Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Tylko zabawka?

24.05.2006 12:03
1
zanonimizowany128201
8
Junior

100 % agree.
Po prostu jak narazie przemysł gier i sami gracze zachłystują się efektami itp... Istnieje rynek gier niezależnych (np. gametunnel.com) które się bronią po prostu dobrymi pomysłami.

Za kilka lat może ich być więcej (szczególnie na PC'ty bo rynek wizualnych achów i ochów przejmą konsole nex-gen)

30-sto letni fan cywilizacji, galactic civilizations itp :)

24.05.2006 12:24
2
odpowiedz
Evil Khan
0
Chorąży

Jak 25 latek zgadzam się z powyższym. W Polsce nadal wstyd się przyzanać publicznie że się gra na kompie czy czyta komiksy - bo to przecież dla dzieci jest...
Na 10 znajomych tylko ze 2 jest w stanie to zrozumieć - reszta reaguje w najlepszym wypadku uśmiechem współczucia...
Może za jakieś 20 lat się to zmieni....

24.05.2006 12:42
3
odpowiedz
zanonimizowany3559
58
Generał

Wstyd przyznać się do grania bądź czytania komiksów? współczuję znajomych...

I żeby było jasne, Shodan nie została pokonana, ostatecznie to ona wygrywa. Za takie herezje na stos! :>

24.05.2006 13:30
Gambit
😊
4
odpowiedz
Gambit
144
le Diable Blanc

Szczera prawda w tym tekście. Zwłaszcza jak ma się 30 lat, żonę i dziecko, to przyznanie się do grania na kompie, w RPG, planszówki (o matko!) czy czytania komiksów, budzi uśmiech politowania, na twarzach tych "doświadczonych przez życie" znajomych. A jak jeszcze czasem powiem co robię poza pracą zawodową (tu nie powiem, bo bana dostanę) to już wogóle się w czoło palcem pukają...

Ah, kiedyż gracze będa traktowani normalnie w niegrających towarzystwach...

Oczywiście działa to w drugą stronę...jak nadchodzi moment, kiedy jedynym tematem do rozmowy jaki mamy, jest opowieść o wyprawie na tego Demona zza gór, albo barwna historia o tym, jak walczylismy z piratami w sąsiedniej galaktyce...to nie należy się dziwić, że ludzie nas za dziwaka uznają...

24.05.2006 14:39
peners
😊
5
odpowiedz
peners
94
SuperNova

Nie lubie tego jak mnie wyzywaja od maniaków itd i wogóle ze komputer to cale moje życie i nic wiecej, rozumiem gdybym grł po 12h dziennie i wogóle ale tak nie jest. Nie mam telwizora to skad mam czerpac informacje no wiadomo zinternetu. Nie mam telewizora to gdzie zobacze film no wiadomo na kompie. Nie mam teleiwzora to znaczy ze konsoli nie moge miec i pogram na PC. Czyli tyle ile moi koledzy spedzaja czasu przed telewizorem itd ja spedzam przed komputerem ale ja ich od róznych nie nazywam i nie smieje sie z nich jak komentuja jakis film a ja bym chciał omówić gre zawsze mówia " ty zaś o tych grach ". No z tekstem który przeczytałem sie zgadzam w 100%, a trzeba wziasc pod uwage ze biznes growy ma wieksze obroty poieniezne juz od filmowego.

24.05.2006 15:04
6
odpowiedz
zanonimizowany216104
0
Konsul

Autor artykulu grubo przesadza. Granie w gry moze uchodzic za temat tabu tylko w srodowisku, w ktorym tematem tabu jest ogladanie TV czy picie polskich alkoholi. Na szczescie graczom daleko do innej grupy, ktora tez reprezentuje - kibicow sportowych. Kazdy chyba wie, ze samo poslugiwanie sie stereotypami zaciera realny obraz sytuacji. W koncu nie kazdy Polak to zlodziej, nie kazdy kibic to bandyta, a nie kazdy gracz ma 15 lat i okulary jak denka od butelek. Sami jednak te stereotypy powielamy.
Gry komputerowe stanowia czesc kultury, czy sie tego chce, czy nie. Tak jak czesc kultury stanowi piosenki TVN i Polsat. Wiec nie ma co sie oburzac, ze "znajomi nas nie rozumieja" tylko z usmiechem na ustach rozprawiac o muzyce dawnej Joculatores Upsalienses, ktora poznalismy dzieki Europa Universalis 2 :)

24.05.2006 15:22
😜
7
odpowiedz
pioter7_80
31
Chorąży

Mam 26 na karku, jestem Graczem i jestem z tego dumny ;)

24.05.2006 15:39
MasterDD
8
odpowiedz
MasterDD
75
:-D

Chyba rozumiem skad ten caly bunt.
Kwestia lezy w Twoim(autora textu) wieku. Sam pisales, ze kompy posiadala elita,
wiec czego mozesz oczekiwac od znajomych, ktorzy niewiele mieli wspolnego z grami i kompem.

Duza czesc tego co mowisz jest prawda, ale zapewniam Cie, ze w Twoim towarzystwie.
Ja mam ponad 20 lat i znajduje od cholery osob, znajomych, krewnych co graja czy korzystaja z kompa w sposob jak najbardziej multimedialny (filmy, muzyka, gry etc.).

Caly ten text nie bedzie mial zupelnie celu za ponad 20 lat.
Nowe pokolenia dostaja juz kompy/konsole na komunie czy pod choinke(!).
Zreszta teraz o komputer nie jest ciezko, bo stanial pare razy w porownaniu do poprzednich lat.
Jezeli ten text dalej bedzie za 20 lat, to nastepne pokolenie bedzie moglo tylko popatrzec po sobie i pomyslec "o Jezu, czy to tak kiedys bylo. Toz to oni musieli sie ukrywac jak niegdys zwolennicy Jezusa"

Co do gier - fakt, faktem, ze sa upraszczane, tego jak narazie nie ominiemy.
Ale czy gra ambitna to taka, ktora ma trudne sterowanie badz jest bardzo trudna?
Wcale nie, przynajmniej w moim odczuciu.
Wielkie i ambitne pomysly sa wylapywane przez wielkie firmy rowno i dokladnie.
Z tym, ze upraszczanie dodaje im dochodow. Kasa, kasa, kasa...

A na koniec zacytuje pana z dwoch postow powyzej :
"Autor artykulu grubo przesadza."

24.05.2006 15:41
Piotr44
😃
9
odpowiedz
Piotr44
205
Generał

Rzeczywiście generalnie, jest tak jak to jest opisane w artykule, ale są i wyjątki. Ja mam już prawie 34 lata i jakoś dziwnym trafem wśród, moich znajomych jest całkiem sporo graczy, ba nawet niektóre niewiasty, już dawno mężate i dzieciate nie stronią, od Heroes'ów, Sims'ów albo Rome TW:-)

24.05.2006 15:45
szarzasty
😊
10
odpowiedz
szarzasty
87
Mork

a ja mam 15 wiosen na karku i dziwnym trafem w gronie moich kumpli są prawie sami gracze. i jakoś nie patrzą się na mnie krzywo gdy gadam o grach i kompie

Oiolosse--> cichooo. powiem Ci i nikomu więcej.jestem specjalnym wysłannikiem lpr i szatana aby szargać nam,wam opinie:D

24.05.2006 15:49
11
odpowiedz
zanonimizowany216104
0
Konsul

Szarzasty: A idz :P Przez takich jak Ty mamy zszargana opinie ;)

24.05.2006 16:32
HopkinZ
12
odpowiedz
HopkinZ
100
Legend

Oczywiście, mamy nieco zaległości w porównaniu z przemysłem filmowym. Nasi pradziadkowie chodzili już do kin, a o komputerach niewiele wiedzą czasem nawet nasi ojcowie. Ale ta branża dojrzeje i kiedyś na pewno będzie można opowiedzieć o swoich cywilizacyjnych podbojach w towarzystwie nie-graczy, nie wzbudzając tym samym fali chrząknięć i niezdecydowanych spojrzeń.

Gracze młodymi impresjonistami 21 wieku! :D

MasterDD -->

:0 - tekst powstał teraz, ponieważ jest to temat aktualny i który można sprzedać. To chyba logiczne, że za 20 lat ten tekst faktycznie nie będzie miał celu ale i nie będzie musiał mieć celu.

24.05.2006 16:53
MasterDD
13
odpowiedz
MasterDD
75
:-D

HopkinZ -> Wedlug mnie temat nie jest aktualny. Znam wielu graczy 18-26 lat i nie poznalem jeszcze tego problemu.
Mysle, ze jest to raczej bardziej scentralizowana sprawa autora.
On ma takie problemy, on ma takie towarzystwo, ja nie.

Rozumiem, ze ludzie ponad 30 lat tego nie kumaja, bo jak moga rozumiec? (chodzi mi o ogol).

Fajnie sie to czytalo, ale widze zbyt skrajna pozycje.
Zreszta, sam autor przyznal, ze lubi prowokowac.

24.05.2006 17:53
😍
14
odpowiedz
zanonimizowany52907
182
Senator

dobra dobra, to czy bedziemy widziec usmieszki politowania czy nie to nie tylko kwestia towarzystwa- ile razy byliscie przedstawiani dalekim ciociom czy wujkom jako "komputerowiec"? oczywiscie z lekkim usmieszkiem, cosik jakby zazenowania*... towarzystwo faktycznie coraz bardziej cywilizowane, ale na rodzine nie ma bata:/

*musialem to z siebie wyrzucic...:]

24.05.2006 18:26
15
odpowiedz
Ptosio
182
Legionista

Autor artykułu ma rację. W Polsce zdecydowana większość społeczeństwa uznaje gry właśnie za "zabawkę" dla dzieci i dziwi się, że kogoś powyżej 18(a co dopiero 30!) może nadal bawić "to głupie strzelanie"(żeby nie było-głupie strzelanie to nie tylko FPS-y ale także gry RPG i strategie, które ośmieliły się mieć grafikę i nie polegać na samych statystykach). Powszechna jest także opinia, że "z grania się zawsze wyrasta". I to wcale nie są opinie ludzi "z wyższych sfer", którzy, o dziwo(czy na pewno o dziwo?) , o wiele łatwiej akceptują granie niżli ci, którzy oglądają całymi dniami polskie i brazylijskie telenowele, czytują gazety takie jak SE czy Fakt(wiem, stereotypy etc., ale to właśnie w brukowcach najczęściej przewijają się historie o "graczach mordercach"). Oczywiście oni wszyscy uważają gry za o wiele bardziej prostacką formę rozrywki, a uwagi typu "W USA i Anglii średni wiek gracza to ok.30 lat" zbywają "a bo ci Amerykanie to głupi są!". Co prawda coraz więcej ludzi gra w swoich domach, ale czasy, w których 30 latkowie będą mogli porozmawiać między sobą o grach, tak jak teraz dyskutują o filamach, muzyce i sporcie chyba jeszcze daleko przed nami. Ja na szczęście jestem od większości z was młodszy, więc mogę z kolegami o grach porozmawiać, a gdy osiągnę 30 to pewnie gry rozprzestrzenią się na tyle, że rozmowa o nich nie będzie towarzyskim nietaktem:) Zresztą, mam nadzieję, że stanie się to w przeciągu jakichś 5 lat:)
P.S Mój wujek (ok.70 lat) jakiś rok temu kupił sobie PS2:) Teraz przymierza się do sprzedaży konsoli i kupna PeCeta, na którym też ma zamiar grać. Niestety, rekacja rodziny była łatwa do przewidzenia. "Taki stary facet i mu nie wstyd?":(

24.05.2006 18:57
promilus1
16
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

A próbowaliście nie-graczy przekonać do gier po prostu dając im pograć ?(oczywiście skrupulatnie najpierw tłumacząc o co w grze chodzi) Jak tacie pokazałem NFS Underground to zaczął grać cały czas powtarzając "ale sprzęt!!, haha nie dogonicie mnie !" Oczywiście do były pojedyncze jazdy bez kariery i wczuwania sie w grę. Może kiedyś gry będą popularne w Polsce jak nasze telenowele... Ja mam 18 lat Jestem i będe graczem.

24.05.2006 19:41
17
odpowiedz
zanonimizowany216104
0
Konsul

Ptosio: Alez oczywiscie, ze "z grania sie wyrasta"! Sam to widze na swoim przykladzie - pacholeciem bedac siedzialem przed kompem nonstop. Teraz... no dobra, niech bedzie... nadal siedze przy kompie non stop ;) Ale raczej w pracy, niz w domu. Owszem, gram, ale napewno nie tyle co kiedys.

Conath: no wybacz, ale jesli ktos Cie przedstawia jako "komputerowca" to juz jest cos nie halo :> Czemu nie jako "Ogladacza TV" albo "Milosnika spacerow"? Nie wyobrazam sobie az takiego zaszufladkowania.

Na serio wydaje mi sie, ze caly ten "problem" jest urojony. Nie rozumiem jak dla kogokolwiek granie w gry moze byc powodem do wstydu. Jesli granie jest dla Ciebie taka czynnoscia jak chodzenie do kina czy picie wina w parku to czego tu sie wstydzic?

24.05.2006 19:43
18
odpowiedz
zanonimizowany39301
0
Senator

Po pierwsze. To wina tego że współczesne gry w swej masie są w większości wtórne i infantylne, a jesli nie jedno i drugie, to są wtórne. Jeżeli ktoś gra już kilkanaście lat to mało co jest go w stanie dziś zainteresować, poza pozycjami z jego ulubionego gatunku. Dawno temu stworzono kategorię gier i dzisiaj żadna gra poza te kategorię nie wystaję.

Po drugie. Gry to dziś przemysł, przemysł to masówka, a masówka to komercja. Gry produkuję się dziś kompaktowo czyli zakładamy w skrócie: budżet, zysk, pomysł (byle w łatwych do identyfikacji schematach, ewentualnie sequel), poziom graficzny, poziom ogólny, zakładany czas i sruuu trwa produkcja. Jeśli sporadycznie jakieś małe i niezależne studio wybije się ponadprzeciętność, jest najcześciej wykupywane i sprowadzane do poziomu.

Po trzecie. Spirala sprzętowa. Tak jak wojna popycha technologię, tak gry popychają rozwój sprzętu komputerowego, szczególnie układów graficznych, tym samym producenci produkują coraz to bardziej zaawansowany sprzęt, którego możliwości muszą być przez twórców gier zagospodarowane bo równolegle występuje nacisk graczy. Tym samym gry są głównie oceniane pod względem grafiki i efektów i na to nakierowana jest większość prac, pomysł i inwencja stoją zaś w drugim rzędzie.

Chyba ostatnią oryginlną produkcją było The Sims (ale to już było lata temu) i równolegle narodził się jedyny nowy gatunek korzystający z popularności sieci czyli MMO

PS. Przy zapowiedzi Mission Impossible 3 serce absolutnie mi nie drgnie tak jak przy części 4, 5 i 10.

24.05.2006 20:41
👍
19
odpowiedz
Kiler64
7
Legionista

Słusznie.
Jak narazie zauważyłem, że wśród starszych osobników zrodziła się opinia, że gry ogłupiają i służą tylko do zabawy. Oczywiście gramy w nie głównie dla zabawy i czasem rzeczywiście można się spotkać z ogłupieniem, ale to zależy tylko od rodzajów graczy. Myślę, że co inteligentniejsi na pewno czerpią jakąś wiedzę. Ja myślę jednak, że najbardziej poszerzamy znajomość np. angielskiego ;p
Mając 16 lat moi rówieśnicy śmiało rozmawiają i wymieniają się doświadczeniami np. z nowo zabitego potworka. Szczerze to znam może ze 2 osoby po 30-stce, z którymi mógł swobodnie porozmawiać o naprawdę różnych grach. Mój tata mówi: "Wole posiedzieć w necie i coś ciekawego poczytać niż zagrać w grę". A ja jeszcze pamiętam jak byłem wolnym człowiekiem (nie chodziłem do szkoły), a mój tata grał godzinami w pierwszą część Quake-a.

25.05.2006 11:27
😐
20
odpowiedz
zanonimizowany4057
17
Legionista

A ja jestem za stary na gry. Nie w sensie mentalności ale czasu. Po prostu jakbym nie kombinował mam coraz mniej czasu żeby sobie przysiąść i popykać w coś przyjemnego (trzeba czasem odwiedzić rodziców, nie można zaniedbywać kobiety zbyt często ;), w pracy człowiek siedzi do 18, ze znajomymi wypadałoby się spotkać raz na rok przynajmniej, jakiś sport czasem pouprawiać, magisterkę wreszcie napisać - zostają 2 godzinki od 22 do 24, czasem i to nie). Od jakiegoś czasu gram głównie w mmorpg co nie ułatwia sprawy - nie ma sensu logować się na 30 min, nie można zaplanować sobie czasu gry, bo przecież nie zostawię drużyny w potrzebie..
Dlatego od dłuższego czasu wysyłam swoje cefałki do cd projektu na wszystkie stanowiska - przynajmniej pracowałbym w branży która mi pasuje -, ale coś nie chcą mnie przyjąć, wstręciuchy :D

25.05.2006 12:03
21
odpowiedz
zanonimizowany360292
1
Junior

Trochę coś w tym jest: jak się już pracuje i ma rodzinę (i to już z maluszkiem a nie tylko tą lepszą połowę) na gry już troche nie starcza czasu. W wolnym czasie (którego mało) lepiej spotkać się ze znajomymi, pokopać piłkę (boć to cały tydzień za biurkiem i kręgosłup siada) a na grę (tv poza meczami od czasu do czasu to w ogóle) to już czasu nie starcza. Książkę można poczytać 10 min. w autobusie - aby sensownie pograć to jednak trzeba usiąść na tę godzinę. 30 minut to mogę postrzelać w jakiegoś FPS. Zresztą od wielu rozrywek zaczynamy wymagać z czasem czegoś więcej - gdy miałem 17 lat to kino akcji było ok, byle dużo bijatyki i wybuchów ;-). Obecnie to oczekuję od filmu jakiejś fabuły, zwrotów akcji itp - od gier podobnie... A tu często kicha...

25.05.2006 15:07
22
odpowiedz
zolenderek
58
Centurion

Czytam wypowiedzi ludzi, którzy uważają siebie że są zbyt starzy do grania czy sportu. Mam 64 lata, gram i biegam, nawet maratony. Przerobiłem wszystkie liczące się cRPG, niektóre po kilka razy obecnie z braku nowych gram w gry akcji i trochę przygodówki. Inna rzecz to stosunek otoczenia do takich zainteresowań w tym wieku, ale to temat na dłuuugą opowieść opowieść.

25.05.2006 23:27
😉
23
odpowiedz
zanonimizowany360246
3
Legionista

Wielu moich znajomych traktuje gry podobnie jak kino. To są ludzie dorośli, samodzielni i pracujący w dziedzinach związanych z kulturą. Część z nich grywa na PS2 w szybkie gierki. Inni są wierni jakiemuś tytułowi strategicznemu od dłuższego czasu. Kobiety - Sims oczywiscie.

Jednak oczywiscie po sobie widze, że czasu na granie jest coraz mniej, zmeniaja sie tez oczekiwania w stosunku do gier. Kiedys wgryzalem sie w gry, a teraz irytuja mnie tytuly gdzie cos jest nieintuicyjne, poczatek gry to przydlugi trening lub wstep itp...

26.05.2006 10:00
Xian
👍
24
odpowiedz
Xian
58
Pretorianin

Bardzo dobry artykuł. Z przyjemnością go przeczytałem i musze powiedzieć, że cała treść w nim zawarta jest niestety/stety prawdą.

28.05.2006 10:54
25
odpowiedz
zanonimizowany346210
1
Junior

Bardzo dobry artukuł i zawarta w nim sama prawda, z przyjemnościa przeczytałem :)

Moje przekonywanie (głw. rodziców - ja się nie moge pochwalić takim stażem jak inni czytelnicy, 20 mi stuknie dopiero), zazwyczaj opierało się na porównaniu gry do książki. Dlaczego? Bo w większości gram właśnie w RPG (i strategie, ale to nvm ;]) i proszę mi powiedzieć czym się różni granie od czytania? Jedyna róznica to taka, że czytając książkę wymyślasz 'grafikę', a grając w grę - fabułę. Jest wielka nagonka, żeby dzieci czytały książki - a może zamiast czytać chorego portiera niech pograją w Morrowinda? Ma więcej tekstu i dialogów niż wszystkie części razem wzięte, a do tego trzeba przy niem pomyśleć i samemu napędzić fabułę - a nie mieć wszystko podane na talerzu.
Tyle ode mnie ;)

Publicystyka Tylko zabawka?