Brak mozliwosci zamkniecia programu
Windows to wyjatkowo oporny system, ktory doprowadza mnie do szalu. Tym razem kolejny raz powtarza sie ten sam scenariusz.
Mianowicie, wykrzaczyla mi sie gra (W tym przypadku Skyrim) - i nie moge go w ogole zamknac. Caly czas widze jakby zminimalizowane (Ale na caly pulpit) okno Skyrima, cale czarne. Na dole pasek zadan z otwartymi kartami, ale nie moge ich uruchomic. Jak w nie klikne, to nic sie nie dzieje - na wierzchu dalej zostaje Skyrim. Nawet uruchomienie menadzera zadan nic nie daje, bo ciagle jest to samo - proba wejsca w niego konczy sie niczym - dalej goruje TES. Sprawdzalem ALT+F4, zamkniecie karty z gra - nic nie pomaga. Piekny Windows dalej tego nie poprawil, bo od 7. dzieja sie takie kawiatki, jesli jakas gra wypadnie w podobny sposob. Ostatni raz, to chyba mialem tak EFLC.
Moglbym uruchomic komputer na nowo, ale nie chce tego robic, bo pobiera mi sie mod z masakrycznie mala predkoscia i zresetowanie spowoduje utrate tego.