Forgive Me Father | PC
Działa w 1080p na low, płynna rozgrywka ~ i5 10400 UHD 630 8 GB Ram, te minimalne " gtx 950" z dupy wysrane...
Gra ma polskie napisy?
Bo tu pisze że tak, a na gogu że nie.
Rzadko zostawiam oceny gier, a ta być może jest emocjonalnie ma wyrost. Ale po prostu dawno żaden FPS nie bawił mnie tak dobrze. Świetny rozwój postaci, old schoolowe strzelanie, fajny klimat i do tego muzyka podbijająca emocje jatki która dzieje się na ekranie :) Co mi się kojarzy jeśli chodzi o poziom frajdy to chyba Painkiller. Zwykle nie przepadam za stylistyką komiksu w tego typu grach, ale tu jakoś mi wszystko gra.
"Barwną grafikę gry Forgive me Father wykonano w technice cel-shading."
Co to za powszechnie utrwalona bzdura, że cokolwiek co ma obrys to cel-shading?
W tym przypadku gdzie się znajduje ta technika cieniowania modelu 3D? Na płaskim sprite'cie (prawdopodobnie) rysowanym tabletem bez cieniowania czy na planszach z miękkim cieniowaniem?
Oldskulowy FPS, połączony z mrocznym horrorem od początku, wydawało się to dobrym pomysłem!
Cel-shadingowa grafika połączona z sprite’ów oponentów dodaje, nietypowego ale tak bardzo potrzebnego grze stylu.
Dawno nie grałem, w oryginalny FPS z ciekawie, zaprojektowanymi lokacjami.
Kolejny raz Polacy udowadniają że, potrafią tworzyć nietypowe i tak bardzo, grywalne gry.
Bardzo klimatyczny z duza doza horroru, fps w starym stylu.Ciekawe polaczenie grafiki 3D ze spritami,niezla fabula,swietne bronie i ich ulepszanie,pomyslowa menazeria przeciwnikow.Bardzo fajny brutalny feeling strzelania,ogolnie gra jest dosc szybka i trzeba byc stale w ruchu.Poziom trudnosci jest dosc wysoki,levele sa krotkie ale jest ich sporo i sa dosc zroznicowane.Przejscie kampani zajmuje kilka godzin ale jest jeszcze tryb przetrwania,a w kampani sa 2 mocno rozniace sie umiejetnosciami postacie do wyboru,ksiadz i dziennikarka.Ogolnie bardzo udany polski fps.
Gra na max 6/10. Niestety im bliżej końca tym gorsza. Od czwartego aktu następuje duży spadek jakości i brak pomysłów. Zazwyczaj wtedy mamy miejscówki, do których docieramy i nagle pojawiają się w odstępach czasowych różnorodne hordy potworów, które eliminujemy. I tak co jakiś czas. To pójście na łatwiznę. Jeszcze wszystko jest tak przyciemnione, że wrogów niekiedy nie widać, zaś miejscówki zrobione na szybko, byleby były. To sprawia, że gra staje się jeszcze bardziej monotonna niż była wcześniej.
Forgive Me Father wyróżnia się tylko oprawą wizualną, jeśli chodzi o retro FPSy. Ma też przyjemny feeling strzelania i w sumie to tyle. Cała reszta jest na przeciętnym, nie wybijającym się poziomie. Projekt lokacji to zazwyczaj nudne korytarze (niby dzieje się to w różnych miejscach, ale są tak słabo wykonane, że wyglądają podobnie), level design niczym się nie wyróżnia, fabuła, która jest oczywiście pretekstowa nie przykuwa do ekranu a poprowadzenie historii pozostawia trochę do życzenia (np.
spoiler start
głównego złego człowieka zabija nasza postać w przerywniku obrazkowym a nie my sami…
spoiler stop
), sam klimat Lovecrafta jest tylko powierzchowny.
Początkowe godziny z grą ustępują nudzie. Zresztą widać po osiągnięciach Steam, że niewielu graczy, którzy rozpoczęli rozgrywkę ów tytuł ukończyło. Ewidentnie z każdym kolejnym rozdziałem gracze rezygnowali, czemu w sumie się nie dziwię. Na rynku jest więcej ciekawszych retrogier.