Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Amerykańscy lekarze boją się gier

15.06.2007 12:08
1
Lukxxx
216
Generał

-> Wszystkie swoje pomysły autorzy najchętniej oczywiście ujrzeliby w formach prawnych i praktykach medycznych

Ta znowu ktoś wie lepiej co jest dla mnie dobre... (albo dla moich dzieci)

"What? The land of the free? Whoever told you that is your enemy"

15.06.2007 12:26
😜
2
odpowiedz
zanonimizowany404940
12
Legionista

Ja sie sam siebie boje grając w WoW'a :P

15.06.2007 12:41
3
odpowiedz
chjuston
34
Pretorianin

Granie w gry komputerowe to istny terroryzm!

15.06.2007 12:43
ROJO.
😉
4
odpowiedz
ROJO.
180
Magia Kontrastu
15.06.2007 14:24
😜
5
odpowiedz
Pery Aline
17
Chorąży

''Autorzy proponują bardziej uważnie przyglądać się grom i temu, ile uwagi poświęca im młodzież.''

A oni nie byli młodzieżą?

15.06.2007 14:45
los_hobbitos
😊
6
odpowiedz
los_hobbitos
70
Rojiblanco

Heh, czytając tytuł pomyślałem, że na widok gier lekarze chowają się pod łóżko :). Jak zwykle wiele hałasu o nic.

15.06.2007 20:06
7
odpowiedz
hanook
6
Pretorianin

Amerykanscy naukowcy to banda igonorantów. przytocze przykład ktory powinien troche rozjasnic (to tylko jeden przyklad ktory od biedy nadaje sie tutaj do przytoczenia, nie ze wzgledu na swoja wartosc "merytoryczna" (oh, te modne slownictwo) ale na przystawalnosc to charakteru GOLa) .

Jakis czas temu dwoch rosyjskich naukowcow przeprowadzilo experyment - skorzystali z generatora napisanego na peceta ktory po wprowadzeniu odpowiedniej komendy wypluwal tony tekstu uzywajac postmodernistycznej nowomowy jaką mozna spotkać w "naukowych" czasopismach takich jak "American Scientist". Wygenerowany tekst opatrzyli zrozumialym komentarzem i wyslali wlasnie do "American Scientist". Jako ze mieli slawne nazwiska naczelny po wnikliwej analizie tekstu uznal zawarte w nim mysli za wartościowe i to w stopniu kwalifikujacym ów tekst jako temat numeru. Nie pamietam oficjalnego problemu ktorego ten tekst dotyczyl (rzeczywistego rzecz jasna nie bylo) jednak wciaz pamietam ze wiele "osobistosci" amerykanskiego swiata nauki podjeło polemike z tym tekstem.. nie musze tlumaczyc jaka konsternacja zapanowala po ogloszeniu przez rozjan skad pochodzil ten tekst......

Reasumujac - nie wszystko co "amerykanscy naukowcy" wypisuja nalezy traktowac powaznie :D

15.06.2007 22:23
8
odpowiedz
zanonimizowany159220
15
Pretorianin

@hanook:
"Reasumujac - nie wszystko co "amerykanscy naukowcy" wypisuja nalezy traktowac powaznie :D"
Zwłaszcza tego co tyczy amerykańskiego społeczeństwa

15.06.2007 23:52
9
odpowiedz
hanook
6
Pretorianin

@Sooulhunter:
mniej wiecej.. nie wspomne tutaj o "naukowych metodach" jakie są stosowane i kryteriach stosowanych przy ocenie "naukowych dowodów". Jeśli z nauki tworzy sie religię w ktorej umysł ludzki jest bogiem to nietrudno o uśmiech przy zdroworozsądkowym podejściu do ich nieomylności. W takich warunkach nawet szalona myśl zbyt łatwo zostaje podnoszona do rangi hipotezy naukowej, a jeśli ogłosił ją naukowiec "ogólnie szanowany" (w swoim wąskim kręgu rzecz jasna, co jednak emanuje na zewnątrz) to hipoteza ta jest udowadniana za wszelką cenę. Brzytwa Ockhama nadaje się w tym wypadku co najwyżej do smarowania masła albo uduszenia żaby. Faktycznie - na szczęście zyjemy w Polsce ale jak widać i u nas media ulegają tej cudownej emanacji o ktorej wspomniałem.

16.06.2007 00:52
10
odpowiedz
hanook
6
Pretorianin

@Rojo:

Problem nie tkwi w grach, on tkwi w nas. O ile ludzie dojrzali (nie mylić dorosłymi) potrafią odróznić dobro od zła, rzeczywistość od fikcji, o tyle dzieci - te małe i te dorosłe - tej umiejętności nie posiadają. niewielu rodzicom skrót PEGI mówi cokolwiek i jesli rodzice są niedojrzali i sami nie rozumieją tych pojęć to trudno wymagać żeby wymagali tego od dzieci. Pierwszą grą w jaką zagra mój syn (z ojcem rzecz jasna :P ) to bedzie PES (prawdopodobnie juz 7 - ma dopiero 8 miesięcy) Na pewno nie zobaczy serii GTA bo choć sam w nią grałem to uważam gra to gra dla dewiatów, albo dla ludzi o skłonnościach sadystycznych, z kolei na pewno pokaze mu Stalkera bo to twórczośc wysoooookich lotów. Nie pokaze mu Daxtera bo jest wulgarny za to na pewno odpale mu Psychonauts bo to studnia. Nie dam mu Dark Messiah of M&M bo zeby zrozumiec dylematy ktore stawia ta gra trzeba troche przezyc, a uważam ze gra jest świetna ale zamiast tego z przyjemnoscia pokażę mu Half Life. a jesli kiedykolwiek zapyta co to WoW to udam ze nic nie wiem, choć z żoną gramy w WoWa od dnia premiery, zbyt wiele tam jest dwuznacznosci, społeczność skażona jak to tylko mozliwe ze nie wspomne o wyzysku dzieciaków ktore zeby móc w to grać harują dla gold-sellerów, polece mu za to LOTRO. PEGI i wiele wiele innych organizacji informujących o zawartości gier (i nie tylko) to dla wielu abstrakcja, cos czegoby sobie życzyli choć to istnieje od dawna, tak samo jak opcje kontroli rodzicielskiej ktora nawet dla technofobów powinna być przyjazna w obsludze. Niestety... na wszystko trzeba mieć czas.... Ignorance is bliss - Cypher

Wiadomość Amerykańscy lekarze boją się gier