Forum: Dobra Zmiana - Pisowski dobrobyt vs ubostwo energetyczne

Letnia ofensywa pisowskich bolszewików radzieckich.

No tak,ale to Lewica i 3D muszą powalczyć o swój, jak najlepszy wynik, NIKT za nich tego nie zrobi.

O Lewicę jestem spokojny, ma swój betonowy elektorat, który w życiu nie zagłosuje na libków/Tuska.

Natomiast 3D zaczyna mnie martwić:/ Z boku, na chłodno, to źle wygląda ich spin/kampania. Zaproszenie teraz na konsultacje ustawy pisiorów i konfederatów wygląda na wizerunkowe samobójstwo. I duży błąd, bo zwłaszcza Konfederacja może tutaj łatwo Szymona i Władka strollować.

ps. Ku pokrzepieniu serc (za Danielem Persem): w tym samym Kantarze od wiadomego sondażu Koalicja Polska (PSL + Kukiz 15), zaraz po utworzeniu dostała 4%. Polecam sprawdzić ile dostali w wyborach:). 3D dostaje na start 10%, potencjał mają na sporo więcej, tylko nie można zawalić kampanii, ale to już od nich zależy...

Coś muszą robić, jakoś się wyróżnić, bo inaczej staną się podnóżkami Tuska jak w marszu 4 czerwca, konfederosja urośnie, a opozycja przegra wybory.

Konfedracja rośnie, bo się wyróżnia i dostała trochę jak PO stało się na maxa populistyczne. PO urosło bo wzięło głosy z Lewicy i 3D. A PiSlam stabilnie.

3 dobre wyniki są potrzebne, a nie tylko wynik PO żeby wygrać z PiS+konfederacja. Zobaczymy bo kampania się dopiero zaczyna, ale na razie wygląda to średnio.

Kampania też jest łatwiejsza jak mamy trzy drogi:
- populizm
- demokratyczny konserwatyzm
- lewica

Każdy może grać co chce lewica jechać JP2, 3D bronić, PO udawac że nic nie widzi. Jak będzie jedna lista (a wydaje się że taki jest plan żeby to wymusić) to będzie twor niesterowalny.

ronn- jedna lista to już temat zamknięty, nie wierz w idiotyzmy powtarzane przez dziennikarzy. Jest za późno na to, KO do końca czerwca będzie miała wstępne listy wyborcze.

Tusk 4 czerwca nie zajaknął się na temat jednej listy, a było 500 tys. ludzi, lepszej okazji nie będzie.

Po marszu, na konferencji prasowej ,również życzył konkurentom, z demokratycznej strony powodzenia, jest jak jest, każdy musi robić swoje.

Wiadomo, że każdy wariant "jak idziemy" ma swoje plusy i minusy, Ty podałeś plusy - nie będę z tym dyskutował, bo się zgadzam :)

Robić swoje, nie popełniać błędów (3D ma tu sporo do poprawy), według Persa mniejsze komitety zyskują na końcówce kampanii, oby tak było.

Z plusów - Hołownia realistycznie ustawił cel: walka o 3 miejsce z Konfą (to co pierdzielili odnośnie wyniku 3D pslowcy to był nieśmieszny kabaret), IMO są w stanie to osiągnąć.

To Jan Paweł II byl mordercą i chciał aby i dziecko, i matka zmarły?

Co za popierdoleni fanatycy... Jan Paweł II przewraca sie w grobie.

To jest dramat... ale ale najbardziej dramat rodzin.

PiS-owcy są pośrednio winni śmierci tej dziewczyny. Kolejnej.

Według męża 33-latki pielęgniarki kazały Dorocie leżeć z nogami powyżej głowy, bo twierdziły, że dzięki temu wody mogą powrócić, napłynąć. W takiej pozycji - leżącej z głową opuszczoną poniżej poziomu nóg - kobieta miała spędziła kolejne trzy dni.

K...a, to jakieś średniowiecze? (tak, wiem, a w Oświeceniu się nie myli, bo to miało osłabiać odporność - w sumie zbyt częste ponoć osłabia, ale nie warto zarzucać całkowicie :))

Powiedzcie, że to fejk... K... Polska służba zdrowia... Wiem, że medycyna jest trudna, i "sam se zostań lekarzem, jak takiś mądry", no ale im płacą min. kilkanaście tys. A tym automatom do zastrzyków - pielęgniarkom itp. - po kilka...

Równamy się z najgorszymi islamistami gotowymi poświęcić czyjeś życie w imię czegoś tam

W Arabii Saudyjskiej, ZEA itp. nie ma zdaje się żadnych problemów z aborcją, gdy zagrożone jest życie matki albo płód jest nieuleczalnie chory. :D No ale może jakiś Iran, Afganistan...

Manolito nie widzi problemu. Najważniejsze że nie musieli zabijać nie narodzonego dziecka.

Herr Pietrus --- Arabia Saudyjska obok Kataru i ZEA to najbogatsze kraje wyznania muzułmańskiego z jedną z najlepszych opiek medycznych na świecie... co innego Syria, Nepal, Afganistan... zaś w wysoko rozwiniętej Polandii do endokrynologa czeka się 3 lata na NFZ..

Są trzynastki, czternastki, pensja minimalna rośnie w rekordowym tempie - nie łaska pójść prywatnie?!

Prywatny lekarz i tak wyśle do państwowego szpitala, bo wbrew sympatykom Konfy, prywatna służba zdrowia sprawdza się jedynie gdy trzeba przylepić plasterek albo wypisać receptę. Jak koszty przewyższają zyski z abonamentu, mogą co najwyżej uprzejmie wskazać drzwi.
To jedno. Druga sprawa jest taka, że przez zapaść w państwowej opiece zdrowotnej, coraz więcej ludzi korzysta z prywatnej i ta też już nie wyrabia. To co jeszcze 5-10 lat temu (abonament na prywatne usługi medyczne) było benefitem w lepszych firmach, dziś jest standardem w większości średnich i dużych przedsiębiorstw. Efekt jest taki, że jak kilka lat temu mogłeś od ręki iść do specjalisty, dziś nawet w prywatnej opiece na abonament (chyba, że płacisz gotówką, wtedy nadal praktycznie od ręki) musisz niekiedy czekać z 1-2 tygodnie (zależnie od specjalisty). Coraz częstsze jest też różnicowanie pakietów na różne poziomy i usługi VIP, czyli masz więcej kasy, masz lepszą obsługę i opiekę.

Oczywiście, że ironia, bo wiadomo, jakie są koszty prywatnych procedur, ile z nich się nie opłaca lub nie jest dostępne prywatnie i ile kosztują leki bez refundacji...

... Ale z drugiej strony doskonale wiesz jak jest - tylko ci, których nie stać, będą czekać na państwowe podstawowe badania i diagnozę. Badania dostępne tylko w szpitalach - czekasz na NFZ. Ale jeśli potrzebujesz jedynie dostępnej także prywatnie diagnostyki i na jej podstawie możliwa jest diagnoza oraz leczenie, na które cię stać?

A jest tak również dlatego, że państwo ma de facto takie właśnie podejście - system prywatny ma latać system publiczny. A że ten drugi w wielu obszarach leży coraz bardziej...
Chyba właśnie frer tutaj o tym pisał - państwo abdykuje. Rzuca kasą, a ty lecz się prywatnie, kształć dzieci prywatnie itp.

Do tego medycyna jest faktycznie bardzo trudną dziedziną, więc często niezależnie od finansowania samą diagnozę dostaniesz po odwiedzeniu kilku lub kilkunastu "ekspertów" ... (gorzej gdy jest to typowa choroba,, z typowymi objawami, a eksperci... )

Chyba właśnie frer tutaj o tym pisał - państwo abdykuje. Rzuca kasą, a ty lecz się prywatnie, kształć dzieci prywatnie itp.

Brzmi jak coś co ja mogłem napisać. :) Generalnie tak jest. O tym, że PiS nie potrafi zrealizować żadnego programu wymagającego zdolności organizacyjnych już od jakiegoś czasu wiemy. Im wychodzi tylko zarzucanie problemów kasą.

Takie właśnie przyjęto podejście w kwestii edukacji wczesnoszkolnej. To samo robią w ochronie zdrowia. To samo czeka nas w edukacji wyższej i innych dziedzinach za kilka czy kilkanaście lat (nie ma się co łudzić, że opozycja diametralnie coś tu poprawi). Są oczywiście dziedziny, gdzie nie ma i nie będzie dobrej prywatnej alternatywy (np. policja), ale wolę nawet nie myśleć co degradacja tych dziedzin spowoduje.
Te dziedziny, które już się prywatyzują tylko doprowadzą do wzrostu rozwarstwienia społecznego w Polsce, bo bogatych będzie stać na dobre szkoły i szpitale (ewentualnie wysłanie dzieci i wyjazdy na leczenie za granicę), a im niżej w drabinie społecznej, tym będzie gorzej. Po części już to widzimy nawet w samym PiSie. Tak bardzo "patriotyczni" politycy PiSu wysyłają swoje dzieci do szkół za granice, a sami leczą się w szpitalach MSWiA bez kolejek.

Z drugiej strony który to już raz jest wszystko dogadane i zaraz będzie kasa? Rok temu w wakacje była ta sama narracja. Ciekawe co się za tym kryje.

zbanowano cię czy jeszcze czekasz :)

Szczerze - nie myślałem że Hołownia jest tak nieprzygotowany, tak nie ogarnia, i cała strategia TD jest taka mglista. Konsultacje z PiS? To faktycznie zaczyna wyglądać, jakby był dywersantem Złajdaczonej Prawicy, co zarzuca mu Lis :D Oczywiście wiem, że tak nie jest, tylko że to pokazuje, jak rezonuje odklejka TD.
A mógłby człowiek pomyśleć, że czegoś się nauczą na błędach SLD

Miota się, bo wie że sytuacja jest ciężka. Coś musi zrobić albo wejsc na listy PO. Nie chcielibyście po dobroci to będziecie zmuszeni :)

ronn_2.0

Tymczasem w rzeczywistym świecie (za Andrzejem Stankiewiczem): 3D ( z naciskiem na "żółtych" - Pl2050) ustami swoich działaczy zaprosiła na konsultacje, swojej ustawy resztę Opozycji. Obecność potwierdziła KO (miała wysłać Katarzynę Lubnauer) i Lewica.

Po czym Szymon, na twitterze, odpalił że Konfa i PiS też są zaproszeni (bo "zapomniał", wg Stankiewicza, poinformować o tym przyjaciół z Opozycji wcześniej):). Krótko po tym, jak premier Pinokio Morawiecki, otwartym tekstem nawołuje do przemocy fizycznej wobec Opozycji! Wobec tego KO (ustami Tuska) i Lewica (ustami poseł Żukowskiej dwojga imion) podziękowali za takie "konsultacje". Jest to JEDYNA TAKA SYTUACJA, gdzie Anna Maria i Donald się ze sobą zgadzają :).

Jak łatwo było przewidzieć PiS wykorzystał okazję, żeby pogrillować Szymona - PiS (ustami Rafała Bochenka) nie wykluczył udziału w tych konsultacjach, ale Szymon musi obiecać, że nie będą sapać odnośnie zwiększonych wydatków na wojsko - pojeździli sobie, jak po burej suce, po gen. Różańskim, który ma być "jedynką" Hołowni w jednym z okręgów. Wręcz zrobiono z niego onucę.

Do kompletu teraz, brakuje tylko, żeby Konfa strollowała 3D i wysłała na te "konsultacje" JKM albo Brauna i będzie pozamiatane. Beka na całego, na kilka dobrych dni.

Zrzucanie tutaj winy na Tuska (wiadomo, że wedle niektórych odpowiada za wszystko, łącznie z plamami na Słońcu!) jest zwyczajnie niesmaczne. Raczej szukałbym sabotażysty albo nieudacznika w sztabie Hołowni. I na koniec - ja jestem wyborcą KO, więc uprzedzając "zarzuty" o wpatrzeniu w Donka, zaślepieniu itd. Spokojnie olej moje zdanie, a poczytaj sobie co sądzą o tym wyborcy Hołowni, jakaś ich część. Wyborcy, bo działacze to wiadomo - "jedziemy z tym spinem" i twardo "na kursie i ścieżce"...

Herr Pietrus

Potrafię zrozumieć, że chcą się od Tuska odróżnić. To jest ok.

Wybrali jednak (moim zdaniem) kiepski spin- teksty o "starej polityce", kiedy idzie się w sojuszu z PSLem brzmią nieszczerze i są kompletnie niewiarygodne.

Nawiązywanie do POPiSu: to już było i NIGDY się nie sprawdziło. Nowoczesna, Kukiz i Wiosna Biedronia. Ta pierwsza została wchłonięta przez PO (jeszcze za czasów Schetyny), Kukiz jest dziś przydupasem Kaczora, a Wiosna (pamiętacie jak Biedroń rozbijał mur POPiS?) skończyła się jeszcze jesienią, tego samego roku, kiedy powstała. I dziś jest częścią Lewicy.

Nie potrafię pojąć, dlaczego Hołownia nie uczy się na błędach innych? Boję się, że położy kampanię :/ Szymon, tyle razy powtarzał: "nie można robić wciąż tego samego i oczekiwać innych rezultatów " ,robi to samo i oczekuje innych rezultatów:/

Jest dokładnie tak jak chciał,ale nie wyciąga wniosków z błędów. Nie chciał jednej listy? Nie ma jednej listy. Chciał iść w sojuszu z PSL? Idzie, w sojuszu z PSL! Konfa miała rosnąć przy jednej liście? Rośnie i bez jednej listy, w wariancie Szymona i będzie dramat jeśli 3D, w sondażach Konfy nie przeskoczy! Miały być przynajmniej dwa silne bloki 20%+ ? KO zrobiła taki wynik z nawiązką, 3D na razie nie potrafi :/

Gdzie korekta kampanii? Gdzie wyciąganie wniosków z błędów, skoro coś ewidentnie nie działa? Ja tego nie widzę. Zamiast tego już zaczynają się pretensje od działaczy Hołowni (o wyborcach nie powiem złego słowa- mają prawo do emocji!), że jestem POPISEM i oczekuję starej polityki sprzed roku 2015 plus inne, bardziej niewybredne, epitety. Tak, obrażanie konkurencji, z tej samej strony barykady na pewno pomoże poprawić sondaże...
ps. Lewica natomiast wytrzymuje ciśnienie i dobrze.

Nie potrafię pojąć, dlaczego Hołownia nie uczy się na błędach innych? Boję się, że położy kampanię :/ Szymon, tyle razy powtarzał: "nie można robić wciąż tego samego i oczekiwać innych rezultatów " ,robi to samo i oczekuje innych rezultatów:/

Ja mam ważenie, że Hołownia nadal nie ma pomysłu na siebie i swoją partię. Na parę miesięcy przed wyborami sprawia wrażenie jakby próbował sobie nadal szukać niszy na scenie politycznej.

Zgadzam się, że nie można robić tego samego i oczekiwać innych rezultatów, ale w tym najciekawsze jest to, że mogliby zastosować dokładnie taką samą taktykę jak PiS robił wcześniej (chyba, że to próbują robić, ale nieudolnie). PiS inteligentnie się dywersyfikował będąc w koalicji z Zerrem i Gowinem. Sam PiS zagospodarowywał większość prawicowego elektoratu, Zerro jest alternatywom dla skrajnie prawicowo nastawionych, a Gowin był alternatywą wobec głównego PiSu dla tych co czuli się prawicą, ale skłaniali się bardziej ku centrum. Efekt był taki, że ten trój-PiS oferował reprezentację dla ludzi od liberalnego ekonomicznie centrum aż po skrajnych narodowców, a i tak nie ważne na którą z tych trzech partii ktoś głosował, bo i tak wygrywał na tym PiS. Do dziś to działa, bo prawdopodobnie przepychanki między Morawieckim a Zerrem to ustawka aby ich elektorat sobie wybrał na kogo chce głosować, ale żeby ostatecznie i tak wygrał PiS.
Dziwne jest to, że opozycja nie robi dokładnie tego samego, tylko po drugiej stronie. Lewica mogłaby zagospodarować skrajnie lewą stronę, PSL+PL2050 centrum + lekko prawą stronę (tu jest nisza i możliwość podgryzania PiSu), a PO wszystko pomiędzy. Po wyborach zrobiliby koalicję, reprezentując interesy poszczególnych grup, ale gdzie realnie nie byłoby szans na przepychanie skrajnych pomysłów i jakoś by to mogło działać. Tylko w tej układance tylko Lewica chyba wie pod jaki gra elektorat, a PO i PSL+PL2050 próbują konkurować o całe spektrum od lewicy do centrum zamiast umiejętnie się tym podzielić.

Jest dokładnie tak jak chciał,ale nie wyciąga wniosków z błędów. Nie chciał jednej listy? Nie ma jednej listy. Chciał iść w sojuszu z PSL? Idzie, w sojuszu z PSL! Konfa miała rosnąć przy jednej liście? Rośnie i bez jednej listy, w wariancie Szymona i będzie dramat jeśli 3D, w sondażach Konfy nie przeskoczy! Miały być przynajmniej dwa silne bloki 20%+ ? KO zrobiła taki wynik z nawiązką, 3D na razie nie potrafi :/

3D głównie partoli, bo nie potrafi zaoferować alternatywy wobec "wolnościowej" części Konfy. Tu mogłaby być ich nisza. Niby PSL próbował się przymilać do przedsiębiorców, ale potem im się odwidziało. Do dziś nadal nie promują się jako partia merytokratyczna, dla ludzi racjonalnych, zmęczonych "POPiSem", choć w tej grupie jest potencjał na kilkanaście procent. W sumie nie wiem w co gra teraz PSL i Hołownia.

Ano właśnie, jeszcze niedawno wydawało się, ze ostro idą w tę merytokrację - eksperci projekty, program... Nie zostało z tego praktycznie nic, chyba, że mówimy o reformie po konsultacji z PiS :D

To jest banał, bo wszyscy to widzimy i wszyscy o tym tutaj piszemy - łatwo władzy nie oddadzą. Przy tej skali złodziejstwa, zrobią absolutnie WSZYSTKO żeby zostać przy korycie!

Premier figurant, który dziś otwartym tekstem nawołuje, żeby Opozycję "obijać", kiedy zrobi się jeszcze bardziej nerwowo, bez zmrużenia oka będzie sugerował, żeby Opozycję mordować. Nie wykluczam tego i nikt nie powinien.

Hejt, szczucie i prowokacje już są codziennością, w szczycie kampanii ich skala jeszcze się zwiększy, to oczywiste. Trzeba to wszystko wytrzymać i ustać, widać że powoduje nimi strach, ten jest złym doradcą. Pomaga Nam też to, że to są gamonie - chcą być mafią sycylijską albo neapolitańską kamorrą, a bywają "gangiem Olsena" ;-). Choćby ta ostatnia prowokacja, kiedy zebrali śmieci z marszu w Warszawie i zawieźli 80 km. do Gnojna, a potem (nieudolnie) próbowali zwalić winę na KO i uczestników marszu :). Skończyło się to tak, że te śmieci zostały dość szybko "cudownie" posprzątane i to nie przez uczestników marszu i KO :). Choć chwilę wcześniej minister Ozdoba, ten z suwerennej rosji, odgrażał się, że zawiadomi GIOŚ :P. Nieudacznicy, no ale trzeba uważać i mimo wszystko ich nie lekceważyć!

Niesamowita Lista.

Dla przykładu taki "skromniutki" burmistrz Żoliborza:

"Wojciech Dąbrowski (prezes PGE) – 3 033 000 zł

Absolwent prawa i podyplomowego zarządzania. W latach 1998-2002 radny warszawskiego Żoliborza. W 2002 r. został przewodniczącym rady (z rekomendacji PiS). Od 2004 r. do 2006 r. był burmistrzem Żoliborza.

W styczniu 2007 r. premier Jarosław Kaczyński powołał go na wojewodę mazowieckiego. Odwołano go kilka tygodni później, gdy media ujawniły, że miał sprawę karną za jazdę rowerem po pijanemu. Trafił jednak do rad nadzorczych niewielkich spółek z udziałem państwa.

Za rządów PO-PSL, jak wielu działaczy warszawskiego PiS-u, odnalazł się w Wołominie – którym rządził wówczas burmistrz Ryszard Madziar. W 2011 r. został wiceprezesem Zakładu Energetyki Cieplnej w Wołominie.

Po wygranej PiS w 2015 r. najpierw został prezesem PGNiG Termika, potem prezesem PGE Energia Ciepła, a wreszcie – w lutym 2020 r. – prezesem PGE Polska Grupa Energetyczna.

Do końca 2022 r. spółka wypłaciła mu 3,033 mln zł wynagrodzenia.

W 2020 r. wpłacił 10 tys. zł na fundusz wyborczy PiS, a w 2022 r. 45 tys. zł darowizny na partię."
Zwróćcie też uwagę jak ci milionerzy, odpłacali się partii PiS "oficjalnie" ;) Jak rosły sumy przekazywane partii, proporcjonalnie do otrzymywanych "apanaży".

Lecz każdy z tych milionerów tworzył i tworzy także, swój dwór beneficjentów, ludzi uzależnionych od tej kasy, popisujących się w zamian głupią propagandą i tanim uwielbieniem dla tych, co w hierarchii milionerów partii, mają więcej i stoją wyżej ;)

Piotrek K - Dyzmy PiS, dziedziczą po Nikodemie arogancję i butę, zdobioną pustymi tytułami, ale nie to stanowi o ich zagrożeniu dla reszty obywateli i Polski.
Są wpisani w struktury partii, która prawa i sprawiedliwości używa jako narzędzi do utrzymania władzy i zapewnienia Dyzmom bezkarności..

Jakbys na magazynie zarabial 7k to tez moglbys dzialac “pro bono”

Lecz każdy z tych milionerów tworzył i tworzy także, swój dwór beneficjentów, ludzi uzależnionych od tej kasy, popisujących się w zamian głupią propagandą i tanim uwielbieniem dla tych, co w hierarchii milionerów partii, mają więcej i stoją wyżej ;)

Na każdego prezesa SSP przytulającego miliony przypada kilku podległych dyrektorów, kierowników, doradców, aż po stanowiska szeregowe, gdzie obsadza się kumpli, rodziny czy innych ludzi wskazanych przez partię. Za PiSu to już standard, że w SSP i różnych instytucjach są ludzie na listach płac, których czasem nikt na oczy nie widział, albo nawet jak się pojawiają, nikt nie wie czym tak naprawdę oni się zajmują. Poziom korupcji afrykańskiego bantustanu.

I to wlasnie teraz rzomd powinien EU wystawic rachunek za pomoc ukraincom. Ale te miernoty pewnie i ta szanse spieprza.

Dokładnie. Co jak co, ale nasz kraj został przeciążony ilością uchodźców z Ukrainy, a pomoc krajów zachodnich była raczej symboliczna. UE płaciło nawet Turcji za migrantów, którzy zmierzali do Europy, a PiS nie potrafi nic wywalczyć.

Ciekawym aspektem jest też to, że już wprost mówią o "migrantach" a nie uchodźcach. Ewidentnie widać, że chodzi o zwalenie ich problemów na wszystkie kraje UE. Niestety PiS pewnie gra pod konfrontacje z UE na ten temat a nie rozwiązanie problemu. Znów udowadniają, że Polska to państwo z obsikanego kartonu.

Podstawowa kwestia jest taka, że politycy PiSu będą robili to co jest dobre dla (kolejność nieprzypadkowa):
1. Personalnie ich samych.
2. Ich rodzin.
3. Partii.
4. Ich wyborców.
5. Polski.
W kwestii migracji dobro partii bije na głowę dobro Polski. Trzeba mieć straszaka pod ręką, szczególnie takiego o którym wiedzą, że opozycja go nie ruszy. PO tematu migracji nie podejmie.

To ludzie od teraz mają udawać, że nie spotykają ich żadne przykre doświadczenia z Ukraińcami?

Fajnie w pytaniu nr2 jest zawarta sugestia, o wyższości kultur. Ładnie tak połechtać ego respondenta.

Pytani z teza, fakt, ale nie zmienilo się przez okres pomiaru..

Ale fakt faktem, że nastroje ludzi wobec Ukraińców się pogarszają. Sam znam i pracuję z kilkoma Ukraińcami, część była w Polsce już od kilku lat, część przyjechała po wojnie. O ani jednej osobie z tego grona nie mogę powiedzieć złego słowa, bo tu żyją, pracują, płacą podatki, jednocześnie szanując nasz kraj. Jednak nie da się zauważyć, że połowa ludzi spotykana na ulicach w Warszawie mówi po ukraińsku/rosyjsku, spora część to młodzi ludzie (nie tylko kobiety), a samochody z ukraińskimi tablicami to w większości nie jest najniższa półka. To sprawia, że sporo ludzi zaczyna się zastanawiać gdzie jest granica pomocy, szczególnie jeśli Ukraińcom, którzy świeżo przyjechali daje się te same benefity i prawa co Polakom. Mnie tylko dziwi, że PiS tych nastrojów nie wyczuwa, albo ma jakiś interes w tym aby doprowadzić do jakichś waśni na tle narodowościowym.

No dobra ale jakie to ma znaczenie. Jak ktoś ma Porsche to co, nie jest uchodźcą? To, ile jest takich samochodów to też confirmation bias. Poza tym co z tego, że mężczyźni też są? Łatwo oceniać tam jest wojna, to nie gra. Dla przykładu kilka dni temu zginęła Tetiana Gryshko. Kobieta ratowała z powodzi dziadków i zginęła w wyniku rosyjskiego ostrzału. Była w ciąży. Tak jest na Ukrainie, serio będziemy oceniać tych ludzi bo ze stachu uciekli albo mają BMW? Serio?

Inna sprawa jakie łatwe pole do manewru ma ruska propaganda za ruble. Bo tak działa ludzki umysł. Ktoś napisze że jest tak i tak i od razu zaczyna się to zauważac, a w głowie skala zjawiska rośnie wykładniczo.

Masz rację, że to nie powinno mieć znaczenia. Problem w tym, że Polacy mają dysonans poznawczy, którego PiS nie próbuje w żaden sposób wyprostować, kiedy wiadomo, że muszą być świadomi problemu. Ten dysonans polega na tym, że słyszą o biednych uchodźcach i biednej Ukrainie której trzeba pomagać, a widzą drogie samochody i młodych ludzi stołujących się często w ekskluzywnych restauracjach. To woda na młyn wszelkich konfiarzy i ich sympatyków, którzy zaraz wyciągają historie o Ukraińcach biorących socjal nawet jak już wrócili na Ukrainę, leczących się w Polsce na koszt podatnika, czy dymających nasz system emerytalny. Nawet jeśli te sytuacje to margines (a występują na pewno, bo Polacy sami wiele podobnych akcji odstawiali w UK czy Holandii), przy odpowiedniej narracji medialnej ludzie zaczynają myśleć, że to jest większość przypadków.

PiS mógłby to uciąć krótkim podsumowaniem opierając się na statystykach ile osób z Ukrainy przebywa w Polsce, o ile wzrosło zatrudnienie ludzi pochodzących z Ukrainy, ilu więcej płaci ZUS, podatki, itd., podkreślając co chwile pozytywne aspekty wpływu imigracji na rynek pracy (choć mogłoby się to gryźć z ich narracją o imigracji z krajów muzułmańskich). Z jakichś względów tego nie robią.

A Szymek idzie w zaparte... :/

Hołowni totalnie brakuje obycia w polityce, że w ogóle poszedł w taką szopkę. Gość jest albo głupi, albo naiwny, a jedno i drugie nie wróży mu świetlanej przyszłości. Coś czuję, że jego partia będzie tylko wehikułem dla różnych randomowych ludzi do dostania się do polityki i przeskoczenia do PO lub PiS zaraz po zaprzysiężeniu.

Od poczatku tej partii Holowni jestem sceptycznie do nich nastawiony. Jednak bardzo chcialbym moc sobie powiedziec pewnego dnia: Jednak im sie udalo, odmieniaja polska polityke, mylilem sie. Niestety co jakis czas Holownia wyskakuje z worka i wali takim fackupem w morde.

Nie życzę nikomu z Opozycji źle, więc moja krytyka Hołowni ograniczy się do tego- nie wiem, co chcieli tymi konsultacjami osiągnąć:/. Pewnie wyróżnić się. Ok, ale to wypadło bardzo źle - KO i Lewica nie przyszła. Konsultowali z wiceczarnkiem z PiS (Rzymkowskim), bo pisiory wykorzystały okazję, żeby wbić klin w Opozycję.

Hołownia napisał na twitterze, już po, że z Czarnkiem się trzeba bić o edukację. Jaki jest efekt tej "bijatyki"? Czarnek pozostanie ministrem, Barbara Nowak kuratorem, a ustawa PL 2050 wyląduje zaraz w zamrażarce. Totalna amatorszczyzna, co Hołowni można wybaczyć (wciąż świeżak w polityce), ale od czego ma sztab? Ludzi? Spindoktorów?

Ciekawe czy nie będziemy w krótkim czasie świadkami jakiś ruchów transferowych z 3d bo jak jeszcze sondaże poleca w dół to jacyś co bardziej niecierpliwi mogą zwątpić czy uda się przekroczyć 8%

Haha

Najlepiej gdyby byli sami emeryci. Państwo idealne.

Tylko 20%? To i tak niezły wynik jak na państwo PiS.

A za PO wzrosła o 80%, no i na pewno o wiele więcej w sile nabywczej uwzględniając o wiele niższą inflację.

Dla cieszących się ze wzrostu płacy minimalnej:
- Większa płaca minimalna to większe ceny a tym samym wolniejszy spadek inflacji
- Większa płaca minimalna to utrata pracy wielu ludzi, którzy swoją pracą nie wnoszą wystarczającej wartości dodanej aby zrekompensować pracodawcy podwyższone koszty ich utrzymania
- Większa płaca minimalna to dla rządu idealna kiełbasa wyborcza, bo można zmienić w papierach, a realnie nie trzeba robić nic, koszty spadną na pracodawców i ich klientów
- Większa płaca minimalna to większa presja płacowa też na wyższych poziomach - jeśli ktoś zarabiał np. 40% powyżej płacy minimalnej, a po 2-3 latach zrzucania przez PiS pieniędzy z helikoptera będzie miał minimalną, to pójdzie do szefa po podwyżkę
- Większa płaca minimalna dla zawodów, gdzie podwyżki są trudne do uzyskania (budżetówka, nauczyciele, itp.) oznacza w praktyce wypychanie ludzi z ich dotychczasowych zawodów i przechodzenie do innych lub na wcześniejsze emerytury jeśli mają taką możliwość - to w dużej mierze zwiększy presję na degradację usług publicznych.

pomijam fakt, że mamy o 2miliona więcej pracujących w porównaniu do 2015,

Zgodnie z danymi GUS:

Całkowita liczba osób aktywnych zawodowo
2015: 17.489 tys osób
2022 (IV kw): 17.294 tys
zmiana: -195 tys

Pracujący
2015 (IV kw): 16.280 tys
2022 (IV kw): 16.796 tys
zmiana: + 516 tys

Bierni zawodowo:
2015: 13.574 tys
2022: 12.426 tys
zmiana: - 1.124 tys

W przypadku poprzednich ośmiu lat (2007-15) dane te są następujące:

Aktywni zawodowo:
2007: 16.964 tys
2015: 17.489 tys
zmiana: + 2.175 tys

Pracujący:
2007: 15.432 tys.
2015: 16.280 tys
zmiana: + 848 tys

Bierni zawodowo:
2007: 14.405 tys
2015: 13.473 tys
zmiana: -932 tys.

Wzrost wskaźnika zatrudniania pomiędzy rokiem 2015 a 2022 (51,1% -> 56,5%) jest pozorny. Jest to rezultat tego, że jest nas zwyczajnie o wiele mniej. W czasie rządów pisu ogół ludności w grupie powyżej 16 roku życia spadł znacząco bowiem aż o 1.228.000 osób (z 30.902 tys do 29.720 tys). Dodam jeszcze, że wspomniane 56,6% to i tak śmiech na tle średniej UE wynoszącej 73%. Co więcej 11 państw UE ma wskaźnik zatrudnienia pow. 78%.

dasintra

zmiana: + 516 tys

^^Mogę się założyć, że do tłuka, do którego kierujesz te słowa, ŻADNE argumenty nie dotrą :). Tam już, w mózg, jest wtłoczone gówno z TVPiS i nie wypłynie :P. Nie pomogą tutaj nawet oficjalne dane rządowego GUS, bo przecież nie "wrażego" TVNu i Wyborczej :).

jaki ty jesteś kompletnie głupi, jeszcze dyskusja trwa, a ten już ogłosił zwycięstwo - ale wiesz cymbale, że w prowadzaniu dyskusji nie chodzi o pokonanie kogoś, tylko żeby się czegoś dowiedzieć? wzbogacić intelektualnie?

Piszesz (nieprawdę, jak to masz w zwyczaju) o 2 mln. dodatkowych miejsc pracy od 2015 r.
, dasintra ci wkleja (WOŁAMI :DDD) oficjalne dane GUS, że dodatkowych miejsc pracy przybyło 516 tys. (czyli pomyliłeś się o 1,5 mln.), po czym, mając już dane na tacy, znowu piszesz o 2 mln :). I ty masz czelność wyskakiwać z "cymbałem" :DDD

I jakie "zwycięstwo" chłopie? "Pokonanie" niepełnosprawnego intelektualnie, to nie jest żaden wyczyn, znowu sobie coś dopowiadasz.

A dane, które ci dasintra podał na tacy "wzbogaciły cię intelektualnie"? No chyba nie bardzo :P.

Udowodniono miernolitowi klamstwo to teraz z Ukraincami wyskakuje ;)
Przeciez pisanie mu postow dluzszych niz jedno zdanie kompletnie nie ma sensu.

Hm? Cos zle sie wklelo czy czegos nie rozumiem?

Oczywiście. Wybaczcie mój błąd. Winno być:
2007: 16.964 tys
2015:: 17.489 tys
zmiana: +525 tys

w tych danych są uwzględnieni ukraińcy?
BAEL uwzględnia obywateli PL, obcokrajowców o polskich korzeniach oraz cudzoziemców posiadających prawo do długoterminowego pobytu na terenie kraju.

tylko w ciągu roku oficjalne zatrudnienie otrzymało 900 tyś Uchodźców z Ukrainy, pomijam wcześniejszą emigrację
Nieprawda. W roku 2022 wydano 2,3 mln różnego rodzaju pozwoleń na podjęcie pracy przez cudzoziemców. Rok wcześniej było to 2,9 mln

https://strefabiznesu.pl/pol-miliona-cudzoziemcow-mniej-na-polskim-rynku-pracy-glownie-chodzi-o-ukraincow-kto-ich-zastapi/ar/c3-17265899

i tylko w ciągu roku zajecie znalazło 900 tyś uchodźców

Ano nie. Od lutego ubiegłego roku na teren PL przybywają właściwie wyłącznie kobiety z dziećmi oraz mężczyźni w wieku 60+. W dużej ilości przypadków kobiety nie mogą podjąć zatrudnienia z uwagi na brak możliwości zapewnienia opieki nad dziećmi (brak miejsc w szkołach/przedszkolach itp.). W przypadku mężczyzn w wieku produkcyjnym, którzy przed lutym 2022 przebywali na terenie PL to dość znaczna ich liczba celowo wróciła do Ukrainy z zamiarem jej obrony lub zapewnienia opieki nad pozostawioną tam rodziną. Z tego względu liczba pracujących obywateli UA w Polsce zmniejszyła się per saldo w stosunku do lat poprzednich.
Jeśli dobrze pamiętam to wśród przebywających aktualnie Ukraińców na terenie PL aktywnych zawodowo jest ok. 49%. Oczywiście mowa o osobach w wieku produkcyjnym, tj. przede wszystkim nie wliczamy dzieci i młodzieży.

Skoro na koniec 2022 roku (raport ZUS) całkowita liczba zatrudnionych obywateli UA wynosiła 746.000 to jak od początku wojny zatrudnienie mogło znaleźć 900 tys Ukraińców?

Zawartości pierwszego linka zupełnie nie biorę pod uwagę. W treści raportu znajduje się bowiem następujący zapis:
Ankietowanymi byli uchodźcy zainteresowani zatrudnieniem i rozwojem kompetencji w ramach programu „Wygraj Rozwój”. Badanie nie było zatem w żadnym wypadku reprezentatywne.

Ha, ha!

"Dziś Polska jest w zupełnie innym miejscu niż 8 lat temu".
- Pinokio

Choć raz nie skłamał.

Kilka lat temu mówiłem, że pis nie chce poprawiać zamożności obywateli - oni chcą ją zrównać do jednego poziomu, tj. biedoty sterowanej. No i proszę, minimalna zbliża się do średniego wynagrodzenia. Jeśli ktoś zarabia ponad akceptowane przez nich minimum i ma na rękę te 10-12 tysi dostaje po dupie podatkami, zusem itd.

Manolito, przynajmniej staraj się sprawiać wrażenie, że coś wiesz na temat, o którym piszesz.

https://www.facebook.com/DealerzyWiedzy/posts/780612240179295
https://demagog.org.pl/wypowiedzi/wakaty-w-polskich-szkolach-ilu-nauczycieli-brakuje/
https://docs.google.com/spreadsheets/d/1PTBhcw75JHH49v6_hERnET0IrCsdJg3FV7KpPJnML6g/edit

Jeszcze się nawet wakacje nie zaczęły, a już liczba wakatów wynosi 17 tysięcy (przy czym zdecydowana większość to pełne etaty z nadgodzinami). Idziemy na rekord w przyszłym roku. Prognoza to ok. 30 tysięcy wakatów (i wcale nie tylko w największych miastach, co dobrze widać w przywołanym arkuszu). Ale masz rację: trzeba się pozbyć ok. 100 tysięcy nauczycieli. Wtedy w szkołach na pewno będzie lepiej, klasy staną się mniej liczne, a nauczanie - bardziej zindywidualizowane. :)

Twoje wyliczenia i uwagi o jakiejś "rentowności" nie nadają się nawet na zajawkę dyskusji. Udajesz Greka, przywołując jakieś badania sprzed dwunastu lat (sic!) i nie mając zielonego pojęcia o kontekście liczb, na które się powołujesz (np. o zmiennej relacji między liczbą nauczycieli, liczbą etatów w szkołach i modyfikowaną co roku siatką godzin czy ramowymi planami nauczania). Nie odróżniasz też rządowej propagandy od stanu faktycznego. Już kiedyś rozmawialiśmy o tym wszystkim. Ale, jak widać, niewiele zrozumiałeś. Nadal odgrywasz rolę pożytecznego idioty Czarnka - podobnie jak w czasie strajku, kiedy stawałeś się papugą codziennych przekazów dla rządowej farmy trolli.

Sytuacja (nie tylko kadrowa) w szkołach jest dramatyczna. Dyrektorzy cały czas biją na alarm. Zdaje sobie z tego sprawę nawet rząd, dlatego po chichu przeprowadza właśnie nowelizację Karty Nauczyciela, która znosi limit nadgodzin (od przyszłego roku szkolnego). A środowisko nauczycielskie staje się coraz bardziej "emeryckie" (średnia wieku nauczycieli systematycznie rośnie), gdyż młodzi ludzie nie podejmują pracy w szkołach. I nie będą podejmować, skoro pensja nauczyciela utrzymuje się w okolicy minimalnej krajowej. W mojej miejscowości w wielu szkołach dyrektorzy zatrudniają starsze osoby, które wracają "z emerytury", żeby nadal nauczać. I nie chodzi o kilka godzin, ale o pełne etaty.

To oznacza kompletną degrengoladę szkolnictwa publicznego i postępującą prywatyzację oświaty. Tylko skończone matoły mogą się cieszyć z upadku szkolnictwa (i związanego z tym pogłębiania różnic społecznych). Matoły i ludzie, którym nie zależy na przyszłości tego kraju. Szkoda więc czasu na boksowanie się w tej sprawie. Nie mam ochoty bawić się w weryfikatora bzdur, w które wierzysz. Za dobrze "siedzę" w temacie i za długo pracuję w edukacji, żeby urządzać sobie sokratejskie pogawędki z osobami, którym nie zależy na dotarciu do prawdy.

liczba uczniów spadła o połowę, a nauczycieli praktycznie stoi w miejscu

Lol, serio? W podstawówkach wokół mnie, a jest ich kilka, liczebność klas wynosi ok. 28-30 osobników i brakuje nauczycieli, a ty tutaj fandzolisz o nadwyżce belfrów XD

teraz to zauważyłem podajesz dane za pierwszy kwartał 2022 - a mamy pierwszy kwartał 2023

Dane za 2022 rok podałem za IV kwartał według GUS bowiem są najbardziej aktualne i nie ma jeszcze publikacji za Q12023. Dokładnie to z tego miejsca:
https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/pracujacy-bezrobotni-bierni-zawodowo-wg-bael/aktywnosc-ekonomiczna-ludnosci-polski-4-kwartal-2022-roku,4,49.html

i ja sobie tego nie wymyślam - na dzień 23 lutego bieżącego roku:
Spoko. Absolutnie tego nie sugerowałem. Byłbym jednak ostrożny względem tego co podaje się w rozmaitych publikacjach prasowych. W linku którym wskazałeś w 1620.17 informują, iż:

Z raportu „Sytuacja zawodowa uchodźców z Ukrainy w Polsce” opracowanego przez Manpower i Totalizator Sportowy wynika, że aż 79% osób z Ukrainy podjęło jakąkolwiek pracę, ale planuje znalezienie lepszej posady.

Zerknij teraz na screen, który dodałem w 1620.19. To fragment tego badania, na który powołuje się autor tego artykułu (link do raportu też jest przez niego podany). Autor popełnia kardynalny błąd interpretacyjny. Z badania wynika bowiem, że 39% osób z Ukrainy podjęło pracę. Z prawej strony masz natomiast wykres będący pochodną pytania wielokrotnego wyboru, z którego wynika, że 79% z owych 39% podjęło jakąkolwiek pracę i planuje ją zmienić (zresztą to też wynika z wielkości próby: w przypadku pierwszego pytania jest to N(1)=950 a w drugim N(2)=368, tj. 39%N1.

Kontynuując (jako że dotarłem do biura).

mamy pierwszy kwartał 2023 ! i obecnie pracuje 17 mln 62 tyś
Nie ma jakiegokolwiek źródła potwierdzającego tę liczbę bowiem GUS nie opublikował żadnych danych w tym względzie. Niemniej jednak domyślam się skąd się ona wzięła. Jest to fragment wpisu FB morawieckiego, z którym się szybko rozprawię:

Po raz pierwszy w historii liczba pracujących w Polsce w pierwszym kwartale 2023 r. sięgnęła 17 mln 62 tys. osób. Jesteśmy bardzo pracowitym narodem! Dziękuję. Tak jak w sporcie - coraz lepsze wyniki motywują do jeszcze cięższej pracy i starań, dlatego rząd Prawo i Sprawiedliwość nie spocznie na laurach. Będziemy robić wszystko, by rynek pracy w naszym kraju miał się jeszcze lepiej i bił kolejne rekordy!

1. W pierwszym zdaniu z całą pewnością nie chodzi o liczbę pracujących lecz o liczbę osób aktywnych zawodowo (to nie jest to samo). Na koniec Q42022 wynosiła ona 17.294 tys osób zatem jej wzrost do 17.620 tys jest prawdopodobny (aczkolwiek poczekam na publikacje danych przez GUS). Absolutnie nierealne jest natomiast to aby wskazana przez morawieckiego liczba dotyczyła osób pracujących. Oznaczałoby to, że w przeciągu trzech miesięcy (!) liczba pracujących zwiększyła się o 824 tys osób (skoro przez osiem lat wzrosła łącznie 515 tys). Ja w tym miejscu zadałbym natomiast inne pytanie: czy morawiecki zdaje sobie sprawę jaka jest różnica pomiędzy pracującymi a aktywnymi zawodowo (wówczas świadomie wprowadza odbiorców w błąd) czy też jest ignorantem, który tych pojęć nierozróżnia.
2. W drugim zdaniu pojawia się kolejna manipulacja. Wskaźnik zatrudnienia w Polsce (rok 2022) zbiorczo wynosi 70,1% i plasuje nas w dolnej części listy państw UE. W regionie niżej od nas są wyłącznie Rumuni (63,5%). Daleko nam do Czechów (75,2%), Estończyków (77%) o gronie najlepszych nawet nie ma co wspominać (Niderlandy 82%). Być może jednak morawiecki miał na myśli efektywnosć pracy - sprawdźmy... Ano niestety nie (https://aleo.com/pl/blog/produktywnosc-pracy-w-polsce/).

na listopad 2022 według tym razem NBP:
To jest kolejny przykład na nadinterpretację autora publikacji prasowej w odczytywaniu wyników. W raporcie NBP (s. 14) wskazano, że poziom zatrudnienia w grupie migrantów przedwojennych wynosił 83%. To nic dziwnego bowiem owa migracja miała charakter czysto zarobkowy. W przypadku uchodźców po lutym 2022 r. wskaźnik zatrudnienia wynosi 65% ale de facto tylko 38% (dane za listopad 2022) posiada stałe zatrudnienie natomiast duża część (14%) pracuje dorywczo lub zdalnie zagranicą (4%).

Z aktualnych danych wynika, że blisko 900 tys. uchodźców z Ukrainy podjęło zatrudnienie na uproszczonych zasadach - powiedziała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.
To jest kolejny przykład manipulacji danymi. To mniej więcej tak jakby powiedzieć, że Polska przyjęła 8,5 mln uchodźców z Ukrainy (bo tyle przekroczeń granicy z Ukrainy zarejestrowano od lutego 2022 r.). Trzeba uwzględnić, że znaczna liczba przekroczeń granicy to osoby, które cyklicznie przemieszczają się pomiędzy UA a PL (teściowa mojej szwagierki od początku wojny robiła to już pewnie dwunastokrotnie) a przez system odnotowywani są jako kolejne przekroczenie granicy. Podobnie działa to w przypadku zatrudnienia i z tego względu niektórzy chwalą się później (tak zresztą jakby mieli na to jakikolwiek wpływ), że 900.000 uchodźców znalazło pracę. W tym zakresie najbardziej precyzyjne będą dane ZUS w kwestii osób zarejestrowanych do ubezpieczenia. Na koniec 2022 r. (jak podawałem wcześniej) jest to 745 tys. obywateli Ukrainy (wszystkich, tj. migranci przedwojenni + uchodźcy). Nie jest to z pewnością pełen zbiór bowiem nie wlicza się tu osób zwolnionych na podstawie art. 1 z 1394/2019 ale jest to dość dobry wyznacznik faktycznej liczby pracujących Ukraińców w PL. Zresztą zerknij jeszcze raz do badania (dalej twierdzę, że nie jest ono reprezentatywne), które sam podlinkowałeś w 1620.18 - tylko 4 na 10 uchodźców (w wieku produkcyjnym) podjęło zatrudnienie.

wyś

PiS konsekwentnie pudruje trupa. Po pierwsze, zniesiono obowiązek podziału uczniów na grupy na przedmiotach językowych (wcześniej w klasie powyżej 24 uczniów konieczny był podział). Po drugie, właśnie trwa nowelizacja KN, która znosi limit nadgodzin (wcześniej nauczyciel mógł wziąć maksymalnie 9 godzin, teraz będzie mógł brać bez ograniczeń, póki nie padnie z wyczerpania). Po trzecie, "elastycznie" podchodzi się do przepisów ograniczających liczbę uczniów w klasie, a więc powstają nawet 40-osobowe oddziały. To wszystko ma na celu maskowanie problemów związanych z wakatami i nieudolnie przeprowadzoną "reformą".

Teraz w szkołach trwa intensywna emigracja oraz imigracja. Wielu nauczycieli odchodzi z zawodu. W mojej okolicy zdarza się, że młody człowiek przychodzi do szkoły i rezygnuje po kilku miesiącach, kiedy przekona się, na czym naprawdę polega praca nauczyciela. Rezygnują też długoletni pracownicy. I to zarówno w wielkich miastach, jak i w małych miejscowościach. Wystarczy śledzić informacje na grupie "Nauczyciel zmienia zawód", żeby się przekonać o skali zjawiska, które nie jest nigdzie odnotowywane. Z drugiej strony - dyrektorzy ściągają emerytów, którzy uzupełniają braki zarówno po odchodzących nauczycielach, jak i braki pokoleniowe (bo młodych prawie już nie ma). To jednak nie wystarczy, dlatego wykazy Dealerów Wiedzy (oparte wyłącznie na danych z kuratoriów, które i tak są zaniżone) wskazują na coraz większe problemy wakatowe. Sam otrzymałem w ostatnich dwóch latach dwie oferty pracy w szkołach średnich w mojej okolicy, ale musiałem odmówić, bo już więcej godzin nie jestem w stanie "przerobić", zachowując zdrowie fizyczne i psychiczne. Ściągnięto więc emerytów.

Głośno jest zazwyczaj o przeprowadzanej przez PiS ideologizacji szkół. Ale to nie jest największy problem. Nauczyciele poradzą sobie z durnym podręcznikiem do historii. Gorsze są natomiast zmiany systemowe. PiS konsekwentnie pogłębia nierówności społeczne i prywatyzuje oświatę. Przyczyniła się do tego już likwidacja gimnazjów. Problem zintensyfikowała jeszcze absolutnie skandaliczna reforma egzaminów maturalnych. Klasy są coraz liczniejsze, nauczyciele coraz starsi, a ich zarobki systematycznie się zmniejszają. To dramatycznie wpływa na jakość kształcenia. Liczba uczniów korzystających z korepetycji wzrasta więc w ogromnym tempie, a ceny lekcji prywatnych rosną (stawki to już od 100 do 600 zł za godzinę). Wielu młodych ludzi ucieka też do Szkoły w Chmurze lub edukacji domowej.

I choć jest bardzo źle, to - jak pisałem - trupa się pudruje na różne sposoby, więc na zewnątrz wszystko może wyglądać cacy jeszcze przez jakiś czas. A karuzela się kręci między innymi dlatego, że nauczyciele dorabiają po lekcjach kosztem jakości zajęć w szkole. Muszą to robić, żeby przeżyć. Zamożni rodzice płacą coraz więcej za "darmową" edukację. Biedniejsi skazani są na to, co oferuje szkoła publiczna. I może właśnie o to chodzi rządzącym? Obstawiam jednak, że to po prostu banda idiotów, która nie ma zielonego pojęcia o tym, co robi.

No ale powiedzial prawdę, bo aby wystarczalo kasy nalezaloby zwolnic 100k lidzi

"PiS konsekwentnie pogłębia nierówności społeczne i prywatyzuje oświatę. Przyczyniła się do tego już likwidacja gimnazjów. Problem zintensyfikowała jeszcze absolutnie skandaliczna reforma egzaminów maturalnych. Klasy są coraz liczniejsze, nauczyciele coraz starsi, a ich zarobki systematycznie się zmniejszają. To dramatycznie wpływa na jakość kształcenia. Liczba uczniów korzystających z korepetycji wzrasta więc w ogromnym tempie, a ceny lekcji prywatnych rosną (stawki to już od 100 do 600 zł za godzinę). Wielu młodych ludzi ucieka też do Szkoły w Chmurze lub edukacji domowej."

Tylko, że to nadal jest one way ticket, bo mamy już ten sam casus co w prywatnej służbie zdrowia - nie ma wystarczającej liczby personelu. Kilkoro znajomych w Warszawie posłało dzieciaki do szkół prywatnych i tam też nie jest niczym dziwnym, że w trakcie roku nauczyciel matematyki zmienia się trzy razy np.

twostupiddogs

Ale jak to? Podobno nauczycieli jest za dużo i trzeba zwolnić 100 tysięcy.

Uczniowie uciekają ze szkół publicznych, żeby uniknąć formatowania w szkole typu pruskiego. Nie zawsze się to sprawdza. Zwłaszcza że nauczyciele (także dobrzy) wcale nie mają jakiejś szczególnej ochoty na przejście do placówek niepublicznych (często zarabiają tam jeszcze mniej).

Tak, w Rzepie też piszą, że jednym z członków komisji będzie Cenckiewicz. "Dobry wybór" - w końcu gość miał już w komisji (d/s likwidacji WSI) ruskiego agenta oraz ruską onucę Sykulskiego :). Czyli coś tam o ruskich wpływach w PL wie, bo sam je propaguje ;P.

Co do strategii na tą "komisję" - na miejscu Tuska, Pawlaka i każdego innego, którego putinowcy z PiS "wezwą" OLAŁBYM TEMAT, zwłaszcza po "nowelizacji" prezydenta, która wybija temu bublowi zęby (choć jestem pewien, że Tusk by tych idiotów zmasakrował), stawiłbym się natomiast przed komisją senacką, którą Opozycja zamierza powołać (to na razie plany, IMO byłaby to dobra kontra, choć też "bezzębna", ale na pewno legalna).

A taki Mianolito, będzie głośno krzyczeć, że za PO to było kolesiostwo, kumeterstwo, nepotyzm, zegarki i ośmiorniczki.

PiS urządził sobie prywatny folwark. Jakiekolwiek standardy, regulacje, czy nawet ich imitacja stosowania poszły w piach.

Mamy za to rozwijającą się, na wzór wschodni. oligarchię.

Wątpię, aby taki Mianolito robił to wszystko w czynie społecznym, pro bono.

Albo niemądry, albo fanatyk przesiąknięty tłoczoną ideologią. Nie wierzę, że z własnej, nieprzymuszonej woli i za darmo, można robić to, co robi.

Specjalistka od kolorystyki jeszcze piekniejsze ceny polakom wymaluje ;)

Umarła, to umarła. Tego kwiatu jest pół światu.

Ciekawe czy manipulito już powiedział swojej córce, że jeśli znalazłaby się w takiej sytuacji, jak Izabela z Pszczyny i Dorota z Nowego Targu, to przez partię, którą popiera jej tatuś, będzie mieć nikłe szanse na przeżycie.

Przecież Kaczyński powiedział że te kobiety żyją w "urojonej rzeczywistości"

W jego "rzeczywistości" żyją kobiety PiS, uwłaszczone na Polsce, wsparte milionami skarbu Państwa, które władza wyniosła ponad osobiste dramaty rodzenia..
On sam, reprodukował się przecież tylko w formie partii PiS..

No tak to wygląda. To nie wypali z różnych powodów, najważniejsze są dwa:

1. Opozycja (cała!) ma tu zdanie zbieżne z rządem (jest przeciwko przymusowej relokacji), nie da się więc z niej zrobić "czarnego luda" (choć na pewno PiS będzie próbował!). Do tego bardzo zręcznie punktuje rząd, że nie potrafił tej sprawy (skutecznie) załatwić na forum unijnym. Taki Kosiniak Kamysz, którego nie lubię, który jest nie z mojej bajki, ładnie dziś kaczystów w Sejmie wypunktował, nie było co zbierać:)

2.Po raz kolejny - mamy rok 2023, nie 2015 :). Ten temat nie będzie już grzał, nie przy 2 tys. przymusowych uchodźców rocznie- bo tylu trzeba by przyjąć, jeśli PiS wszystko zawali, a zawali na pewno :). Nawet najgłupsze pisiory, mogą zacząć zadawać pytania, czy warto płacić kary, za raptem 2 tys. ludzi,a wiadomo, że PiS nie będzie płacił ze swoich :)

A jako bonusik- ostatnie referendum, też w akcie desperacji, zarządził Komorowski. Nie pomogło, raczej przypieczętowało porażkę.

W czasie gdy setki tysięcy Ukraińców jest w Polsce, coraz więcej wszędzie wszelkiej maści Hindusów i innych chyba ten temat już nie zrobi zbyt dużego wrażenia. A co zmieni referendum? Pewnie 90% przy frekwencji kilkunastu procent powie że jest przeciwko relokacji i nic z tego nie wyniknie. To Tylko pokazuje miernotę polskiej dyplomacji, że nie potrafili tego załatwić w Brukseli.

Ja podejrzewam, że rządy takich polityków (a dawniej szlachty) poprzedzały każdy upadek państwa polskiego w naszej historii. Zaczyna się od osłabiania państwa, przez realizację prywatnych interesów, a kończy na tym, że ktoś z zewnątrz przejmuje nad nami kontrolę, gdy państwo już jest wystarczająco słabe i skorumpowane.

Moim zdaniem, jeśli PiS wygra w stopniu dającym im większość i możliwość samodzielnych rządów (mało prawdopodobne, ale możliwe), jest duża szansa na sporą emigrację młodych ludzi na zachód, co znacznie przyspieszy już i tak niekorzystne procesy demograficzne.

Wiecie, co mnie rozwaliło najbardziej? Że ta zmarła kobieta pracowała wcześniej w aptece w tym szpitalu. Strach przed prokuratorem to jedno, ale to jest jednak wyjątkowe sk....o. Tzn. z jednej strony może nie, bo nie traktują lepiej "swoich", tylko wszystkich równo posyłają do piachu ;), no ale...

Tzn. z jednej strony może nie, bo nie traktują lepiej "swoich"
Wiesz, coś mi mówi, że gdyby to młoda Dudówna (jeśli tylko nie siedzi nadal w UK, jak na dzieci prawdziwych PiSowskich pato-patriotów przystało), albo Marta Kaczyńska czy inna kobieta powiązana z władzą potrzebowała skrobanki z jakichś powodów, nawet bez zagrożenia życia, to miałyby usługę od ręki, a lekarze by się przepychali, żeby przeprowadzić zabieg i zapunktować u "swoich". Przynależność do "swoich" działa trochę inaczej. Choć racja, to jeszcze dokłada mroku do tej sytuacji.

Frer - w ostatnich wywiadach o tym ostatnio było mówione - jak któraś konserwa (ktoś z pisiorkow) potrzebuje aborcji to ma ją od ręki.
H
I
P
O
K
R
Y
Z
J
A

Do kościoła nie chodzę, moja żona też nie, nasze dzieci też nie, więc mam to w dupie. Ale najlepsze jest to, że te przepisy mogą dotknąć przede wszystkim tych, którzy w dobrej wierze chodzą co niedzielę na mszę. Efektem ubocznym będzie to, że znajdą się pewnie i tacy, którzy przestaną chodzić do kościoła, bo będą się bać, że ksiądz ich sypnie prokuratorowi np. za przypadkowe niewyłączenie telefonu komórkowego albo nieupilnowanie płaczącego/biegającego dziecka. Ci nieudacznicy nawet taką sprawę potrafią spieprzyć. Paradne, doprawdy paradne.

Przepraszam cie bardzo ale to bardziej może dotyczyć sytuacji, w której będziesz stać w korku i słuchając głośnej muzyki zagłuszysz przechodzącą obok pielgrzymkę albo procesję. Więc jak najbardziej powinieneś mieć to poza dupą.

Ksiądz niczym w średniowieczu pan i władca będzie żelazną ręką kontrolował wiejskich cham...eee wiernych. Biorąc pod uwagę mindset najnowszych naborów do seminariów tzn jedyne wymaganie - byleby miał komplet kończyn, to sytuacja rozwinie się baaardzo ciekawie. A na następne wybory legalizacja kamienowania gejów i niewiernych żon.

30% poparcia. Kraj idiotów i talibów

Przecież to była replika broni, jakie niby usiłowanie...

Może powinienem dodać, że prokurator w uzasadnieniu umorzenia wskazał - co jest powielane w mediach - że facet złapał za broń podczas szarpaniny. Nie jest to prawdą. Na nagraniu widać, że ma nóż od samego początku i zaczyna atakować typa za kasą w momencie, gdy ten stał przed nim z rękami za plecami.

Analogicznie - prok pisze, że właściciel widział broń palną u napastników i to wzmogło jego strach. Nie jest to prawdą. Typek z repliką stał za kratami z piwem w momencie gdy własciciel wyszedł zza zaplecza. Drugi typ miał rurkę ale schowaną za plecami. Czyli w momencie zadawania ciosów nie widział, czy i jaką bronią dysponowali napastnicy. A tak w ogóle - to czy zaatakowalibyście pięścią osobę myśląc, że ona i jej kompan ma broń palną? Bo ja nie.

Prok pisze, że w trkcie szarpaniny własciciel zobaczył, że drugi przykłada mu pistolet do głowy. I tutaj o ile cięzko napisać, czy jest to prawda czy nie, to zastanówcie się, czy w trakcie zwarcia bylibyście w stanie zaobserwować takie rzeczy (bo ja jestem przekonany, że on nawet nie widział, że ten typek do niego w ogóle podszedł).

I finalnie prok w ogóle nie odnosi się do tego, że własciciel zadawał ciosy w momencie, gdy złodziej próbował się już od niego uwolnić i wybiec zza lady - czyli po prostu uciekał. Pominięte jest też, który z ciosów mógł okazać się tym śmiertelnym.

Skoro decydujesz się na napad, kradzież czyjegoś mienia no to trzeba liczyć się z tym że druga strona może i ma prawo się bronić. A że czasami jakiś złodziej zginie no to już ryzyko zawodowe

Nie widziałem filmu, więc się nie wypowiem, ale wątpliwe jest w sumie głównie to, że zadawał ciosy nadal, gdy napastnik nie był już groźny i uciekał.

https://www.facebook.com/watch/?v=850731816255765

Ale ja nie oczekuję żadnego profesjonalizmu oprócz prokuratora.

A tutaj ewidentnie ziobro jak zawsze pieprznął swoją opinię zanim zapoznał się z materiałem dowodowym, a potem nakazał swojej podwładnej umorzyć postępowanie, a ta musiała kręcić i kłamać w zakresie materiału dowodowego.

w takich emocjach, że do dzisiaj nie wiem czy było ich 4 czy może 6 kolesi?

no widzisz, a ten typ potrafił zaobserwować ruchy drugiego z zawodników i jeszcze poznać, co ma w ręce.

Przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem to co napisałem wyżej.

Zapomniałem o twoim prawniczym wykształceniu i wieloletnim doświadczeniu w zawodzie.

Znowu wina Tuska? :) Że się Szymek do autobusu nie dopchał bo nie chciał, czy że z PiS konsultacje zrobił?

Nie ma znaczenia czyja wina (mimo, że Tusk ewidentnie gra na wchłonięcie mniejszych partii i zmuszenie do jednej listy ostatniej szansy). Jest w tym skuteczny to nie jego wina że 3D i Lewica sobie z tym nie radzą. Natomiast efekt jest taki, że coraz bliżej nam do rządów PiS-Konfederacja z ministrem finansów Memcenem. Taki jest efekt.

To co, miał nie organizować marszu i nie mobilizować ludzi? 300 tys w Warszawie to nie był symbol dla wyborców opozycji, to nie ma znaczenia dla wyborów? On zapraszał wszystkich, to nie jego wina, że Szymek z Waldkiem się obrazili. Chcieli się wyróżnić, no to im wyszło...

Ja rozumiem, jaki jest efekt, ale nie można nieudolności Lewicy i 3D przypisywać jakimś intencjom Tuska w sytuacji, gdy świadczą o nich raczej słowa dziennikarzy, a nie czyny lidera KO. Tusk cisnął na początku roku, ostrzegał pozostałe partie - co akurat fajne ani dobre nie było - natomiast teraz PO też odcina się od wspólnej listy.

To jest naturalny mechanizm, ludzie zagryzają zęby, zatykają nos i głosują na najsilniejszego, tego który ma szanse pokonać hegemona. Tusk przestrzegał przed tym, jeszcze w marcu (czy raczej- stwierdził fakt), więc trzeba się było wcześniej przygotować, ot tyle.

A od siebie dodam jeszcze, że Lewica tą lekcję odrobiła, a Trzecia Droga niestety nie :/. Pozostaje im się ogarnąć i więcej pracować, a mniej jęczeć, zwłaszcza publicznie, bo to tak, jakby sobie napisali na czole: "jesteśmy przegrywami, nie głosujcie na nas". Znowu wychodzi tu niedoświadczenie Hołowni - w najgorszych chwilach, w najciemniejszej dupie, nikt z Lewicy, KO i PSLu NIGDY nie jęczał, że sondaże spadły i "a bo mi podkradają wyborców ". Szeroki uśmiech, wola walki, "odrobimy" albo słynne pslowskie "jesteśmy niedoszacowani, a jak zawsze wejdziemy do Sejmu". Powodzenia! Dodam jeszcze, że nie widzę jakiejś "nieudolności" Lewicy, zresztą w sondażach też im jakoś nie spadło, od miesięcy stoją w miejscu.

ps. Ci sami dziennikarze, eksperci i komentatorzy jeszcze niedawno sapali, że KO nie może przebić szklanego sufitu 30%, a bez tego nie wygramy wyborów, zwłaszcza, że nie ma jednej listy.

Wisienka na torcie pisowskich tragicznych i spierdolonych rządów.

Tu nie ma co dyskutować, wyjaśniać, bronić czy usprawiedliwiać, a osoba która ich popiera, jest gorsza niż wszystkie pisiory razem wzięte. Bo oni to robią dla siebie i dla własnego zysku, a taka osoba co ich broni co z tego ma? A no właśnie, jeden wielki uj. Chyba że uwielbia patrzeć jak kraj płonie, no to ok....

Ogólnie zaczynam słyszeć coraz więcej narzekań wśród STARSZYCH, +60, +70, a nawet +80. Coraz więcej zaczyna mówić, że jest gorzej niż za komuny, że kraj rozkradają, że taka buta i arogancja nigdy nie miały w Polsce miejsca. I tak, TO NIE WINA TUSKA!!! SZOK!!! W końcu zaczynają rozumieć, że od 8 LAT, OŚMIUUUUUUUUUUUUUU LAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAT rządzi PiS i jest to największa zaraza na tym świecie!!!

Oj nadzieja rośnie z każdym dniem...

I ja byłem.

Gdzie takie policjantki są

Optymizm? Chyba sobie sporo dopowiadasz. Po prostu nie uważamy, żeby to marsz 4 czerwca był wszystkiemu winien.
Może KO w ogóle powinna przestać prowadzić kampanię wyborczą, żeby Szymkowi poparcie nie spadło?

Nie ma optymizmu - 3D i Lewica muszą bardziej zapieprzać, zwłaszcza ta pierwsza. Konfa jest i tak przepompowana (wg. Persa). Opowieści o koalicji PiS - Konfa, to spin PiSu. To byłby niestabilny rząd, dla Konfiarzy zresztą nieopłacalny (spalą swojego kandydata na prezydenta).

Nie ma co trząść dupą przed czasem, rozkładać bezradnie rąk, tylko pracować, pracować i jeszcze raz pracować, na wynik.

Główny nawigator w PŻM miał zagrozić odejściem z pracy, jeśli 'menedżerowie dobierani z klucza politycznego - w podtekście niekompetentni - będą utrudniać mu pracę'
Ale właśnie z tego powodu bardzo wielu specjalistów pouciekało ze sfery budżetowej. Nikt normalny nie chce pracować pod butem kogoś niekompetentnego, kto zawdzięcza posadę znajomościom z politykami. Zatrudnianie takich ludzi w budżetówce uznaje się dziś za coś normalnego, ale mało który ceniący się specjalista zaakceptuje takiego człowieka nad sobą jeśli ten poza braniem kasy za nic będzie chciał pokazywać na lewo i prawo jaki to nie jest ważny.

Według mnie to skandal że zwykły robol niewolnik który skończył ledwo podstawówkę zarabia tyle samo co nauczyciel pensja minimalna powinna wynosić najwyżej 1,5 tysiąca złotych netto.

Mnie naprawdę fascynuje ta ciągota Polaków do komunizmu.

Tylko zapomina się o tym, że nie mamy zamkniętych granic a i na gospodarkę całkowicie centralnie sterowaną nie zgodzą się Amerykanie. Efekt jest taki, że przy wymuszaniu spłaszczania wynagrodzeń w gospodarce musi dojść do jednej z dwóch opcji wśród osób bardziej wykwalifikowanych:
- Albo będą wyjeżdżać za granicę jeśli pensje nie będą rosły - w kraju zostaną ludzie słabo wykwalifikowani i Polska już zawsze będzie tylko tanią wytwórnią dla zachodu, a przynajmniej do momentu jak kiepska demografia nie sprawi, że będziemy krajem starych biednych ludzi (20-30 lat).
- Albo będą żądać podwyżek na tyle dużych, że wpadniemy w prawdziwą spiralę inflacyjną.

Wyszedł Kiera z Kiery.

Od ciebie wychodzi ignorancja i to nie jest nic nowego.

Mnie nazywasz ignorantem samemu pisząc takie brednie:
Polskie władze powinny blokować wszelkie dążenia Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO, bo ten kraj na to zwyczajnie nie zasługuje.
Konfiarz zawsze będzie konfiarzem.

Czyli uważasz, że w Unii Europejskiej jest miejsce dla Ukrainy, której władze czczą zbrodniarzy i gloryfikują zbrodnicza ideologię?

Poza tym twoje zarzuty są śmieszne, bo z Konfederacją mnie nic nie łączy.

Konfiarz zawsze będzie konfiarzem

"Konfiarzem" krótkowidzącym.. Bo to że po Ukrainie celem Rosji będzie Polska, już "konfiarzy" nie obchodzi. Wystarczy że nareszcie, na fali niechęci do Unii i Ukrainy, dorwą się do władzy..

Czyli uważasz, że w Unii Europejskiej jest miejsce dla Ukrainy, której władze czczą zbrodniarzy i gloryfikują zbrodnicza ideologię?
Ekhm. wydaje mi się, że w UE i NATO znajdzie się parę innych władz krajów, które mają podobne podejście. Nawet na naszym podwórku. No ale to trzeba poświęcić trochę czasu na autorefleksji i starać się wyjść poza ciasne mury nienawiści.

Flyby - Rosja miałaby zaatakować sojusznika NATO, gdy ze zubożoną Ukrainą nie potrafi sobie poradzić? Co za bzdury.

Co za bzdury.
Wystarczy zrozumieć że nie pisałem o bezpośrednim militarnym ataku Rosji. Gdyby Rosja podporządkowała sobie Ukrainę, to wtedy Ukraina mogłaby stać się jej narzędziem, gospodarczym i zbrojnym. Narzędziem przeciwko Polsce i reszcie Europy..
Marzenie Putina i nienasyconych Mongołów.

Oj tak wielka nasza historia (czy ta wg PiS czy ta wg internetów) obecnie Polskę obroni...

Z tego powodu wspieramy militarnie Ukrainę, bo to nasz bufor bezpieczeństwa.

I ja jestem zdania, że relacje z Ukrainą powinny być podyktowane interesem Polski. Powinniśmy brać przykład z Niemiec, które od początku wojny zachowują się bardzo zachowawczo i stanowczo w relacjach z ukraińskimi władzami.

Z tego powodu wspieramy militarnie Ukrainę,

Nie może być wsparcia militarnego bez koncesji politycznych.

Z tego powodu wspieramy militarnie Ukrainę, bo to nasz bufor bezpieczeństwa.
Ale wara od UE i NATO!

Na akcesję trzeba sobie zasłużyć. Żaden normalny człowiek nie chciałby nacjonalistycznej, banderowskiej, niezreformowanej i skorumpowanej Ukrainy w strukturach UE.