Nie zarabiam powyżej średniej krajowej, a sporo mniej.
Telefon za 500zł uważam za wypasiony.
Słuchawki za 150zł podobnie.
Nie jestem po wyższych studiach, a jedynie po maturze.
Napisałem na tym forum kilka tysięcy słów i nie było wśród nich ani jednego przekleństwa.
Nie poprawiam wszystkich jak coś źle napiszą, a jak ktoś mnie obrazi to uważam, że to admin powinien go ukarać a nie ja na niego donieść.
Chciałbym nie być osamotniony dlatego robie ten wątek i szukam "bratnich dusz" :)
mikmac -> ani jedno ani drugie.
Bardziej skłaniam się ku żale bowiem, gdy ktoś nie spełnia 1 punktu z tego wątku to jest często postrzegany jako nieudacznik, co więcej ciężko spotkać potem osoby które go poprą.
wysiu -> wiem, że droższe daja lepsze brzmienie. Jednak takie za 150zł grają bardzo ładnie - wystarczająco.
Soulcatcher -> chciałbym żeby tak było. a jak tak jest to niech się ujawniają :)
Telefon za 500zł uważam za wypasiony.
+1
Słuchawki za 150zł podobnie.
Ja słuchawki za 150zł uważam za skrajne burżujstwo, pewnie dlatego, że sam mam takie za 20zł...
@snopek9 -> <zolwik>
snopek --> Piszac calkiem serio - oczywiscie, ze mozna z przyjemnoscia sluchac muzyki na sluchawkach za 150 pln, i mniej. Tak samo, jak mozna z przyjemnoscia jezdzic golfem III w dobrym stanie, bo i czemu nie. Tyle, ze ani to ani to nie jest 'wypasione':)
Nie zarabiam powyżej średniej krajowej, a sporo mniej. - (V) - Check
Telefon za 500zł uważam za wypasiony. - (V) - Check
Słuchawki za 150zł podobnie. - (V) - Check
Nie jestem po wyższych studiach, a jedynie po maturze. ()
Napisałem na tym forum kilka tysięcy słów i nie było wśród nich ani jednego przekleństwa. ()
Nie poprawiam wszystkich jak coś źle napiszą, a jak ktoś mnie obrazi to uważam, że to admin powinien go ukarać a nie ja na niego donieść. ()
3/6. 50% zgodnosci.
"Bardziej skłaniam się ku żale bowiem, gdy ktoś nie spełnia 1 punktu z tego wątku to jest często postrzegany jako nieudacznik, co więcej ciężko spotkać potem osoby które go poprą."
Ale nie musisz spełniać tego 1 punktu, a wiesz dlaczego? bo TUTAJ 90 procent ludzi nawet dowodu nie posiada nie mówiąc o "kalaniu" swojego mózgu, rąk, nóg, itd czymś takim jak praca. Patrzy taki jak ma w domu, jak mają inni, jaką pracę mają jego rodzice, innych rodzice, jakie samochody, gdzie jeżdzą na wakacje plus milion innych koniugacji + "stereotypy" wylewające się z tv, komputera, radia. prasy itd i mamy co mamy...
... tak więc najpierw ktoś taki musi zabrać się do roboty, a później Ty możesz o ile chcesz się przed nim "tłumaczyć" że zarabiasz tyle a tyle.
robię jak plebs, fizycznie w warsztacie samochodowym, za 2-3 tysiące, zależy od miesiąca, nie mam nawet ukończonej szkoły średniej
z takimi zarobkami, wykształceniem i pracą mogę pisać na tym forum? :/
telefony zawsze mam z przedłużenia abonamentu, za słuchawki daje max 6-7 dych, obecnie mam takie za 3 i grają dla mnie wystarczająco dobrze
czekam teraz na post legrocha i jasonxxa, bo z nich chyba największa elita tutaj jest
snopek szara rzeczywistość ? jakieś małe miasto post prlowskie ? ;>
snopek9 ---> powiem ci coś co jest oklepanym banałem ale szczerze w to wierzę. Pieniądze szczęścia nie dają. Mam najdroższego iPhone i słuchawki sennheisera i nic a nic nie poprawiają mi nastoju gdy idę na grób swojego ojca.
[15] Pieniądze szczęścia nie dają.
Mówią ten frazes tylko ci co mają ich na pęczki.
snopek9 -
jesteś fajny gość, zawsze mi się z Tobą dobrze rozmawia. A poziom forum - cóż, raz lepiej raz gorzej.
Wg mnie wyrastasz już z GOLa, wszystkich nas to czeka :)
Znaczy tak. Mam w sumie i tak niezłą sytuację, bo zarabiam mało, ale jedzenie - dojazd mam darmowe.
Nie chodzi o samą kase a o stosunek ludzi zarabiających wiele do tych co zarabiaja mało.
Dom na spółke także opłaty też niewielkie i co miesiąc odkładam sobie kase, nie chodzi TYLKO o pieniądze.
Mam robote która za pare lat pozwoli mi zarabiąc ZNACZNIE więcej, oraz mam warunki do otwarcia własnegop biznesu w przyszłości. Nie marudze, że ktoś zarabia więcej, niech zarabia...ale niech nie wciska innym, że jak się tyle nie zarabia to jest się nieudacznikiem.
50groszy -> w sumie to tak :)
Pieniądze szczęścia nie dają.
Mimo wszystko lepiej płakać w ferrari.
Albo inaczej, zacytuję tu jakiegoś (nie pamiętam jakiego) bohatera bodajże amerykańskiego sit-com'u:
Pieniądze szczęścia nie daję. To one są szczęściem!
Różnie się od większości użytkowników tego forum.
Nie zarabiam powyżej średniej krajowej, a sporo mniej.
Jestem praktycznie pewny, że i tak zarabiasz więcej niż 95% tego forum, bo większość pewnie w ogóle nie pracuje (uczniowie), a reszta pewnie poniżej średniej lub w okolicach.
Sęk w tym, że ci nie mają pracy/zarabiają powiedzmy 2000 zł się tym nie chwalą - to typowe w internecie, gdzie każdy chce wyjść na człowieka sukcesu, więc takie rzeczy przemilcza :) A wypowiadają się forumowicze dobrze sytuowani (bo ci nie mają się czego wstydzić), więc można wysnuć błędny wniosek, jakoby każdy na forum zarabiał sporo kasy :)
Xinjin --> na pęczki mają pieniędzy głównie ci którzy dużo pracują i żyją oszczędnie.
"Mówią ten frazes tylko ci co mają ich na pęczki."
No to chyba nalezy sie zgodzic, skoro wypowiadaja sie ze pozycji, gdzie mieli okazje sprawdzic teorie w praktyce?
Pieniadze to tylko srodek do osiagniecia szczescia, jeden z wielu - pomagaja, ale niczego nie gwarantuja, a wrecz moga byc przeszkoda, jesli ktos straci poczucie priorytetow, i skupi sie tylko na ich mnozeniu.
Ciekawe co to znaczy mieć pieniędzy na pęczki. Przez jakiś czas mieszkałem sobie - samemu się utrzymując - w Krakowie z pensją netto w okolicy 2,3 tysiąca, z czego całkiem sporo odkładałem i nie miałem poczucia żeby na czymkolwiek mi zbywało. Mam jednak wrażenie, że w perspektywie sporej cześć użytkowników forum niewiele odbiegałem poziomem od menela spod budki z piwem. Słusznie zresztą, bo to docelowy i pożądany stan absolwentów politologii:D
Ciekawe co to znaczy mieć pieniędzy na pęczki.
Być obrzydliwie bogatym :) Dziwne, że właśnie ten tekst, o szczęściu mówią właśnie przeważnie tacy ludzie.
[23]No to chyba nalezy sie zgodzic, skoro wypowiadaja sie ze pozycji, gdzie mieli okazje sprawdzić teorie w praktyce?
Niech się podzielą, inni też chcą się przekonać na własnej skórze.
Jak bardzo obrzydliwie? Obrzydliwie bogaty jest ktoś kto ma domek pod miastem, dwa samochody i - powiedzmy - 20 tysięcy netto miesięcznie, czy dopiero ktoś kto rocznie dostaje 5 milionów dolarów bonusu w akcjach? ;)
Jak bardzo obrzydliwie? Obrzydliwie bogaty jest ktoś kto ma domek pod miastem, dwa samochody i - powiedzmy - 20 tysięcy netto miesięcznie, czy dopiero ktoś kto rocznie dostaje 5 milionów dolarów bonusu w akcjach? ;)
Raczej to drugie.
No spoko.
Soulcatcher - bo tyle robia, ze nie maja czasu ich wydawac, wole mniej zarobic i miec czas nizkrecic powazna kasa i nie miecnawet czasu by ja wydac i sie nia cieszyc. Ale sa ludzie co lubie miec siana pelno, a to ze nic z tym nie robia ich nie interesuje, wazne ze maja siano.
snopek, byle ci zostalo bycie sensownym gosciem jak juz zaczniesz zarabiac wiecej
bo ja znam takich, ktorzy sie zmienili znacznie, ja sam sie zmienilem, wg mnie na plus, zaczalem duzo wiecej rozdawac i wieksza radosc sprawia mi robienie prezentow niz kupowanie cos sobie, ale kilkorgu znajomych od zarobkow powyzej 20k odbilo...
a co do pieniedzy i szczescia - my z zona zylismy i wynajmowalismy mieszkanie gdy zarabialismy po 800-900 zl na miesiac i bylismy szczesliwi, teraz zarabiamy duzo wiecej i tez jestesmy szczesliwi
pieniadze nie zwiekszyly poziomu naszego szczescia, to raczej zalezy od ludzi...
a albz ma racje, kiedys sie wyrasta z gola:)
[27] Raczej to drugie.
tym pierwszym też bym nie pogardził - a najlepiej oba :-)
Xinjin - Soul już Ci napisał jak to osiągnąć - chyba, że się ma bogatą babcię w usa i jest się jej ukochanym (jedynym) wnuczkiem :-)
20k PLN/month?
Boze Przenajswietszy co ja bym z taka kasa nie zrobil....
E: No nie wcale :P
Xinjin - a co bys zrobil?:) jeszcze zalezy czy taka pensja jest stala czy czasowa...
snopek - wg mnie najbardziej ci sie chwali brak przeklenstw,
ja nie umiem przeklinac, tzn mam jakas wewnetrzna blokade i nie znam nikogo wiecej, kto nie przeklina w mowie nawet wtedy, gdy jest zdenerwowany
nie wiem, czy uzywasz takich slow w "realu", ale juz samo nie pisanieich na forum jest bardzo chwalebne
No, i sie zaczyna. Plebs to eniw ei co z nia zrobic, nie? A, kupi, odłozy - jakie to plebejskie. Trza inweestowac, skupowac nieruchomości, jednostki uczestnictwa, akcje, odkładać na tourbillona za 500k franków... :P
Tylko potwierdza to opinię Xinjina, zę pieniadze nei daja szcześcia tym, którzy maja ich sporo, i to bardzo często "od zawsze".
Tak, mozna byc bogatym i strasznie nieszczesliwym, bo szczescie to nei tylko poczucie bezpieczenstwa, stabilizacai mozliwosc realizacji apsjii - a jednak widac, ze pieniadze sa srodkiem do osiagniecia min. polowy warunkow sszcześcia.
A zdradzisz jakie sa te "warunki szczescia", i ile konkretnie trzeba zarabiac na miesiac, zeby polowe z nich spelnic?
^ kiedyś widziałem news, że "amerykańscy naukowcy" obliczyli w jakim przedziale zarobków trzeba się zmieścić, żeby być szczęśliwym... :P Nie pamiętam ile im wyszło, nie było to mało, ale też zadne miliony.
Ja jestem zawodowym szewcem. Pracuję na pół etatu, zarabiam 370zł netto. Żyję skromnie, ale godnie.
snopek9 [18] -->
zly punkt widzenia. To nie osoby zasobniejsze maja JAKIKOLWIEK problem w stosunku do biedniejszych - bo niby o co? Sorry, ale zazdroscic nie ma czego. To wlasnie gorzej uposazona czesc spoleczenstwa ma czesto waty i pretensje do bogatszych. czysta zazdrosc. I to rodzi nieporozumienia, czasem ktos cos palnie w odwecie i tak sie rodza mity.
Z pogarda na biedniejszych od siebie patrza tylko i wylacznie biedne wsiury, ktore sie jakos tam dorobily golfa i M2 w miescie. Ale oni dalej sa biednymi wiesniakami, tylko z wieksza kasa.
Nie zarabiam powyżej średniej krajowej, a sporo mniej.
też
Telefon za 500zł uważam za wypasiony. Ja Też.
Słuchawki za 150zł podobnie.
Bitch, please - wypasione słuchawki za 150zł? Szukasz słowa dobre/fajne/wystarczające - nie dziękuj.
A poza tym na pewno masz jakąś dziedzinę w której chcesz mieć coś, co odpowiada Twojemu gustowi i wymaganiom, które są bardziej wygórowane niż u większości śmiertelników.
Niektórzy czują różnicę pomiędzy 90% bawełny a 100% bawełny, inni między słuchawkami za 20zł a za 200zł...
Napisałem na tym forum kilka tysięcy słów i nie było wśród nich ani jednego przekleństwa.
Ja za przekleństwa to bana dostałem.
Jesteś chłopie z Warszawy i zarabiasz mniej niż średnia krajowa? Czas na zmiany! Gdzie jak są lepsze możliwości w Polsce, jak nie w stolicy? :)
A jak nie chcesz nic zmieniać, bo masz plany na przyszłość - nie żal się, tylko chwal się :) Ja uważam, że jesteś świetny forumowicz i oby takich więcej.
Wyjątkowy to ty nie jesteś...
Mogę się podpisać pod wszystkim z posta 1, tak samo jak chyba większość userów tego forum.
Pieniądze nie dają szczęścia? Ha! Ktoś kto je ma i może zaspokajać wszystkie swoje potrzeby tak powie, ale jeżeli zapytamy się osoby która "bieduje" od renty do renty wtedy można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, i rzeczywiście przekonać się czy pieniądze szczęścia nie dają.
Zacznijmy od według mnie najważniejszego aspektu życia, czyli zdrowia. W razie jakiejkolwiek choroby, wypadku czy urazu, osoba mająca niski miesięczny dochód nie ma takiej możliwości leczenia czy rehabilitacji, jak człowiek posiadający większy dochód. Biedny kowalski musi leczyć się w publicznych ośrodkach opieki zdrowotnej, często miesiącami czekając na badania czy rehabilitację (sic!) Druga strona nie ma takiego problemu, umawia się na prywatną wizytę, wynajmuje rehabilitanta lub wyjeżdża na turnus rehabilitacyjny.
Reasumując zapytajcie się osoby chorej, dla której jedynym ratunkiem jest kosztowny lek lub specjalistyczna rehabilitacja czy pieniądze szczęścia nie dają.
To jakas moda ze kazdy chce nalezec do jakiejs grupy? W sumie mozna tak dumac jw cale dnie nad wlasnym poczuciem elitarnosci a tak naprawde ten cwaniak co sie cieszy z tego co mu los daje i jak najmniej pierdoli bzdur :)
Wszystko co chciałem powiedzieć zostało napisane w poście [11] :).
A co do dyskusji że peiniadze szczęścia nie dają - owszem, nie dają jako pieniądze same w sobie, ale to co możemy za nie kupić już może dać nam szczęście :).
EnX
Pieniądze nie dają szczęścia? Ha! Ktoś kto je ma i może zaspokajać wszystkie swoje potrzeby tak powie,
No i w tym problem że nie ma takiego stanu jak posiadanie odpowiedniej ilości pieniędzy aby zaspokoić swoje potrzeby. Bo potrzeby rosną w miarę posiadania pieniędzy. Jest pewnie z 1000 osób na świecie które rzeczywiście mogą powiedzieć że maja wystarczającą ilość pieniędzy. Wszyscy inni mają ciągle za mało.
Jak nie masz nic to rowej jest luksusem i o nim marzysz. Kupując pierwszy samochód czujesz się królem. Potem chcesz Audi, potem Mercedesa, potem Mercedesa i terenowe Porshe. To nie ma końca.
Jako osoba która pracuje za kasę już prawie 25 lat, powiem to jeszcze raz, pieniądze szczęścia nie dają. Trzeba je mieć trzeba zarabiać, ale życia nie ułożą
"Pieniadze szczescia nie daja" to bajka ktora wciska sie biednym zeby im nie bylo smutno.
Myślę, że część młodych użytkowników nie rozumie, że zwykle zarabianie większych pieniędzy ma swoją cenę:
1. Brak czasu dla rodziny i bliskich
2. Brak czasu na hobby, przyjemności i zwykłe myślenie twórcze
3. Odpowiedzialność za innych, na przykład miejsca pracy - stres i ciśnienie z tym związane
4. Obawa o utratę tego co się ma - z dużymi pieniędzmi bywa tak, że można je stracić szybciej niż się wielu osobom wydaje
5. Obawa że dla okupu mogą porwać twoich bliskich, sam mam znajomego ktoremu grozono porwaniem dziecka, syn jezdzi do szkoly z szoferem i zaraz po lekcjach jest odbierany...
Reasumując, jeżeli ktoś ma sporo pieniędzy i brak powyższych trosk to można powiedzieć, że w jego przypadku pieniądze dają szczeście
Zresztą chyba jest tak że jak komuś bardzo zależy na posiadaniu dużej ilości pieniędzy, to nic nie stoi na przeszkodzie, niech zarabia, mamy wszyscy w sumie równie szanse.
Hansvonb ---> myślę że jesteś inteligentniejszy niż ja i do tego młodszy więc może rzeczywiście masz większe szanse :)
Soulcatcher
Jak nie masz nic to rowej jest luksusem i o nim marzysz. Kupując pierwszy samochód czujesz się królem. Potem chcesz Audi, potem Mercedesa, potem Mercedesa i terenowe Porshe. To nie ma końca.
Zgadzam się, apetyt rośnie w miarę jedzenia, jednakże nie jest to takie proste. Są osoby które traktują pieniądze jako dobro najważniejsze, chcą tylko więcej i więcej, nieważne ile już mają, to i tak będzie za mało. Pamiętać należy że są ludzie, którzy tylko pragną mieć tyle pieniędzy, aby wystarczyły "od wypłaty do wypłaty" by nie musieć się martwić czy jutro mieli coś do zjedzenia, czy nie. Jest to skrajny przykład, jednakże według mnie najbardziej trafiony, wystarczy dobrze rozejrzeć się wokół, by dojrzeć bardziej drastyczne przypadki.
Zresztą chyba jest tak że jak komuś bardzo zależy na posiadaniu dużej ilości pieniędzy, to nic nie stoi na przeszkodzie, niech zarabia, mamy wszyscy w sumie równie szanse.
Przykro mi, ale tutaj nie mogę się zgodzić, zapominasz o ludziach, którzy chcieli by pracować, chcieli by normalnie żyć, ale nie mają takiej możliwości, są zależni od innych, i mimo wszelkich starań ciężko im się wyrwać z tej matni.
Można powiedzieć "dla chcącego nic trudnego" w sumie racja, tak sądzie 95% społeczeństwa, nie dziwię się, ba nawet rozumiem to, jednakże mało kto pamięta o ludziach chorych i niepełnosprawnych, którzy muszą się utrzymywać za 1000 zł ( w najlepszym wypadku), a szans na pracę praktycznie nie mają.
Soulcatcher -->
z jedna czescia wypowiedzi zgodzic sie nie moge, na wlasnym przykladzie.
Wydaje mi sie, ze doszedlem do stanu, w ktorym moge powiedziec - wiecej mi nie potrzeba. Mysle, ze jest duzo NORMALNYCH osob, ktore podobnie jak ja, moga powiedziec to samo.
Po prostu nie mam cisnienia na wiecej, lepiej - a ponadto na wiecej NIE MA CZASU.
W stosunku do bogaczy to jestem zebrakiem w lachmanach, wiec o zadnych bogactwach nie ma mowy. Po prostu zbraklo troche pomyslow na co by przepuscic wiecej... na markowe ciuchy? Nigga please.. Na zegarek za 30K? No moznaby, ale to nie potrzeba tylko snobizm. Zreszta chodzi identycznie jak moj za nie wiem... 1k?
Masz rodzine, dom, samochod, stabilne zatrudnienie, czas wolny i pasje, nie liczysz kasy od 1 do 1 - naprawde, wiecej nie trzeba.
Na co te kase mozna niby tak wydawac? Wakacje? Jezdzimy kilka razy w roku - kiedy jezdzic wiecej?
Pasje? To pochlania wiekszosc wolnej gotowki, ale wiecej za bardzo nie da sie w to wpompowac niz juz wkladamy z zona. Motocykle z salonu, ciuchow i sprzetu stosy. Kilkanascie albo i dziesiat weekendow w podrozy + dlugie wyjazdy. Teraz jeszcze crossy.. No niech to pochlania 30K rocznie (liczac leasingi) - wiecej za bardzo sie nie da, bo nie ma juz kiedy jezdzic, rok ma 50 weekendow i koniec.
Nie oszukujmy sie malo ktora pasja az tyle pochlania, a wiele duzo, duzo mniej.
Mamy jakis tam jacht mazurski, ktory remontujemy sobie od 2 lat... wszystko nakupowane tylko nie ma czasu zrobic i poplywac.
Zapalilem sie na modele helikopterow RC. Wydalem kilka tysi na sprzety i co? Wszystko w pudelkach bo nie ma czasu.. zima sie skonczyla kazda wolna chwila w siodle...
Budujemy dom, mamy czym jezdzic w co sie ubrac i co zjesc. Na co mialbym miec wiecej?
Od dluzszego czasu wiekszosc nowych zlecen odrzucam, bo swiadomie nie chce wiecej pracowac - wole czas spedzac z zona i pasja(mi). Od dluzszego czasu powtarzam na okolo, ze mam szczescie, udaje sie jakos i mam tyle ile mi potrzeba, bo na serio zauwazylem, ze wiecej NIE POTRZEBA.
Co wiecej, mocno podejrzawam, ze jestes w takiej samej sytuacji. Mylisz ew. zachcianki i snobizm (nawet ukryty) z realna potrzeba. Soul - IMO masz tyle kasy ile Ci potrzeba.
apetyt rośnie w miarę jedzenia
nie wiem o co chodzi w tym powiedzeniu, ja jak jestem glodny (mam apetyt) to jem i nie jestem glodny (zaspokoilem apetyt), cos z waszym jedzeniem nie tak
Nie zarabiam powyżej średniej krajowej
Byc moze sie myle, ale wiekszosc uzytkownikow tego forum, raczej jeszcze nie pracuje.
mikmac-> ktorego helika se kupiles?
co do tematu to tak szczerze... snopek ile masz lat?
pieniadze przychodza z czasem... nie masz co sie przejmowac, a lapac doswiadczenie i zeby fajnie bylo:)
co do telefonu itd... to nie jest to, ze telefon za 500zl jest slaby. Ale, niektorzy maja hobby: gadzeciarstwo... i po prostu lubia to. Jest to zwykle hobby.. na co mi telefon za 2k? na co mi netbook, komputer, kierownica, samochod RC... przeciez nie dlatego ze jestem nienormalny :)
mikmac ma duzo racji, Soulcatcher tez, ale tez czesciowo sie myli
np zdanie "Kupując pierwszy samochód czujesz się królem. Potem chcesz Audi, potem Mercedesa, potem Mercedesa i terenowe Porshe. To nie ma końca." jest nie do konca prawdziwe, przynajmniej wg mnie
jak rozumiem Soul mial mna mysli nie tylko auta, ale wszystko, TV, ciuchy, bizuterie itp
moze ja jestem inny, ale nie odczuwam pokusy kupowania nowszych rzeczy, mam stary TV, sprzet grajacy tez nie najnowszy, lubie kupowac na promocjach, nie kupuje wszystkiego co mi sie spodoba na 1 rzut oka bo pozniej lezy nieuzywane
nie pokazuje wokol ile zarabiam, ale tez i nie ukrywam tego gdy mnie ktos zapyta, uwazam take ostentacyjne obnoszenie sie z zarobkami za niewlasciwe...
jak mikmac pisze, realne potrzeby mam malutkie, buty do biegania, pare ciuchow rocznie, jakies wakacje
reszta to zbytki, na ktore pozwalam sobie czasami, ale tez czesto sie pohamowuje, ostatnio chcialem kupic auto, fajna okazja byla, ale po zastanowieniu doszedlem do wniosku, ze po co mi auto skoro zona ma firmowe?
Dessloch -->
T-rex 450 pro + radio futaba 8 + czesci na ze 3 komplety bo pewnie i tak szybko zeszrotuje + jakies baterie, ladowarki i inne pierdy.
spoko :) ja troche sobie latalem t-rexem 550 ale za duzo stresu (czesci tanie nie sa, a byle zle wyladowanie i kilka stow w plecy:)
teraz jezdze sobie rc samochodami i jest fun.
Dessloch - a mozesz cos polecic? a moze jest odpowiedni watek do tego?
(zakup nie dla mnie a dla chrzesniaka:)
Słuchajcie. Nie chodzi w tym wątku o to, że mało zarabiam i jest mi z tym źle. Zarabiam mało, ale wystarczająco na tą chwilę.
Wątek jest o tym:
https://www.gry-online.pl/forum/jaki-rower-kupic/z3b7599c?N=1 taka postawa mnie nieziemsko irytuje jaka jest w tym wątku.
Sam mam rower za 1,3k i jest wręcz genialny.
Co do słuchawek - to za 150 zł to logiczne, że będą bardzo dobre.
Chociaż, ktoś tutaj już kiedyś napisal, iż dobry projektor zaczyna się od 20k..... <facepalm>
snopek - ale to akurat wiekszosc ludzi ma tak jak i Ty, a odnosnie wlasciwie kazdej rzeczy znajdziesz kogos, kto uzna ze "prawdziwy" zaczyna sie od (tu wstaw kwote lub np konie mechaniczne:)
jedni uwazaja, ze dobry TV musi kosztowac 7000, inni ze auto ponizej 180KM to nie auto, inni znow, ze sprzet grajacy za 500 zl nie moze dobrze grac
a wiekszosc zadowala sie czyms tanszym, wolniejszym, niekoniecznie gorszym, ale jednak np dla pasjonatow tematu po prostu slabych
Hej Snopek, nie boj nic. Recepta jest prosta - "baby ci trzeba" (albo chlopa, jak kto woli). Kasa to nie wszystko.
Nie przenos doswiadczen z forum do prawdziwego zycia. Wiekszosc forumowiczow nawet jeszcze nie pracuje i jest na utrzymaniu rodzicow, wiec tylko teoretyzuja.
Pieniadze same szczescia nie daja, ale jakos jest mi lzej ze swiadomoscia, ze je mam. Tym bardziej, ze nie wychowalem sie w luksusach. Wazne zeby sie nie zatracic w ich wydawaniu na pierdoly, tylko po to, zeby komus cos udowodnic...
Sam mam rower za 1,3k i jest wręcz genialny.
Stary ja mam jeszcze pierwszeo górala z komunii którą miałem ponad 10 lat temu, jeździ i wygląda jak nowy po generalnej renowacji którą mu przeprowadziłem rok temu, tylko trzeba dbać. W momencie kupna wart był jakieś 400zł :) Dygam nim ponad 20km kilka razy w tygodniu i jest świetny :)
Tak, jestem biedny i nie stać mnie na rower za ponad 1000zł...
[39] To co, nie można już być gimnazjalistą i szewcem zarazem?
warto dodac ze choc pieniadze to nie wszystko , to warto tu przytoczyc wypowiedz uczestniczki chinskiego odpowiednika randki w ciemno :wole plakac w BMW niz smiac sie na ramie Twojego roweru.
Brutalne i szczere :)
el.kocyk-> traxxas slash 4wd ultimate 10:1 mam i go moge polecic. Jest w miare prosty i polecany dla poczatkujacych:)
http://www.youtube.com/watch?v=6aIETCc9InA filmik
snopek--> z rowerem jak ze wszystkim... jak sprobujesz czegos lepszego to bys wolal to miec.
rower za 350zl kiedys z hipermarketu mi sie kozacko podobal.
pozniej za 700
pozniej za 1000
pozniej za 2000 i tutaj uznalem ze mi pasuje... ale pewnie za 10 lat powiem, ze jeszcze fajniejszy bym chcial. Z fajniejszym siodelkiem, lepszymi hamulcami, lepszymi przezutkami itd itp...
taka jest natura czlowieka.
narazie ci pasuje a jak sie napalisz to bedziesz dazyl zeby to miec.
a nie ma co brac powaznie ludzi, ktorzy gdy poprosisz o polecenie samochodu za 10tys, powiedza zebys kupil sobie taki za 50tys... takich po prostu sie ignoruje.
chyba ze ktos doradzi ci zebys dolozyl te 3tys i poczekal.
I UARGUMENTOWAL to. Na reszte patrz z przymruzeniem oka