Też tak trochę myślałem a wzięło się to z asasynów, które wychodziły co chwilę jeszcze za czasów poprzedniej generacji i drugiej części Far Cry.
Kupiłem sobie Far Cry 5, bo był w całkiem fajnej promocji na PS Store, można go kupić za niecałe 60 zł i póki co... Bawię się całkiem nieźle. Swoją drogą to niby udany sandboks czyli Horizon Zero Dawn i strasznie mnie wynudził, co ciekawe to chyba nie tylko mnie, bo chyba po 2 godzinach wskoczyło mi osiągnięcie związane z skażoną strefą i do tego momentu doszło 66% graczy.
Kilku moich znajomych zachwycało się swego czasu AC Orgins, ja na to patrzyłem jednak tak trochę z dystansem i to być może dlatego, że naczytałem się jakie to gry Ubi są nudne. Czy sanboksy od Ubi naprawdę są nudne? Czy to tak naprawdę dobre gry? Czy ten internetowy hejt jest w pełni uzasadniony?
Bo Far Cry 5 to udana gra. Z początku jest nudna i w sumie wszystko polega na jednym i tym samym, ale mimo wszystko udała się. Czy gry Ubi są nudne? Nie wiem, dla każdego będą inne.
Nie nie są. Robią dobre gry . A assassyn to fenomen bo tyle części już jest i dalej robią i to dobre gry :) Sam żałuję że kupiłem ac origins na pc w Humble bo wolałbym teraz ba ps4 za 59 PLN, ale ze mam na pc to mi szkoda trochę chociaż póki co na pc mi się grać nie chce :/
Dla mnie nie są nudne tylko schematyczne i powtarzalne.
Ale i tak mnie wciągają że robię w nich co się da. Chociaż przy Odyssey prawie żygłem od tego perfidnego kopiuj/wklej
Są nudne. Wszystko dlatego, że Ubisoft zakręcił się na punkcie gier usług i kratek w excelu. Pomijając to, że ich gry są robione w większości na jedno kopyto, to robione są w taki sposób aby zająć graczowi jak najwięcej czasu i w miarę możliwości wyciągnąć jak najwięcej z mikrotranzakcji. Tylko że nie bardzo wiedzą jak ten czas zapełnić, więc wrzucają do gier pierdyliard znajdziek, posterunków, znaków zapytania i tym podobnych zapychaczy. AC Origins przeszedłem w całości i nie był to zły czas, ale Odyssey już nie ruszyłem, po prostu stwierdziłem że nie chce mi się robić drugi raz tego samego i znowu ogarniać tego pierdyliarda pytajników.
Far Cry'e też są robione mocno na jedno kopyto, ale skala nieco mniejsza, a sama rozgrywka jest nieco bardziej dynamiczna moim zdaniem, więc ten "syndrom ubisoftu" dalej jest, ale w moim odczuciu nieco łatwiejszy do przetrawienia.
Jedno co się ostatnio naprawdę udało Ubosoftowi moim zdaniem, to Anno 1800 w które potrafie regularnie zarywać nocki. Ale tam chyba pchają w mniejszym stopniu korpo-łapy.
Ubisoft jakiś czasu temu postanowił tworzyć gry jak na taśmociągu, projektując je głównie w excelu i dopóki to się nie zmieni to będą dalej robić w większości pozbawione emocji i charakteru, wysokobudżetowe średniaki. Kwintesencją tego podejścia był ostatnio Breakpoint, na który szkoda mi słów.
Dla mnie nie są absolutnie nudne. Są powtarzalne to fakt, ale nudy ja tam nie zaznaje. Wszystkie AC ogrywam od deski do deski. The Division również, Far Cry też ale mniej bo po prostu nie przepadam za grami FPP. Jeżeli komuś się podoba jedna produkcja od Ubi to jest duża szansa, że reszta również mu podejdzie bo Ubi robi gry według swoich schematów.
To zależy jakie gry Ubiszaftu. Czasami uda im się zrobić nudną grę jak dwa ostatnie AC czy pierwsze Watch Dogs ale czasami uda im się mimo jakiejś tam powtarzalności grę która nudna nie będzie typu Watch Dogs 2 czy Far Cry 5. Nie ma reguły.
Dla mnie to zależy od tego co zrobił Ubisoft.. Np. uważam, że taki Far Cry Primal czy AC Odyssey to nudne barachła nie mające nic do zaoferowania, ale potrafią też sklecić przyjemne do grania piaskownice jak Far Cry 5 czy Watch Dogs 2.
No można powiedzieć, że tak. Zaczynam właśnie przygodę z AC: Syndicate i początek trochę mnie wynudził. Dobrze, że chociaż robią klimatyczne światy i jest na czym zawiesić oko.
Wszystko jest kwestią gustu i osobistych preferencji, dla mnie AC są świetne, FC5 też bdb gra moim zdaniem.