Gry-usługi w odwrocie? Większość deweloperów chce je mieć w swoim portfolio, ale aż 70% obawia się o ich trwałość
gry usługi to najgorszy rak współczesnego gamingu, dobrze że są gierki jak elden czy bg3 pokazujące, iż można tworzyć piękne tytuły nieskażone tym zjawiskiem
Jeśli te pytania zadano deweloperom to znaczy zwykłym pracownikom którzy robią grę według tego co wymyśli "góra" to nie widzę w niej sensu. Deweloper może sobie mieć obawy co do gier usług ale co z tego jak decyzje i tak podejmuje jakiś pan w garniturze któremu w Excelu wyszło że gry usługi to góra złota.
I bardzo dobrze, niech się obawia. Mam nadzieję, ze echo fiaska Suicide Squad i kilku innych podobnych potworków poniosło się bardzo daleko.
Problem w tym, że szefostwo tych deweloperów chciałoby zarobić, ale się nie narobić, a podstawą gry-usługi powinno być wieloletnie wsparcie, na które nie starcza pomysłów, gdy cała uwaga kieruje się w stronę agresywnej monetyzacji.