felietonik nawet spoko, jednak autor chyba zapomniał że te smutne wojenki platformowe są także podkręcane przez media growe włącznie z golem, bo tak jak już tu wielokrotnie pisałem, nie liczy się treść tylko ocenki, chwytliwy tytuł i mozna zliczasz kliki na baranach co to się opluwają w komentarzach
Nic odkrywczego. Wiadomo, że MS i Sony to korporacje, które mają jeden cel. Wyciągnąć jak najwięcej kasy od konsumentów. Normalne bo tak działa biznes. Problem w tym jak do tego dochodzą.
Sony po jakby nie patrzył porażce jaką była PS3 wzięło się do roboty i postawiło na wielkie gry akcji w następnej generacji co procentowało i dobiło do sytuacji w którym Sony jako największy gracz na rynku konsolowym robi sobie co chce badając dość agresywnie na co może sobie pozwolić. Kompletnie nieuzasadnione podniesienie cen wszystkich gier. Jeszcze do zaakceptowania jest cena kompletnie nowych gier robionych tylko na PS5, ale kiedy wylatują z nową ceną 10 letniego remastera czy gier robionych jeszcze na PS4 (GoW i HFW) z wymówką, że kosztują więcej to trochę zaburzają swoją wiarygodność. Do tego wsteczna kompatybilność dodana w ostatniej chwili pod naciskiem społeczności bo według nich jest ona niepotrzebna. Tworzenie gier na jedno kopyto bez żadnych innowacji. Klepanie jednego schematu w każdej grze, brak różnorodności.
MS ma odwrotność tej sytuacji bo po zachłyśnięciu się sukcesem X360 pod koniec 7 generacji zaczęło im odbijać na punkcie "centrum multimedialne". Start XOne to jakaś porażka, która powinna być pokazywana każdemu korpo jak nie należy wchodzić na ten rynek. TV, TV, TV, Kinect, który tradycyjnych graczy mało interesował i zabranie budżetu, który był przeznaczony na gry i danie go działowi odpowiedzialnemu za multimedia. No cóż walnęło to z wielkim hukiem i po zmianach zarząd Xbox'a stwierdził, że nie ma szans już z Sony na poletku gier w tej generacji i skupili się na czym innym. Usługach.
Czy abonamenty to zło wcielone? Nie dopóki są alternatywą, dodatkiem czymś co wypełnia czas pomiędzy wielkimi premierami, a obecnie ten czas jest długi bo co chwilę co większa gra ma opóźnienie i wtedy fajnie sobie pograć w jakieś drobne gierki czy nadrabiać zaległości z poprzedniej generacji. Czy to GPU czy PS+, bez różnicy. Oba służą do tego samego dopóki istnieją obok normalnej dystrybucji.
Jak widzę tych na pienionych fanatyków kawałka plastiku (z racji dominacji Sony więcej będzie "Soniaczy") to śmiać mi się chce bo oni nie dopuszczają do siebie faktu, że to tylko korpo, które wali ich w tyłki jak tylko może, a oni ich bronią jak własnej matki. Czasami się zastanawiam czy to są ludzie, którzy mają zaburzenia psychiczne (bo tak często wylewają swoją agresję w komentarzach) czy ich ego nie pozwala, aby ktoś czerpał przyjemność z grania na konsoli konkurencji.
Jeśli miałbym sam obecnie ocenić obecnie obie korporacje to póki co MS jest przyjaźniejszy konsumentowi ale to efekt poprzedniej generacji. Tak jak Sony było przyjaźniejsze podczas generacji PS4. Wiadomo, że teraz MS musi czymś "kupić" sobie graczy, aby ci kupili i zostali na ich konsoli, kupowali gry, akcesoria i płacili abonamenty. Póki co pozycja Sony nie jest zagrożona, ale jak poczują, że tyłek im się pali (niedawny płacz o domniemaną ekskluzywność CoD'a) to zaczną uśmiechać się do graczy bo tak to działa.
Nie lubię Sony w tej generacji. Gorsze usługi, podwyżka cen gier, płatne upgrady gier do wersji na PS5, a do tego bardzo nie podoba mi się wygląd PS5.
Do tego zapowiedzi, ze stawiają na gry usługi nie zapowiada nic dobrego.
Ostatnią taką zmianę nastrojów miałem przy okazji zapowiedzi Xboxa One.
Zielony żali się, że niebieski blokuje go pieniędzmi. W sieci rwetes, bo niebieskiemu nie wolno przecież grać tak, jak gra zielony.
No już większej bzdury wysrać się chyba nie dało...
Zielony się nikomu nie żali, z tego co pamiętam to sytuacja wygląda tak iż niebieski wysłał swoje gorzkie żale do Rady Administracyjnej Obrony Gospodarczej Brazylii a Microsoft jako podmiot do tego zobowiązany odpowiedział na oskarżenia.
Swoją drogą nie ma to jak pierniczyć o tym że ma się te wojny konsolowe w dupie jednocześnie ewidentnie pokazując perspektywę jednej konkretnej strony. XD
Żadna firma, a tym bardziej wielkie korpo pokroju ms czy sony, nie jest niczyim przyjacielem, a część głupich graczy(fanboyów) potrafi bronić ich jak własnej rodziny. Ta sytuacja jest jeszcze zabawniejsza, bo każda subskrybcja to rak.
Ale jak to? Od kilku miesiecy (przynajmniej) GOL klepal jak mantre: Sony zle, MS dobry. A teraz "to jednak nie tak"? Klamaliscie? Co sie stalo? SONY sypnelo pieniadz?
Tak zwaną „wojnę konsolową” mam ogólnie w głębokim poważaniu, a ludziom, którzy zatwardziale bronią swoich ulubionych platform w internetowych pyskówkach, szczerze współczuję, zwłaszcza gdy dotyczy to takich przypadków jak ten wyżej opisany.
Wystarczy wejść w news o wspomnianym wydarzeniu i poczytać twoje komentarze. Do tego żeby mieć ją "w głębokim poważaniu" to jeszcze sporo ci brakuje xD
Zgadzam się, ale czy tu trochę nie wieje hipokryzją? Tak jak ktoś napisał we wcześniejszym komentarzu, sami podkręcanie tę "wojnę" dając clickbaitowe tytuły jak ten ostatni "Microsoft uderza w Sony, wojna na szczycie", a później w kolejnym artykule próbujecie tłumaczyć ludziom, że nie ma żadnej wojny? What?
Tylko proszę bez tłumaczenia typu "tak działają dzisiejsze media".
Raczej mam wrażenie, że Microsoft w momencie zatrudnienia Phila Spencera postawił bardziej na strategię dbania o graczy i dlatego zatrudnili odpowiedniego człowieka, który sam zawsze był graczem, więc rozumie to, czego nie zrozumie żaden księgowy, który tylko liczy zyski, jak ostatnio w Sony.
Normalny wolny rynek w bardzo wielu względach działa na korzyść konsumenta. Problemy wynikają z zaburzenia równowagi na rynku, gdy np. jedna firma zaczyna dominować. I do władzy dopchają się kasjerzy, którzy nie rozumieją, czego oczekują klienci.
W końcu jednak spadek zysków, choćby względem konkurencji, może skłonić firmę do zmiany strategii na bardziej prokonsumencką. Można mieć nadzieję, że tak właśnie będzie z Sony.
I że MS, po uzyskaniu wyraźnej przewagi, nie zapomni, że tylko utrzymanie strategii prokonsumenckiej zapewni utrzymanie przewagi rynkowej.
Tak zwaną „wojnę konsolową” mam ogólnie w głębokim poważaniu
To czemu powstał ten artykuł dosyć mocno odwołujący się do tego? Sam przyznam, że "lubię" takie wojenki, ale tylko po to, aby pośmiać się ze wszelakich bzdur wypisywanych przez ludzi i to jak usilnie próbują bronić swojej platformy (z perspektywy czasu, zaliczam do tego grona również siebie).
UV, Ty już może powinieneś przestać pisać... Jak to mówią, trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść.
Niby felieton porusza ciekawy temat,ale nie do końca. Przecież wiadomo że dużym korporacjom chodzi o pieniądze i nikt nie jest niczyim dobrym wujkiem. Tak samo jest z markami sklepów,butów i innych produktów. Rzecz w tym co ten sklep lub marka robi dla konsumentów i gdzie wydam moje pieniądze. Jedna marka robi coś lepiej druga gorzej. I skorzystam z usług tej marki która robi "coś lepiej" niż z tej co ma słabszą jakość lub ofertę. Wydaję pieniądze za produkt/usługę a nie za to aby się zaprzyjaźnić z daną korporacją. I w tym przypadku Xbox robi to lepiej i to z ich usług korzystam. Usług,a nie szukania przyjaźni i dobrych wujków. Xbox ma ode mnie pieniądze a ja usługę dzięki której mogę grać w gry ktorę chcę. Sytuacja win -win.
W skrócie,mam wrażenie że autor felietonu dopiero dowiedział się na czym polega relacja konsumenta z korporacjami i postanowił o tym napisać felieton
To piszesz, że korporacja naprawdę chce tylko moich pieniędzy a nie chce mnie uszczęśliwić swoją ofertą? To naprawdę dla mnie szokująca informacja, bo zawsze myślałem, ze Sony robi te wszystkie świetnie przygotowane gry tylko po to abym się dobrze bawił przy konsoli.
Ja naprawdę nie mam nic do korporacji, która chce z roku na rok zarabiać więcej. Jeśli za tym idzie jakości ich usług, to według mnie jest ok. Ale jeśli jakość usług spada a firma sobie krzyczy więcej za swoje produkty, to już nie jest w porządku i pora się żegnać.
Fanbojstwo to istna zaraza naszych czasów. I to nie tyczy się tylko sprzętu do gier ale również polityki. Na inaczej niż fanbojstwem nie nazwę konfliktu wyborców partii w Polsce. I nie tylko w Polsce. Ja potrafię wymienić plusy i minusy wszystkich platform do grania. I nie potrafię znaleść tej najdoskonalszej. Bo takiej nie ma. Więc po co się kłócić? Ja bym chciała by istniały opcjonalne multiki na wszyskich platformach gdzie jest dostępna dana gra. Trzeba by było obniżyć jakość grafiki ale to w sumie fajnie jest jak grasz ze znajomym co ma inną konsole niż ty
Feletionik napisany mocno po lebkach, chyba zapieklo. To nie 4zl microsoftu tylko dzialania sony doprowadzily do tego ze dzis sie po nich jezdzi duzo czesciej
Sony zbudowało sobie pozycję grami, w momencie w którym Microsoft Xboxa traktował jako odtwarzacz wideo i sprzęt do tańczenia (Kinect). Obecnie sytuacja jest nadal słaba, ale na horyzoncie widać jakieś zmiany.
Mam XSX ze względu na FH4/5 i po za tym gram tylko w multiplatformy, bo dobrych exow brak.
Ale wiem, że budując sobie bibliotekę z PS5 żałowałbym, że nie mam XSXa w momencie premiery FM8, FH6 i zapowiedzianych gier na 2023/24.
Właśnie dlatego tak bardzo boli to niebieskie mordy, są uziemieni przez zbudowaną już bibliotekę na PlayStation, a nachodzą ich myśli i wątpliwości, czy ta ich jedyna właściwa konsola w przyszłości nie będzie tą gorszą.
I tak już na zawsze pozostaniecie memem po recenzji ostatniego Battlefielda.
A Krystian to kryptofanboy Sony, którego zapiekła ostatnia dyskusja, gdzie mnóstwo łapek dostały komentarze sprzeczne z jego zdaniem, stąd ten żałosny felieton poziomujący do mojego posta naklepanego podczas porannego posiedzenia na klopie.
Wydaje mi się, że ta żółć i wojenka często wiąże się z brakiem możliwości posiadania wszystkich platform i chyba sam kiedyś tak miałem. Mam PS5, XSX, High Endowy PC i nie ważne na jaką platformę wychodzi gra i czy jest to EX czy nie, zawsze czekam z niecierpliwością i równie mocno nie mogę się doczekać na Starfielda jak na np. GOW-a czy Forspoken. Konkurencja zawsze ma zdrowy wpływ na rynek, a my chyba często zapominamy, że najważniejsze przecież są gry i wszyscy jesteśmy graczami, szanujmy się nawzajem.
Trochę nietrafione argumenty. Teraz dla nikogo człowiek się nie liczy. Nawet lekarz Ci nie pomoże jak mu nie zapłacisz. Nie tylko korporacje, ale na każdym etapie życia człowiek jest tylko portfelem. Microsoft zdobywa większe uznanie z tego powodu, że jego monopol obejmuje konsole i pc i raczej nie skupią nie w przyszłości na jednej tylko i wyłącznie platformie. Sony stara się coś robić w segmencie pc, ale nadal gry wychodzą z dużym opóźnieniem
"Tak zwaną „wojnę konsolową” mam ogólnie w głębokim poważaniu," ale jednak nie na tyle głębokim, żeby artykułu nie pisać...
"Zdradzę Wam sekret. Nikt o Was tak naprawdę nie dba, ani Sony, ani Microsoft. Jesteście jedynie portfelem, po który ręce wyciągają obie strony tego „konfliktu”."
Co to są za teorie? Przedsiębiorca chcący sprzedać towar klientowi musi o niego dbać i inaczej na świecie nie ma. I to robi zarówno M jak i S. W takiej skali ilu mają klientów. Jak mniej dbają to tracą, jak bardziej zyskują. Po następne to działalność biznesowa polega na tym, że się sprzedaje, a nie daje. Każda firma "sięga do portfela klienta".
Świetny, konkretny artykuł, choć fanatycy wszystkich platform (także PC) i tak go nie zrozumieją ;)
Obydwoje są siebie warci.. najgorsza i najnudniejsza generacja pozbawiona dobrych gier.
Tak działa niestety biznes. Walka o konsumenta z konkurencją. Nie ma w tym nic dziwnego, w każdej branży tak jest a, że obie firmy mają ogromne zasoby gotówki to i podejścia takie a nie inne.
Masz lepszą ofertę, masz lepsze gry - przyciągniesz więcej graczy a za tym idzie - sprzedaż więcej produktu i więcej gier.
Podstawowe zasady biznesowe.
Wojny konsolowe na samym szczycie, walka o wpływy i pieniądze, a na koniec okaże się że nic się nie zmieni i będzie jak teraz, nie potrzebne zamieszanie.
To korporacje, gdzie liczy się maksymalizacja zysków, a minimalizacja strat. Ani Sony ani MS nie zrobią nic dla użytkownika z dobrej woli. Za każdym działaniem musi stać jakaś analiza potencjalnych zysków w danym okresie.
Kłopot jest taki, że powoli wchodzimy w świat, gdzie wolny rynek zanika, a na jego miejsce wchodzi korpokomuna. Na świecie jest dosłownie kilka firm, które sie liczą i skupują dosłownie wszystko co się da. Co z tego, że jakaś firma jak np. Gry-online nadal ma siedzibę w Polsce, polskich pracowników i ogólnie nie wiele się zmieniło jak właścicielem jest wielki holding.
Tylko jakieś małe niszowe portale, czy magazyny jeszcze próbują być samodzielne. Pal licho jakby Webedia skasowało GoLa. Żadna strata, bo to mało wartościowe źródło. Ale już to co ma w planach np. HBO nie jest ciekawe. Skasowali wszystkie polskie produkcje, które miały mieć kontynuacje. Możliwe, że niedługo skasują też palyera, a w raz z nim brak kontynuacji seriali.
Od dawien dawna i jeden, i drugi płaci gruby hajs za to, żeby mieć coś, czego rywal nie dostanie, a jedyne, co się zmieniło przez te wszystkie lata, to skala.
Heh. A to nawet mnie rozbawiło z tym płaceniem grubego hajsu za coś. Kto wie ten wie.
Nie będę bronić Sony
No sory wielkie, ale cały ten felieton to obrona Sony, bo cytuję nie ma aż tak wypchanego pieniędzmi portfela co bezpośredni konkurent XD
Ja nie lubię Sony za ceny gier i powtarzalność schematu, jednak za czasów PSX i PS2 mogli być innowacyjni, a teraz, żenada same gry TPP, remake, remastery, żadnej innowacyjności wyjścia przed szereg.
Zdradzę Wam sekret. Nikt o Was tak naprawdę nie dba, ani Sony, ani Microsoft. Jesteście jedynie portfelem, po który ręce wyciągają obie strony tego „konfliktu”. Nie jest dobrym wujkiem ani ten zielony, ani ten niebieski. Od dawien dawna i jeden, i drugi płaci gruby hajs za to, żeby mieć coś, czego rywal nie dostanie, a jedyne, co się zmieniło przez te wszystkie lata, to skala.
W punkt.
Ważne by widzieć dobre i złe strony obu korpo, i nie dać się omamić, że ktoś coś robi DLA NAS ;)
Pamiętam jak Microsoft wykupił Tomb Raidera na wyłączność. Najpierw udawali, że to ekskluziw wiekuisty, a gdy coraz więcej wskazywało na to, że utopili grube miliony jedynie w czasową ekskluzywność, to nabrali wody w usta i nie chcieli nic powiedzieć na ten temat.
Uważam, że to było jedno z najlepszych posunięć w branży. XOne i tak gryzł piach całą generację, a gra wyszła rok później na PS4 ze wszystkimi dodatkami na płycie.
Oby tak dalej.
Jeśli Sony naprawdę chce konkurować z Microsoftem, powinien opracować konkurencyjny system operacyjny dla pecetów - tam są konkretne pieniądze. Nawet by mnie to ucieszyło, bo Windows praktycznie ma monopol i może se przepchnąć każde rozwiązanie, nawet bardzo głupie, a ludzie i tak to kupią, bo nie wiedzą, że nie muszą. Linux? Mac? A co to jest? Ja znam tylko Windę.
Moja opinia.
Ja tam lubię sony bo mają pudełka z możliwością sprzedaży i wydają fajne wysokobudzetowe gry w pudełku więc cena dla mnie nie gra roli bo można sprzedać grę.
A z Xboxa tez korzystam bo mają abonament w promocji na czas braku fajnych wysokobudzetowych gier. Niestety ten czas oczekiwania na Xbox robi się wciąż za długi więc znowu czuje że robią nas w balona ale wciąż czekam. Ale nie lubię m$ bo mam w głowie że chcieli zabrać pudełka które dają możliwość taniego grania i nie chcieli robić wysokobudzetowych gier i czuję że wciąż mają ten plan.
Taka moja potrzeba taniego grania w gry wysokobudzetowe które są jak na razie w większej ilości u Sony.
Panie autorze, może dla tych firm jestem tylko chodzącym portfelem. Powiedzieć, że dla firmy najważniejszy jest zysk to zwykły truizm. Mnie jako klienta obchodzi, kto mi da więcej za mniej kasy, a na tę chwilę M$ deklasuje Sony. Zyski można generować na wiele sposobów - można stworzyć Game Passa i liczyć na to, że gracze wykupią abonament i dadzą firmie zarobić. Można też płacić firmom od gier, by nie bratały się z firmą produkującą konkurencyjną konsolę, w związku z czym większe szanse, że kupią naszą konsolę i dadzą nam zarobić. I tu i tu jest zysk, ale dla mnie ta druga metoda jest antykonsumencka. Gdyby PS5 nie miało naprawdę dobrych ex'ów to nie widziałbym żadnej przewagi PS5 względem Xboxa.
PlayStation może sobie pozwolić na mniejsze staranie się o gracza, bo PS5 (jak i kiedyś PS4) to marka sama w sobie. Jak niedzielny gracz z gotówką, nie zagłębiający się w temat chce sobie kupić konsolę, to pierwsze co myśli to PlayStation - Xbox nie wystarczy, że będzie trochę lepszy, by przeciętny gracz wziął ją w ogóle pod uwagę, musi być o wiele lepszy.
Oczywiście, że każde duże korpo chce się nachapać ale można to robić na różne sposoby. MS obecnie robi to po prostu lepiej, oferuje graczom dużo lepszą ofertę niż konkurencja. W poprzedniej generacji lepiej to robiło Sony, teraz jest odwrotnie. Tak się zdarza.