Najbardziej hejtowane Dark Souls wyrosło na niezwykle ważną grę dla FromSoftware. Bez niej Elden Ring mógłby nie powstać
Mnie tam się podobał DS2, ukończyłem z dlc, nie wiem w czym "gracze" mają problem
Dark Souls 2 to świetna gra, która robi pewne rzeczy trochę inaczej niż pozostałe Soulsy od FS i to się wielu nie spodobało. Ja tam się świetnie bawiłem :) Ale zaznaczę, że chodzi mi o oryginalną wersję. Bo ta abominacja pod tytułem "Scholar of the First Sin" nie powinna ujrzeć światła dziennego... Jeżeli ktoś nie grał w DkS2 to zdecydowanie zalecam wersję oryginalną, którą bez problemu można dostać na Steamie.
Mógłbyś rozwinąć wypowiedź? Ja sam ogrywałem DS2 na premierę i bawiłem się dobrze, ale rozumiem narzekania graczy. Gierka była wielka, ale większość lokacji, bossów czy przeciwników była przeciętna. Ukończyłem też wersję Scholar i nie rozumiem co robiła gorzej od wersji vanilla?
Z dwójki najbardziej pamiętam nie tyle co (niesławne) ograniczenie respawnu przeciwników do 14 (co na szczęście zostało poprawione w kolejnej edycji, gdzie jedna z przymierz pozwalała na nieograniczony respawn), co lokacje. I już nie chodzi mi o często wymienianą Majulę, ale też inne lokacje jak Żelazna Warownia, Belfry Sol, Wieża Płomienia Heide, Zamek Drancleic oraz inne.
Gdy wróciłem po pewnym czasie do dwójki (do tej nowej edycji), okazało się, że część rzeczy nie pamiętam, by występowało w podstawowej wersji (jak np. blokada kamienna prawie przed wejściem do Majuli czy blokada kamienna blokująca drogę do Ruin Sentinels (Strażnicy Ruin). Również nie pamiętałem, by występował tu jakikolwiek smok (nie liczę Guardian czy Ancient dragonów) czy dodatkowi przeciwnicy w Heide's Tower of Flame czy też w Huntsman Copse (Zagajnik myśliwych), gdzie jak się okazało, droga do Rydwanu Kata również skrywała niespodzianki, które wymagało już większego kombinowania niż wcześniej.
Ale ogólnie dobrze wspominam dwójkę, szkoda tylko, że wcześniej nie doceniałem kilku przymierz, a które dopiero teraz zaczynam odkrywać na nowo. I może w końcu zabiorę się za dodatki do DS2.
Gorsza od pozostałych dwóch z trylogii? Tak. Czy najgorsza z wszystkich soulslikeow robionych przez From? Możliwe ze tak. Czy to zła gra? Absolutnie nie, ma swoje problemy, ale ma zdecydowanie wiecej zalet wpływających na całość jako plus.
Dla mnie dwójka była zdecydowanie najgorsza. Pamiętam, że w przypływie hajpu kupiłem na premierę, przeszedłem z połowę i... na 1,5 roku odstawiłem na półkę. Wróciłem i przeszedłem od początku dopiero gdy zbliżała się premiera trójki. W sumie to nawet ciężko mi powiedzieć, co konkretnie mi nie pasowało. Jakaś taka mdła była trochę ta gra. Widać było, że to nie Miyazaki robił.
Fanbase mocni nie lubiący DS 2 często zapomina, że to w tej części powstały rozwiązania, które teraz są standardem serii, rozwiązanie które są wychwalane i doceniane w kolejnych częściach jak choćby nieograniczone teleportowanie między ogniskami, czy respecowanie postaci.
Szczerze to mimo że ds2 jest starsze to lepiej mi się grało niż w Elden Ring, akurat elden to najsłabsza gra od FS jak dla mnie. Nie licząc armored core bo nie grałem I nie zagram.
A tak z innej beczki: zna ktoś może tożsamość Heide Knighta Chochlodzierżcy, bohatera strimów u KM Maja? \|T|/
Widzę też śledzisz jego poczynania i udręki :D
Nie znam, ale z pewnością to któryś z widzów
Skala faktycznie była duża oraz było parę niezłych nowinek i szczegółów. Gra ma dobre NG+, a Majula to nadal najlepszy hub, ale całościowo jest to dla mnie zdecydowanie najgorszy souls od From Software. Słabi bossowie i lokacje, styl wizualny poszczególnych lokacji, które do siebie nijak nie pasowały czy niesławne rozmieszczenie przeciwników sprawiają, że całość nie jest tak dobra jak mogłaby być.
Dwójka miała swoje za uszami jako kontynuacja boskiej jedynki, ale jako osobna produkcja broni się czym może i mam do niej jakiś niesamowity sentyment.
https://youtu.be/EpSoGZa3Hrw?si=uUHL18Qpi6txkfP5
Pamiętam wersję na PS3 w którą grałam z któregoś z Gamescom, ta wersja nieco różniła się zawartością, graficznie również.
Miała lepsze tekstury, dynamiczne oświetlenie i cienie.
Potem to przepadło, na rzecz płaskiej gry i nijakiego artstyle'u.
Do tego pełno bugów (też na konsolach) jak legendarny bug na PC, gdzie grając w 60fps sprzęt niszczył się 2x szybciej, DO TERAZ nie naprawili, trzeba było bawić się modami albo ograniczać FPS do 30, kosztem mniejszej ilości iframe oraz większego input laga.
W wersji Scholar of the First Sin nadal ten bug jest, nieco mniejszy, ale jest.
Ja tam do Soulsów nie mogę się przekonać. Szczerze powiedziawszy to odkrywam wciąż z zdecydowanie bardziej lubię "nie soulsowe" produkcje From Software typu seria Armored Core, Lost Kingdoms, seria Echo Night i Ninja Blade
Ja zawsze próbowałem grać od DS1, i mnie wypluwało za każdy razem. Aż podszedłem do DS3, i przeszedłem jednym ciągiem jakoś w miesiąc.
I pokochałem gatunek, obecnie ponownie podszedłem do DS1 i mam zupełnie inny pogląd na tą grę po przejściu DS3.
Widać nie jest to rodzaj gier dla mnie.
To samo zresztą mam z rzekomo super grami od Arkane Studios, które nie są złe, ale totalnie mnie nudzą i po maks kilkunastu godzinach je odinstalowuję. Tak było z wszystkimi ich produkcjami, które całe szczęście zgarnąłem za darmo czyli całą serią Dishonored, Prey'em i Deathloop. Wszystko przez to, że Arkane ma tendencję do sztucznego rozciągania swoich gier i zmuszania gracza do latania po kilka razy w tych samych lokacjach. Np. pierwsze Dishonored - dosyć szybko odbijamy Emily, ale i tak jeszcze czeka nas dużo biegania i skradania się w tych samych miejscach... I to samo w Deathloop z wielokrotnym przeżywaniem dnia od nowa i bieganiem po tych samych miejscach... Dlatego bardzo boję się o Blade'a, bo jak jakimś cudem uda im się mnie znudzić przygodami mojego ulubionego dhampira to będzie już dramat...
Mi się tam DS2 bardzo podobał, i na pewno był bardziej przystepny na pc, nie to co DS1 w starej wersji wymagające pada albo zewnęcznych programów do przypisywania klawiszy.
Nie lubię Elder Ring. Gra jest frustrująca. Karze gracza za błędy, które często nie zależą od niego. Karze gracza za brak wiedzy o poziomie, mechanikach, przeciwnikach. Zabiera graczowi zabawę.
ale to chyba właśnie kwintesencja soulsów. Najpierw poznajesz poziomy, przeciwników i bossów opłacając to krwią
Mnie tylko zastanawia te słowo "hejtowane".
"Hejtowane" to było ostatnio Suicide Squad i tego typu gówna, ale DS2? Owszem, pewne mechaniki i decyzje twórców były krytykowane, ale żeby od razu "hejtowany tytuł"? Ten, który od recenzentów ma na innych portalach 9/9+ i jakieś 8+ do 9+ od graczy? Faktycznie, super ten hejt :D
Dark Souls 2 to moja ulubiona część. Majula ma świetny klimat - można tam sobie siedzieć i słuchać muzyki...
Świetnie wyglądało dotarcie do Zamku Drangleic w deszczu...
Ogólnie bossy ciężkie nie były, ale często droga między bossami była trudna.
Co by nie mówić, świetnie wspominam Dark Souls 2.
Szczerze mówiąc nie wiem co konkretnie się graczom nie podobało w DS2. Zawsze każdy rzuca jakimiś ogólnikami, ale nie mówi żadnych konkretów. Jak dla mnie Soulsy jak każde inne. To były moje pierwsze i nie przeszedłem ich na początku, ale nie dlatego że gra była słaba, tylko nie byłem przyzwyczajony do tego typu gier. Pierwszą grą, która w całości przeszedłem był Elden Ring, a później wróciłem do poprzedników. W dwójkę dość przyjemnie się grało.
Dark Souls 2 moja ulubiona gra, milion godzin w niej mam, udzwiekowienie klimat to bylo to. 9,5/10. Dark Souls 3 jest duzo gorsze ale to moje zdanie.
Porownujac wszystkie trzy czesci Dark Souls to dwojka byla jednak ta przy ktorej bawilem sie najlepiej moze ze wzgledu na jej "arkadowy" styl.
Dark souls 2 jest krytykowana ze względu na niektóre mechaniki np. statystyka adp i niedopracowanie niektórych aspektow gry tj.hitboxy, spora ilość łatwych bossów, słabo zrobione niektóre lokacje. Ja sam bardzo lubię tą część ze względu na dość unikalny jak na tą serię klimat, duże możliwości tworzenia buildow, dużo rodzajów broni i zbroi oraz świetne Dlc (z małymi wyjątkami jak mroźnie obrzeża). Ogólnie moim zdaniem jest to troche niedoceniana część serii.