Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Piraci mocno oberwali w wyniku nowej akcji amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości

23.04.2004 11:45
1
Lukxxx
216
Generał

A ja szacuje straty na 0 USD, powod? fizycznie nie stracili nic, co najwyzej nie zarobili, a z tej kwoty jakby rzeczywistego zarobku bylo z 10% to i tak niezle

23.04.2004 11:53
ciemek
2
odpowiedz
ciemek
143
Senator

zarobku nie byłoby w ogóle ze strony grup, bo one nie biorą ponoć kasy za wypszczany soft do netu. Jak by nie było, nie pojawiło się od jakiegoś czasu nic z gier na PC...;-/

23.04.2004 12:17
3
odpowiedz
zanonimizowany26519
118
Generał

Pozytywnie :] Choc z tego co wiadomo piractwo w szczegolnosci te muzyczne to naprawde znikomy procent strat dla producentow ;] Nie wiem ja kto sie tyczy spraw softu dla PC ,konsol itp ;]

23.04.2004 12:20
Soulcatcher
4
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Ciemek ---> mylisz się praktycznie wszyskie grupy dostają sporą kasę od producentów nielegalnych tłoków z chin, rosji i dalekiego wschodu za dostarczanie materiału i dlatego ten interes działa.

23.04.2004 12:20
👍
5
odpowiedz
wysiu
104

23.04.2004 12:46
6
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

Tak źle i tak niedobrze. Gdyby nie było piratów, producenci gier poczynaliby sobie jak TP$A. Z drugiej strony, piractwo przyczynia się do strat, choć nawet nie w 1/4 takich jak starają się wmawiać zainteresowane media. Zresztą, straty i tak producent odbija sobie na cenie produktu...
Ile czasu minie, nim powstała dziura znów się zapełni? Pół roku, rok? Będzie wieczna wojna, czy ktoś wreszcie stworzy jakiś kompromis, lub zaakceptuje jakiś stan równowagi?

23.04.2004 12:47
👎
7
odpowiedz
zanonimizowany82385
69
Generał

Pewnie dlatego jeszcze nie wyszedł nowy Hitman i Manhunt

23.04.2004 12:50
8
odpowiedz
zanonimizowany82385
69
Generał

AK - oczywiście że te kalkulacje są bzdurne bo zakładają ze każdy kto zassał jakby nie mógł to by polecial do sklepu kupować... a to bzdura wierutna. Wielu ludzi traktuje to jako demo po prostu

23.04.2004 12:58
9
odpowiedz
Thomolus
73
Generał

Akurat w to. że wielu ludzi traktuje to jak demo to nie wieżę.

23.04.2004 13:02
10
odpowiedz
zanonimizowany82385
69
Generał

Thomulus ---> Wierzę jak wiara przez rz

23.04.2004 13:02
Cainoor
11
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

AK ---> Jakie straty ponoszą producenci? Zdaje się masz jakieś informacje, skoro nie wierzysz tym oficjalnym.

23.04.2004 13:07
12
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

Cainoor - jako że sprawa nie jest "świeża", zdążyłem dwa razy zapomnieć gdzie znalazłem te informacje. Ktoś gdzieś kiedyś (w USA lub Wielkiej Brytanii) zrobił podsumowanie strat związanych z rynkiem pirackim, które to podzumowanie zostało dziwnie szybko "zakrzyczane" argumentami o dość niskiej wartości merytorycznej. Było to grubo przed premierą Fallouta - BoS.
Nie jestem pewien, lecz być może była to jedna z analiz zrobionych w związku z planowaniem odpowiednich ustaw w UE.

23.04.2004 13:11
Cainoor
13
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

AK rozumiem. Szkoda, że nie masz konkretnego linku. Chciałbym zobaczyć ile naprawdę tracą, a ile tracą w/g siebie.

23.04.2004 13:14
_Luke_
14
odpowiedz
_Luke_
253
Death Incarnate

Jakis Uniwerek w stanach robil badanie jaki wplyw ma udostepnianie albumow muzycznych przez p2p na sprzedaz. I co im wyszlo - ze zadnego... Ale oczywiscie koncerny muzyczne dalej placza, ze sprzedaz spadla im przez piratow, nie dopuszczajac mysli, ze wypuszczaja nic nie warte g**** za grube pieniadze...

23.04.2004 13:15
Cainoor
15
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

_Luke_ jaki to był Uniwerek?

23.04.2004 13:17
zarith
😊
16
odpowiedz
zarith
246

oto komentarz z pewnego zachodniego forum:

Latest FBI news :

FLT : members under arrest
Nazi groups : still available on the web
Kiddie porn : still available on the web
Bin Laden : still laughing

23.04.2004 13:20
😈
17
odpowiedz
zanonimizowany128432
7
Pretorianin

==>thomolus
ja bym uwierzył :))))))))))

23.04.2004 13:22
18
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

Cainoor - niestety, ciężko by było robić bibliotekę linków do każdej informacji, zresztą mam taką wadę że często zapominam źródło informacji, pamiętam tylko to, co mowiła. A było tam np. o tym że producenci i dystrybutorzy gier za stratę liczą każdą sporządzoną kopię, niezależnie kto i dla jakich celów ją sporządził, oczywiście nie zawracają sobie głowy takim drobiazgiem jak sprawdzenie ile % tych kopii trafiło lub było wykorzystywane przez osoby które nigdy by oryginału nie zakupiły, lub zwyczajnie nie miałyby do niego dostępu. Jest to najprostsze liczenie - każda kopia to strata równoważna wartości oryginału, do tego jest liczona pewna z Księżyca wzięta wartośc związana z rozprowadzaniem programów przez p2p, których to danych nie sposób zweryfikować bez przeglądania milionów tysięcy rejestrów z serwerów... Nie wiem jak jest dzisiaj, lecz nie zdziwiłbym się gdyby wliczali w to także te prawdziwe kopie bezpieczeństwa.
Te straty to zwykły pic na wodę i fotomontaż, rzetelna ocena jest bardzo trudna, kosztowna i czasochłonna, zaś oni swoje dane przygotowują niemal od ręki.

zarith - ano niestety, polowanie na pedofili i neonazistów nikomu zysku nie przynosi :(

23.04.2004 13:25
_Luke_
19
odpowiedz
_Luke_
253
Death Incarnate

Cainoor -> sorry, to bylo jakis czas temu i juz nie pamietam, ale uwierz mi na slowo, ze tak bylo. Z reszta ta Twoja podejrzliwosc jest dosc hmm... obrazliwa, myslisz, ze wciskam komus ciemnote?

23.04.2004 13:28
20
odpowiedz
massca
0
Legend

bzdury niektorzy tutaj piszą.
gdyby nie bylo opcji kopiowania w żaden sposób gier komputerowych,
podejrzewam ze nowości sprzedawalyby sie w granicach 20-30 zlotych za sztukę.

a tak producenci musza podnosić cenę, bo kalkulują sobie z gory niższą sprzedaż ze wzgledu na piractwo.

23.04.2004 13:29
Cainoor
21
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

AK ---> Myślę, że dzisiaj trochę inaczej robi się takie szacowania, bo po prostu w takie jak Ty opisujesz nikt chyba nie uwierzy.

Luke. Myśle, że czasami warto popierać słowa jakimś konkretnym linkiem. Wtedy wypowiedź jest bardziej wiarygodna, jeżeli tekst podpisany jest przez np. profesorka.

23.04.2004 13:31
_Luke_
22
odpowiedz
_Luke_
253
Death Incarnate

Cainoor --> a co moje wypowiedzi nie sa wiarygodne? (masz linka)

massca --> umarlem ze smiechu

23.04.2004 13:51
23
odpowiedz
Thomolus
73
Generał

Azorsky, twostupiddogs6 ----------> faktycznie z tym "wierzę" zrobiłem strasznego babola i nawet nie zuważyłem. Całe szczęście przytrafia mi się to bardzo rzadko.

23.04.2004 15:48
24
odpowiedz
jj.tomas
18
Pretorianin

Na zachodzie jest taka tendencja, że gość ściągfa gry i sobie gra, jeśli jakiś tytuł mu się spodoba to idzie do sklepu i kupuje. W Polsce też tak by było, gdyby zarobki nie były takie marne :(
Piractwo bardzo pozytywnie wpływa na rozwoj komputerów. Proszę się zastanowić, gdyśmy mieli grać tylko w orginały to czy sprzedaż najnowszych karta graficznych, procesorów etc stałaby na taki poziomie na jakim stoi?
Podsumowując, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;)

23.04.2004 16:52
James_007
25
odpowiedz
James_007
185
Septimus

--> massca
gdyby nie bylo opcji kopiowania w żaden sposób gier komputerowych,
podejrzewam ze nowości sprzedawalyby sie w granicach 20-30 zlotych za sztukę.

ROTFL

23.04.2004 16:55
James_007
26
odpowiedz
James_007
185
Septimus

--> jj.tomas
nadal tak jest - przynajmniej u mnie - np. beyond Good & evil, najpierw przeszłem póxniej kupiłem orginał... czy Baldur's Gate'y, Pt - przez długi zcas miałem piraty, bo chciałem mieć wszystkich gier edycje premierowe i udało mi sie to i teraz mam orginały :)
ale niektórzy tak nie umieja - sciagaja tylko zeby miec i zadnego orginala nie kupia nigdy... głupcy ze tak powiem...

23.04.2004 17:13
27
odpowiedz
zanonimizowany119919
7
Konsul

szkdoa ze ich chytneli na pewno sie to odbije na relasach wydawanych , ale jak nie oni to kto inny cos wyda :) pirates rulez :D

23.04.2004 17:15
28
odpowiedz
sakhar
131
Animus Mundi

Mam możliwość ściagania gierek w pracy przez np. eMule ale po ściagnięciu kilku odechciało mi się. Dlaczego? Bo mam stosunkowo mało czasu dla siebie (a więc i na granie), nie ma naprawdę wciągajcych nowych gier (często młócę w starocie mające po 5 i więcej lat) a jak mam na coś cisnienie to sobie kupię (jak Tormenta ostanio za ceną na moją kieszeń). Jakbym wspomnianych gier nie ściagnął z eMule to wątpię bym je kupił u pirata - byłem ciekawy jak wyglądają i jak przedstawia się ich grywalność - raz odpaliłem i tyle - jakbym ja kupił to bym był raczej niezadowolony z wydanych pieniędzy w błoto, na pudełku i w opisach wszystko wygląda fajnie (nie ma już firm- instytucji, których każdy tytuł był hitem jak np. Micorprose). Podejrzewam, że takich ludzi jak ja jest więcej i sam fakt, że gry są dostepne na eMule nie powoduje, że wszyscy je namietnie ściągają byle tylko nie kupić oryginału (nota bene czasem obłędnie drogiego - np. Rise of the Nations za bodajże 156 zł - swoją drogą nie wiem o co chodziło autorom w tej grze:) i wspierają piractwo. Moim zdaniem jak zawsze problem leży po środku i zbyt wiele osób chce na tym zarobić.
A ceny gier w większości podyktowane są tym, że jako większość powstaje w USA, to koszty produkcji są tam niezmiernie wysokie co przekłada się na cenę + marże itd.

23.04.2004 17:23
29
odpowiedz
zanonimizowany59450
14
Pretorianin

to prawda, grupa FLT zostala zlapana, byli w trakcie wydawania Hitmana 3 i Manhunta, jak ktos chce zdjecia z akcji to moge komus wyslac tylko ze wszystkie 28 mb zajmuja i prawde mowiac widac na nich tylko policyjne radiowozy i jak komputery wynosza tak btw. tutaj zdjecie jedno

23.04.2004 17:29
30
odpowiedz
zanonimizowany133863
54
Generał

massca--> to błędnie podejrzewasz. Ja sądzę że gdybym miał firmę która jako jedyna w kraju sprzedaje jakiś określony dość pożądany towar i ludzie muszą go kupić u mnie, to dałbym na niego najwyższą możliwą cenę. Sprzedawcy to nie Matki Teresy i robią to co robią po to żeby zarobić jak najwięcej, a nie jak najmniej. To są podstawy ekonomii, że im mniejsza konkurencja, tym wyższa cena. Natomiast cena spada wraz ze wzrostem ilości źródeł w których można nabyć dane dobro. Brak konkurencji prowadzi do takich sytuacji jak z TPSA- mamy tak ogromne koszty rozmów i internetu.

23.04.2004 17:56
31
odpowiedz
massca
0
Legend

artur - a skad u ciebie taka opcja na wyłączność?

taki jestes pewien ze tylko ty zrobiłbyś mega wyjabaną w kosmos gre, ktora KAŻDY chcialby kupić?
nie rozśmieszaj mnie. nie porownuj robienia gierki do budowania sieci telefonii stacjonarnej.

gdyby gry byly nie do skopiowania, to za robienie coraz lepszych produkcji wzieloby sie wielu obrotnych managerow bo to jest potężna gałąź rozrywki, niestety podcinana od zawsze przez nielegalny obrót.

cena, moi kochani , to jest ilosc kasy jaką jest gotowy zaplacić klient za dany towar. cene ustala producent.
nie mylcie tego pojęcia z wartością.

23.04.2004 18:14
32
odpowiedz
massca
0
Legend

[23.04.2004] 12:46

AK [ Senator ]

Tak źle i tak niedobrze. Gdyby nie było piratów, producenci gier poczynaliby sobie jak TP$A.

totalna bzdura. zastanawiam sie czasami czemu ludzie ktorzy nie maja podstawowej wiedzy z ekonomi zabieraja glos w takich dyskusjach. chociaz czasami nie trzeba nawet wykształcenia, wystarczy zdrowy rozsądek i troche logiki... ehhh.

23.04.2004 18:16
33
odpowiedz
massca
0
Legend

_Luke_ [ Death Incarnate ] http://www.bp-clan.prv.pl/

massca --> umarlem ze smiechu

znakomicie. napisz jeszcze dlaczego. daj jakis logiczny tok myślenia, o ile to nie wykracza poza mozliwosci twoich szarych komorek

23.04.2004 18:39
34
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

massca - więc oświeć nas dlaczego nasz drogi (dosłownie i w przenośni) monopolista, zamiast rozwinąć tanią usługę, by więcej klientów było zainteresowanych, winduje ceny i pomiata tymi, co już dali się nabrać?

23.04.2004 19:11
35
odpowiedz
massca
0
Legend

AK - rozmawiasz o grach czy o TPSA? widze poza tym ze nie do konca jestes zorientowany w temacie. po pierwsze w telefonii stacjonarnej jest praktycznie monopolista wiec moze robic co chce. opcja masz taka ze nie musisz korzystac z ich uslug - i ja na przyklad nie korzystam. ale to nie ma nic wspolnego z tematem.

zadanie domowe dla potencjalnych dyskutantów:
"bariery wejscia na rynek" - z takim haslem sie troche zapoznajcie to pogadamy sobie dalej.

potem pomyslcie chwile o tym, ze nikt nie ma monopolu na robienie gier i nikt nie umrze bez gier. jak juz troche pokombinujecie w głowach, to moze sie troche rozświetli.

ja ide sie napić.

23.04.2004 19:13
36
odpowiedz
zanonimizowany67294
0
Generał

ale kazdy chce je miec :P i sie kolo zamyka

23.04.2004 19:17
37
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

Soulcatcher
"Ciemek ->mylisz się praktycznie wszyskie grupy dostają sporą kasę od producentów nielegalnych tłoków z chin, rosji i dalekiego wschodu za dostarczanie materiału i dlatego ten interes działa."

kiedy to przeczytalem, nie wiedzialem czy powinienm sie smiac, bluzgac, a moze skrecic sznurek i powiesic sie na nim ... "dostaja kase od nielegalnych tlokow ..." doprawdy, masz bujna wyobraznie.
to co wy, moi mili, wrzucacie do jednego worka ze sprzedawaniem gierek na bazarze opatrzonego etykietka 'piractwo' jest tak naprawde czyms zupelnie innym, choc rzeczywiscie z pozoru zlym [nie twierdze, ze dobrym - zeby nie bylo niedomowien ]. scena, bo tak od tej pory bede nazywac 'piractwo internetowe' (nota bene temat rzeka, ale nie chce mi sie tego rozwijac - kiedys dosc szczegolowo wyjasnilem pojecie 'sceny', ale prawdopodobnie nikt tego nie czytal ;]), nigdy swoich dzialan nie skupiala na tym by zredukowac przychody koncernow produkujacych oprogramowanie. celowo nie pisze nic o mp3 bo te wspaniale akcje fbi nie byly wymeirzone ani w grupy wydajace mp3, ani divxy ... na dobra sprawe, trudno tez mowic o ataku na grupy wydajace soft. kilkanascie osob wpadlo nie za to, ze wydawalo gry przed premiera (pre-retail, o czym soulcatcher wspominal mowiac o tlokach ... zoltki czy ruscy raczej nie bawiliby sie w lamanie gier, jesli stac ich na tlocznie to moga wyrabiac gry z zabezpieczeniami ... ), ale za to ze postanowili zlamac zasady rzadzace scena i rozprowadzac wlasne produkcje na czarnym rynku czerpiac z tego konkretne dochody...
trudno rowniez mowic o jakichs spektakularnych akcjach czy aresztowaniach. w obecnych czasach wystrczy znac adres ip, ktory w zasadzie mowi o tobie wszystko, jest jak dowod tozsamosci ...
patrzac na obecna scene z perspektywy ubieglych kilkunastu lat (powiedzmy, od momentu kiedy internet stal sie chlebem powszednim, a nie przywilejem najbogatszych) dostrzegam kolosalne roznice. w pewnym momencie ewolucji wymuszonej rozwojem technologicznym, do sceny wniknely rozne menty, margines internetowej spolecznosci, ktory ze swoistej, udergroundowej idylli zaczal tworzyc zabawe dla gimnazjalistow czy innych gowniarzy doszukujacych sie w niej dobrej-zabawy ... a w rezultacie mozliwosci na wzbogacenie sie czy zdobycie softu bez placenia za niego. rownoczesny blyskawiczny rozwoj internetu i roznych sposob wymiany danych (zwlaszcza sieci p2p, takie jak kazaa czy emule - najwieksze kurestwo, gowno, sciek - tam wlasnie zbieraja sie ludzie, ktorych chetnie wyslalbym do komory gazowej, min pedofile wymieniajacy sie zdjeciami - czemu za tych skurwysynow nie wezmie sie fbi ?) przyczynil sie do wyksztalcenia subkultur ktore w coraz mniejszym stopniu kontynuowaly dobre tradycje scenowego undergroundu. sceny usprawiedliwiac nie bede (bo i tak dla kazdego scena = p2p, gierki z bazaru). akcja fbi przyniosla wymierne rezultaty, parenascie osob zostalo zlapanych, kilkaset komputerow zarekwirowanych - wiekszosc aresztowanych osob parala sie wlasnie handlem bazarowym, wiec nalezalo im sie. dziwi mnie jednak to, ze nikt nie wezmie sie za dc++, emule czy kaze i wszystkich pedalow ktorzy tam wlasnie rozprowadzaja roznego rodzaju gry/muzyke/filmy. owszem, teoretycznie likwidacja zrodla oznacza calkowite pozbycie sie problemu, ale w rzeczywistosci sieci p2p same sie napedzaja produkcjami domoroslych crackerow, choc trudno zaprzeczyc faktowi korzystania z releasow scenowych ...

23.04.2004 19:30
38
odpowiedz
massca
0
Legend

faloxx - samochód tez kazdy gówniarz chce mieć ale zaczyna z reguly od roweru albo deskorolki.

23.04.2004 19:35
39
odpowiedz
zanonimizowany2326
17
Konsul

peanut --> Cytuje Twoj post:

(nota bene temat rzeka, ale nie chce mi sie tego rozwijac - kiedys dosc szczegolowo wyjasnilem pojecie 'sceny', ale prawdopodobnie nikt tego nie czytal ;])

Ja czytalem. :) Masz oczywiscie racje, nie bede specjalnie dociekal skad to wszystko wiesz. :)

Soulcatcher --> A jakie sa zrodla Twoich rewelacji? Bo widzisz, to co uslyszysz/przeczytasz a to, jak jest naprawde, to dwie zasadniczo rozne sprawy.

23.04.2004 20:32
40
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

insmac, juz myslalem ze te moje wypociny wdychaja jedynie muzy ;] dzieki za podniesienie mnie na duchu ;]
btw, nikt ani nic nie zniszczy sceny. scena to cos, co trudno ujac w ramy zwykylch slow. kazdy kto choc przez chwile egzystowal na scenie, dawal jej cos od siebie, a przez to czynil ja lepsza, wie o co mi chodzi. ktos napomknal, ze zlapano membersow flt ... guzik dzieki, guzik. jasne swiatlo tejze grupy oficjalnie zgaslo blisko rok temu, kiedy to w glorii chwaly schodzili ze sceny. potem jednak, klilku ex-flt wraz z kolezkami z pomniejszych syfnych grupek, postawnoili jeszcze raz wykorzystac marke jaka grupa wypracowala sobie na przestrzeni blisko 20 lat ... przeliczyli sie jednak, myslac ze ujdzie im na sucho dzialanie wbrew scenie. flt umarlo, choc mozliwe ze znajda sie w niedalekiej przyszlosci osoby, ktore znowu reanimuja te grupe, po raz kolejny szukajac mozliwosci blysniecia wsrod scenowej braci ...
na potwierdzenie moich slow:
In Their 16th Year Of Glory, FairLight Released
ÚŮ Fairlight Farewell ÚŮ
: Release Date: 6/9/2003
Information :
=============
It has been a good few years, but it is now time for Fairlight to close its
doors for good. (...)

moze nie powiniem tego wam pokazywac, ale zbiera mnie czasami na rzyganie jak widze osoby chwalace sie tym, ze sciagaja gry z netu. w teorii nie powinniscie miec do tego dostepu, osobom z takich grup jak flt nie zalezy na tym zebyscie mogli sobie w cos pograc za darmo. wszystko co robili, robili dla sceny, dla wlasnej chwaly - nie po to, zeby okradac producentow. dopiero konfidenci, boardy i p2p wszystko rozpierdolily. to co kiedys nazywano scena, dzisiaj staje sie sciekiem, w ktorym grupy niszcza siebie nawzajem, a tymi grupami rzadza rozni, dziwni ludzie ...
wiem jednak, ze prawdziwi scenowcy znowu zejda do glebokiego podziemia, odetna sie od tej calej quasi-scenowej otoczki ... bo scena bedzie zyc tak dlugo, jak dlugo nasze serca beda pompowac krew do naszych zwyrodnialych mozgow ;]

23.04.2004 20:45
41
odpowiedz
zanonimizowany2326
17
Konsul

peanut --> Jesli chodzi o fora fxp to faktycznie jest to sam sciek.

23.04.2004 21:04
42
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

insmac, tutaj lepiej nie uzywac okreslen typu "fora fxp" czy "flt, fairlight" etc. bo kiedy wyobraze sobie jak koeljna setka przyszlych piratow internetowych wychowanych na chlebie p2p, zaczyna przeszukiwac zasoby google czy wypytywac inne osoby na te tematy to zbiera mnie na smiech o pomaranczowym zabarwieniu, bioracym swoj kolor od tresci zoladkowej ;]

23.04.2004 21:32
43
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

massca - w zasadzie, to jest wiele krajów eksportujących ropę, tyle że stworzyły sobie OPEC. Tyle na temat teorii i praktyki.
Jak rozumiem, bez powodu w Stanach wiekszośc gier kosztuje 49.95$? Po prostu nie da się robić taniej? Coś mi się o uszy obiłom że to taka niepisana reguła dystrybutorów. Co by stało na przeszkodzie by, po rozwaleniu piratów, zrobić z tego 99.95$? Jak już wielu zauwazyło, gry nie są towarem pierwszej potrzeby, kupujesz albo...

23.04.2004 21:48
44
odpowiedz
zanonimizowany92307
12
Konsul

chcialbym dorzucic do dyskusji swoje trzy grosze....przed 2000 rokiem w POlsce, kiedy jeszcze nie bylo az tyle mozliwosci sciagania pirackich gier z netu a piractwo bazarowe nie bylo mocno rozwiniete o kupieniu gry ponizej 100 zl mozna bylo jedynie pomarzyc...teraz mimo piractwa wychodze gry jak painkiller za 20 zl i wiele innych po naprawde niskich cenach... smiem twierdzic ze jest to nic innego jak skutek piractwa i miedzy bajki nalezy wlozyc teorie ze gdyby go nei bylo to gry kosztowalyby 30 zl.....sorry Masca ale taki duzy chlopiec nie pownien wierzyc w bajki...

acha i jeszcze jedno....

NIE popieram piractwa!

24.04.2004 03:23
45
odpowiedz
Dagger
47
Legend

"[23.04.2004] 13:28

massca [ ]

bzdury niektorzy tutaj piszą.
gdyby nie bylo opcji kopiowania w żaden sposób gier komputerowych,
podejrzewam ze nowości sprzedawalyby sie w granicach 20-30 zlotych za sztukę.

a tak producenci musza podnosić cenę, bo kalkulują sobie z gory niższą sprzedaż ze wzgledu na piractwo."

A jak skalkulują niższą cene nie doliczając strat podobno wynikających z piractwa to zwiększą sprzedaż?
Pogadamy jak za jakiś czas podasz liczbę sprzedanych kopii Painkillera - może wtedy okaże się co jest skutkiem a co przyczyną :)))

24.04.2004 11:20
46
odpowiedz
zanonimizowany161283
0
Generał

luton --> Może trochę odbiegnę od tematu, ale w przypadku Painkillera dobrze widać podział na dobry rynek (USA) i gorszy rynek (Polska), gdzie można rzucić ochłap. Może ktoś z Techlandu wyjaśni, dlaczego dostajemy o wiele gorszy produkt niż Amerykanie. Dlaczego wersja na USA ma lepszą jakość filmów (katalogi z filmami to 560MB wersja USA i 135MB wersja PL). Dlaczego w polskiej wersji jest tylko 48 utworów, a w amerykańskiej 57? Dlaczego jakoś muzyki w wersji PL to 128kbps, a USA 192kbps?
Takim czymś na pewno nie zlikwiduje się piractwa, rzucając ochłap, a potem wmawia się klientom, że tu super hiper gra i robią łaskę, że sprzedają za 20zł. Podczas gdy ta gra naprawdę nie jest warta nawet tyle (produkcja z 2004 roku i nie można kucać??). Przecież to przypomina sytuację z Chrome, kiedy to dla Polaków sprzedawano wersję beta, wmawiając im, że jest ostateczną.

24.04.2004 11:24
Cubituss
47
odpowiedz
Cubituss
130
Generał

Neo_zion --> sorry, ale jeśli uważasz, że "ochłapem" jest wersja z trackami 128 zamiast 192 kbps oraz z bardziej skompresowanymi filmami, to pozostaje mi tylko usiąść i płakać. Świetna gra za 20 złotych zamiast za 160 - i już tłum malkontentów, że WinAmp im na utworach pokazuje mniej kbps niż na pirackiej wersji od Deviance... polaczkowatość nie umrze nigdy...

24.04.2004 11:26
Cubituss
48
odpowiedz
Cubituss
130
Generał

Dagger --> sprzedaż Painkillera idzie w sposób satysfakcjonujący, ilościowo jest bardzo, bardzo dobrze. W fullprajsie mało która gra tyle sprzedaje, a to dopiero początek przecież.

24.04.2004 11:33
😊
49
odpowiedz
Piotrasq
163
Legend

Cubituss -----> no właśnie. O to chodziło Daggerowi, bo to obala teorię masski.

24.04.2004 11:34
ciemek
😍
50
odpowiedz
ciemek
143
Senator

Neo-zion - no tak, nie można kurać ...co za shit ...nie można kucać ....pomyśl logicznie człowieku, bo robisz z siebie debila przy wszystkich

24.04.2004 15:51
51
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>Cubituss
Jak napisał Piotrasq - właśnie o taką odpowiedź mi chodziło

Co do wersji gorszej jakośc (mowie głownie o filmach)i - pewnie ma to na celu przeciwdziałanie ewentualnemu "eksportowi" tej wersji poza Polskę.

24.04.2004 16:04
52
odpowiedz
zanonimizowany161283
0
Generał

Cubituss --> Dobrze wiesz o co mi chodzi i nie udawaj głupiego. Dlaczego jest taka różnica? Czy tylko dlatego, że cena jest niska, to można wcisnąć produkt okrojony, z gorszymi filmami, brakiem wielu utworów? Techland znany jest z tego, że bety sprzedaje jako pełne wersje, może w tym wypadku było podobnie.
ciemek ---> Sorry, ale jedynym debilem jesteś tutaj Ty. Przypominam, że mamy rok 2004, a taka możliwość jest standardem od wielu lat, więc dlaczego tu jej nie ma? W wielu momentach bardzo by się to przydało, choćby na samym początku, gdzie nie można wydobyć kilku skrzynek z amunicją, ale później kucania też brakuje. A to jest tylko jedna wada tej gry. Kolejna to niedopracowanie wykrywania kolizji, co sprawia, że można utknąć w niektórych miejscach, prawie żadnej fabuły (bo to co jest fabułą raczej bym nie nazwał) i kilka innych niedoróbek. Ale według Ciebie gra kosztuje tylko 20zł, więc może być niedorobiona, prawda? Żałosne.

24.04.2004 16:05
😐
53
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

neo_zion, to prawda, ze wersja anglojezyczna painkillera odbiega od polskiego wydania - zwlaszcza objetosciowo (3cd za granica w stosunku do 2cd w polsce). jednak uzycie slowa "ochlap" wydaje sie byc wyraznym przerysowaniem bo choc gra nie jest idealna kopia zagranicznego odpowiednika (objetosciowo) to spogladajac na te zubozale elemnty z perspektywy gracza zyjacego w polskich realiach, wydaja sie one miec marginalne znaczenie. zmniejszenie ilosci utworow oraz obnizenie ich probkowania jest oczywista oznaka 'oszczedzania miejsca', podobnie ma sie sprawa z animacjami (przynajmniej taka jest moja teoria spisku), ktore to nie stanowia o utracie jakosci gry branej jako caloksztalt. moglbym sie zalozyc, ze 90% graczy nie dostrzeze braku kilku utworow, przeskipuje filmiki i przymknie oko na niemoznosc kucania (choc brak tej opcji rzeczywiscie wydaje sie byc ogromnym przeoczeniem tworcow).
przede wszystkim painkiller w polsce jest sprzedawany na zasadzie licencji wykupionej przez pewnego dystrybutora, ktory zaklada ze musi sprzedac x tysiecy egzemplarzy w cenie 20zl, aby wyjsc na swoje. techland sprzedajacy prawa autorskie za dosc konkretne pieniadze, rowniez zdaje sobie sprawe z tego, ze czarny rynek w polsce jest ogromny i z cala pewnoscia firma nie osiagnelaby takich rezultatow sprzedajac gre po 69-99zl ... finalny dystrybutor gry rowniez musi zarobic, wiec obniza jakosc elemntow gry, ktora nie stanowi w ogromnym stopniu o jej jakosci (wspomniane mp3 i filmy) dzieki czemu jest w stanie upakowac wszystko na 2cd ...
moge sie mylic, nie jestem w zadnych konszachtach z diablem, ani ludzmi z branzy. wiem jednak, ze posunecie techlandu bylo perfekcyjne bo kazdego jest stac na zaplacenie 20zl za gre na swiatowym poziomie (pirac bylby chyba o jakies 10zl drozszy, a przynajmniej nie bylby tanszy)
cubtuss: polaczkowatosc, a wyrazanie niezadowolenia przez konsumenta to dwie odmienne sprawy. moze dla neo_zion nie licza sie pieniadze, a liczy sie jakosc ? moze wolalby zaplacic dodatkowe 100zl i cieszyc sie dodatkowymi utworami muzycznymi. moze zalicza sie do tej waskiej grupy graczy-koneserow, dla ktorych o jakosci produktu decyduja detale ? rozumiem, ze poczules sie rozgoryczony widzac kogos narzekajacego na bardzo dobra gre za smeisnze pieniadze, ale nie podoba mi sie to, ze od razu kwitujesz to slowem "'polaczkowatosc" ...

24.04.2004 16:07
54
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>Neo_zion
Gra nie jest "niedorobiona" tylko takie są jej założenia - zrealizowane zreszta dosyć konsekwentnie (polecam wywiad z autorem na GS).

To powrót do FPS z czasów Dooma i jesli nie lubisz gier z tego gatunku to źle trafiłeś.

24.04.2004 17:02
55
odpowiedz
zanonimizowany3733
63
Konsul

Chciałbym Wam wszystkim (tym, którzy tego nie rozumieją) zwrócić uwagę na jedną rzecz: potrzeba rozrywki nie jest potrzebą fizjologiczną. Za rozrywkę się płaci. O ile można znaleźć uzasadnienie moralne dla kaleki, który kradnie jedzenie w supermarkecie, o tyle nie znajdziecie żadnego wytłumaczenia na kradzież tego, co nie jest Wam konieczne do życia. Bo NIE jest nim to, że kradniecie, bo jest dla Was za drogie, żeby kupić.

24.04.2004 17:06
56
odpowiedz
massca
0
Legend

widze ze specjalisci od ekonomi i rynku wydawniczego znowu rzucili pare celnych i trafnych uwag. no ale przynajmniej juz pare osob poszlo po rozum do głowy i zostawiło argument o TPSA w spokoju. dobre i to.
pamietajacie o jednym : w normalnej gospodarce rynkowej zaden podmiot gospodarczy nie bedzie ustalał ceny swojego produktu na poziomie, ktory nie zapewni wystarczajacej sprzedazy. i tyle. najprostsze prawa ekonomi. niestety, rynek elektronicznej rozrywki nie jest normalny, dlatego ze mamy piractwo. ktos bezkarnie bierze to co robimy i praktycznie bez zadnych nakladow powiela to i oferuje po duzo nizszej cenie. i wiekszosc tych ktorzy jeszcze chca w ogole w to inwestowac, musza wkalkulowac to w swoje koszt utraconych korzysci.

śmieszy was to, ze uwazam 20-30 złotych za normalna cene za nową gre w dniu premiery w momencie kiedy piractwo nie istnieje? (założenie czysto teoretyczne). a jak placicie za pirata na stadionie tyle samo to was to nie śmieszy?
jak idziecie do ksiegarni i za dobra, nowa ksiazke znanego pisarza placicie 29,90 to was nie śmieszy? jak idziecie do kina na film za 20 zlotych to was nie śmieszy? nie rozumiem.

co do painkillera - gra jest wysmienita i tu nie mam nawet zamiaru dyskutowac. dobracowany hit na światowym poziomie. owszem, moglibyście go kupic normalnie tak jak klasyczna nowa gre w empiku za 130 czy 150 zlotych (moze wowczas bylaby na 3 cd, kto wie?). ale w przetargu wygrała nasza firma. dlaczego? bo przy cenie ktorą proponujemy piracenie dla piratów nie jest opłacalne.

wielu z was powie : dobrze, jesli oryginaly będą po 20 zlotych to piraty beda po 5. moze u kolegi z bloku za przegranie tak. ale na wieksza skale biznes ten nawet piratom przestanie sie kalkulowac. tym bardziej jesli dojdą do tego zabezpieczenia praktycznie typu CDkey do gry po sieci.

A jak skalkulują niższą cene nie doliczając strat podobno wynikających z piractwa to zwiększą sprzedaż?
Pogadamy jak za jakiś czas podasz liczbę sprzedanych kopii Painkillera - może wtedy okaże się co jest skutkiem a co przyczyną :)))

liczba sprzedanych kopii painkilera po tygodniu idzie w tysiące, dokladnym danymi bedziemy dysponowac za jakis czas. spokojna glowa. my mozemy pozwolic sobie na wydanie gry w takiej cenie bo : a) gra jest bardzo dobra - a takie wydajemy w Dobrej Grze; b) mozemy jako jedno z najwiekszych wydawnictw w tym kraju zapewnic grze dystrybucji przede wszystkim dużą promocje.

24.04.2004 17:12
57
odpowiedz
massca
0
Legend

neo_zion : widze ze mamy tutaj specjaliste od shooterów. moze powiesz nam po co ci kucanie w painkillerze?
nie rob z igly widly, gra i tak ma mase nowych patentow, ktore wnoszą powiew świeżości na dobre, sprawdzone hardkorowe rozwiazania - i dlatego jest hitem.

24.04.2004 17:13
58
odpowiedz
massca
0
Legend

[24.04.2004] 11:33
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ] http://www.telekomunikacja.pl
Cubituss -----> no właśnie. O to chodziło Daggerowi, bo to obala teorię masski.

moze to wyjasnisz ?

24.04.2004 17:14
59
odpowiedz
zanonimizowany2326
17
Konsul

massca --> Tylko jedno malutkie "ale". Ty mowisz tylko o grach komputerowych.

24.04.2004 17:14
60
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>massca
Ja myśle że jednak prawdziwa jest odpowiedź c) bo to polska gra i nie musimy płacic za licencje na polską premierę zachodniego hitu.

Co nie zmienia faktu że to krok w dobry kierunku i wskazanie że jednak można.

PS>Mam nadzieje że pochwalicie się za jakiś czas publicznie dokładną liczbą sprzedanych kopii.

24.04.2004 17:15
👍
61
odpowiedz
sirQwintus
4
Generał

popieram piratów !i popierac nie przestane !
__________________________________
ale tylko i wyłącznie ze wzgledu na cholernie wysokie ceny producentów/dystrybutorów..
mam w nosie ich zarobki..i ich koszty włane..
jeśli mam wydać 100 zł na gre to niech się gonią
kupie/zassam/sklonuje a NIE KUPIE
______________________________________
gdyby cena tej samen gry wynosiła by 30-40 zł
bez wachania poleciał bym do sklepu
a wszelkie lewizny bym poprostu omijał z dalejka

dlatego teraz kupuje orginalne gry takie jak star-craft , ce-es, tribune i inne które są w normalnych cenach..

24.04.2004 17:17
62
odpowiedz
Piotrasq
163
Legend

massca -----> twoje słowa "gdyby nie bylo opcji kopiowania w żaden sposób gier komputerowych,
podejrzewam ze nowości sprzedawalyby sie w granicach 20-30 zlotych za sztukę."

Jak wiesz, kopiowanie w tej chwili idzie pełną parą, a jednak można dać grę za 20 zł i odnieść sukces. Więc twoja teoria jest bezpodstawna.

24.04.2004 17:19
63
odpowiedz
massca
0
Legend

AK [ Senator ]

massca - w zasadzie, to jest wiele krajów eksportujących ropę, tyle że stworzyły sobie OPEC. Tyle na temat teorii i praktyki.
Jak rozumiem, bez powodu w Stanach wiekszośc gier kosztuje 49.95$? Po prostu nie da się robić taniej? Coś mi się o uszy obiłom że to taka niepisana reguła dystrybutorów. Co by stało na przeszkodzie by, po rozwaleniu piratów, zrobić z tego 99.95$? Jak już wielu zauwazyło, gry nie są towarem pierwszej potrzeby, kupujesz albo...

widze ze nadal nie rozumiesz co do ciebie mowie. pomysl ze masz firme ktora wypuszcza dobra gre na rynku gdzie nie ma innej opcji niz kupno jej w sklepie. cala kasa dla ciebie. i co zrobisz? bedziesz pompowal cene w gore zeby sprzedac pare setek egzemplarzy czy opuścisz do takiego poziomu zeby kazdy kto sie tym interesuje kupił a ty sprzedasz kilkanascie tysiecy? a teraz wyobraz sobie ze konkurencja robi w tym czasie dziesiec innych dobrych gier i opuszcza ceny zeby zwabić konkurentow. to sa prawa rynku i czy bys chcial czy nie, ceny gier spadlyby do poziomu takiego, jaki przecietny konsument z twojej grupy docelowej reprezentuje swoja siłą nabywczą. mowiac inaczej - gry nie naleza do towarów pierwszej potrzeby, wiec jesli bylyby duzo drozsze niz miesieczny budzet jaki mozna na nie przeznaczyc - nikt by ich nie kupowal.

24.04.2004 17:20
64
odpowiedz
sirQwintus
4
Generał

Piotrasq <=
20 to może troszkę za mało ...
ale jeśli news koszkował by do 50 zł -to jestem za tym żeby piratów na szafot :D

24.04.2004 17:20
65
odpowiedz
massca
0
Legend

[24.04.2004] 17:14
Dagger [ Grabarz wątków ]
==>massca
Ja myśle że jednak prawdziwa jest odpowiedź c) bo to polska gra i nie musimy płacic za licencje na polską premierę zachodniego hitu.

hahahahahah! dobry dowcip!
mylisz producenta z wydawcą.

24.04.2004 17:21
_Luke_
66
odpowiedz
_Luke_
253
Death Incarnate

eh... i to nie jest tak, ze
gdyby piractwa nie bylo to oryginaly kosztowalyby 20-30 zl
ale odwrotnie:
gdyby oryginaly kosztowalyby 20-30 zl piractwa by nie bylo

24.04.2004 17:22
67
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>Piotrasq
Zapomniałeś o najważniejszym fragmencie wypowiedzi:

a tak producenci musza podnosić cenę, bo kalkulują sobie z gory niższą sprzedaż ze wzgledu na piractwo.

24.04.2004 17:25
68
odpowiedz
massca
0
Legend

[24.04.2004] 17:17

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ] http://www.telekomunikacja.pl
massca -----> twoje słowa "gdyby nie bylo opcji kopiowania w żaden sposób gier komputerowych,
podejrzewam ze nowości sprzedawalyby sie w granicach 20-30 zlotych za sztukę."

Jak wiesz, kopiowanie w tej chwili idzie pełną parą, a jednak można dać grę za 20 zł i odnieść sukces. Więc twoja teoria jest bezpodstawna.

jedno drugiemu nie przeczy. odwracasz kota ogonem. ja nie mowie ze przy istniejacym piractwie nie mozna sprzedawac gier taniej. ja mowie, ze gdyby nie bylo piractwa, predzej czy pozniej wszystkie gry bylby tańsze. na takie ryzykowne zagranie (tani oryginal) moga pozwolic sobie tylko najwięksi, kiedy mają fulla w garści.

24.04.2004 17:27
69
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>massca
Wiem oczywiście ze prawami nie dysponuje producent - no i co z tego. To nie zmienia opinii że cena licencji na Dooma III i Painkillera nie bedzie porównywalna. A etykietka polska gra jak wiadomo tej ceny nie zwiększa (przynajmniej narazie).

Na tą cene oczywiscie ma wpływ sprzedaż gier na polskim rynku - i tak wiele tu nie można zarobić.

24.04.2004 17:33
70
odpowiedz
massca
0
Legend

_Luke_ [ Death Incarnate ] http://www.bp-clan.prv.pl/

gdyby oryginaly kosztowalyby 20-30 zl piractwa by nie bylo

piractwo bedzie zawsze. pozostaje kwestia skali. gry musza sie stac na tyle masowa rozrywka ze oplacalne bedzie obnizenie ceny i zdławienie nielegalnego obrotu w skali przemysłowej (nielegalne tłoczenie i dystrybucja). pozdziemie (przegrywanie po znajomych i sciaganie z sieci) zawsze pozostanie, dopoki producenci nie zabezpieczą sie przed tym. a najprosciej przed internetem zabezpieczyc sie wlasnie uzywajac ...internetu. konkretnie mysle o grach korzystajacych z weryfikacji legalnosci przez sieć. vide CS, BF i inne gry sieciowe.

24.04.2004 17:34
71
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>massca
jedno drugiemu nie przeczy. odwracasz kota ogonem. ja nie mowie ze przy istniejacym piractwie nie mozna sprzedawac gier taniej.

Całość twojej wcześniejszej wypowiedzi wskazuje na coś innego:

"bzdury niektorzy tutaj piszą.
gdyby nie bylo opcji kopiowania w żaden sposób gier komputerowych,
podejrzewam ze nowości sprzedawalyby sie w granicach 20-30 zlotych za sztukę.

a tak producenci musza podnosić cenę, bo kalkulują sobie z gory niższą sprzedaż ze wzgledu na piractwo."

24.04.2004 17:36
72
odpowiedz
zanonimizowany2326
17
Konsul

Pamietajcie, ze caly czas mowimy o piractwie w dziedzinie gier komputerowych - z innymi rzeczami sprawa ma sie nieco inaczej.

24.04.2004 17:45
73
odpowiedz
Maevius
5
Senator

Przeciez na tym forum 99% ludzi sciaga gry z sieci, a nie placi za nie panu z papuga na ramieniu..

24.04.2004 17:48
😡
74
odpowiedz
sirQwintus
4
Generał

nie inaczej... ale tylko i wyłącznie dlatego że ceny są CHORE !!!

24.04.2004 20:40
75
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

massca - miło mi, że bierzesz mnie za aż tak upośledzonego w temacie. Jednak branża rozrywki rządzi się troszeczkę innymi prawami niż sprzedaż produktów materialnych. Jak już pisałem, wojna na ceny w tej branży się skończyła ustaleniem z grubsza ceny nowości.
Podobna sprawa ma się z utworami mp3. Ich sprzedaż jest znaczna, zwłaszcza tych popularnych, jednak cena długo nie odpowiadała zasadzie niskiego zysku lecz szerokiej sprzedaży. Pamiętasz pierwsze propozycje? Może mi powiesz że były oparte o chłodne kalkulacje? Plus, producent gry nigdy nie ma pewności że tytuł się sprzeda, więc daje wyższą cenę na początek, by jak najszybciej zyskać jak najwięcej, nim rynek odrzuci tytuł. Gdy gra przestaje schodzić, cena idzie w dół. Sprzedaż gry jest podobna do dystrybucji filmu w wersji DVD - jak wytłumaczysz swoją zasadą ekonomii podział świata na strefy? I tu i tu najpierw sprzedaje się tytuł tam, gdzie można ściągnąć najwięcej, tyle że w przypadku gry lokalizacja skutecznie utrudnia jej sprowadzanie (w przypadku DVD ten problem został załatwiony przez producentów odtwarzaczy, w grach tak się nie da).
Podsumowując - jesli myślisz że firmy z branży rozrywki elektronicznej grają fair i zgodnie z kalkulacjami to... pomyśl jeszcze raz.

25.04.2004 02:20
76
odpowiedz
Lutz
173
Legend

Ja chcialem tylko zapytac, gdzie jest napisane ze takie EA w momencie kiedy piractow zostanie zlikwidowane obnizy ceny na swoje gry ? Przeciez w tym przypadku reguły ekonomii rodem z działu produktów szybkozbywalnych nie funkcjonuja. Smiem podejrzewac, ze co najwyzej zacznie sie robic wersje "value" gierek (odpowiedniki piratów) i rozporowadzac je w gazetkach typu "dobra" gra itp. Totalnym populizmem zalatuje stwierdzenie ze ceny gier obnizylyby sie. Panie Massca prosze o jakies racjonalne podstawy, linki etc. bo dowodów na takie twierdzenie nie widze, a na pewno nie znajde go w przepastnych mózgach marketingowcow.

25.04.2004 02:26
Soulcatcher
77
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Lutz ---> oczywiscie że EA nie obniży cen, podobnie jak nie spadną ceny na smochody jak pozamyka się złodziei, przynajmniej obniżka nie będzie tego bezpośrednim powodem

25.04.2004 02:35
78
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>Soulcatcher
Lutz ---> oczywiscie że EA nie obniży cen, podobnie jak nie spadną ceny na smochody jak pozamyka się złodziei, przynajmniej obniżka nie będzie tego bezpośrednim powodem

LOL możesz mi wytłumaczyć jaki wpływ ma liczba złodziei na wyznaczanie cen przez producentów samochodów?

25.04.2004 02:48
Soulcatcher
79
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Dagger ---> taki że wyłapanie złodziei samochodów nie wpłynie na obniżkę cen samochodów, podobnie jak wyłapanie piratów nie zmieni cen na oprogramowanie (przynajmniej to nie będzie bezpośrednim powodem zmiany cen jeżeli takie nastąpią).
Przecież to napisałem w zacytowanym przez ciebie zdaniu. Jeżeli to co pisze jest nieprecyzyjne to zadaj mi pytanie na które będę mógł odpowiedzieć ci „tak” lub „nie”, to ułatwi komunikację.

25.04.2004 03:01
80
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>Soulcatcher
No widzisz - moje zdziwienie jest własnie podyktowane tym że producenci gier uzasadniają ich wysokie ceny potrzebą rekompensowania strat wynikających z piractwa. Czyżbyś sugerował że kłamią?

PS>Jak ci wygodniej możesz odpowiedzieć "tak" lub "nie".

25.04.2004 03:10
Soulcatcher
81
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Dagger ---> Producenci nie uzasadniają wysokich cen swoich gier tym że jest wysokie piractwo, to 12 latki na tym forum tak twierdzą myśląc że zjedli kamień filozoficzny.
Producenci gier twierdzą że ich gry są bardzo tanie, nieadekwatnie tanie w stosunku do ilości pieniędzy potrzebnych na ich developing.

Także odpowiedź na pytanie brzmi : Nie sugeruje że producenci kłamią. Chodź odpowiedź ta nie ma specjalnego związku z tematem dyskusji.

25.04.2004 13:25
82
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał


sirQwintus [ Konsul ] http://www.gazik.com/

nie inaczej... ale tylko i wyłącznie dlatego że ceny są CHORE !!!

zalosne, doprawdy zalosne. cytujac za shuckiem, potrzeba elektronicznej rozrywki nie jest potrzeba fizjologiczna zadnego zywego organizmu, a usprawiedliwanie kradziezy sloganami typu: "kradne gry bo nie stac mnie na ich zakup" albo "bede krasc dopoki dystybutorzy nie zauwaza, ze ceny jakei dyktuja sa dla mnie zbyt wysokie" jest dopiero glupie i chore. przede wszystkim nie ma jednak zadnego racjonalnego ani moralnego uzasadnienia. srodkowy palec, ktory usilujecie pokazac dystrybutor-zlodziejom (w waszym mniemaniu) nie czyni z was robin hoodow xxi wieku - wrecz przeciwnie, czyni was PRAWDZIWYMI zlodziejami. i chocby wasze slowa natchniete byly boska moca, nic tego faktu nie zmieni - zlodziejstwa nie wysysa sie z mlekiem matki, zlodziejem sie zostaje ... darujcie wiec sobie jakiekolwiek zenujace argumenty pokroju powyzszych bo gdyby kierowac sie wasza filozofia, moglbym ukrasc samochod spod hipermarketu, gdyby nie bylo mnie stac na nowy z salonu. a przeciez wystrczy wyciagnac rower z piwnicznych czelusci - kondycja sie poprawi, pieniadze (za benzyne, bilety komunikacji miejskiej) zostana w kieszeni, a ptaszki radosnie zacwierkaja widzac, ze nie otrzymaly prezentu w postaci olowianej chmurki ...
a jesli nie ... mlotek dlon i walcie po plytkach, na ktorych sa wspaniale lupy wykradzione dystrybutorom, walcie po lapach ktore tego wspanialego czynu dokonaly, a na sam koniec zaaplikujcie jedno silne uderzenie w sam srodek czola, co by rozpierdolic raz na zawsze mozg, podsuwajacy wam tak szczytne idee (tylko kto moze miec mozg, a zarazem glosic te dumne slogany usprawiedliwiajace piractwo ...)

25.04.2004 13:34
Jajo
83
odpowiedz
Jajo
55
Konsul

Heh ja nie wiem ile przez nas , "złodzieji" sciagajacych soft i muze z netu traca na tym dystrybutorzy. Wiem zaś jedno - gdybym nie mial mozliwosci sciagniecia muzy czy gier z netu to i tak bym ich nie kupil - zadowolilbym sie radiem i magaynem za 20zł miesiecznie z jakas pełna wersją...

25.04.2004 13:36
Jajo
84
odpowiedz
Jajo
55
Konsul

Nie no, sa wyjątki :) Gre nad która sie pastwie od kilku lat i dalej mi sprawia radosc kupuje w sklepie:)

25.04.2004 13:49
85
odpowiedz
zanonimizowany66645
0
Generał

massca -> uważasz że w warunkach monopolu (w tym przypadku oligopolu) ceny są niższe ? LOL! I jeszcze wyzywasz innych ze się nie znają na ekonomii? Big LOL!

Powiem Ci coś: na początku, kiedy nie było tyle nagrywarek, nie mówiąc o Emulu, oryginaly kosztowały 160-190 zl
A teraz?

25.04.2004 13:52
86
odpowiedz
wysiu
104

Liczyrzepa --> A czy wiesz, ze kiedys aparat komorkowy (w postaci walizki) kosztował w Polsce 30 tys? A aktywacja kolejne 15 tys?

25.04.2004 13:55
_Luke_
😁
87
odpowiedz
_Luke_
253
Death Incarnate

wysiu --> lmao jakie porownanie

25.04.2004 14:04
88
odpowiedz
zanonimizowany66645
0
Generał

wysiu -> a ile bylo firm, które te aparaty sprzedawaly, ha ?

25.04.2004 14:09
89
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

jajo, czy to wazne ile traca dystrybutorzy ? czy mala kradziez w stosunku do duzej, nie jest juz kradzieza ? wydaje mi sie, ze nie. jednak nie sposob nie zgodzic sie z toba, ze zamiast krasc (np poprez sciaganie materialu z internetu) mozna uzywac srodkow zastepczych: radia jesli idzie o muzyke, czasopism, gier z drugiej reki badz freewarowych produkcji jesli chodzi o gry. kradziez nie jest jedynym rozwiazaniem, lecz jesli jesli ktos tego nie rozumie powinien jednak poszukac mlotka ...

25.04.2004 14:16
Jajo
90
odpowiedz
Jajo
55
Konsul

Powiem tylko tak - internet cholernie ułatwia dostep do wszystkiego i zaciera granice pomiedzy realna kradzieżą a taką "internetową". I malo osob zdaje sobie sprawe ze to jest praktycznie to samo - jedyna roznica?Nikt nie przylapie jak wynosisz gre ze sklepu pod kurtką i nie pojdziesz siedziec do wiezeinia*.

* - Mowie tu o zwyklych userach a nie o firmach z nielegalnym softem :) Zwyklego szaraka nigdy nie zamkna, co najwyzej grzywne dostanie

25.04.2004 14:26
91
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

"Powiem tylko tak - internet cholernie ułatwia dostep do wszystkiego i zaciera granice pomiedzy realna kradzieżą a taką "internetową". I malo osob zdaje sobie sprawe ze to jest praktycznie to samo"

... jesli wchodzisz w posiadanie czegos, za co trzeba zaplacic (bo nie_jest_za_darmo), nie dokonujac tego poprzez uiszczenie pewnej sumy pieniedzy u _legalnego_ dystrybutora ( i nie jest to prezent od swietego mikolaja ;]) to oczywista rzecza jest, ze jest to niezgodne z prawem. wiec jesli ktos sciaga gre z internetu, potem ja wypala i _przegrywa_cracka_ to kurwa, na nieswiete rogi pana naszego - czy mozna mowic o jakiejkolwiek pomylce ? sorry, ale na vomit mi sie zaczelo zbierac

25.04.2004 16:21
92
odpowiedz
wysiu
104

Liczyrzepa --> Trzy. Tyle co dzisiaj.

25.04.2004 16:50
Soulcatcher
93
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Liczyrzepa ---> wbrew pozorom wysokość cen na gry w PL jest sprawą dosyć prostą, ceny w naszym kraju są pochodną cen na zachodzie europy oraz cen na rynku amerykańskim gdyż to takiego kręgu odbiorców się zaliczamy. A w USA wszystkim równo zwisa ile zarabiamy w PL i na jaie gry nas stać. Chwała polskim dystrybutorom że próbują te ceny zbić w dół. Ale o znacących zmianach cen będzie mowe wyłącznie wtedy gdy rynek polski będzie rynkiem porówywalnym (nadal małym jak na skalę swiatową) do któregoś z krajów zachodnich. Czyli licząc na oko sprzedaż gier wzrośnie 10 razy. Wtedy zostaniemy zauwazeni i wtedy będzie mowa o specjalnych cenach dla PL.

O dziwio w Rosji która pomimo piractwa jest o wiele większym rynkiem niż PL ceny oryginalnych gier są bardzo niskie, gdyż takie są uwarunkowania tamtego rynku, a ze względu na znaczący popyt jest o czym gadać

25.04.2004 16:58
94
odpowiedz
Lutz
173
Legend

Nie wysiu, jedna - centertel i to byla jeszcze telefonia analogowa, z tego co pamietam.

25.04.2004 18:32
95
odpowiedz
zanonimizowany66645
0
Generał

wysiu -> a poza tym w telefonii komórkowej dokonał się znaczny postęp technologiczny, co potaniło koszty operatorów, a w produkcji gier chyba nic takiego się nie wydarzyło

25.04.2004 18:35
96
odpowiedz
zanonimizowany66645
0
Generał

Soulcatcher -> Święta prawda, ale jeżeli (niektórzy) producenci nie biora pod uwagę, że wielu Polaków po prostu nie stać na kupno gry w cenie w jakiej sprzedawana jest na Zachodzie, to chyba sami są sobie winni. Dlatego, choć nie popieram piractwa, uważam, że pełni ono pozytywną funkcję jako "bat na producentów i dystrybutorów".

25.04.2004 19:05
97
odpowiedz
mikmac
162
Senator

Liczyrzepa -->
jezeli Polakow nie stac na kupno gry tzn, ze maja w nie nie grac. To chyba jasne nie? nie jestesmy kurcze jakims uprzywilejowanym narodem, iz mimo ze nas nie stac to i tak korzystamy. I zadna ideologia tutaj nie pomoze.

A jesli mowic o cenach rozrywki elektronicznej (nie tylko gry, ale filmy i muzyka tez) to IMHO nikt nie ma racji. Po prostu w skali globalnej jest to nowy rodzaj produktu, dobra i nikt tak naprawde nie wie jak ten rynek sie zachowa gdyby piractwo zniknelo.
IMHO cene gier w granicach 10$ mozna wlozyc miedzy bajki, bo w stanach proceder piractwa jest o wiele mniejszy i tam nie trzeba tak mocno kalkulowac ceny "na straty". A jezeli nie spadna ceny u japoncow i w USA to i nas sie nie rusza, bo licencja czesto przekracza 60 zeta AFAIK. Wiec wydanie gry w cenie 99 (polonizacja, tloczenie, druki, marza etc) to i tak jest conajmniej cena "niezawyzona"

25.04.2004 19:58
98
odpowiedz
jj.tomas
18
Pretorianin

jezeli Polakow nie stac na kupno gry tzn, ze maja w nie nie grac.

Z tym się nie zgadzam. I nie mam zamiaru tutaj dyskutować na ten temat.
pozdro.

25.04.2004 23:57
99
odpowiedz
wysiu
104

Lutz --> Ano nawet to mozliwe, pamietam jak kiedys znajomy rodzicow paradowal z taka walizeczka.. Mozliwe, ze to bylo Centertela. Ale wlasciwie nie ma sie to nijak do tematu, rownie dobrze mozna wziac pod uwage rowniez pierwsze ceny telefonow komorkowych Ery, Plusa czy Idei.

Liczyrzepa --> Oczywiscie, masz racje. Gry komputerowe i rynek rozrywki elektronicznej 10 lat temu wyglądał dokładnie tak samo, jak dzisiaj. Masz 100% racji. Brawo.
"- Zawsze sikasz przez zapięte spodnie, Wąski?
- Zawsze!"

26.04.2004 01:12
100
odpowiedz
zanonimizowany133863
54
Generał

massca--> jeśli będziesz sprzedawał jakiś towar jako jedyna firma w Polsce, a mimo to oddasz mi go po cenie takiej że prawie nic na mnie nie zarobisz, to chciałbym z Tobą robić interesy! Tylko z czego rodzinę wyżywisz, bo normalny człowiek chce zarobić jak najwięcej i wie że droga do tego jest wolna jeśli nie ma konkurencji? Tak jest własnie z grami, więc nie rozśmieszaj mnie że wydawcy będą tacy dobrzy i będą sprzedawali gry po 20-30zł., bo to świadczy albo o głupocie, albo o nieznajomości podstawowych praw ekonomii, nawet na poziomie babci sprzedającej na placu marchewkę. Taka babcia wie, że jak sprzedaje sama, to może dać wyższą cenę, a jak kawałek dalej ustawi się druga babcia, to cenę trzeba obniżyć żeby ludzie nadal chcieli kupować.

26.04.2004 11:47
101
odpowiedz
massca
0
Legend

napisze szybko, bo mam duzo pracy:

zrozumcie ze w wypadku hipotetycznej sytuacji rynkowej ,w ktorej nie ma nieuczciwej konkurencji (piractwo) i gry komputerowe mozna kupicy tylko w oryginale CENY w dluzszym okresie MUSZĄ spaść.

nie wiem na jakiej podstawie piszecie o monopolu albo oligopolu????

jakie są wg was bariery wejscia na rynek gier komputerowych ??? prawne? technologiczne? finansowe?

żadne praktycznie. troche sprzetu, paru zdolnych ludzi, troche kasy na pensje i dobry pomysl na gre. a jak wyjdzie coś dobrego, to można z dnia na dzień zostać milionerem.
oczywiscie zgadzam sie z Soulem ze zeby to funkcjonowalo, to musimy miec odpowiedni rynek zbytu. w polsce to wciaz jest mało, ale sie rozwija.

26.04.2004 12:26
Soulcatcher
102
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

massca ---> ceny spadną gdy zwiększy się w znaczący sposób, w dłuższym okresie, sprzedaż. Nie spadną z powodu zlikwidowania piractwa. Pytanie na ile wzrośnie sprzedaż gdy zniknie piractwo.
Żeby było jasne nie jestem za piractwem w żadnej formie. Piratów powinno się ścigać nie dlatego że narażają na straty firmy, lecz dla tego że łamią prawo.

26.04.2004 12:30
103
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

też napiszę szybko - cieszę się że mi wytłumaczyłeś relację między zasadą sprzedaży dużej ilości tanich kopii a regionalizacją DVD ;)
Potraktuj to jako demo wersję tego co działoby się gdyby piractwo znikło.

26.04.2004 12:31
104
odpowiedz
massca
0
Legend

soul - zgadzam sie. ja rozwazam sytuacje czysto teoretyczną, tzn. taka gdzie nie ma technicznej mozliwosci kopiowania gier.
dyskutowac tylko mozemy czy sprzedaz taka jaka jest wynika z tego ze mało (stosunkowo) ludzi interesuje sie jeszcze grami czy dlatego ze 95% korzysta z piratów.

takich danych nie mam, wiec dyskutuje tylko o sytuacjach teoretycznych, gdzie zastosowania maja reguly wolnego (zdrowego) rynku.

26.04.2004 12:37
105
odpowiedz
massca
0
Legend

AK - nie wiem o co ci chodzi z DVD? nie znam sie na tym rynku. wiem tylko ze duzo dobrych filmow na DVD mozesz kupic za pare złotych w każdym kiosku. a z dobrego źródła wiem ze bedzie ich coraz wiecej.
nie wiem co ma przyklad DVD do gier poza tym.

kto ci zabrania - tak jak Chmielarzowi - siąść, zrobić wypas gre, sprzedać licencja na całym swiecie i zostac milionerem ???

jakie są strefy regionalne w grach, bo nie wiem ?

26.04.2004 13:08
106
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

massca - dziwne że nie znasz się na rynku DVD. Czyż nie rządzi się tymi samymi zasadami? W skrócie - umyślono sobie, by DVD sprzedane np. w USA nie dało się odtworzyć w Europie, czy gdziekolwiek indziej poza USA. Stworzono odpowiednie kodowanie, itp, itd. Czyż to nie przykład na próbe kontrolowania cen w regionie? Jeśli nie wiesz jakie są strefy regionalne w grach, to ci służę wyjaśnieniem - potovznie nazywa się to lokalizacją językową gry ;)

26.04.2004 14:06
107
odpowiedz
zanonimizowany66645
0
Generał

wysiu ->
Nie napisałem, że "Gry komputerowe i rynek rozrywki elektronicznej 10 lat temu wyglądał dokładnie tak samosamo, jak dzisiaj. "
Tylko że koszt wyprodukowania gry się znacząco nie zmienil (programy narzędziowe są nadal drogie, a programiści zarabiają chyba troche więcej), podczas gdy w telefonii komórkowej koszty obsługi użytkownika spadły pewnie ze 100x (bo cała sieć jest już zbudowana, do tego weszły nowe częstotliwości i potaniał sprzęt).

Z resztą Twojego postu ("Masz 100% racji. Brawo.") nie sposób mi się nie zgodzić :-)

26.04.2004 14:12
108
odpowiedz
zanonimizowany66645
0
Generał

mikmac -->
"jezeli Polakow nie stac na kupno gry tzn, ze maja w nie nie grac"

no widzisz, takie zdanie zajmuje wielu producentów. "albo niech kupują po 200 zł, albo niech nie grają". ale Polacy są sprytni i ściągają tą grę z eMula za 0 zł. i są zadowoleni. a producent - nie wiem

26.04.2004 14:25
109
odpowiedz
massca
0
Legend

AK - a niby czemu mam sie znac na rynku DVD? nie mam odtwarzacza nawet. poza tym nie wiem co umowy producentow filmowych maja do wspomnianego tematu gier ? mysle ze nie wiele. zrobienie filmu na ktorym mozna zarobić duzo kasy to nieco wiekszy problem od strony finansowej niz zrobienie dobrej gry.
a to ze sie producenci jakoś tam dogaduja? no i co z tego - to nie ma w ogole przelozenia na gry.
ale nawet jesli chcesz sie poslugiwac ta retoryką - dobrze.

zobacz co sie dzieje na rynku filmow DVD - wytwornie i dystrybutorzy sprzedaja licencje na coraz lepsze i nowsze filmy wydawnictwom prasowym, ktore legalnie i tanio wprowadzaja to na rynek. moja teoria sie sprawdza. juz teraz wielu ludzi oglada film najpierw w kinie (bo z tego idzie wiekszosc kasy dla producentow filmowych) a potem zamiast kupic film na DVD za 79 PLN czeka na obnizke albo "aż wyjdzie w gazecie".

czemu wlasciciel praw do filmu (a wiec w zakresie swojego produktu "monopolista") nie chce za plyte DVD na przyklad 150-200 zlotych? dlatego ze prawie nikt tego nie kupi.
wiec bardziej opłaca mu się sprzedać licencje takiej firmie jak moja i miec konkretną kase.

i piractwo tutaj jest marginalnym problemem. po prostu coraz wiecej ludzi ma DVD ale niestety nie przybywa tych ktorzy moga kupować filmy po sklepowej cenie. dlatego ceny spadają.

26.04.2004 15:54
110
odpowiedz
zanonimizowany11183
34
Generał

nie przeczytalem calego watku bo nei dalem rady...tyniemniej jednak wieksza czesxc

Wydaje mi sie ze przyszlosc przemyslu rozrywkowego /gry, filmy/ lezy w szukaniu nieco innego zrodla dochodu niz bezposrednia sprzedaz produktu..np wspomniane dvd dodawane do czasopism.., gry online na platnych serverach (abonamentowo).... oczywiscie relasy nigdy nie znikna, nie wazne czy zostanie zarekwirowanych 200 kompow czy 20000.

apropo oplacania grup przez tlocznie silverow - to nieprawda, przynajmniej nie jest to jakies powszechne zjawisko. grupy maja swoich sponsorow, ale sa to zupelnie losowe jednostki, ludzie ktorzy poprostu kiedykolwiek sie z tym zetkneli. jest to raczej hobby niz interes. Nie watpie w to, ze takie tlocznie prowadza jakies duze stro...ale z drugiej strony na ktorym uniwersytecie nie ma jakiegos stro i osobi powiazanych w mniejszy lub wiekszy sposob z warezem...

tymczasem zycie toczy sie dalej... :]

26.04.2004 23:25
111
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

" no for silvers! silvers fund terrorism! "

jest to haslo bardzo popularne, a przede wszystim prawdziwe. nie wiem czmeu przyczepiliscie sie do tych chinksko-ukrainsko-rosyjskich tloczni, rzekomo wspieranych przez scene podczas gdy tak nie jest. nie ma rowniez jakichkolwiek korelacji w druga strone.
inna sprawa, ze nie mozna wykluczyc tego, ze przedstawiciele rusko-chinsko-tajwanskich producentow tlokow, posiadaja wlasne tylne wejscia do tloczni oryginalnych gier, maja uklady w punktach przedsprzedazy albo magazynach komputerowych - tam czesto trafiaja wersje niezabezpieczone i dlatego produkcja idzie pelna para. z cala pewnoscia jednak scena NIGDY nie wspierala i nie bedzie wspierac bazarowego piractwa w zaden sposob (umyslnie - gdyby bowiem wspierali, to nie byalby juz zadna scena tylko zwykle, ordynarne, kure...skie sprzedawania plytek na gieldzie).

26.04.2004 23:34
Jajo
112
odpowiedz
Jajo
55
Konsul

Heh sprzedaz płytek na giełdzie upada. Pomyslcie kiedys - a teraz.. Przeciez w dzsiejszych czasach rozwoj internetu jest tak duzy ze ma go prawie kazdy user kompa wiec po co ma isc na gilde skoro sciagnie z neta?Giłdy upadną i to juz nie długo.. Pamietam jak pare lat temu ten kto mial nagryware zarabial full kasy - dziennie wypalał 20 płytek, 15 zyla za kazda i sobie mogl dorobic w nieuczciwy sposob :) A dzis?Internet zalatwia wszystko

26.04.2004 23:36
113
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

stro - to wlasnie zgubilo wiele osob, zwlaszcza jesli chodzi o powyzsza akcje policji. smiem wiec powatpiewac jakoby nielegalne tlocznie prowadzily ogolno dostepne stro, mniejsza badz wieksze. za tego typu przedsiewzieciami stoja dobrze zroganizowane grupy przestepcze, a nie osoby siedzace przy komputerach i zajmujace sie sciaganiem releasow z p2p. gdyby bowiem tak bylo, tlocznie te nie bylyby w stanie wytworzyc tak duzego obrotu na czarnym rynku ...

26.04.2004 23:48
114
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

jajo, jesli idzie o polske to 'kazdy user kompa' stawnoi dosc nieznaczny procent osob posaidajacych komputery. trudno tez brac pod uwage osoby korzystajace z modemow - sciagniecie chocby jednego kompaktu z internetu przewyzszylo by kilkukrotnie nominalna wartosc oryginalnej produkcji. na sowisty luksus brudzenia rak w gownie plywjacym wsrod sieci p2p stac tak naprawde osoby posdiajace staly, zryczaltowany dostep do internetu. biroac jednak pod uwage fakt, iz wiekszosc osob posiada nagrywarki wystarczy zdobyc jedna kopie, a potem powielic ja wsrod znajomych (nawet za darmo) aby w pewnym stopniu obnizyc oborty bazarowe ... tyle, ze dystrybutor dalej traci pieniadze, ktore moglby zarobic chociazby na jednej, dwoch kopiach kupionych wspolnymi silami kilku osob (moze to i niezbyt zgodne z prawem, ale lepsze niz bezpardonowa kradziez).

btw, jescze jedna rzecz przyprawia mnie o zdziwienie: skoro stac kogos na oplacenie abonamentu za internet (ktory w polsce jest nadal bardzo wysoki) to czemu nie stac go na wydanie rownowazenj kwoty na oryginal ? czyzby zlodziejstwo stalo sie powszechnie akceptowane, moze to jest jakas norma spoleczna ? a moze to co jest malo szkodliwe przestaje byc w ogole zle ? ...

26.04.2004 23:52
115
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>peanut
Abonament za Internet płaci sie nie tylko dla możliwości ściagania gier - no chyba że wszyscy już mają takie podejście :P
Wiec to ze kogoś na to stać nie oznacza że kogoś stać na gry.

PS>Moja miesięczna opłata za stałe łącze jest kilkakrotnie niższa od średniej ceny oryginalnej gry po premierze (nie mówiąc że pewne gry nigdy nie tanieją).

26.04.2004 23:57
Cainoor
😃
116
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

Dagger ---> Ty przestań grać i weź sie do roboty lepiej :P

Ja mam do tego zdrowe podejście. Ta tzw. "scena" to nic nie warte, puste hasełka. Kolesie z tego mają kase na bank, bo nie wierze by z taką wiedzą tracili czas za darmoche. Nie w tych czasach. Może nikły promil robi to dla przyjemnoci nie czerpiąc korzyści.

27.04.2004 00:01
😊
117
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>Cainoor
Hmm, mam urlop - wiec z czym mam się brać do roboty?

27.04.2004 00:02
Cainoor
😜
118
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

Dagger no właśnie wiedziałem, ze się opierniczasz! W czasie urlopu powinieneś podłapać inną fuchę, coby na pare oryginałów zarobić :P

27.04.2004 00:07
Jajo
119
odpowiedz
Jajo
55
Konsul

Internet jest tani --> wez pod uwage sieci osiedlowe - koszty abonamentu to przewaznie od 20 - 50zł. Poza tym jesli powiedzmy teraz tworzy sie siec na osiedlu to prawie cale osiedle od razu jest okablowane i wszyscy maja internet bo to sie opłaca. Dawniej tak nie bylo. I widac ze za kilka lat juz praktycznie nie bedzie modemowców (no chyba ze gdzies gdzie nie ma z kim sie zlozyc na sieć :) ) tylko stałe łącza w sieciach LAN. Daleko nam jeszcze ofkoz do szybkich szerokopasmowcyh łącz - powiedzmy kazdy ma łącze 1mbit w domq na biurku to moze za 20 lat?(nieee.... za 30 znajac Polskie realia :P)

27.04.2004 00:10
120
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

cainoor: zrob przysluge mi i sobie zarazem, zamknij jape na kilka minut, najlpeiej tez zatkaj nos i przestan oddychac. bedzie jednego scenowego guru mniej

27.04.2004 00:10
121
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>Cainoor
W tym miesiącu kupiłem już 2 - więc chyba normę wyrobiłem ;PPP

PS>Mam w umowie zakaz konkurencji więc nie mogę odwalać fuch.

27.04.2004 00:15
122
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

jajo: madrzy administratorzy sieci osiedlowych wycinaja wiekszosc uslug typu p2p, ew blokuja najpopularniejsze porty sluzace do wymiany danych (koszty eksploatacji lacza spadaja do rozsadnych granic bo spadkowi ulega traffic lacza). natomiast wiekszosc uslug oerowanych prze tpsa czy sieci telewizji kablowej, postanowieniami regulaminu zoboiwazuje abonenta do nie dzielenia lacza poprzez roznego rodzaju lany/proxy itp ... wtedy internet teoretycznie jest dosc drogi (wiem jednak, ze kazd ma to w glebokim powazaniu ...)

27.04.2004 00:29
123
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>peanut
TP SA udostepnia też łącza, które można dzielić poza lokal - oczywiscie po odpowiednio wyższej cenie - ale zdziwiłbyś się ile sieci działa właśnie na legalnie dzielonym DSL.

Ponadto, wracając do temat jak już wspomniałem Internet i gry to nie są potrzeby, które się wzajemnie zastępują.
Zawsze zreszta mnie śmieszy podejście "skoro cie stać na to to stać cię pewnie na tamto..." - budżet nie jest z gumy.

27.04.2004 00:29
Cainoor
124
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

peanut ---> Inaczej nie potrafisz? :)

27.04.2004 00:47
125
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

cainoor: jesli wolisz elokwentna dywagacje obnazajaca glupote twojej wypowiedzi, prosze bardzo.

uwazasz, ze "na bank" scena to "puste haselka" bo wychodzac z zalozenia, ze osoby biorace czynny udzial w jej tworzeniu posidaja wiedze znacznie przekraczajaca wiedze przecietnego uzytkownika komputera, a czasami rowniez zaowodowych programistow dochodzisz do wniosku, ze nie moga udzielac sie w takim srodowisku, nie uzyskujac w ten sposob jakichkolwiek profitow materialnych (sugerujesz, ze sa to pieniadze jak mniemam). dobrze wiec, zakladajac ze scena rzadza prawa legalnego rynku pracy (przyjmijmy taka czysto hipotetyczna sytacje) to scenowiec, jako pracownik organizacji crackerskiej, musialby za swoje dziela otrzymywac od kogos okreslona gratyfikacje. idac tym tropem, nalezaloby wskazac potencjalnego pracodawce, dysponujacego srodkami na oplacenie takiegoz osobnika. w naszym kregu zainteresowac znalezliby sie: bazarowi handlarze, gnoje zyjacy dzieki sieciom p2p, przeciwnicy stosowania przemocy w grach komupetorywch, sekty i bin laden (oraz ogolnie pojeci terrorysci). mozliwe jest rowniez to, ze niuczciwa konkurencja crackuje gry dytrybutorow-adwersarzy, a potem rozporawdza je po internecie, ew firmy produkujace systemy ochorny nielegalnego kopiowania, same lamia swoje zabezpieczenia, aby wyludzic dotacje na prace badawacze nad nowymi systemi zabezpieczen ...
po skresleniu z listy terrorystow, developerow i dystrybutorow, pozotaja na liscie internetowi gowniarze (ktorzy kradna bo lubia) oraz detaliczni kolportezy ...
a teraz przywrocmy zalozenie, ze cracking jest nielegalna dzialanoscia gospodarcza, a scena nekana przez organy ds walki z przestepczoscia zorganizowana. udowdnij mi teraz, ze scena jest komercyjna dzialalnoscia (nie jest nielegalna, nie jest wyjeta spod prawa ...).

27.04.2004 00:52
126
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

dagger, intencja mojej wypowiedzi byla zgola inna, mozliwe ze nieprecyzyjnie ja sformulowalem. jesli bowiem stac cie na to by oplacic abonament, zalozmy 50zl i wykorzystujesz to medium li tylko do sciagania gier z internetu, to rownie dobrze moglbys zrezygnowac z internetu na rzecz kupowania gier oryginalnych.

27.04.2004 01:03
127
odpowiedz
Dagger
47
Legend

==>peanut
Praktycznie nigdy nie wykorzystuje się Internetu jedynie do ściągania gier z sieci. Tocząc tą rozmowe obaj to udowadniamy :P

Co do dochodów "sceny" nie wziąłeś po uwagę innej hipotezy - zawsze mogą przecież mieć inne źródło utrzymania a taką działalność traktowac jako hobby. Swoja drogą ja sądze że prawda w tej kwestii leży pośrodku.

27.04.2004 01:09
128
odpowiedz
zanonimizowany163838
1
Junior

Cainoor: Ta tzw. "scena" to nic nie warte, puste hasełka. Kolesie z tego mają kase na bank, bo nie wierze by z taką wiedzą tracili czas za darmoche.

rotfl... "tata, a marcin powiedzial, ze jego tata powiedzial ..."
wiedza fenomenalna, gratuluje.

27.04.2004 01:17
129
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

wypowiedz cainoora wyraznie skoncentrowana byla na rzekomym fakcie czerpania przez scenowcow korzysci z uprawianego przez siebie rzemiosla, zeby nie rzec sztuki.
cytuje:
"Kolesie z tego mają kase na bank, bo nie wierze by z taką wiedzą tracili czas za darmoche. "
prawdziwa, niczym nie skazona scena nie jest nastawiona na jakakolwiek komrecjalizacje badz czerpanie profitow z tytulu wlasnej dzialalnosci. nie zapominaj, ze poza scena crackerska, sa jeszcze inne, ktore choc mniej popularne w dalszym ciagu naleza do tej samej, cudownej rodziny. scena nie jest w zaden sposob zwiazana z p2p czy innymi boardami/syfilisem. wiekszosci prawdziwych scenowcow zalezy na tym, aby ich produckje nalezaly do internalowych dziel, dostepnych tylko dla nielicznych - a nie jak powszechnie sie sadzi, calej internetowej spolecznosci ...
zeby lamac gry, wystarczy miec jej jeden egzemplarz (na zachodzenie dostepny za stosunkowo smiensze pieniadze), komputer (zadna super-maszyna) oraz ogromna wiedza i jeszcze wieksza ilosc wolnego czasu. scena byla, jest i bedzie nonprofit.

27.04.2004 15:26
Cainoor
😊
130
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

peanut ---> Powinieneś zostać politykiem :)

a teraz przywrocmy zalozenie, ze cracking jest nielegalna dzialanoscia gospodarcza, a scena nekana przez organy ds walki z przestepczoscia zorganizowana. udowdnij mi teraz, ze scena jest komercyjna dzialalnoscia (nie jest nielegalna, nie jest wyjeta spod prawa ...).

- Dla Ciebie komercyjna oznacza legalna, zgodna z prawem? Kradzierz samochodów też jest chyba komercyjna? (jeżeli możemy to tak nazwać heh) :P To, że ta Twoja "scena" jest nastawiona na zarobek świadczy chociarzby ilość wiadomości o tych wszystkich grupach, którzy crackują gry, porgramy i potem udostępniają to w internecie. Nie robią tego przecież zwykli gówniarze, z jednym komputerem. Może moja sceptyczna ocena tego środowiska wynika z mojej niewiedzy, ale czy takie grupy jak Deviance, czy inne równie popularne należą do sceny, czy w końcu nie nalezą? :)

Piszesz prawdziwa, niczym nie skazona scena ... blablabla. Wiesz jak to brzmi? Przeczytaj to jeszcze raz. Tak samo jakbym napisał: prawdziwy, niczym nie skażony komunizm... Taka jest rzeczywistość, ze ludzie bardzo spaczają pięknie pojęcia i hasła. Tak, moze i "scena" była piękne i niczym nie skrępowana... ale na początku. Człowiek jest tylko człowiekiem i niestety powietrzem się nie naje, ani nie napełni baku swojego Ferrari.

zeby lamac gry, wystarczy miec jej jeden egzemplarz (na zachodzenie dostepny za stosunkowo smiensze pieniadze), komputer (zadna super-maszyna) oraz ogromna wiedza i jeszcze wieksza ilosc wolnego czasu. scena byla, jest i bedzie nonprofit.

Ogromna wiedza od razu wyklucza młodych gówniarzy (chyba, że ktoś jest geniuszem, ale tego nie wliczam:). Jeszcze większa ilość wolnego czasu związana jest chyba z emeryturą... Jednak jak dużo emerytów potrafi łamać zabezpieczenia? Całe mnóstwo? :) Z tego wniosek, że człowiek należący do sceny musi jakoś zarabiać (nie utrzymują go rodzice, nie dostaje renty itp.) Albo pracuje w legalnej firmie komputerowe, albo... dostaje pieniążki od... i tutaj bardzo ładnie napisałeś swoją teorie. Nie uwzględniłeś jednak, że cały proces kontroluje mafia, a nie ojciec Rydzyk. Mafie jednak stać na wynajęcie takich specjalistów, którzy złamią każde zabezpieczenie. Potem to opiszą by mógł zrobić to każdy gówniarz.

Wiesz jak jest główny problem? Ja po prostu nie mam pojęcia co to jest ta cała "scena", o której mówisz. Może mógłbyś sprecyzować? Bo dla mnie to są po prostu kolesie, któzy łamią prawo, by a) mieć z tego korzyści b) popisać się, stać sławnym c) zaszkodzić korporacjom (coś jak antyglobaliści;). Przecież scenowiec, który robi takie rzeczy dla hobby i nienawidzi p2p nie udostępniałby swojej pracy w tych sieciach. Jednak to robią.

aha. Skoro mam się z Tobą porozumieć, chcę poznać Twoje definicje :) Scenowiec to kto?

27.04.2004 15:49
131
odpowiedz
zanonimizowany158217
3
Centurion

Cainoor - jestem scenowcem z krwi i kosci, ja i Swidrygajłow wystepujemy wspolnie juz 2 lata, co prawda narazie wystawiamy tylko teatrzyk zielona gęś, jednak przymierzamy sie juz do "Devia(n)cje i inne kraki"

28.04.2004 00:05
Cainoor
😁
132
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

Arab Lawrence pomyliłeś chyba tytuł. Powinno brzmieć: "Devia(n)cje - my i inne karaki"

28.04.2004 11:01
133
odpowiedz
zanonimizowany66645
0
Generał

scena to była w czasach Amigi. teraz to sa chyba popłuczyny. sorry, ale taka chyba jest smutna prawda

Wiadomość Piraci mocno oberwali w wyniku nowej akcji amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości