wiele słabszym kompie.. Teraz Fallout NV daje mi przy domyślnych ustawieniach, najwyższą rozdzielczość 1280 na 800 oraz średnią grafikę, co jest czystym nonsensem.. Grę instalowalem raz jeszcze a Steam wciąż przy sprawdzaniu spójności plików podmienia mi po jednym pliczku w nieskończoność ..Coś jest absolutnie nie w porządku tylko nie wiem co..
Taki to urok widać Fallouta... też się swoje wymęczyłem ;/
I tak na dobranoc (tak, tak idę spać... jutro muszę wstać przed 5 rano ;/)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=5Rs2m3lhg-k
Będę nudny i wrócę do sprawy Fallouta NV - ciekaw jestem jakie to pliki bez przerwy podmienia mi Steam w ramach sprawdzania "spójności plików gry", po świeżej instalacji gry i dlaczego? Niestety słaba znajomość angielskiego nie pozwala mi się wdać w obfitą korespondencję z obsługą techniczną Steamu a zdaję sobie sprawę że jedynie ten sposób mógłby cokolwiek w tym względzie wyjaśnić. Mógłby ;)
Uważam że w wypadku Fallouta New Vegas, Steam nie spełnia swojej roli - prawdopodobnie dotyczy to tylko polskiej wersji gry..Steam zapamiętał (zapisał - to w końcu ograniczony program) w wypadku Fallouta NV sprzętowe wartości mojego starego komputera i uparcie każdą nową instalację tej gry podporządkowuje tym wartościom (zapisom). Nie wiem jak to zmienić ;(
Przeszedłem Bioshock Infinite, bardzo dobra gra pod względem gameplay'u, fabuły i estetyki. I masz rację Flyby, B:I czerpie garściami z literatury pod względem narracji, ale najważniejsze jest to, że twórcy otwarcie się do tego przyznają. I zamiast tworzyć kalkę utartych schematów, skorzystali z nich by opowiedzieć własną, zamkniętą historię.
I gópi Ishi mi tyle gadał, że wszystko zacząłem od początku analizować i szybko wyłapałem zakończenie (które genialne i/lub oryginalne nie jest :-P).
Hmm ..ja jeszcze gry nie skończyłem, pewnie dlatego że nie zaskakuje (mnie) niczym nowym. Jest na pewno dobra, ponieważ autorzy Bioshocków doprowadzili swoje (w zasadzie jedno dzieło) do perfekcji. Czyli potrafili zadowolić starych fanów i zdobyć wielu nowych. Oczywiście (choć to rzecz dla amatorów platformówek w założeniu nie nowa) także i mnie podobały się jazdy i skoki na liniach kolejek napowietrznych. Zgrabne to zrobione i udatnie a na pewno jest lepsze od tych cholernych japońskich klikań i przesadzonych ewolucji w Tomb Raiderze ;)
GOL pamiętał ;) szkoła zapomniała... chyba się wkurzyli, że płacić przestałem ;p
..mangowy kwiatek zamiast zdrowej rzepy na motorze? ..najlepszego kong123 - aby Ci wyrostki pracowały jak trza i wszelakie bole poszły sobie precz..
Pani na motorze odjechała razem z nostalgią i połową ludzi z tego skromnego forumka.
zdrówko kongi !
A dziękuję Wam za życzenia ;)
Zdrowie niby najważniejsze i póki co jest ;) zresztą po tym jak widziałem ostatnio jak szpital funkcjonuje to jakoś mnie boleści puściły - wystarczył kilkugodzinny pobyt na SOR i optymistyczna kartka, że jak nie jesteś konający to poczekasz 6-8 godzin ;)
Będzie grau w gre.
Inną.
Ma ktoś maila do Złego Grzecha?
Orl@ndo -> Po co Ci włączone GG jak się nie odzywasz? :P
Zły Grzech? Nawet nie wiem o co (o kogo) biega ;( Orlando odzywa się na Steamie ;)
Taki on grzeszny? Zdaje się że on też grzeszy na Steamie tyle że dość rzadko ;)
Wszyscy się teraz w tych parach chowają i Ich na GG, GOL'u i mailach nie widać. Nie duszno Wam tam?
Opary czy pary?! Opary to znam, o parach nic nie wiem. Maile i u mnie "martwe" - tyle że rzadko na pocztę zaglądam a GG nie wlączałem od roku.. Na GOL-u za to jezdem i na Steamie.
Już mam namiary Sticzu :P W sumie miałem cały czas, tylko nie o tym nie wiedziałem... Gupi ja...
Ale dzięki za chęci :)
Jeckyl --- przyznam się ale Ty pewnie już to wiesz. Jak zadzwoniłeś w niedziele to ja kompletnie nie wiedziałem z kim rozmawiam. Pomyślałem, że jak mi wyślesz maila to jakoś sobie przypomnę. Sorry ale mała mi wisiała na nodze a w drugiej ręce (w pierwszej miałem tel) miałem gorącą pizze. :)
Nie pierwszy raz obie takie dziadostwo... jakoś nie potrafię się przyznać, że nie wiem z kim rozmawiam. Patologia
Nie masz do mnie numeru zapisanego?
Orzesz Ty, orzeszku!
Spoko. Zorientowałem się po 15 sekundach, ale było tak zabawnie, że się postanowiłem nie zdradzać ;)
edit: Okej, do mnie to jednak dzwonili z zaproszeniem na testy i rozmowy kwalifikacyjne :D
Rozmawiać przez telefon i nie wiedzieć z kim to jeszcze pół biedy... ja jakoś z rok temu rozmawiałem z kimś na ulicy i nie wiedziałem kto to jest (w sumie to do dzisiaj tego nie wiem).
Arx -> Ty też do mnie numeru nie zapisałeś? Co z Wami? Toż to minuta po zakończeniu rozmowy i numer w książce jest :P
Fly -> Do Ciebie to się w ogóle dodzwonić nie idzie. Inna sprawa, że bez numeru się nie bardzo da, ale próbuję ;)
kong -> Też tak miewam. A później chodzi za mną kto to &^%*$$ był?!
Jeckyl zmieniałem mojego telefona na innego - książka poszła się ... stąd moja wtopa
Chyba mam, ostatnio przekroczyłem abonament o całe 25 zł ;( ..a numeru i tak nie pamiętam ;(
Matko, nie było mnie tutaj tak długo, że aż mi trochę głupio... :/
Anyway, Siema, co u was? :)
Pl@ski?! Pewnie zmężniał, przybyło mu tatuaży tu i tam i męczy dziewuchy o ile się już nie ożenił ;)
..No, uprawia też inne gierki, bardziej w realu.. ;)
Przy okazji doradźcie mi jakiś darmowy program antywirusowy - miałem dotąd avast ale właśnie usilnie usiłuje mi wcisnąć swój program płatny.. Robi to tak nachalnie że mam go dość. Może zaproponujecie coś innego..
W chwili pisania posta przez Plaskiego u mnie było słychać chrapanie... w tej chwili słychać jak leje deszcz ;p
Podepnę się pod pytanie o antywirus - chwilowo jestem takowego pozbawiony... wiem tylko jedno. Nigdy więcej avasta.
Musiał avast wyczuć że mnie szlag trafia bo mi dał znowu "30 dniowy okres próbny"..
Rzecz w tym że moje "życie netowe" jest bardzo ograniczone i nie potrzeba mi ochron z wodotryskiem - zdążyłem już się nauczyć, czego także w necie unikać aby nie dorobić się wirusowego garba ;)
Pewnie za miesiąc znowu będzie nudził - wtedy może wezmę tę Avirę bo o tym co Widzący poleca nawet nie słyszłem ;)
Też nie słyszałem o tym, który podrzucił Widzący i dlatego właśnie będę go musiał koniecznie wypróbować. Mam dość już tego komercyjnego gówna co tylko zamula. A avast Flyby to chyba tak teraz ma, że sam sobie te 30 dni odnawia. I też niby mogę żyć bez antywirusa ale jednak na nowym sprzęcie wolałbym jakiegoś posiadać ;) Tak na wszelki wypadek ;p
Flyby -> Zmężniał? To już nie ten etap chyba, jeśli już to co najwyżej się zestarzałem... ;)
Tatuaży mi nie przybyło, bo wciąż nie podjąłem decyzji, co wytatuuje sobie następne... Ale bardzo chciałbym już kolejny mieć. Ale też nie mam kasy na takie zachcianki teraz, więc może i lepiej... ;)
Z gierkami z dziewczynami jest nieźle, nie narzekam, ale to wciąż gierki, a z racji chyba że się właśnie starzeję zaczynam oczekiwać czegoś więcej i tu już pojawia się problem, bo z jakiegoś powodu boję się zaangażować, poza tym nie mogę jakoś poznać nikogo, kto byłby warty prawdziwego zaangażowania... Ale ja nie o tym miałem... :P
Innych gierek (tych video) nie uprawiam, bo raz, że nie mam tutaj dobrego sprzętu, a dwa że średnio mi się chce jakoś ostatnio...
W Bioshocka nowego bym strasznie zagrał, bo wszyscy się jarają, zwłaszcza, że ostatnio przerobiłem Orwellowski "Rok 1984" i "Wspaniały Nowy Świat" Huxley'a... (tą ostatnią pozycję skończyłem czytać dosłownie dwie godziny temu) :)
W kwestii antywirusa w zasadzie pozostaje mi tylko potwierdzić to, co Widzący napisał - z darmowych MS Security Essentials jest najrozsądniejszym rozwiązaniem, ale tak jak sama nazwa mówi: to rozwiązanie zapewnia podstawową ochronę i jeżeli ktoś oczekuje od takiego oprogramowania bardziej kompleksowej ochrony to z darmowych najlepszy w tej chwili będzie właśnie Avast niestety... A i tak w takiej sytuacji doradzałbym zainwestowanie w licencję ESET lub Kaspersky.
Pewnie za miesiąc znowu będzie nudził - wtedy może wezmę tę Avirę bo o tym co Widzący poleca nawet nie słyszłem ;)
Flyby -> Security Essentials to ochrona antywirusowa od Microsoftu, w pełni darmowa, także do zastosowań komercyjnych i nie posiadająca płatnej wersji, a więc i nie spamująca rozszerzeniem oferty. Obciąża komputer w bardzo małym stopniu, ale też oferuje dość ubogą funkcjonalność i niezbyt częste aktualizacje bazy wirusów w porównaniu z konkurencją. Jednak do Twoich zastosowań powinien wystarczyć w zupełności. :)
Więcej info: http://www.dobreprogramy.pl/Microsoft-Security-Essentials,Program,Windows,14628.html
Linki do pobrania:
Wersja 32-bit: http://storage.dobreprogramy.pl/bezpieczenstwo/mseinstallx86(dobreprogramy.pl).exe
Wersja 64-bit: http://storage.dobreprogramy.pl/bezpieczenstwo/mseinstallx64(dobreprogramy.pl).exe
racji chyba że się właśnie starzeję zaczynam oczekiwać czegoś więcej i tu już pojawia się problem, bo z jakiegoś powodu boję się zaangażować, poza tym nie mogę jakoś poznać nikogo, kto byłby warty prawdziwego zaangażowania...
no to zupełnie tak jak ja ;p chociaż ja się chyba starzeję w trochę młodym wieku ale taką mam już mentalność ;p
Jak nie wypali z MS Security Essentials to ja będę pewnie wykupował ESET, miałem nie dawno jakąś wersję próbną i mi się podobał.
No proszę, ile to rad się sypnęło jak o zabezpieczenia chodzi.. to może ktoś dobre prezerwatywy poleci? ;)
Plaski, z zaangażowaniem w damskie kontakty (eee, te poważne niby) to jest tak: Jeżeli kalkulujesz (badasz) kandydatki pod względem cech, dóbr wewnętrznych i zewnętrznych, czyli poszukujesz "życiowej sprężyny" z perspektywami na ciąg lat .. to .. Jeżeli nawet znajdują się takie dziewczyny spełniające Twoje zapotrzebowania (z grubsza ;)) to i tak najczęściej nie odpala obustronny element uczuciowy (o miłości myślę !?) co sprawę trwałego związku u podstaw rozwala..
Praktyka stosowana mówi zatem aby (mimo wszystko) zaczynać od związków uczuciowych - jeżeli mocne one (uczucia) bywa że i z myszki niepozornej wyłazi piękna i dobra kobieta - gotowa do walki i trwania przy Twoim boku ;) Mimo że zabrzmiało to romantycznie i pompatycznie, zapewniam Cię ( a Konga123 przy okazji ;)) że to się sprawdza..
W sprawach damsko-męskich jestem już taki ułomny, że aż strach... tyle razy się ''przejechałem'',że już mi się prawdę mówiąc znudziło ;p A życie w samotności ma też swoje plusy np. finansowe ;p
Poza tym teraz prawda jest taka, żeby kogoś poznać (w moim wieku ;)) to trzeba hymm... w weekendy objechać wszystkie wioskowe dyskoteki w promieniu 50 km, zahaczając jeszcze o kilka klubów i barów gdzie klientela to stado nawalonych dresów i cwaniaczków (obu płci ;P), rytmicznie podskakująca w rytm pseudo dicopolowych ''hytów'' i garażowych DJów. To kompletnie nie moje klimaty ani towarzystwo i nie zamierzam tego na siłę zmieniać;) Obecna młodzież niestety ale nie potrafi się bawić... przynajmniej z mojego punktu widzenia ;p
A ja to jestem chyba taki wybryk natury ;p Pod każdym względem nie przypominam swoich rówieśników i jest mi w zasadzie z tym bardzo dobrze ;) Słucham muzyki, której nie słucha nikt inny ze znajomych, nie lubię tych nowych, discopolowych kawałków... tych, których 99% znajomych na FB promuje i publikuje średnio co 8 godzin. Nie lubię rapu, zwłaszcza polskiego (z nielicznymi wyjątkami) i hip hopu. Oglądam filmy, których nie ogląda nikt z moich znajomych ani znajomych znajomych... Filmy, które ubóstwiane są przez moich rówieśników dla mnie są przeważnie guzik warte i na odwrót. I mógłbym tak wymieniać bez końca... nie ukrywam, że wśród swojego otoczenia czuję się ''trochę'' dziwnie... dosłownie jak z kosmosu ;p
No i żeby już nie przynudzać to może tylko http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=o1tj2zJ2Wvg
Nie jesteś żadnym "wybrykiem natury", kong123 ;) Na dokładkę , spora część Twoich rówieśników podskakująca w dyskotekach i żłopiąca w pubach, bynajmniej specjalnie nie różni się od Ciebie ;) Oni po po prostu udatniej "zassali" pokoleniowe i środowiskowe nawyki (nie zawsze chwalebne i pomocne w życiu ;)) I łączą się w nich (nawykach, wzorcach, i.t.p.) namiętnie, jak ongiś "proletariusze wszystkich krajów" ;) To oczywiście musisz odczuwać (nieraz w sposób przykry) ale w zamian zyskujesz możliwości do rozwijania swojego, niepowtarzalnego stylu życia oraz szansę na światopogląd obejmujący znacznie więcej, ponad granice dreptania z tłumem ;)
W żaden sposób taki styl bycia nie ogranicza Cię w wyborach partnerki - odwrotnie, już na wstępie omija Cię sporo, powiedzmy delikatnie, zbyt "rozrywkowych" kandydatek ;)
Niestety - idąc dalej - ze smutkiem muszę napisać że nie ma i w tym wypadku, żadnych "recept na partnerkę". Wszystkie one (recepty) tak naprawdę zależą od naszych osobowości, tego co reprezentujemy i od tego co chcielibyśmy widzieć w naszej przyszłej "połówce". W dodatku, przy "heroicznym" nieraz dmuchaniu, w tlący się płomyczek wzajemnych uczuć (czyli chęci na siebie) ;) ..
Ja mentalnie to chyba jestem na pograniczu jakichś pokoleń bo wszak większość zachowań moich równieśników wydaje mi się kiczowata i nieodpowiedzialna ;)
Odczuwać to, że jestem inny to odczuwam ale czy ja wiem czy w przykry sposób?;) Mam wielką satysfakcję, że nie dreptam za tłumem ;) Powiem nawet więcej - odnoszę takie wrażenie, że niektóre osoby z tego tłumu się za mną oglądają, są zaciekawione no ale jak to tak jest jak się podąża za tłumem i nie ma się odwagi odezwać... i koło się zamyka ;)
Recept na partnerkę nie ma i pewnie nie będzie - to by było za nudne i za proste ;) a miłości widać nie spotkałem i pewnie nawet nie wiem jeszcze co to znaczy ;p a jako, że jestem poniekąd dziwakiem to sobie pozwole na http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=IWwMqa-_210 ;p
No ale żeby nie było mam też drugie oblicze ;) kilka minut świetnej muzyki na wieczór ;)
http://www.youtube.com/watch?v=r2S1I_ien6A
ojejku, stary big band.. i tuż tuż II wojna
..
a mnie się zawsze podobały mniejsze zespoły ;)
http://www.youtube.com/watch?v=y4j1WekQqA0
..ta mała Japonka, tak dzielnie dmuchająca w trąbkę.. pól biedy saksofon ale czy kiedyś ktoś z Was próbował grać na trąbce ? Mają dziewczyny mój podziw ;)
Ta muzyka coś w sobie ma ;) przypomniał mi się też utwór z Fallouta 3 ;)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=6l6vqPUM_FE
Na trąbce to ja kiedyś próbowałem grać ale płuca miałem za słabe ;)
Last.fm to fajna sprawa, szkoda tylko, że tak późno założyłem ;p http://www.lastfm.pl/user/konggg92
Słońceee ..już mogę przyjmować hołdy na swoim balkoniku w godzinach między 10 a 11 - tą ..Oczywiście nie między 22-ą a 23 ;) Co niestety nie jest taką oczywistością, bo na dole mam ze trzy puby ;(
..he, he ..staruszki wy moje, szczęścia i powodzenia w dalszym twórczym starzeniu się ..
O to się mogłem przez GG, maila czy telefon zapytać, ale dzięki za info :)
Pytam jak tam u Ciebie? Grywasz coś jeszcze?
cały czas z tymi pacanami narmem, orlem i woo a do niedawana także z ishim... jakieś starcrafty2, borderlandy itp
seriale razem nawet oglądamy .. tak.
ale czasu coraz mniej.
Ja grę odpaliłem ostatnio jakiś tydzień temu. FM'a 2012, a grałem z pół godziny :/
..gracze ;( Dawniej to byli gracze - grali dopóki nie padli ..zabierali ich do szpitala oplątanych w kable, z joystickiem w zębach.. Teraz - pół godziny grał tydzień temu i już ma dość ;(
To nie brak chęci Fly ;)
Czasu mało to raz. Choroba nie pozwala to dwa. Kasy na gry też brakuje :)
Mnie ostatnio fifa kręci. Muszę sobie pada konkretnego kupić, bo tak to można się zajechać klawiaturę.
Teraz to nawet jak jesteś chory to Cie do szpitala nie wezmą - ba w kolejce każą stać kilkumiesięcznej, tak więc dobrze mieć laptopa ;p
Granie hmm... kiedy to ja ostatnio... oj dawno dość, w Ghost Warriora 2... a nie widzisz... Ishi mi o FIFIE przypomniał, w którą czasami pogrywam... a tak to posucha.... na takiego Fallouta czasu nie mam ;/ jedyne co mi pozostało to muzyka...
No i najlepszego dla tych co się w najbliższym czasie postarzeją ;)
Mati - Wszystkiego... e... no nie pamiętam, NAJ...(?)
P.S Czy Assassin creed 3 jest warty sześciu dych (oczywiście licząc w złociszach)?
Matisf - zdrooowia i sto lat życia !
Nie chciałbym już żadnego Assasina, nawet za darmo ;) Wyjątkiem mógłby być ten z damską bohaterką ale nie mam odpowiedniego sprzętu ;)
No to wszystkiego najlepszego ;)
Ja po 18tych urodzinach przestałem już liczyć ;)
Stitch - Assassyna trzeciego za taką cenę to nawet warto ;) Ale nie wiadomo jakiego szału się nie spodziewaj bo to kolejny AC tyle, że w innym miejscu i dodali trochę nowości. Fabularnie jest koszmarnie nudna...
Oj duchem to się czuje baaardzo staro.... ciało niestety płata figle bo wyglądam baaardzo młodo ;/ zakup alkoholu bez okazania dowodu graniczy raczej z cudem xd
Hmm, ducha mam w porządku ale miejscami to już przydałoby się trochę młodego ciała ..taki król Dawid obkładał się młodziutkimi Sulamitkami ale nie jestem pewny czy to dobra metoda
Zacisznie chociaż w tej dziurze? Pół litra miodu zaprawionego duszkiem życzę i perspektyw ;)
Wszystkiego najlepszego Orlando ;)
Ja dzisiaj też świętowałem ale nie urodziny ;)
Widziałem Flybiego w komiksie :O
https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/551475_500155463365286_454324279_n.jpg
Łe, nie przesadzaj.. ;)
Pomyśl, że ktoś gdzieś ma gorzej!
Dokładnie ! http://www.youtube.com/watch?v=78XrI_2bPVA
stranger - ładnie to tak przed premierą ;( ?
Pfff ..żywe trupy są do d...
Niestety, kefirku ;( Ja nie skończyłem Skyrima ;(
..Zatem, kiedy go skończę, (zakładając że go skończę w ogóle) będę wyglądał znacznie gorzej, razem z obiektami moich obecnych westchnień ;( A już wiadomo że i one się starzeją (chociaż bardzo nie chcą) ..
http://www.youtube.com/watch?v=ZT2z0nrsQ8o
Mała lekcja rosyjskiej historii w wydaniu ERB. Kocham tych gości.
..to ja wolę tego zadkobluesa ..hmm, w dodatku ten co dobierał te zdjęcia, nie był tak do końca "obsesyjny" ..czyli jak to się mówi, "czuł bluesa" ;)
http://www.youtube.com/watch?v=uVBPMAlMAeg
To weekendowo - przypadkiem oglądałem "Avengers" (spodobał mi się ten wykwit skomputeryzowanego komiksu). Idąc "za ciosem" - przymierzam się do "Irona Mana II" ;) Dzisiaj na TVN jest podobno..
Wzruszony przeżyciami wielbicieli zombie, polecam im Fido (jutro na Filmbox) ;)
TVN ma masakrycznie długie reklamy... nie raz już na nich zasnąłem i obudziłem się jak był już koniec programu...
A sam Iron Man 2 to całkiem fajny film, nawet warto go zobaczyć. Ja osobiście dzisiaj decyduje się na film pt "Przyjęty" na TVP1, bez reklam i sytuacja głównego bohatera jest dość podobna do mojej... znaczy się ja to mam raczej mówiąc brzydko: przejebane ;/
Pf, w dobie Internetu naprawdę nie ma już po co załączać tv. ;) W wiadomościach rajcują się kolejnymi zamachami, a filmy i seriale emitowane są z dużym opóźnieniem, marnym lektorem i 20-minutowymi reklamami. :)
Flyby, Avengersów powinieneś sobie zostawić na koniec i najpierw obejrzeć pozostałe marvelowe filmy, obowiązkowo z dodatkowymi scenami po napisach końcowych. ;)
Pf, w dobie Internetu naprawdę nie ma już po co załączać tv. ;)
Words of WISDOM
A tak na serio, to ja czasem obejrzę sobie dokument na discovery, czy national geographic. W HD to po prostu niesamowita rozrywka.
A to i racja... wszystkie informację teraz to tylko o Lewandowskim, wychwalają go jak bohatera a dla mnie to tylko zwykły pozerek, średni piłkarzyna, który miał farta... jakoś jak gra pod biało czerwoną banderą to nie zachwyca. Męska część znajomych z FB prześciga się w zamieszczaniu kolejnych moralizatorskich fotek z Lewym w roli głównej a żeńska część znajomości na Fb nie wie kto to jest...
Jak już zacząłem marudzić to pomarudzę sobie jeszcze... mając ponad 100 programów w TV, ileś tam w hd szokujące jest dla mnie, że wieczorem po prostu nie ma co zobaczyć... są oczywiście wyjątki ale to sporadycznie, przeważnie to przytkanie pilotem a następnie wyłączenie TV...
Co to ja jeszcze... aaa... Iron Man 2 miał niezły soundtrack, AC/DC było sporo ;) w każdym bądź razie czekam na trójkę. A tak poza tym to też chyba gdzieś niedługo w TVN Hulk będzie.
Większość marvelowskich filmów oglądałem - dlatego, jak sądzę, byłem w stanie ocenić właściwie Avengers. Przyznam się też że niezbyt lubiłem supermenów amerykańskich z komiksów, choć komiksy (francuskie) już w dzieciństwie mnie fascynowały. Kiedy były u nas rzadkością - zarabiałem na rysowaniu ich w szkole ;)
Filmy w obecnej telewizji (spóźnione czy nie) i tak przerastają ilością moje możliwości odbioru. Mniej więcej to samo jest z nowymi książkami a ostatnio podobnie zaczęło się z grami. Nie nadążam z konsumpcją tych wszystkich dóbr ;)
Gdzieś w tle czai się przesyt - paskudna bestia zamulająca przyjemności..
Ratuję się swoistą selekcją - obejmuje ona także medialne hopsasa - choćby takie w stylu tej dzieciobójczyni z Rutkowskim czy ostatnio Lewandowskiego. Nie obchodzi mnie dziewczyna Lewandowskiego, czy mama i co myślą o nim sąsiedzi do spółki z wiodącymi politykami.. Nie obchodzą mnie także t.zw. "celebryci" oraz to o czym myślą przy śniadaniu lub czy w ogóle myślą ;)
Lecz jest w tym wszystkim (jak o media chodzi i o moją "politykę" wobec nich) pozorna sprzeczność ;) Otóż lubię mieć jak najszerszy do nich dostęp ;) Dotyczy to także telewizji ;) W końcu selekcja musi mieć podłoże ;)
Jakby to powiedzieć, kong123 - to nie "Luna" ;) https://www.youtube.com/watch?v=KfdxBZmszyQ
Inne piosenki tej grupy jakoś nie wzbudzają moich muzycznych emocji ..
Usunąłem konto na facebooku. Chyba czuję się jakbym zrzucił z siebie jakiś niepotrzebny ciężar.
Hmm ..to chyba powinien wiedzieć Ishi skoro cisnął Facebookiem o ścianę ;) To co zostało i od ściany odpadło, to będzie ten "zbuk"..takie coś mocno nieświeże ;)
..a Orlando w ramach burzy zbierał przepiórcze jaja w formie gradu
..poza tym to co wyrabia avast w ramach akcji "reklamowej" to już nachalstwo przekraczające granice - codziennie zamyka mi grę (czasem dwa, trzy razy) i wyświetla komunikaty o swoich sukcesach i propozycjach. Ktoś tam, w zarządzie Avast, najwyraźniej upadł na łeb, jeżeli liczy na to że po takich akcjach kupię ich produkt..
Panda, AVG czy Avira? Próbował je ktoś? Chodzi mi o to żeby program jak najmniej bździł komunikatami..
Może wszyscy korzystają z avasta :D
Używam Aviry, ale dużo zależy od tego na jakich stronach się przesiaduje. Na takie "niegrzeczne" nawet Kaspersky nie pomoże!
spoiler start
Np na tą: robertburneika.net - aż oczy wykręca od patrzenia -.-"
spoiler stop
Wziąłem na razie AVG, kiedyś go miałem, był znośny.. Z avastem być może trochę moja wina była, może nie zauważyłem jak wcisnął mi jakąś pełniejszą wersję na okres próbny. Tak czy owak żeby mi antywirus właził z komunikatami kiedy gram, po kilka razy dziennie, to tego jeszcze nie miałem..
Aha, kefirek ;) To nie były komunikaty o zagrożeniach - to były komunikaty reklamowe.. ;) Nie grałem na "niegrzecznych" stronach - grałem w gry które mam na Steamie.. Antywirus który zamyka mi grę (czyli ingeruje w otwarty program) aby zaproponować przedłużenie usług, to trochę za dużo jak na moje nerwy ;)
Ale flyby - gry ze Steama mogą też być niegrzeczne. Są pewne mody...
Ishi, czyżbyś sugerował że avast odstawiał mi tym samym pewien rodzaj cenzury obyczajowej?!
To przerażające!
Antywirus jako oko netowej moralności? Może, świnia, podgląda moją pokojówkę?
..w uzupełnieniu.. Póki co, AVG przynajmniej zachowuje się przyzwoicie - nie widać go i nie słychać, czego nie można powiedzieć o avaście którego wszędzie było pełno - n.p. wyłączałem jego "głosowe" komunikaty o uzupełnianiu bazy wirusów, a one wracały ;)
Ja mam AVG free edition i bardzo kompleksowo i efektywnie chroni mój komputer przez zagrożeniami z odmętów internetu i nie tylko. Także polecam.
"chroni mój komputer przez zagrożeniami z odmętów internetu i nie tylko"
Prawda - ma dodatkowe opcje na konserwacje, porządkowanie systemu i takie tam ..Tutaj jest zresztą haczyk, skorzystanie z tych opcji, budzi cały szereg innych, płatnych - dopominających się o kupno ;) Takie raz obudzone "licho" może z czasem zamienić się w "plagi avasta" ;) Miejmy nadzieję że da radę to opanować, z avastem nie dałem sobie rady.. ;)
Używam Microsoft Security Essentials od długiego czasu i w zasadzie bezproblemowo. Darmo i bez namolnych dodatków, trzynastego też działa.
Tak, Widzący, miałem go ściągnąć ale ..AVG kiedyś miałem. Ostatecznie przetestowałem też nowe dodatki AVG i bezproblemowo (póki co) pozbyłem się ich. Jest dobrze - a ja po necie mało łażę..
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=tCHFiJ9MIB0
Dla tych co spać jeszcze nie mogą chociaż muszą rano wstać...
Pfff ..nie myślę buszować po śmieciowisku i spać na razie też nie, choć wstać rano akurat muszę..
To kupiłem sobie te Metro ostatnie - w poprzednie grałem ledwo kilka godzin ..może te bardziej mnie wciągnie..
Też się zbieram na zakup. Zobaczymy..
Niestety widzę że gra jest na mysz i klawiaturę a ja zdążyłem już przyzwyczaić się do pada bo wygodniejszy ..Pamiętam też że w starym Metrze irytowała mnie pewna "toporność" poruszania się postaci oraz tryby strzelania.. Miejmy nadzieję że to zostało poprawione..