Czy tylko mnie dziwią wysokie ceny domów?

Forum Rozmawiamy
Odpowiedz
02.06.2015 10:39
1
odpowiedz
rustoo
17
Centurion

Czy tylko mnie dziwią wysokie ceny domów?

Wczoraj zrobiłem sobie prasówkę z cen nieruchomości, szczególnie domów. Nie mówię tutaj o województwie mazowieckim, ale takie podlaskie czy lubelskie - średnie ceny domów to około 500 tys zł... A i zdarzają się po 800 i 1 mln zł. Za co oni budują :) ? Przecież ja przez całe życie tyle nie zarobię.

02.06.2015 10:42
Lateralus
2
odpowiedz
Lateralus
152
Last Of The Wilds

5 lat w Norwegi i można sobie pozwolić na taki domek, oczywiście nie biorąc kredytu.

Takie są ceny, i jest coraz drożej, a mieszkania w miastach wiele nie odbiegają od cen domów.

02.06.2015 10:56
3
odpowiedz
zanonimizowany1070630
1
Generał

[4] tyle, że w normalnym kraju ludzie biorący kredyt są w stanie go spłacić nie robiąc jak murzyn do końca życia na raty kredytu.

02.06.2015 11:03
4
odpowiedz
Grzesiek23
6
Centurion

Cena domu, to nie tylko dom. To także marża dla dewelopera oraz cena ziemi.

I tak, jak Lateralus pisze - cena 100m2 mieszkania z komórką lokatorską i miejscem w garażu potrafi równać się z domem o powierzchni 200m2, piwnicą i garażem 10km za miastem. Oczywiście, jeśli taki dom budujesz systemem gospodarczym ;-) Pomijam już kwestię powierzchni samej działki :P

02.06.2015 11:08
5
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Taki rynek. Nieruchomości są przewartościowane obecnie o jakieś 300%, gdzie punktem odniesienia jest zwykły ludzki zdrowy rozsądek.

02.06.2015 11:15
DanuelX
6
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny
Image

W wysokorozwiniętych krajach ludzie wynajmują mieszkania w Polsce się przyjęło, że każdy musi mieć chałupę na własność.

02.06.2015 11:18
maviozo
7
odpowiedz
maviozo
244
autor zdjęć

To nie jest cena tylko samego domu, ale zapewne także i działki a co za tym idzie jej lokalizacja i wartość rynkowa.
Stąd działka+domek na zupełnej wiosce może wynieść i 200 tys. podczas gdy byle jaka zapuszczona chałupa w centrum miasta będzie kosztować bańkę.

02.06.2015 11:18
.:Jj:.
8
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Jak ludzie będą tak zamożni jak w Danii czy Holandii to będą wynajmowali częściej.

To nie jest kwestia przyjęcia zwyczaju tylko realiów, jak komuś się nie przelewa to ciężko znaleźć fundusze by komuś płacić za wynajem, jeśli można różnymi drogami zainwestować we własną nieruchomość. Jest też kwestia mobilności społecznej, ale to dłuższy temat.

02.06.2015 11:23
Drackula
9
odpowiedz
Drackula
243
Bloody Rider

[8] O'rly? a czemu wynajmuja?

Nie bede sie wypowiadal na temat innych krajow bo nie znam tamtejszych rynkow mieszkaniowych, ale w UK ludzie wynajmuja bo ich nie stac na kupno wlasnego.
Owszem jest grupa ludzi, ktorzy z uwagi na specyfike pracy preferuja wynajem ale wiekszosc wynajmujacych chcialalby miec swoje lokum a nie moze.
I nie pisze tu o zebrach w lokalach socjalnych.

02.06.2015 11:26
wysiak
10
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Dokladnie, jak kogos nie stac na wynajem, to tym bardziej nie stac go na kupno.

02.06.2015 11:29
DanuelX
11
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

[12]
Czyli, skoro ludzie wynajmują, bo ich nie stać, to Polska jest bogatsza od UK. W końcu u nast tylko 4,2% ludzi "nie stać" a u nich aż 17,3. A w takich Niemczech to już zupełna degrengolada - 39% ludzi żyje w biedzie!

02.06.2015 11:30
12
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

DanuelX - u mnie jak sprawdzalem to wynajem 1200-1400 zl wychodzi, a za 1300 zl to ja mam wlasne mieszkanie m3,m4 :) Bo mieszkanie takie ok 160 000 zl, swoich oszczednosci mam, 120 tysi kredytu na 15 lat to rata kolo 700 zl, a max oplaty to 600 zl :) Oplacalne w ciul, walic komusz do kieszeni i mieszkac u kogos :)

rustoo- no powalilo sie w dupach i tak jest :) Dobre sa ceny w krakowie, kawalerka za 270 tysi :D Powodzenia :D

02.06.2015 11:44
.:Jj:.
13
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Stać=/= być w stanie pozwolić sobie na to w dłuższej perspektywie. Jeśli ktoś musi wynająć, ew. nie może kupić mieszkania to wiadomo że nie ma wyboru.

Jeśli ktoś go ma- kto normalny pchał by kasę o obcej kieszeni? Poza brakiem dłuższych zobowiązań wynajem nie ma żadnych zalet. A minusów od groma.

02.06.2015 11:46
Widzący
14
odpowiedz
Widzący
255
Legend

Kupiliśmy córci małe mieszkanko przy Praskiej i nie za 270 ale za 360, co i tak uważam za dobrą cenę.
Nie wiem skąd takie napinki, jesteście w swoim własnym kraju, macie wolność polityczną i gospodarczą, weźcie się do porządnej pracy. Może za uprawianie rocka się weźcie, jakieś prezesury albo radcostwo. Nikt wam mieszkań i domów nie rozda.

02.06.2015 11:53
DanuelX
15
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

Gdybym mieszkał w Warszawce, sam bym sobie kupił mieszkanie albo dwa. W końcu, bez względu na to co dzieje się w Polsce, Warszawa zawsze się wyżywi. Przywiązywanie się na 30 lat do jakiegokolwiek innego miejsca w naszym pięknym kraju jest po prostu głupotą.

02.06.2015 11:56
16
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

Widzący - to czemu corci tego nie powiesz ? wychowales nieogara ktory nie potrafi sobie sam wynajac / kupic mieszkania, i ty nas chcesz pouczac ? zacznij gosciu do siebie :) niech ona sobie ogarnie porzadna prace, a nie wiecznie mamusia i tatus ...

02.06.2015 12:00
.:Jj:.
17
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Przywiązywanie się na 30 lat do jakiegokolwiek innego miejsca w naszym pięknym kraju jest po prostu głupotą.

Bo Hanna tak mówi?

02.06.2015 12:00
18
odpowiedz
zanonimizowany1080091
33
Legend

DanuelX - kończ waść wstydu oszczędź.

02.06.2015 12:04
maviozo
19
odpowiedz
maviozo
244
autor zdjęć

Kredyt na dom pewnie idzie szybciej dostać, niż kredyt na wynajem :)
Przy odpowiednio skonstruowanej proporcji ratalnej pewnie kredyt może wyjśc taniej, niż miesięczny koszt wynajmu.

Oczywiście osobiście uważam wszelkie kredyty za zło i cieszę się, że póki co udaje mi się bez nich żyć. Ale zdaję sobie sprawę, że niektórzy nie mają innego wyjścia.
Mam znajomego, który właśnie obecnie wynajmuje mieszkanie i chce brać kredyt na dom. Więc coś jest na rzeczy.

Zresztą wynajmowane to jednak wynajmowane.... a co swoje, to swoje. Mnie to nie dziwi, że ludzie wolą na swoim mieszkać.

02.06.2015 12:07
DanuelX
20
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

No tak, jakiekolwiek argumenty trafiają na jałowy grunt.

02.06.2015 12:07
Widzący
😊
21
odpowiedz
Widzący
255
Legend

Ależ ona ma dobrą pracę w poważnej korporacji, nam zależy żeby miała swobodę a nie stała się niewolnikiem banków. Wynajmowanie było niewygodne więc zdecydowaliśmy się kupić jej mieszkanko, okolica przyjemna, Zakrzówek pod ręką, więc można tam spokojnie żyć. Sama wybrała lokalizację, jak będzie chciała to kupi sobie większe. Rodzice zwykle starają się pomagać dzieciom w miarę swoich skromnych możliwości, Ty pewnie też będziesz kiedyś chciał pomóc swoim dzieciom.
Dlatego traktuj to co napisałem jako bezpłatną radę a nie jako pouczenie.

02.06.2015 12:09
.:Jj:.
22
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

jakiekolwiek argumenty
Jakie argumenty? Poza tym że szczury lgną do stodoły gdzie jest najwięcej zboża? :)

02.06.2015 12:11
wysiak
23
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

maviozo --> Alez pewnie, ze kazdy by wolal. Tylko niech taki mlody czlowiek, po wzieciu kredytu na 25 lat na zakup mieszkanka w Pipidowie Dolnym (bo tam bylo tanio) nie narzeka, ze "pracy dobrej nie ma i kto to widzial, zeby trzeba bylo dojezdzac tyle do roboty, za komuny bylo lepiej".

02.06.2015 12:18
24
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

Widzący - oczywiscie ze bede chcial pomoc, ale poczuasz kogos tak jakbys nie zauwazal abusrdu tej wypowiedzi, kalasz innych by znalezli prace zeby kupili sobie mieszkanie ,a sam swoje corci kupujesz mieszkanie dajac do zrozumienia ze sama sobie by nie mogla go kupic :) Tylko wiesz, takie podstawianie wszystkiego dziecku nie jest za dobre :) Wszystko z umiarem :) Ja sam wole sobie wszystko ogarnac, przynajmniej pozniej nikt mi sie nie wpierdziala w nic :)

02.06.2015 12:21
Drackula
25
odpowiedz
Drackula
243
Bloody Rider

[27] moze sie myle ale o ile pamietam to Widzacy jest czlonkiem palestry ;)

02.06.2015 12:25
maviozo
26
odpowiedz
maviozo
244
autor zdjęć

wysiak - Że ktoś głupi, to chyba tylko jego wina, czyż nie?

02.06.2015 12:42
Jedziemy do Gęstochowy
27
odpowiedz
Jedziemy do Gęstochowy
187
KENDO DROGA MIECZA

Mnie tez dziwią, ja mógłbym i w camperze mieszkać, ja mogę miec nawet domek malutki jak pokoje w akademiku, nie lubię dużej przestrzeni.

02.06.2015 12:46
.:Jj:.
28
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Jak się żyje samemu i korzysta głównie z łóżka i komputera to można mieszkać nawet na spółkę w jednym pokoju!
Do tego dieta z czokoszoków by obniżyć koszty życia i jest się wolnym człowiekiem.

nie lubię dużej przestrzeni.
Agorafobia- to się leczy.

02.06.2015 12:57
Minas Morgul
29
odpowiedz
Minas Morgul
256
Szaman koboldów

Właśnie do mnie dotarło, że za to, ile już z wybranką wybombiliśmy na wynajmy w Paryżu, moglibyśmy kupić sobie urocze mieszkanko gdzieś na zadupiu w Polsce. Wiem, że to żaden argument nie jest, bo w końcu różne ceny, różne realia... ale jak człowiek jeszcze weźmie pod uwagę to, jaki jest stosunek jakości do ceny wynajmu, to można się za głowę złapać.
Nigdy w życiu nie wziąłem na nic pożyczki i kredyty kojarzą mi się głównie z problemami finansowymi, ale... jeśli miałbym tak z 50% wkładu własnego z oszczędności, to nawet bym się nie zastanawiał. Wynajem traktuję raczej jako zło konieczne... poniekąd ze względu na wymuszoną mobilność, ale jak tylko zahaczę się gdzieś na stałe, to decyzja dla mnie będzie prosta.

02.06.2015 13:00
zloteuszy
30
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

A ja wam powiem tak niestety.
Jesli stac cie na kupno domu w PL to stac cie na kupno domu w NY.
Czujesz roznice?

02.06.2015 13:12
Drackula
31
odpowiedz
Drackula
243
Bloody Rider

delstar i ten jego amerykan drim znow atakuje :)

http://www.trulia.com/home_prices/New_York/New_York-heat_map/

02.06.2015 13:17
Widzący
😊
32
odpowiedz
Widzący
255
Legend

Wiarłomco, córcia ma wiele wydatków i uznaliśmy że nie powinna zaprzątać sobie głowy kredytami. Zwłaszcza że dzisiejszymi czasy raczej brak perspektyw na dozgonne zatrudnienie.
Urządza sobie mieszkanie sama i za swoje, na paliwo nie dostaje tylko zarabia a to że pracuje i mieszka na drugim końcu Polski wystarczająco dobrze świadczy o jej samodzielności.
Co do pouczania, niewątpliwie Ty usiłujesz mnie pouczać o tym co jest dobre i właściwe przy wychowywaniu dziecka. Zapewne masz w wychowywaniu dzieci kwalifikacje i doświadczenie przy którym moje nijak nie wydzierży.
Nic to, będę brnął dalej wracając do tematu wątku.
Mieszkania i domy nie są drogie, to osiągane dochody są absurdalnie niskie, więc masz do wyboru albo iść w niewolę do banków albo zwiększyć swoje dochody. Tylko tyle i aż tyle.

02.06.2015 13:28
Minas Morgul
👍
33
odpowiedz
Minas Morgul
256
Szaman koboldów

Swoją drogą, dobre wychowanie dziecka i wspomaganie go, to obecnie chyba jedyna słuszna inwestycja w tych niepewnych czasach :).

02.06.2015 13:31
Fett
34
odpowiedz
Fett
253
Avatar

W tym momencie w Krakowie wynajem dwupokojowego mieszkania to jakieś 2500zł miesięcznie. To serio, już wolę spłacać kredyt i po latach mieć nieruchomość na własność niż płacić komuś takie pieniądze co miesiąc i po latach nie mieć z tego nic i pytać właściciela każdorazowo jak będę chciał wbić gwoździa w ścianę albo zrobić jakiś remont. Do tego dochodzi fakt, że ceny wynajmu mieszkań ciągle idą górę. Przez ostatnie 10 lat wzrosły co najmniej dwukrotnie. Ale skoro na zachodzie ludzie wynajmują zamiast kupować to widocznie tak powinno być. Bo wszystko co na zachodzie jest lepsze :)

maviozo - Mam znajomego, który właśnie obecnie wynajmuje mieszkanie i chce brać kredyt na dom. Więc coś jest na rzeczy.
Prawdopodobnie bierze kredyt bo kasa z wynajmu jest nieopodatkowana :)

02.06.2015 13:33
wysiak
😊
35
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Delstar w formie:D

Widzacy --> Ale przeciez Wiarolomca wcale ci nie zarzuca, ze zle wychowujesz corke, przynajmniej jak tak tego nie odebralem:) Moim zdaniem bardzo ci sie chwali, ze jej pomagasz, tylko imho chodzi o to, ze watek jest o mlodych ludziach, ktorych nie stac na kupno lub wynajem mieszkania/domu, a twoje posty zdaja sie sugerowac, ze najlepszym dla nich rozwiazaniem jest posiadanie bogatych rodzicow, ktorzy sypna gotowka.
Tylko skad wziac takich rodzicow, jesli ktos nie mial na tyle szczescia, co twoja cora, i urodzil sie w biedniejszej rodzinie? Adoptujesz takiego?

02.06.2015 13:49
Minas Morgul
😊
36
odpowiedz
Minas Morgul
256
Szaman koboldów

No właśnie coś w tym jest, Fett.
Ale skoro na zachodzie ludzie wynajmują zamiast kupować to widocznie tak powinno być. Bo wszystko co na zachodzie jest lepsze :)

Przez ponad 3 lata wynajmowałem w zachodnim "eldorado" mieszkanie za prawie połowę pensji. Miałem szczęście, że miało 2 jasne okna (dlatego cena o 200 euro/mc większa). Ba, jeszcze znalazły się osoby, które mi tego bajzlu zazdrościły :)... np. rodzina sąsiadów cisnąca się w takim samym metrażu (19 m2) we 3 osoby.
Ja zaś zazdroszczę tym, którzy mogą sobie mieszkać w camperze, mając do dyspozycji łóżko, kuchnię i kibel i jest im dobrze :). Ech... może to kwestia osobistych uwarunkowań, ale jako człowiek, który dzieciństwo spędził w domu, coraz mocniej mocniej odzywa się we mnie chęć posiadania własnego kąta. Pomijam już kwestie przygód z właścicielami i agencjami. Dopiero ostatnio trafiłem na przyzwoitą agencję, ale ta bierze sobie dość słono.

Niestety z kredytem mam jeden, poważny problem. Jestem odpowiedzialny na tyle, by wiedzieć, że jak stracę robotę i nie znajdę nowej, to uratuje mnie co najwyżej ucieczka do jakiegoś bantustanu, gdzie nie ma ekstradycji ^_-
Ostatecznie więc spróbuję półśrodka - jak najwięcej oszczędności własnych (o ile przy tych wszystkich przeprowadzkach i mobilności-jego-mać cokolwiek się oszczędzi), a dopiero reszta z kredytu. Trudno mi obecnie wymyślić coś lepszego.

02.06.2015 14:02
secretservice
37
odpowiedz
secretservice
55
Generał

Rodzice markowali sprawiedliwość za demokracji ludowej, przeciągnęli synka przez palestrę, a ten dziś pierwszy gardłuje o wolności i sprawiedliwości. Zawsze ciekawią mnie takie pogmatwane losy, jak bardzo trzeba się wpierw upodlić, ile życiorysów skreślić, aby w trzecim pokoleniu ktoś pisał takie dyrdymały jak powyżej.

02.06.2015 14:14
Mr.Kalgan
38
odpowiedz
Mr.Kalgan
226
Gold Dragon

Z tabelki z postu (6) wynika, ze w 2013 r średnie wynagrodzenie w Polsce wynosiło niespełna 6 000 Euro (24 000 PLN). Jakiż to był rok !!!

02.06.2015 14:15
Minas Morgul
😁
39
odpowiedz
Minas Morgul
256
Szaman koboldów

Może to roczne?

02.06.2015 14:28
Cainoor
40
odpowiedz
Cainoor
284
Mów mi wuju

wysiak
"Tylko skad wziac takich rodzicow, jesli ktos nie mial na tyle szczescia, co twoja cora, i urodzil sie w biedniejszej rodzinie? Adoptujesz takiego?"

- Widzacy już udzielił odpowiedzi: "Mieszkania i domy nie są drogie, to osiągane dochody są absurdalnie niskie, więc masz do wyboru albo iść w niewolę do banków albo zwiększyć swoje dochody."

02.06.2015 14:29
Kyahn
41
odpowiedz
Kyahn
284
Rossonero

Ceny domów są drogie tam gdzie ziemia jest droga.
Nikt Ci nie broni kupić kawałka ziemi na wygwizdowie i postawić swoją chatę za normalne pieniądze.

Poza tym wiele domów wystawionych na sprzedaż ma ceny z kosmosu.
Moja teściowa sprzedaje domy i mówi, że czasami wiszą one nawet i po kilka lat, a ostatecznie zdarza się, że zostają sprzedane za połowę ceny startowej.

02.06.2015 14:31
_Luke_
42
odpowiedz
_Luke_
268
Death Incarnate

Delikatnie zwracam uwage na to, ze przy "absurdalnie niskich" dochodach nikt nie udzieli kredytu...

02.06.2015 14:33
wysiak
43
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Cainoor --> Ale w takim razie to troche hipokryzja, bo od wlasnej corki jakos nie wymagal "zwiekszenia dochodow" - gdyby jej nie kupil mieszkanka, to by dzis bidula bylaby albo w niewoli bankow, albo niewygodnie wynajmowala. To jaka prawdziwa rada z tego wynika? Bo jak dla mnie - "jedyne dobre wyjscie to miej bogatych rodzicow":)

02.06.2015 14:33
😃
44
odpowiedz
zanonimizowany1014334
59
Generał

Najlepiej to jechac na niewolnika do niemca i w kilka lat zarobic sobie na taki dom, tylko po co? jedna ruska atomowka i nie ma czego zbierac

02.06.2015 14:48
Widzący
😊
45
odpowiedz
Widzący
255
Legend

secretservice ->Trzeba zapewne mieć dziadka w Wehrmachcie, być mojżeszowego wyznania i mieć dobre umocowanie w służbach, a i jeszcze dobrze być gejem.


Minas Morgul-> rocznie? Niemożliwe! To nawet na waciki nie wystarczy. Chociaż jak się głębiej zastanowić to może być rocznie.


wysiak -> przecież ona ma wystarczające dochody.
Trzeba w życiu decydować, a co może wyniknąć ze złych decyzji dokonywanych w życiu? Najprawdopodobniej bida z nędzą.
Jeżeli w wyborach mówi się A a potem oczekuje się B to co można dostać? Odpowiem - odciski.
Trzeba się kształcić, to truizm ale mój wychowanek skorzystał z tej rady i jest specjalistą z bardzo godziwą płacą i może do tego wybrzydzać na europejskie wyjazdy. Uczył się zamiast balangować, kursy Cisco, warsztaty Microsoftu, sam za nie płacił, wyjechał na trzy lata do UK żeby doszlifować język i styl pracy, pracował w IT a nie na zmywaku. Wrócił do kraju a oferty wyprzedzały go, nie ma problemów z utrzymaniem się czy z kupnem mieszkania. No skłamałbym że musiał je kupić, miał mieszkanie po mamie więc na co mu nowe.
Czyli też pomogli mu rodzice.

02.06.2015 14:54
Fett
😜
46
odpowiedz
Fett
253
Avatar
Wideo

Widzący - problem polega na tym, że najważniejsze decyzję życiowe podejmuje się w wieku 15-16 lat jak się ma wielkie gówno w głowie :) Powiedz to teraz takiemu łepkowi, który właśnie awansował do trzeciej klasy liceum o profilu historycznym :) On w IT w UK nie dostanie pracy :)
Mam kumpla który skończył 3 kierunki studiów. Filolgie polską, wiedzę o sztuce i wychowanie muzyczne. Obecnie robi doktorat z filozofii. Kształci się od 25 lat, a efektów finansowych nie widać :D

miał mieszkanie po mamie więc na co mu nowe. O i widzisz, cała dyskusja w jednym zdaniu. Biednemu to się i krowa nie ocieli :P

Podsumowując:
https://www.youtube.com/watch?v=oZLopuvUtV8

_Luke_ - oczywiście, że udzieli. Ale niski i na chu** warunkach :P

Ja osobiście wierze, że bańka spekulacyjna windująca ceny mieszkań w Polsce w końcu pęknie. Nowych mieszkań jest coraz więcej, chętnych coraz mniej

A i jeszcze jedna dygresja bo mam milion myśli w głowie. Mam sporo znajomych, którzy przez całe studia pierdzieli w krzesełko i rozbijali się po imprezach "Za hajs matki baluj" a teraz narzekają, że nie mogą znaleźć pracy i że państwo ch***. Ale jak ktoś w wieku 26 lat jedyne co może wpisać w CV to "umiejętności interpersonalne" i magister z niewiadomoczego to się nie ma co dziwić, że pracy nie ma. Z kolei kilku moich znajomych pokończyła gówniane (z perspektywy rynku pracy) studia, ale zdając sobie z tego sprawę odpowiedni wcześniej poświęcili czas na studiach na zdobywaniu doświadczenia, kończenia kursów, zbierania kwalifikacji we własnym zakresie. Efekt? Pokończyli socjologię a dzisiaj spokojnie te cztery tysiące wyrabiają, z możliwością awansu i dalszego rozwoju. Dlatego...
https://www.youtube.com/watch?v=oZLopuvUtV8

02.06.2015 14:58
Widzący
😒
47
odpowiedz
Widzący
255
Legend

No to bieda.

02.06.2015 15:02
48
odpowiedz
Estimo
14
Centurion

A widzieliście po ile są domy w USA? Kilka razy tańsze niż u nas. I nie mam tutaj na myśli Detroit, tylko te bardziej przyjemniejsze miasta.... Ale u nas ceny domów też będą spadały. Będą, bo to co teraz się dzieje to przecież bańska spekulacyjna. Tutaj macie wymienione powody dlaczego ceny domów będą spadać http://www.kredyt-mieszkaniowy.info/oceny/domy-tanieja-dobry-moment-na-zakup/

02.06.2015 15:07
Widzący
😉
49
odpowiedz
Widzący
255
Legend

Domy stanieją jak zostanie wprowadzony podatek katastralny. Niestety, duży majątek mają ludzie "władzy" a oni nie są zainteresowani płaceniem wysokich podatków. Więc kataster ma się dobrze, czytaj - leży i kwiczy.

02.06.2015 15:22
Fett
50
odpowiedz
Fett
253
Avatar

Widzący - zwolni się też mnóstwo domów w centrach miast gdzie mieszkają stare babcie, które mieszkania dostały w czasach komuny, i które za niewielkie pieniądze wykupiły na początku lat 90tych. Zwyczajnie nie będzie ich stać na płacenie kilku tysiecy złotych podatku więc się będą wyprowadzać nie wiadomo gdzie.

02.06.2015 15:58
Cainoor
51
odpowiedz
Cainoor
284
Mów mi wuju

wysiak
"Cainoor --> Ale w takim razie to troche hipokryzja, bo od wlasnej corki jakos nie wymagal "zwiekszenia dochodow""
- Imo nie hipokryzja. Jak ktos nie ma bogatych rodziców - to nie ma innego wyjścia jak zwiększyć swoje dochody. Jak ktoś ma bogatych rodziców - to podejmuje decyzje (wraz z nimi) czy z ich pomocy skorzystać. Można, ale nie trzeba. Chociaz wiadomo, że Ci co by nie skorzystali są w mniejszości. I to chyba normalne :)

02.06.2015 16:03
Drackula
52
odpowiedz
Drackula
243
Bloody Rider

biedniejsi rodzice tez pomagaja, pozbywajac sie oszczednosci calego zycia lub czesto wchodzac sobie na hipoteke, tylko po to aby dziecko sobie swoje kupilo.

02.06.2015 17:42
A.l.e.X
53
odpowiedz
A.l.e.X
152
Alekde

--->rustoo - ceny domów są zaniżone na rynku wtórnym, wystarczy zrobić sobie prosty kosztorys aby wyliczyć że jeśli ktoś sprzedaje dom za 500K to nie ma szans aby go za tyle odtworzyć, akurat ceny domów są jakieś 1/2 zaniżone. Poza tym mówisz o domach za 500-1M, a nie widziałeś domów za 10-30M ? takie też są i takie też ludzie mają.

Inna kwestia że ktoś może powiedzieć że są zawyżone ceny nieruchomości mieszkalnych, wiadomo że mieszkanie to nie jest dom, ale niech przez moment się zastanowi, bo możliwe że nie ma żadnego pojęcia o tej branży, że marże obecnie w budownictwie są nie większe niż 10%, gdzie firma najczęściej musi posiłkować się dużym kredytem nie mając tak naprawdę gwarancji powodzenia. M.in. dlatego też ceny nieruchomości mieszkalnych osiągnęły krytyczną wartość spadkową.

Ktoś powie, no tak w 2004 roku mieszkania były po 100-200K, tylko niech też zastanowi się ile wtedy zarabiali robotnicy, inżynierowie, i ceny maszyn i urządzeń za rb.

Naprawdę macie takie braki w wyobraźni żeby sobie uświadomić że z jednej strony pensje gonią w górę, z drugiej strony za coś trzeba tym ludziom płacić. Np. u mnie w firmie w stosunku do roku 2004 cena tej same usługi wzrosła o 500% (5x). 100-200K teraz to nie są te same pieniądze jak 10 lat temu.

Ceny domów są mocno zaniżone, mieszkania praktycznie też balansują cenowo na granicy opłacalności wytworzenia.

02.06.2015 21:53
Fett
54
odpowiedz
Fett
253
Avatar

Alex - jeżeli 10% to można liczyć że na każdym mieszkaniu masz 20-30 tys zł zysku. W moim bloku jest chyba około 50 mieszkań. 5 bloków na osiedlu to daje jakieś 6 milionów zysków, więc tragedii nie ma. Z drugiej strony wydawać 60 milionów żeby zarobić 6 milionów... :)

02.06.2015 22:10
Herr Pietrus
55
odpowiedz
Herr Pietrus
238
Jestę Grifterę

No, lepiej zarobić od razu 60 mln! Polsky byzens...
Ale to wystarczy przerzucić się na unijne autostrady, chodniki i DDR-y.

"W wysokorozwiniętych krajach ludzie wynajmują mieszkania w Polsce się przyjęło, że każdy musi mieć chałupę na własność."

W UK tylko 17%?! Sądziłem, że z 50% jak w USandA!... :O
Cóż, tu pomógłby kataster. Wszyscy biedacy mający dzisiaj wielką płytą za gierkowskie kredyty pozbyliby się mieszkań, mieszkania przejęliby ci bogaci, a oni... a nie, w Polsce najem byłby pewnie min. tak samo drogi jak kataster... chociaż przy takim wzroście podaży, jednak taki plan mógłby się udać, bo może najem by jednak staniał... Tylko kto by pond najem budował? Od dochodu jeszcze podatek musiałby odliczyć...

"Nie bede sie wypowiadal na temat innych krajow bo nie znam tamtejszych rynkow mieszkaniowych, ale w UK ludzie wynajmuja bo ich nie stac na kupno wlasnego. "

Ano właśnie - tam najem ponoć tańszy niż kredyt. U nas niestety niewiele tańszy, wiec kto tylko może, woli zaharowywać się na swoje.
Ale czy w Niemczech taka bieda że nikogo nie stać, to też nie jestem pewien... hmmm....
A może zależy wszystko od tego, co i za ile wynajmują...

02.06.2015 23:04
👍
56
odpowiedz
zapomnialem_stary_login
79
Konsul

Nie dziwią mnie wysokie ceny mieszkań tak jak nie dziwi mnie to, że od roku 2008 do dzisiaj spadły one mniej więcej o połowę uwzględniając inflację. Czy nadal są drogie? Tak są, ale systematycznie tanieją. Przyszłość nie wydaje się tutaj trudna do przewidzenia, a słowa kluczowe są dwa: demografia i emigracja. Na wsiach domy ze sporą działką już teraz można za 80 tys kupić- pewnie że nie nowe, ale do zamieszkania i to 50km od Krakowa- można rozważyć nawet opcję dojazdu do Krakowa do pracy (1h) i mieszkania w pięknej okolicy pod lasem, bez kredytu na całe życie.

Jako że teoretycznie jestem obecnie na kupnie działki to w rzeczywistości kompletnie się do tego nie kwapię, czas działa tu wyłącznie na korzyść. Gdy zacząłem przeglądać ogłoszenia parę miesięcy temu to doznałem szoku jak znacząco spadły ceny działek w porównaniu do lat 2007-2009 i to nominalnie, nawet nie licząc inflacji. Jasną rzeczą jest, że masa desperatów trzyma cenę i liczy na cud że może jednak frajer się znajdzie, ale ten cud oddala się z każdym dniem i każdym kolejnym samolotem odlatującym do Londynu.

02.06.2015 23:11
57
odpowiedz
Haszon
143
Senator

Zasadniczo wynajem mieszkania jest zdecydowanie tańszy, choć dużo zależy od tego gdzie się wynajmuje. W mniejszym mieście można 2-pokojowe mieszkanie mieć za 700 zł miesięczne. Nowe mieszkanie o powierzchni około 70 m2 można mieć za 300 tys zł (w tej cenie można już spokojnie 100 m dom postawić). Biorąc kredyt na 30 lat, zapłaci się za nie około 550 tys zł. Do tego trzeba jeszcze doliczyć z 50 tys zł na remonty za cały okres. Po 30 latach mieszkanie będzie warte ze 100 tys zł. Strata wyniesie około 500 tys zł. Tymczasem wynajem na ten czas to góra 250 tys zł, czyli drugie tyle zostaje w kieszeni. Na całym świecie długoterminowy wynajem mieszkań jest powszechny, tylko u nas jakoś dziwnie się utarło, że trzeba mieć własne cztery kąty.

Poza tym trzeba pamiętać, że obecnie ceny mieszkań są poważnie zawyżone, głównie przez rządowe programy takie jak MDM, a deweloperzy dokładają swoje marżami, które nigdy nie są niższe jak kilkadziesiąt procent (znajomy robił kiedyś projekty osiedli, więc znał kosztorysy). Wkrótce jednak znacznie spadną, bo raz że pierwsza fala emigracji, która pościągała już do siebie rodziny, zechce wreszcie odciąć od kraju i pozbyć posiadanych mieszkań, dwa że ludzie ciągle wyjeżdżają, więc wkrótce podaż wyprzedzi popyt. A sprzedaż mieszkania nie jest taka łatwa, bo na paru blokach bannery o sprzedaży widzę już od kilku lat.

02.06.2015 23:40
baksleszek
58
odpowiedz
baksleszek
39
Mustard Race

No nie wyobrażam sobie, żeby bulić komuś te 1200zł + czynsz + opłaty za kawalerkę w Wawie przez całe życie, bo takie ceny wołają. To już lepiej brać ten kredyt na 30 lat i płacić bankowi, a jak wyjdzie, że trzeba zmienić miejsce zamieszkania to można wynająć i wtedy lokatorzy płacą nasz kredyt. Nie trzeba się bać, że po kilku latach mieszkania nagle się odwidziało właścicielowi, albo syn właściciela wrócił z zagranicy i musi gdzieś mieszkać. Sam też byłem niejako światkiem jak lokatorzy odmalowali mieszkanie, bo była rudera, a po miesiącu właścicielowi się odwidziało wynajmowanie i kasa (oraz godziny robocizny) poszła w błoto. Problem z własnymi nieruchomościami pojawi się jak wprowadzą podatek kastralny, ale obecnie to jednoznacznie bardziej się opłaca mieć własne niż wynajmować.

Była tam wcześniej dyskusja, że na zachodzie to ludzie wynajmują, a mało kto ma nieruchomość na własność, to właśnie jest skutek podatku kastralnego.

02.06.2015 23:43
59
odpowiedz
szaka24
33
Konsul

[56] +1
Dodam dwa punkciki:
przez następne 15-20 lat ceny będą dosyć stabilne, spadki będą wolne, w dużych ośrodkach miejskich (Wwa-Krak etc.) możliwe nawet tymczasowe ruchy w górę. Potem równia pochyła.
Ponoć już jest więcej mieszkań/domów niż rodzin w Polsce - o około 100 tys. A w stolicy masa się tego cały czas buduje mimo, że na takim Ursusie w co trzecim oknie oferta sprzedaży/wynajmu, niektóre już dosyć wyblakłe.

02.06.2015 23:52
baksleszek
60
odpowiedz
baksleszek
39
Mustard Race

szaka24

Duże miasta dalej będą rosły, ludzie będą napływali, kupno mieszkania w dużym mieście to zawsze dobra inwestycja (no chyba, że kupisz kamienice, a jakiś żyd przyjdzie i powie, że jego). Natomiast w mniejszych miastach to już loteria, nie wiadomo czy ludzi napłynie (zysk), czy będą uciekali z miasteczka (straty, obniżka cen mieszkań).

03.06.2015 00:04
Dogon
61
odpowiedz
Dogon
132
Generał

Większość ludzi chce mieć swój kąt, bowiem jak wiemy i pokazują nam różne badania w Polsce jest jeden z najniższych wskaźników zaufania w stosunku do siebie/włodarzy.
Polacy są nieufni i wynajem nie budzi w nas komfortu - sam słyszałem o historiach jak właściciel szybko zmieniał swoich lokatorów i często po takich zdarzeniach rodzi się pomysł czy nie rozwiązać tego problemu i kupić swoje 4 kąty...

03.06.2015 02:27
Drendron
62
odpowiedz
Drendron
133
Generał

JJ ->

Przywiązywanie się na 30 lat do jakiegokolwiek innego miejsca w naszym pięknym kraju jest po prostu głupotą.

Bo Hanna tak mówi?

Demografia tak mówi. Raptem kilka miast - z Warszawą na czele - nie jest zagrożonych wyludnieniem w perspektywie 20-30 lat :).

wysiak ->

watek jest o mlodych ludziach, ktorych nie stac na kupno lub wynajem mieszkania/domu, a twoje posty zdaja sie sugerowac, ze najlepszym dla nich rozwiazaniem jest posiadanie bogatych rodzicow, ktorzy sypna gotowka.
Tylko skad wziac takich rodzicow, jesli ktos nie mial na tyle szczescia, co twoja cora, i urodzil sie w biedniejszej rodzinie? Adoptujesz takiego?

Cóż, na golu był już przypadek, gdzie brak bogatych rodziców dało się naprawić biorąc sobie bogatą żonę :).

Kyahn ->

Moja teściowa sprzedaje domy i mówi, że czasami wiszą one nawet i po kilka lat, a ostatecznie zdarza się, że zostają sprzedane za połowę ceny startowej.

Norma. Ceny ofertowe to zwykle jakiś kosmos, który przy transakcji znacząco spada. No a że niektórzy wyceniają swoje postgomułkowskie domy jakby były luksusowymi rezydencjami - to i niektóre wiszą latami do sprzedania.

Fett ->

Ja osobiście wierze, że bańka spekulacyjna windująca ceny mieszkań w Polsce w końcu pęknie. Nowych mieszkań jest coraz więcej, chętnych coraz mniej

Oczywiście, ale nim pęknie - co może zająć i 20 lat - to jednak gdzieś mieszkać trzeba :).

03.06.2015 02:33
63
odpowiedz
zanonimizowany668247
168
Legend

W wysokorozwiniętych krajach ludzie wynajmują mieszkania w Polsce się przyjęło, że każdy musi mieć chałupę na własność.
W tych krajach, ludzie lubia czesto tez zmieniac miejsca zamieszkania. A przeprowadzki potrafia generowac wystarczajaco wysokie wydatki.

Polacy są nieufni i wynajem nie budzi w nas komfortu - sam słyszałem o historiach jak właściciel szybko zmieniał swoich lokatorów i często po takich zdarzeniach rodzi się pomysł czy nie rozwiązać tego problemu i kupić swoje 4 kąty...
Nic dodac, nic ujac.

03.06.2015 08:44
64
odpowiedz
szaka24
33
Konsul

[60] nie zawsze:
przyrost naturalny mamy ujemny
migracja wies ->miasto juz prawie sie zakonczyla
demografia nam stanowczo nie sprzyja
w duzych miastach juz teraz coraz latwiej nieruchomosc kupic, coraz ciezej sprzedac.

Osobiscie uwazam, ze mieszkania nawet w stolicy beda taniec. Zreszta juz tanieja.

03.06.2015 09:01
65
odpowiedz
zanonimizowany840667
28
Generał

Wynajem długoterminowy jest bez sensu. Pewnie, że jak się jedzie studiować do innego miasta to można wynająć ale wynajem po to, żeby mieszkać dłużej? Idiotyzm, koszty porównywalne do kredytu a po 30 latach zostajesz z gołą dupą a nie z mieszkaniem.

03.06.2015 09:08
66
odpowiedz
Grzesiek23
6
Centurion

[55]

Odnośnie katastru - wszystko zależy od tego, jak samorządy do niego podejdą, a znając życie podejdą w ten sposób, że miasta będą dla bogaczy, a przedmieścia dla biednych. Niestety ...

03.06.2015 09:32
Widzący
67
odpowiedz
Widzący
255
Legend

Zamiast pisać elaboratu skopiowałem jedną z opinii na temat podatku katastralnego. Będzie jak zawsze, bogaci będą coraz bogatsi a biedni coraz biedniejsi.

Drogie mieszkania i niskie płace

Tymczasem w ocenie niektórych ekspertów podatek katastralny w polskiej specyfice mógłby zdestabilizować cały rynek nieruchomości. Wszystko przez wysoką dysproporcję pomiędzy wyceną nieruchomości, a osiąganymi dochodami przeciętnej rodziny. Przy stawce podatku w wysokości 1 proc., o której wspomina się najczęściej, rodzina zarabiająca podwójną średnią krajową i żyjąca w średniej wielkości mieszkaniu w dużym mieście, mogłaby oddawać do gminy nawet ok. 10 proc. dochodów na sam tylko podatek katastralny.

Nieruchomości wykupione za ułamek wartości w ramach uwłaszczenia, budowane samodzielnie systemem gospodarczym lub wybudowane wiele lat temu na obrzeżach miast, które teraz przekształciły się w prestiżowe osiedla, mogą mieć obecnie wysoką wartość, co wcale nie oznacza, że ich właściciele są ludźmi zamożnymi na tyle, aby podźwignąć nowe wielotysięczne obciążenia.

Rodzina Na Bruku

Najmocniej poszkodowaną grupą byłyby młode małżeństwa spłacające kredyty za niedawno kupione mieszkania. Nie dość, że wiele z nich płaci raty od kredytu przewyższającego wartość nieruchomości, których ceny od trzech lat spadają, to do tego musieliby udźwignąć nowe obciążenie. W takich warunkach, wielu młodych ludzi może zrezygnować z dalszego spłacania kredytu i poważniej pomyśleć o emigracji.

Podobnie jak studenci i absolwenci, którzy wynajmują mieszkania – ceny wynajmu wzrosłyby drastycznie ograniczając mobilność społeczeństwa i chęć do kształcenia się poza miejscem zamieszkania. Powszechnym efektem drastycznego podwyższenia podatków od nieruchomości, bo do tego sprowadzają się zmiany, byłoby ogólne znaczne zubożenie społeczeństwa, a w wielu przypadkach dramaty związane z koniecznością przeprowadzki lub zadłużenia się.

03.06.2015 09:49
68
odpowiedz
Runnersan
220
Senator

Jeśli nawet spojrzeć na wydumaną średnią krajową nie wyobrażam sobie sytuacji w której państwo będzie oczekiwało, że przez cały miesiąc będę pracował i wydam 100% (lub częściej więcej) pensji na podatek dla gminy. Koszmar... Szczególnie, że już wcześniej parokrotnie opodatkowano mnie zanim mogłem sobie kupić to za co mam płacić.

03.06.2015 09:53
Widzący
69
odpowiedz
Widzący
255
Legend

Gdyby bogaci mogli uniknąć jego płacenia to już dawno byłby ten podatek.
Chciwość podatkowa rządu i samorządów nie ma granic, oprócz jednej czyli krwawej rewolucji.

03.06.2015 12:30
zloteuszy
70
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

[65]
Zapoznaj sie z okresleniem " idiotyzm" zanim zaczniesz go uzywac. Inaczej sam sprawiasz, ze podchodzisz pod takiego. To wstyd zeby ktos taki jak jak uczyl cie pojecia w j.polskim.

No nic.
Pomysl troszke szerzej jesli masz takiego skilla.

Mam znajomych co w PL wynajmuja niezle mieszkanie za okolo 1000zl. i to od okolo 10 lat. Chlopak zarabia mysle lepiej jak 5 tysiakow. Wraz z zona maja okolo 10K. Do tego czasu uzbieral sobie tyle kasy, ze planuje kupno domu. Przy kupnie bedzie mogl nadal sobie zyc z rodzina spokojnie, wyjezdzac i nie oszczedzac kilku zlotych przy zakupach czy rachunkach bo ma zabezpieczenie, ktore uzbieral sobie placac te 1k zl. za mieszkanie.

Gdyby po krotkim czasie wynajmu wpakowal sie w kupno domu to niestety nie byloby tak ladnie.

Lecz to jeden przyklad o ktorym slyszalem, ktory sprawia ze nie mozna powiedziec, ze wynajem sie nie oplaca.
nie czesto slychac zeby ktos przez tyle lat nie mial podniesionego wynajmu i w tych czasach palcil cene za lokum ale jednak mozna. Wystarczy lekka kalkulacja ile sie wydaje ile zarabia i ile odklada i ile bedzie sie mialo w przeciagu jakiegos czasu i czy sie oplaca tak dalej zyc czy wyjdzie na jedno jakby teraz kupic lokum.

03.06.2015 12:41
71
odpowiedz
szaka24
33
Konsul

Obaj macie racje. Jeszcze kilka lat temu gdy ceny praktycznie wszystkich nieruchomosci piely sie w gore nie bylo dyskusji i wziecie mieszkania na kredyt mialo jak najbardziej.
Szczegolnie ze nieruchomosci czesto drozaly wiecej niz wynosily stopy procentowe zaciagnietego kredytu.

Natomiast pakowanie sie w tym momencie w kredyt jest bez sensu: kupujemy mieszkanie za 400k, placac za nie 800k, ktore za 20lat bedzie warte 200k. Chyba nie trzeba tego specjalnie komentowac.

03.06.2015 13:31
72
odpowiedz
zanonimizowany840667
28
Generał

Nie dla każdego ma znaczenie, ile to mieszkanie będzie warte za 20 lat, jeśli mówimy o mieszkaniu, w którym chce się mieszkać a nie kupuje na wynajem/handel. Wolę mieszkać w fajnych warunkach przez 20 lat niż przez 20 lat wynajmować, żeby odłożyć 200k na zakup mieszkania po 20 latach.

03.06.2015 13:46
73
odpowiedz
Dr_Wycior
9
Pretorianin

Czy ja dobrze widzę czy wszyscy dysputanci zaakaceptowali juz kataster jako bicz na spekulantów?

03.06.2015 13:56
Drackula
74
odpowiedz
Drackula
243
Bloody Rider

Nikt nie zaakceptowal ;). Jak wprowadza to dziadostwo to rolnicy wiejska zaoraja;)

03.06.2015 14:15
75
odpowiedz
Runnersan
220
Senator

Mieszkańcy centrów miast również. I przedmieści, na których sąsiad machnął sobie wille z basenem, a miasto machnęło park czy inny miejski basen.

03.06.2015 14:33
Widzący
😈
76
odpowiedz
Widzący
255
Legend

Dr_Wycior -> jeżeli ten bajzel nie rozleci się wcześniej to wejdzie podatek katastralny, likwidacja obrotu gotówkowego i kilka innych przyjemnych rozwiązań.
Przy likwidacji (lub drastycznym jego ograniczeniu) obrotu gotówkowego nie będzie łatwo zwiać przed dowolnymi podatkami w tym i przed podatkiem cypryjskim.

03.06.2015 16:08
77
odpowiedz
szaka24
33
Konsul

[72] nie ma problemu z wynajeciem fajnego mieszkania i mieszkania w "godnych" warunkach. Zaoszczedzasz w ten sposob te 600k sugerujac sie moim przykladem.
Dodatkowo oszczedzasz na innych rzeczach - psuje sie zmywarka - nowa na koszt wlasciciela, cieknie z kranu - hydraulik na koszt wlasciciela etc. ;)

03.06.2015 18:33
A.l.e.X
78
odpowiedz
A.l.e.X
152
Alekde

Nie ma najmniejszych szans aby podatek był 1% wartości nieruchomości, to nie jest dzierżawa na 100 lat, i nie zależnie ile kto zarabiał, zarabia i co ma, takiego podatku polskie społeczeństwo w dużej większości nie udźwignie. Ceny nieruchomości są zaniżone względem kosztu wytworzenia, a to znaczy że jeśli spadną, muszą spaść płace, lub zatrudnienie. Reasumując podatku takiego nikt z nas nie zobaczy w swoim życiu, a jeśli wejdzie to będzie to maksymalnie 0.1-0.2% wartości, czyli praktycznie obecny poziom opodatkowaniu gruntów i budynków.

Wiecie dlaczego tego podatku nigdy nie wprowadzą w takiej formie, ponieważ jest coś takiego jak WU, i miasta głównie czerpią zyski od wartości nieruchomości, a nie spadku ich wartości. Pomijam już fakt że młode małżeństwo które kupi mieszkanie powiedzmy za 400K i zarabiałoby dwie średnie krajowe, to jeden miesiąc pracowaliby tylko na to aby opłacić podatek. Czysty surrealizm przy naszym zabójczym wzroście demograficznym.

03.06.2015 19:54
Herr Pietrus
😁
79
odpowiedz
Herr Pietrus
238
Jestę Grifterę

"Dodatkowo oszczedzasz na innych rzeczach - psuje sie zmywarka - nowa na koszt wlasciciela, cieknie z kranu - hydraulik na koszt wlasciciela etc. ;)"

W Bahrajnie? :)
Albo inaczej - obawiam się, że wtedy to nie ma żadnych oszczędności, nawet na trzydziestoletnim kredycie.

03.06.2015 20:54
80
odpowiedz
szaka24
33
Konsul

w Londynie. Wynajmuję dom.
Do tej pory wymieniłem już (na koszt właściciela oczywiście) combiboiler, pralkę, zmywarkę i mikrofalówkę.
No ale na własny koszt (zupełnie niepotrzebnie jak się później okazało) przeczyściłem całą instalację centralnego ogrzewania.

Do tego co roku mam testowaną instalację gazową - totalnie za darmo. Ale nie wiem czy to się liczy - jakbym miał za to płacić to na pewno bym tego nie robił co roku ;)

03.06.2015 21:03
Mastyl
81
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

Mnie też dziwią. I mieszkań, i gruntu.

04.06.2015 04:47
Drendron
82
odpowiedz
Drendron
133
Generał

A.l.e.X ->

Nie ma najmniejszych szans aby podatek był 1% wartości nieruchomości, to nie jest dzierżawa na 100 lat, i nie zależnie ile kto zarabiał, zarabia i co ma, takiego podatku polskie społeczeństwo w dużej większości nie udźwignie. Ceny nieruchomości są zaniżone względem kosztu wytworzenia, a to znaczy że jeśli spadną, muszą spaść płace, lub zatrudnienie. Reasumując podatku takiego nikt z nas nie zobaczy w swoim życiu, a jeśli wejdzie to będzie to maksymalnie 0.1-0.2% wartości, czyli praktycznie obecny poziom opodatkowaniu gruntów i budynków.

Masz jakieś dane dot. tak niskich planowanych stawek podatkowych?
W nieoficjalnych przeciekach rządowo-prasowych stawka 1% pojawia się ciągle. Podobnie w analogii do państw, gdzie ten podatek już obowiązuje - kraje anglosaskie to 1-2% [ http://nczas.com/wazne/podatek-katastralny-na-swiecie-czy-wprowadzac-w-polsce/ ]

A, i 0,1-0,2% wartości to nie jest realny poziom opodatkowania budynków obecnie. Na miłość boską!

Wiki uczy nas, że maksymalna stawka tego podatku to obecnie 74 grosze/m2 [https://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek_od_nieruchomo%C5%9Bci#Stawki_podatkowe ]

No to szybka matematyka, na przykładzie Warszawy, gdzie mediana ceny m2 to 7239 zł [źródło: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Ceny-mieszkan-Warszawa-dwa-razy-drozsza-niz-Lodz-3241322.html ]

Obecnie opodatkowanie 50-metrowego mieszkanka w Warszawie to 0,74 * 50 = 37 zł podatku rocznie.
Przy 0,1% opodatkowania to 50*7239/1000 = 361,95 zł rocznie.
10x więcej, nie tyle samo :).
Przy 1% wartości - to ponad 3600 zł rocznie, czyli 100x więcej :).

Prawie tyle samo, taaa...

Herr Pietrus [ 127 ] - Legend

"Dodatkowo oszczedzasz na innych rzeczach - psuje sie zmywarka - nowa na koszt wlasciciela, cieknie z kranu - hydraulik na koszt wlasciciela etc. ;)"

W Bahrajnie? :)

W Polsce, kilka lat temu, doświadczenia własne.

04.06.2015 07:07
frer
83
odpowiedz
frer
182
Legend

Aż z ciekawości przeczytałem cały wątek i co mnie najbardziej zdziwiło, to najazd na kupowanie mieszkań dla swoich dzieci. Sam niestety nie dostałem ani nie odziedziczyłem mieszkania, ale jak dla mnie przekazywanie potomstwu nieruchomości (czy zakup na lepszy start, czy jako spadek) to podstawowa forma budowania kapitału rodzinnego czy wręcz społeczeństwa. Dlaczego dziś jesteśmy biedniejsi nie tylko od statystycznego Niemca, ale też od Greka, Portugalczyka czy Hiszpana? W dużej mierze przez to, że jako społeczeństwo dorabiamy się dopiero od 25 lat. Gdy w innych krajach każde pokolenie pracowało na to, żeby zostawić więcej pokoleniu następnemu, u nas przychodziła wojna lub "lepszy" ustrój i kolejne pokolenie musiało się dorabiać praktycznie od zera. Z tego samego względu mamy takie samo parcie do posiadania nieruchomości zamiast ich najmowania.

Zarówno najem jak i kupno (nawet jeśli na kredyt) ma swoje zalety. Problemem najmu jest niedojrzały rynek oparty wyłącznie na najmie od pojedynczych właścicieli. W tym momencie częste są przypadki, o których już ktoś wyżej wspomniał, że właścicielowi w pewnym momencie się może odwidzieć i da co najwyżej miesiąc na spakowanie manatków i znalezienie nowego lokum. Sam to przeżyłem już raz i mam kolegę, którego spotkało to samo. Na dłuższą metę takie mieszkanie nie ma sensu.
Do tego dołóżmy aspekt finansowy. Wiele osób boi się obciążenia kredytem przez 30 lat i słusznie. Z drugiej jednak strony, nawet jeśli bankowi trzeba oddać prawie dwa razy więcej pieniędzy, robi się to w ciągu 30 lat (a znam przypadki osób, które spłaciły kredyty wcześniej, nawet w ciągu 10 lat). Za 30 lat dzisiejsze np. 2000 zł raty kredytu będzie dalej 2000 zł (dla uproszczenia pomijam kwestię stóp procentowych), ale w rzeczywistości będzie warte tyle co dzisiejsze 1000 zł. Pytanie brzmi, czy za 30 lat czynsz za najem mieszkania będzie taki sam jak dziś? Wątpliwe, właściciel musi sobie odbić inflację.

Jest jeszcze jeden ważny czynnik, o którym również ktoś już wspominał w tym wątku, a mianowicie emigracja i demografia. Ta pierwsza nadal ma się jak najlepiej i z każdym miesiącem ubywa obywateli, szczególnie ludzi młodych, którzy mogliby tu kupować/najmować mieszkania i zakładać rodziny. Zatrzymania tego trendu nie widać w najbliższej perspektywie.
Drugim czynnikiem jest demografia. Zapotrzebowanie na mieszkania wykazują głównie ludzie w wieku 25-35 lat i to od liczebności przedstawicieli tego przedziału głównie zależy popyt. Pokolenie wyżu lat 80-tych wychodzi z tego przedziału. Kto miał mieszkanie kupić, ten kupił, kto nie, najczęściej wyjechał. Kolejne pokolenia są o połowę mniej liczne, a więc i popyt z ich strony będzie mniejszy. Przez najbliższe kilka lat oczywiście się utrzyma na przyzwoitym poziomie. Do tego dojdzie wymieranie pokolenia wyżu powojennego, czyli zalew rynku wtórnego kolejnymi mieszkaniami.

W tym wypadku naprawdę trudno przewidzieć gdzie bardziej opłaca się zakup mieszkania, a gdzie najem. Imho jeśli ktoś już jest pewien, gdzie chce osiąść i ustabilizować swoją sytuację, zakup ma największy sens. Jeśli jednak człowiek nie chce się wyzbyć swobody i mobilności, np. na rynku pracy, to najem pomimo względnie większych kosztów, wydaje się być lepszym wyjściem.

04.06.2015 07:25
Belert
84
odpowiedz
Belert
182
Legend

"Dodatkowo oszczedzasz na innych rzeczach - psuje sie zmywarka - nowa na koszt wlasciciela, cieknie z kranu - hydraulik na koszt wlasciciela etc. ;)"

hydraulik na pewno :)
Chyba ze umowa jest tak podpisana a czynsz odpowiednio wyzszy.Awaria sprzetu =- fakt wlasciciel kupi nowy ale drobne usterki sa na glowie wynajmujacego.Jest taki zapis w standartowej umowie.

04.06.2015 07:32
85
odpowiedz
szaka24
33
Konsul

na pewno - agencja przez którą wynajmuję dom ma swoich hydraulików, elektryków etc. Dla nich to naprawdę żaden problem - ba przyjeżdżają tego samego dnia jeżeli zgłosisz usterkę rano. Hydraulika już gościliśmy kilka razy.

04.06.2015 12:35
szymon_majewski
86
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

Jak na moj gust im wiecej osob wyjedzie, tym wiecej zostanie mieszkan i beda tansze.

Deweloperom czesto sie wydaje, ze trzeba budowac jak najwiecej, bo i tak sie sprzeda. Nieprawdziwosc tej tezy pokazuje przyklad Hiszpanii i cale puste osiedla

04.06.2015 12:37
Herr Pietrus
87
odpowiedz
Herr Pietrus
238
Jestę Grifterę

Noo, dom, agencja. Coraz lepiej.
Ciekawe, jak to sie ma do standardowego w Polsce "najmu okazjonalnego".
A przede wszystkim, jak wspomniałem - do oszczędności na stawce czynszu za najem względem raty kredytu.

Do tego piłem. Bo że można tak i tak - co to za nowosć. Willę z basenem za 10 mln też można mieć w Polsce.

frer - na kupowanie? A skąd. Kogo stać, niech kupuje, dzieciom swoim i sąsiadów. To jasne, że każdy by tak zrobił. Chodziło tylko o pouczanie z gatunku "niech jedzą ciastka".

04.06.2015 12:37
Drackula
😁
88
odpowiedz
Drackula
243
Bloody Rider

nie no, jak ty gosciu w londynie mieszkasz i to pewnie na kupie jeszcze to nie dziwne ze wynajem bedzie tansza opcja w twoim przypadku :)

04.06.2015 14:25
A.l.e.X
89
odpowiedz
A.l.e.X
152
Alekde

--->Drendron - wszystko co napisałeś byłoby prawdą jeśli mieszkanie byłoby zawieszone w próżni, a poza podatkiem od metra, masz też podatek od gruntu dla całego obiektu, lub WU. W przypadku domów masz także identyczną sytuację, ponieważ poza np. 150m2 domem jest też 1000-2000m działka na której on stoi. Pomijam już tutaj np. domy 300-400m2 na działkach hektarowych, lub kilku hektarowych. Ja podałem średni przedział, który mniej więcej tak się obecnie kształtuje.

1% wartości nieruchomości to nie podatek, a rozbój ponieważ płaciłbyś wtedy podatek praktycznie co roku pomniejszany o wartość zużycia (domyślnie 100 lat dla domu), czyli to nie byłby podatek, a dzierżawa.

04.06.2015 15:37
Drendron
90
odpowiedz
Drendron
133
Generał

frer ->

Pytanie brzmi, czy za 30 lat czynsz za najem mieszkania będzie taki sam jak dziś? Wątpliwe, właściciel musi sobie odbić inflację.

Nie uwzględniasz faktu, że na cenę na rynku wynajmu wpłynie nie tylko inflacja, ale też nadpodaż mieszkań w dużych miastach [wymierające centra zasiedlone przez staruszków, ogólne problemy demograficzne i emigracja] oraz... ceny same w sobie. Gdy one spadną ciężko spodziewać się podwyżek czynszów, raczej obniżek.

Herr Pietrus ->

Ale co Ty się starasz udowodnić, tak w zasadzie? W ogóle masz jakieś doświadczenia z wynajmem i kwestiami choćby wzywania hydraulika czy tylko tak sobie spekulujesz? :)

A.l.e.X [ 76 ] - Alekde

--->Drendron - wszystko co napisałeś byłoby prawdą jeśli mieszkanie byłoby zawieszone w próżni, a poza podatkiem od metra, masz też podatek od gruntu dla całego obiektu, lub WU. W przypadku domów masz także identyczną sytuację, ponieważ poza np. 150m2 domem jest też 1000-2000m działka na której on stoi. Pomijam już tutaj np. domy 300-400m2 na działkach hektarowych, lub kilku hektarowych. Ja podałem średni przedział, który mniej więcej tak się obecnie kształtuje.

O czym Ty w ogóle piszesz? Pisałeś, że stawka 0,1% podatku katastralnego byłaby analogiczna to dzisiejszych stawek - nie, nie byłaby, byłaby po prostu 10x większa. Dla gruntów również, za które i obecnie i w przyszłości podatek będzie.

1% wartości nieruchomości to nie podatek, a rozbój ponieważ płaciłbyś wtedy podatek praktycznie co roku pomniejszany o wartość zużycia (domyślnie 100 lat dla domu), czyli to nie byłby podatek, a dzierżawa.

I cóż z tego? To, że stawka byłaby analogiczna do wieczystego użytkowania nie oznacza, że 'to nie byłby podatek', litości...

04.06.2015 16:14
A.l.e.X
91
odpowiedz
A.l.e.X
152
Alekde

--->Drendron - widzę że dalej nie rozumiesz, albo rozumiesz wybiórczo. Podatek od nieruchomości to podatek od całości tak jak ci napisałem dom + działka. Nie oderwane składniki (mimo że jak ci przychodzi to masz dokładny podział na pozycje). Zapytaj się kogo chcesz w swoim otoczeniu, czy na forum ale jestem prawie pewny że większość osób które mają nawet najtańsze domy za 500K PLN płacą rocznie 500PLN podatku lub jego zbliżoną wartości. Czyli tak jak ci napisałem ok. 0.1% wartości. Podałem widełki od 0.1-0.2% ponieważ są różne domy o różnych parametrach wielkości i na różnych działkach. Za to operat szacunkowy będzie dotyczył w tym wypadku całości (wartości nieruchomości) / nie oderwanych składników i na podstawie takiej całości określałoby się podatek katastralny. Inna kwestia że w Polsce mamy dokładny podział na grunty budowlane, rolne, oraz leśne i nikt nigdy nie zdecyduje się wrzucenia tego do jednego worka. Jakby rolnik musiał płacić 300 PLN za hektar to żaden rząd by tego nie przetrzymał.

Ponieważ najpierw dowiedz się co ma wspólnego zużycie budynku do opodatkowania, a potem pisz litości.

Pomijam już kwestię że aby zebrać ten podatek kosztowo trzeba by było zwiększyć liczbę rzeczoznawców majątkowych z 6k do min. 30k, jak i znaleźć pieniądze na opłacenie ich pracy. Jest dokładnie odrębny przepis kto może oszacować wartość nieruchomości, więc nie mógłby sobie tego zrobić urzędnik z palca / całkowicie zakorkowałoby to sądu. Obecnie mimo że przepisy są dość proste wiele spraw ląduje w sądach dotyczących sposoby naliczania podatku: głównie dotyczy to klasyfikacji obiektów, obmiaru, przyjętej pow. użytkowej, itc. , ale także w przypadku WU, podważane są wyceny operatów szacunkowych zlecanych przez gminy, czy miasta. Tym bardziej brakuje ludzi aby ten podatek skutecznie kiedykolwiek wprowadzić w Polsce.

04.06.2015 16:32
Drendron
92
odpowiedz
Drendron
133
Generał

A.l.e.X ->

Podatek od nieruchomości to podatek od całości tak jak ci napisałem dom + działka.

Huhu, pewnie. Tylko zacznijmy może od tego, że mówimy tu przede wszystkim o ubogich ludziach, których to dotknie najmocniej. Stąd i moje wstępne wyliczenia oparte na _mieszkaniu_ - gdzie dokładnie wyliczyłem Ci realną podwyżkę kilka postów wyżej.

Zapytaj się kogo chcesz w swoim otoczeniu, czy na forum ale jestem prawie pewny że większość osób które mają nawet najtańsze domy za 500K PLN płacą rocznie 500PLN podatku lub jego zbliżoną wartości. Czyli tak jak ci napisałem ok. 0.1% wartości. Podałem widełki od 0.1-0.2% ponieważ są różne domy o różnych parametrach wielkości i na różnych działkach. Za to operat szacunkowy będzie dotyczył w tym wypadku całości (wartości nieruchomości) / nie oderwanych składników i na podstawie takiej całości określałoby się podatek katastralny.

Obecnie podatek płacony jest stałą stawką od metra. W praktyce zwykle jego stawka oscyluje w okolicach maksymalnej ustawowej.
A czemu wyjdzie drożej-pisałem Ci już kilka postów wyżej i naprawdę zerknij sobie na dokładne wyliczenia co do grosza...

Inna kwestia że w Polsce mamy dokładny podział na grunty budowlane, rolne, oraz leśne i nikt nigdy nie zdecyduje się wrzucenia tego do jednego worka.

Ale my gadamy o Mietku, który ma kawałek lasu i robi wycinki czy o ludziach, których podatek uderzy w kieszeń ze względu na miejsce gdzie mieszkają? Bo wiesz, o ile posiadanie lasu czy sadu konieczne i wymagane nie jest, o tyle mieszkać gdzieś trzeba.

Jakby rolnik musiał płacić 300 PLN za hektar to żaden rząd by tego nie przetrzymał.

PSL da sobie radę, ustanawiając dla ziemi rolnej wyjątek od reguły, spokojna głowa :).

Jest dokładnie odrębny przepis kto może szacować wartość nieruchomości, więc nie mógłby sobie tego zrobić urzędnik z palca.

No to wprowadzą przepis, że może :). Ot problem :).

04.06.2015 16:40
frer
93
odpowiedz
frer
182
Legend

Drendron --> Nie uwzględniam, ale zdaję sobie z tego sprawę. Problemy demograficzne, choć są oczywiste, na rynku nieruchomości (nie tylko najmu, ale i sprzedaży) zaczną być widoczne dopiero za kilka lat, a największy wpływ na niego zobaczymy dopiero nie wcześniej niż za kilkanaście. Poza tym, o ile można być pewnym negatywnych zmian w małych miastach, w dużych ciężko przewidzieć jak sytuacja będzie wyglądała. Teoretycznie np. Warszawa będzie jednym z niewielu miast do których cały czas będą napływać ludzie z innych miejscowości.

Ceny też tak szybko nie spadną, bo wśród wielu sprzedawców, aż do osiągnięcia naprawdę dużej nadpodaży mieszkań na rynku, dalej będzie pokutować wiara w wartość ich nieruchomości i prędzej będą ją trzymać pustą przez wiele lat zanim uda im się sprzedać. Sam znam przypadki ludzi, którym w spadku zostały mieszkania we względnie dobrych lokalizacjach, ale najczęściej do remontu, często bez wind, możliwości zaparkowania, itd. Pomimo tego wołają za nie ceny jak za mieszkanie w apartamentowcu. I tak już od kilku lat.

W przypadku najmu, jeśli nadpodaż mieszkań zaniży czynsze, czy raczej je unormuje, część z wynajmujących może zrezygnować z tej zabawy zamiast ten czynsz obniżać. Póki co aby obniżyć wysokość czynszu i uatrakcyjnić najem najbardziej rozsądne wydawałyby się akcje takie jak obecna prowadzona przez BGK dotycząca budowy i kupna mieszkań pod wynajem. Tylko biorąc pod uwagę jak powoli się ona rozwija i ceny za najem mieszkań które dotychczas zawołali w Poznaniu (często wręcz wyższe niż rynkowe), jej efekt będzie niewielki i spóźniony.

Forum Forum Rozmawiamy
Odpowiedz

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl