Zapach papieru cz. II
"Dużo lepiej radziło sobie jego Wydanie Specjalne, od 1995 roku dedykowane wyłącznie Amidze."
Dokładnie, sam się zdziwiłem gdy mając już od dłuższego czasu PSX'a zauważyłem w kiosku nowy numer tego czasopisma :)
"Dla mnie jako gracza i posiadacza CD-32"
Ojej, też miałem ten sprzęcik. :))))
"Za ekskluzywne materiały trzeba było słono zapłacić – magazyn kosztował prawie 30 zł!"
Tu chyba coś ci się pomyliło. PSM kupowałem dość regularnie praktycznie od początku (pamiętam jeszcze pierwszą błękitną okładką z Larą ;)). O ile się nie mylę kosztował 18zł, później podróżał na 22zł i chyba jeszcze raz (24??). Był też droższy numer z drugą płytką z demem Tekkena 3, ale nie pamiętam już ile kosztował (chyba 25zł). Nie da się jednak nie zauważyć, że pismo było bardzo drogie.. za drogie jeśli weźmie się pod uwagę to co oferowało. Było to szczególnie widoczne w tych numerach, które miały biedne covery, z 3-4 grami, a na dodatek często czasowo limitowanymi. O jakości tekstów ciężko się wypowiedzieć, bo wiele z nich (szczególnie w początkowych numerach) stanowiły tłumaczenia. W previewach nie podmieniano nawet grafik (logo do artykułu).. dopiero później się to zmieniło.
"Z innych periodyków o PlayStation, ukazujących się pod koniec lat 90-tych XX wieku, warto wymienić magazyn PSX Fan. Wydawany od 1998 roku, był tańszą alternatywą dla OPSM, kosztując niecałe 5 zł. Oczywiście coś za coś – czytelnik płacił niewiele, otrzymywał więc relatywnie mniej, czyli pismo bez CD. Co ciekawe, podobnie jak OPSM, PSX Fan redagowany i wydawany był przez CGS (w stopce magazynu brakowało jednak osoby Marka Suchockiego). Podobnie jak zresztą jeszcze jeden tytuł o grach na konsole Sony – kwartalnik Total PlayStation"
Dodajmy jeszcze, że PSX Fan miał właściwie tylko 3 działy - newsy, poradniki (do każdego była dołączona króciutka recenzja) i listy. :)
..wstyd powiedzieć ale kupowałem pisma komputerowe i konsolowe głównie po to aby dowiedzieć się o nowych grach (o ich fabule i potrzebach) a także ze względu na poradniki ;)
..miałem więc podejści haniebnie użytkowe ;) ..czasem rozbawił mnie język w jakim były pisane recenzje (cóż za przegląd stylów literackich ;)) ..Tak czy owak przyznaję że te pisma traktowałem bez szczególnej estymy i po "wykorzystaniu" rozdawałem.. No dobrze, nie tak ze szczętem bo wyrywałem solucje ;) ..Najmilej wspominam "Secret Service" ..ba, nawet przeżywałem ciężko jego trudności i koniec..
Stranger ---> Co do PSM, to nic mi się nie pomyliło. Owszem, wcześniejsze numery były tańsze, ale później nastała hiperinflacja, hibernacja i demokracja, innymi słowy mówiąc - w 2001 roku pismo kosztowało 27,50 zł, a to już prawie 30 zł. :)
CD-32 - kawał solidnego sprzętu, który wbrew powszechnej, negatywnej o nim opinii darzę dużą estymą. Przez ponad 5 lat służyłod mi za odtwarzacz muzyczny i ani razu się nie zepsuł, mimo iż powinien był (znawcy tematu wiedzą, że mechanizm z płytą kręcił się jak wariat nawet wtedy, gdy płyta była nie czytana - ewenement na skalę światową!). A gry pokroju AB: Tower Assault czy Banshee do dziś mam w swojej złotej setce hitów wszechczasów.
Fulko de Lorche --> W akapicie dotyczącym Amiga Computer Studio jest błąd. Pismo padło dopiero w połowie 2001 r.
Pomimo, iż w drugiej odsłonie ''Zapachu papieru'' 3 z 8 stron zostały zdominowane tematem konsolek (z którymi nie mam nic wspólnego od czasu przesiadki z Pegazusa na PC w '92r) to i tak bardzo przyjemnie mi się go czytało. Po prostu świetny artykuł! Już nie mogę doczekać się kolejnej części ;)
Zawsze bylo mi zal SS i Gamblera :-/
Jakis czas temu bylo tez mi zal chwilowego czasopisma na poziomie - odnowionego Top Secret,
ale o tym pewnie bedzie mowa w nastepnej czesci.
BTW - moge sie zapytac jak to sie stalo, ze SS i Gambler upadl?
Slyszalem duzo, ale tu pewnie dostane lepsze informacje.
p.s - fajny art, czekam na 3ke :)
ten artykuł już mniej mnie zainteresował. może dlatego że nie mam żadnej konsoli?
MasterDD --> SS padł z kilku powodów.
Pierwszym była skłonność do awantur wewnątrz redakcji i wojen podjazdowych w stosunku do konkurencji. Najbardziej spektakularny był głośny rozłam w redakcji, którego skutkiem była nawet przejściowa zmiana nazwy czasopisma na NewS Service (tłumaczono to początkowo potrzebą zmian, w rzeczywistości toczył się o nazwę spór prawny) w numerach 68-85. To było preludium.
Sam upadek też był spektakularny. Po publikacji na oficjalnej stronie newsa o wstrzymaniu pisma, pojawiło się dementi zrucające to na karb włamania hakera. Rzeczywistość jednak "zdementowała dementi" i numer 96 (podobno gotowy do druku) już się nie ukazał.
Drugim powodem była niska jakość tekstów w ostatnich latach - recenzje czasem mocno rozmijały się z oceną graczy. Mnie udziwnione teksty "wszechwiedzących" recenzetów zaczęły z czasem okrutnie męczyć.
Trzecim i decydującym powodem było zlekceważenie konkurencji. SS lubiło bić pianę o swojej potędze (skąd my to znamy :)), a przy boku wyrósł mu np. taki CDAction, pisemko początkowo bardzo niepozorne i nieporadne, ale mające jeden atut - cover cd. SS bardzo długo broniło się przed dodawaniem pełnych wersji gier do gazet i zaciekle walczyło z tym procederem (były podpisywane nawet deklaracje, ze żadne pismo tego nie zrobi itd.). Kiedy się w końcu na to zdecydowali (nr 86), było już za późno. Pozycja lidera należała do przyszłości, a SS nie miało dość wigoru, żeby coś w sobie zmienić i zaproponować czytelnikom nową jakość. W zasadzie w ciągu tych lat SS nie zanotowało większych zmian. Upadek pisma był tylko kwestią czasu. Dawni wielbiciele wyrastali z gier, a nowych nie przybywało.
BTW mam spore zapasy tego pisma, brakuje mi tylko numerów 1, 3 i ostatnich sześciu. :)
Aegnor --> jak zobaczyłem Twojego posta to ogarneło mnie niepokojace uczucie schizofrenii. Sam tego nicku używałem (a gdzieniegdzie nadal używam) długi czas. :)
Deepdelver -> Dziekuje :)
Pamietam historie ze zmiana nazwy, potem znowu powrot.
Pamietam rowniez, ze bylo cos z nijakim 'pegazem' (nie pamietam dokladnie xywy).
Zreszta dawno to juz bylo, a ja w tamtych czasach nie mialem dostepu do netu.
Dzieki za ostatni rozdzial SS, a moze teraz ktos o Gamblerze?
Tam slyszalem, ze cos z kasa/dystrybutorem etc., ale generalnie jakbym nic nie wiedzial.
z tamtego okresu najmilej wspominam jednak gry komputerowe teraz niestety to juz calkowicie inne czasopismo:( oraz psx extreme ktore do tej pory rzadzi:) top secret i gambler takze mialy niezapomniany feeling szczegolnie TP :)
Tylko dla czego w tym artykule nie ma ani słowa o Playu ?? Przecież kiedyś pisał głównie o konsolach
Zapraszam do lektury wywiadu z Marcinem Borkowskim - redaktorem naczelnym Top Secretu - który udało mi się przeprowadzić kilka tygodni temu.
http://www.galu.info/index.php?a=renderpub&id=6
Pozdrawiam.
Czekam na trzecią część!
Deepdelver --> Czyżby miłośnik Silmarillionu ;-) A moja ksywka pamięta jeszcze papierowe sesje RPG sprzed 7-8 lat. Co do schizy, to przeżyłem już większą - rozmawiałem z kimś, kto miał takie samo imię i nazwisko jak ja...
MasterDD-> Poszło dokłądnie o scysje PegazAssa (znanego głównie z SSowych Super Superów) z większością redakcji. Gdy Krupik, Cwalineczka i reszta starej gwardii polecieli gddzie indziej, MArtinez się na wszystkich poobrazał a SS przekształcił się w NSS, tylko PegasAss siedział tam gdzie siedział wczesniej i wszyscy poodwracali się do siebie dupami- redakcja (w większości już była) żarła się z Pegasem, Pegas żarł się z redakcją (czesto na łamach pisma, bo i czytelnicy nie omieszkali pytac, o co chodzi) i tak to się mała wojenka toczyła.
Poza tym, jak wspomniał Deep, SS był pewien swej pozycji na rynku i pewnego dnia obudził się z reką w nocniku i grubym kijem w dupsku.
Co do Gamblera- poszło, tak jak w wypadku ŚGK, o problemy wydawcy, bo oba pisma sprzedawały się nieźle, ale wydający pismo Uchanskiego i spółki Lupus podupadł i zaczeły się ciecia kadrowe. No i Gamberowi się padło, a szkoda, bo konfernecje Dr Destroyera do dziś wspominam z łezką w oku. I te komiksy z okładki "Szukałem wiedzy w ruinach, pytałem dżina z butelki, lecz nawet mędrzec nie wiedział jak rozpiąc te szelki" do dziś siedzi mi w głowie :)
brawo brawo
chociaz pierwsza czesc fajniejsza byla (wiadomo ze ten pierwszy raz sie dlugo pamieta)
Ja, oprócz SS i Gamblera, żałuję ŚGK. To było fajne pismo. Długie recenzje, tekst ważniejszy od obrazków i sporo dodatkowych artykułów. A Hyde Park był naprawdę genialny. Nie ma nic lepszego jak otwarte forum, ale z moderatorem, który przepuszcza tylko porządne i coś wnoszące listy. A nie jak w CDA, jeden odpisuje na wszystko zawsze na swoją modłę.
Eh, SS to były czasy. Wtedy w ogole był inny klimat. Stare numery mi zalało w piwnicy, łącznie z nr 1 i 3, 2jke komuś dałem, reszta poszła na śmietnik:) Ale do dziś chyba mam gdzieś na półce "Kompendium" 1 i 2.
Secret Service, Top Secret, ŚGK - to się kupywało kiedyś :-) Stare piękne czasy! Ktoś chce o tym pogadać to na gg 5473221 zapraszam :-)
Pamiętam prawie wszystkie te okładki :) Szczególnie te z SS zapadły mi w pamięci.
Tak samo jak ja! Kupowałem Secret Service i Top Secret od 95 roku. Pamiętam te okładki, część z nich jeszcze mam w domu...to były zasy IMHO były to najlepsze pisma komputerowe EVER! Teraz te wszystkie Clicki i Playe to są moim zdaniem zwykłe "dochody" wielkich korporacji, które zniszczyły NASZE czasopisma. Bauer i Axel Springe..... przybyły z Niemiec i podbiły kraj.... jedynie przetrwało CD Action...kiedyś wydawane przez Silver Shark..a poźniej tez sprzedane "bijacz" z zachodu... przykre to wszystko... Mimo ze jestem PC-towcem, to jedyne pisma które zachowały klimat to bezapelacyjnie PSX Xtreme i Neo Plus.
Ja z tych wszytkich najbardziej żałowałem Gamblera. Jedną rzeczą, która mnie irytowała w tym piśmie to nieustanne powracanie do tematu piractwa, co po pewnym czasie robiło sie już nudne. No i na dodatek wywiady z dystrybutorami, którzy byli już wręcz tragicznie monotematyczni. Piractwo, piractwo i piractwo. Można było ich spytac o pogodę, a i tak temat zeszedłby na piratów.
Co do Secret Service to nigdy osobiście go nie lubiłem. Ten ich pseudoluzacki, ziomalski styl (potem kontynuowany, ku mojej rozpaczy, w Resecie), to wspomniane już w tekście nadęcie i megalomania. Do tego pogarszający sie z czasem styl i poziom recenzji. Przykładem było zrecenzowanie wersji pecetowej pewniej bijatyki na podstawie wersji psx! LOL! Po przeczytaniu pewnych recenzji (Half-Life) byłem pewien, że autor na oczy nie widzał pełnej wersji gry. W SS czytałem chyba najgorszy art w historii gazet komuterowych. Był to poradnik do Starcrafta, który był wręcz tragiczny. Nigdy przedtem ani potem nie czytałem takich bzdur. Poradnik tez zresztą krążył po necie jako swoisty "humor z zeszytów" :)
dlaczego nie ma nic o Resecie, wedlug nie bylo to najlepsze pismo
...No właśnie, kącik mangowy w SS. Czasami wydaje mi się że tylko te strony trzymały mnie, pod koniec, przy tym czasopiśmie. Szkoda że pismo nie dojechało do 100 numeru.