Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Felieton Weterani FPS-ów opisali przyszłość gier - i ja się z nią zgadzam

08.07.2021 23:56
YojimboFTW
😐
7
10
odpowiedz
5 odpowiedzi
YojimboFTW
55
Generał

Boooożeeeee co za gówniane wnioski ..

Zwyczajnie koniec z dobrymi historiami, porywającą fabułą, charyzmatycznymi postaciami, czy fenomenalną muzyką, która ma dopełniać różne sceny ..

Może jeszcze jakaś nadzieja w Japończykach, którym nie tylko dolarki we łbach, ale generalnie dobry gaming poniekąd kończy się dziś, albo skończył już jakiś czas temu.

Gry tak naprawdę do dziś jeszcze nie poradziły sobie z doskonałą narracją, jaką w sobie posiadają książki, czy filmy i widzę, że tak naprawdę już praktycznie nie zdążą tego zrobić ..

Co za chłam dziś ludziom wystarcza i tacy właśnie go kontynuują.

Wychodzi na to, że będzie czas na spokojne nadrabianie gier do 2020, bo potem już długo, długo nic ciekawego nie wyjdzie.
Najlepsze, że ostatnio rozpocząłem zabawę w pierwszego Residenta w formacie PSX i wciągnął mnie niemiłosiernie.

Zwyczajnie gra na pełnej parówie, a nie te zmonetyzowane pikselki z 2021 ..
Stajesz w budynku i jazda, a nie te gówniane tutoriale przez pierwsze 3 godziny ..

post wyedytowany przez YojimboFTW 2021-07-09 00:00:15
08.07.2021 21:24
AUTO6
4
9
odpowiedz
2 odpowiedzi
AUTO6
84
Generał

Akurat multiplayerowe strzelanki FPS to chyba najgorszy gatunek do przeniesienia w chmurę gdyż tu najbardziej liczy się ping.

08.07.2021 21:24
3
7
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany585806
45
Pretorianin

"Emotki tańca podczas rozgrywki" - tak tego faktycznie nam wszystkim potrzeba.

08.07.2021 20:12
1
siera97
53
Senator

Zgodziłbym się. Ludzie mogą gadać, ze kiedyś to było lepiej, bo coś tam. Nadal wychodzą klasyczne tytuły, jednak gusta graczy zwróciły się w stronę gier multi. Szczególnie ze dobra gra multi daje więcej godzin zabawy niż nawet najlepszy singiel. Mówiąc oczywiście o strzelankach.

Chmura ma ogromne pole do rozwoju i chyba nikogo nie powinno dziwić chęć wykorzystania tego potencjału. Potencjalne korzyści są ogromne, a wady znikome, przynajmniej tak długo, jak chmura pozostanie opcją.

Z tą przeszłością to tak nie do końca. Odświeżają stare marki, powracają do starych pomysłów, a po pewnym czasie powrócą do nowych. Taka kolej rzeczy.

08.07.2021 21:01
mirko81
2
4
odpowiedz
mirko81
63
Slow Gaming

Wygląda że dla mnie zbliża się koniec grania. Podobnie może być z kinem. No nic. Wiek nie stoi w miejacu. Godze sie z tym, skoro młode pokolenia będą ze zmian happy.
Ale póki co pare lat przede mną napewno ciekawe.

08.07.2021 21:24
3
7
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany585806
45
Pretorianin

"Emotki tańca podczas rozgrywki" - tak tego faktycznie nam wszystkim potrzeba.

09.07.2021 11:20
3.1
1
zanonimizowany1252258
32
Pretorianin

a po każdym fragu, lajki na FB i szybki filmik ze strojeniem minek na tiktaki.

08.07.2021 21:24
AUTO6
4
9
odpowiedz
2 odpowiedzi
AUTO6
84
Generał

Akurat multiplayerowe strzelanki FPS to chyba najgorszy gatunek do przeniesienia w chmurę gdyż tu najbardziej liczy się ping.

08.07.2021 23:35
4.1
1
Cordite
41
Generał

Jesli wystarczajaco uproscisz i zrandomizujesz rozgrywke to zadna ilosc pingu czy skilla nie da Ci realnej przewagi w nowoczesnych grach.

09.07.2021 10:51
4.2
Olekrek
47
Rotmistrz
Wideo

Dla propsów liczy się każdy fps i jak najmniejszy pong, ale Ci to margines. Dla szarego kowalskiego nie ma to większego znaczenia. Wystarczy spojrzeć na np. Warzone gdzie ludzie potrafią grać z pingiem ponad 200 i specjalnie im to nie przeszkadza. Gram w Warzona od premiery i na nie wielu graczy trafiam, którzy mają ping w granicach tych 40-50.
Ping w chmurze jest do ogarnięcia bez kłopotu. |

Grając przez chmurę w Warzon mamy około 65 pingu, a to już spoko wynik jak na obecny stan sieci internetowej.
https://www.youtube.com/watch?v=UldzOU9KERo

08.07.2021 22:00
5
4
odpowiedz
Dylexan
68
Pretorianin

Dla mnie największym minusem gier multi jest to, że każda zdycha. W single mogę grać nawet 40 lat w takie gry z lat 90 gram nadal i są takie same jak kiedyś. Natomiast gry multi pojawiają się i szybko znikają, szkoda się w ogóle angażować o wydawaniu kasy już nie wspomnę.

Kilkanaście lat temu jeszcze takie gry multi się trzymały dłuższy czas a dzisiaj rok dwa i już zmieniają jak rękawiczki i skaczą z jednego tytułu na drugi, bezsens. Ale to po części też zasługa jutuberów i strimerów, którzy tak skaczą po grach nagrają 2-3 odcinki i już następne a cała rzesza graczy za nimi przychodzą i odchodzą i gra zdycha. mimo że nadal jest dobra i nic jej nie brakuje, ale dzisiaj ludzie się przez ten dobrobyt nudzą i muszą ciągle być sztucznie czymś nowym karmieni.

08.07.2021 23:30
👍
6
2
odpowiedz
Cordite
41
Generał

Pochmurna przyszłość Chmura zapewnia niewyobrazalne wrecz oszczednosci zarowno od strony tworcow tresci jak i konsumenta, ktory nie jest ograniczony juz sprzetem, jego dostepnoscia, cena i kompatybilnoscia itd. Problem polega na tym, ze chmura jednoczesnie niesie ze soba potencjal na znacznie silniej i bardziej inwazyjnie zmonetyzowany model biznesowy, a takze na kolejsny skok milowy w strone dalszego streamlineowania wszelkich tresci jako ze ich potencjalnymi odbiorcami nagle stanie sie praktycznie kazdy ziemianin zdolnmy do odbierania transmisji i placenia

08.07.2021 23:56
YojimboFTW
😐
7
10
odpowiedz
5 odpowiedzi
YojimboFTW
55
Generał

Boooożeeeee co za gówniane wnioski ..

Zwyczajnie koniec z dobrymi historiami, porywającą fabułą, charyzmatycznymi postaciami, czy fenomenalną muzyką, która ma dopełniać różne sceny ..

Może jeszcze jakaś nadzieja w Japończykach, którym nie tylko dolarki we łbach, ale generalnie dobry gaming poniekąd kończy się dziś, albo skończył już jakiś czas temu.

Gry tak naprawdę do dziś jeszcze nie poradziły sobie z doskonałą narracją, jaką w sobie posiadają książki, czy filmy i widzę, że tak naprawdę już praktycznie nie zdążą tego zrobić ..

Co za chłam dziś ludziom wystarcza i tacy właśnie go kontynuują.

Wychodzi na to, że będzie czas na spokojne nadrabianie gier do 2020, bo potem już długo, długo nic ciekawego nie wyjdzie.
Najlepsze, że ostatnio rozpocząłem zabawę w pierwszego Residenta w formacie PSX i wciągnął mnie niemiłosiernie.

Zwyczajnie gra na pełnej parówie, a nie te zmonetyzowane pikselki z 2021 ..
Stajesz w budynku i jazda, a nie te gówniane tutoriale przez pierwsze 3 godziny ..

post wyedytowany przez YojimboFTW 2021-07-09 00:00:15
09.07.2021 07:07
7.1
2
siera97
53
Senator

Boooożeeeee co za gówniane wnioski ..

Zwyczajnie koniec z dobrymi historiami, porywającą fabułą, charyzmatycznymi postaciami, czy fenomenalną muzyką, która ma dopełniać różne sceny ..

Zasadniczo, mógłbym to samo powiedzieć o twoich wnioskach. Fpsy nigdy nie były grami, które promowały wymienione przez ciebie elementy. Wiadomo, że były i gry, które mocno rozwijały ten koncept, ale wieszczenie końca dobrej fabuły w grze, tylko dlatego, że DICE mówi o skupianiu się na multi? Nie przesadzasz?

Gry tak naprawdę do dziś jeszcze nie poradziły sobie z doskonałą narracją, jaką w sobie posiadają książki, czy filmy i widzę, że tak naprawdę już praktycznie nie zdążą tego zrobić ..
W pewnym sensie, wyprzedziły je już dawno. Książki i filmy są liniowe, jak je przeczytasz, czy obejrzysz drugi raz, to wydarzy się dokładnie to samo, nawet w najdrobniejszych szczegółach.

Tymczasem gra komputerowa, daje graczowi mniejszą lub większą dowolność w jego działaniach, na bieżąco reaguje na jego poczynania i w pewnym sensie, tworzy scenariusz na bieżąco. Wiadomo, ze większość punktów kontrolnych gry, będzie wyglądać tak samo. Jednak duże znaczenie ma droga do tych punktów. W wielu produkcjach, to gracz jest narratorem, nawet jeśli są to takie proste elementy jak obranie konkretnej ścieżki, czy jakiś tam styl walki. To wyjątkowe medium, które nigdy nie będzie takie jak książki, nie będzie lepsze ani gorsze.

Co za chłam dziś ludziom wystarcza i tacy właśnie go kontynuują.
"Nie lubię multi, wiec jestem na intelektualnie wyższym poziomie"?

Wychodzi na to, że będzie czas na spokojne nadrabianie gier do 2020, bo potem już długo, długo nic ciekawego nie wyjdzie.
Najlepsze, że ostatnio rozpocząłem zabawę w pierwszego Residenta w formacie PSX i wciągnął mnie niemiłosiernie.

RE nie jest tematem dyskusji. Rozmowa toczy się o fpsach, masz to w drugiej linijce tekstu. Wiem że tam też się strzela, jednak oczywistym jest, że chodzi o gry pokroju CODa, czy BFa, a te są zupełnie inne od wymienionego przez ciebie przykładu. Lepiej byłoby wspomnieć o jakimś tam Stalkerze.

Który to dostanie kontynuację, no ale jak zamierzasz zamknąć się na gry po 2020, to cię to raczej ominie. To jest w sumie idealny przykład na to, ze zawsze były i będą gry, kierowane do singla. Nowy Doom pewnie też wyjdzie, rzesze innych fpsów single pewnie też. Wiec takie gadanie, ze to już koniec, nowe gry będą do niczego, to są dopiero gówniane wnioski.

09.07.2021 10:07
YojimboFTW
7.2
2
YojimboFTW
55
Generał

siera97
Narracja, sposób opowiadania historii, a wybieranie z pośród trzech chmurek na koniec gry, czy jakiegoś tam dialogu są kompletnie różnymi rzeczami.
Próżno szukać wśród gier prawdziwie poważnych historii, bo zwyczajnie brakuje obecnie mechanik, które pozwalałaby na to, żeby aż tak móc je opowiedzieć. Dlatego międzyinnymi gry tak często korzystają z wprowadzania takich informacji i tak uwaga .. czytaniem .. jakichś znajdziek, czy notatek porozrzucanych po ich świecie.

Nawet FF XIII, który stara się chwytać srogiego tematu jakim jest tam Paradox, wielokrotnie posiłkuje się zwyczajnie oglądanym przez nas filmem, bo gra sama w sobie jako tako, gówno by nam opowiedziała.
Chrono Cross, którego fabuła faktycznie potrafiła chwytać za jaja potrzebowała do tego ton tekstu, aby wszystko opowiedzieć.

Więc tak, narracyjnie gry książkom, filmom, czy serialom mogą jedynie podziękować.
Co innego jeżeli wszystkie zdarzenia, które mają miejsce na cutscenkach faktycznie odbywałyby się w trakcie mojego własnego sterowania, a ja jeszcze w ich czasie mógłbym decydować o wynikach tego 'nagrania' i odpowiadać głównemu antagoniście.
Jednakże bywa tak, że to jest po prostu film, który potrzebujemy obejrzeć.

W samych grach brakuje tematów z jajem. Dotyczących istnienia czegoś więcej, niż samo życie, czy chorób, które dotykają ludzi, ich załamania, słabości są tak karkołomnie przedstawiane, że szok .. Czemu fabuła gry nie potrafi dotyczyć defraudacji, osób cierpiących na białaczkę, czy choroby hazardowej lub jakiegoś srogiego tematu typowo prawniczego?
Bo jak miałaby taka gra wyglądać?

A najczęściej spotykanym motywem są kompleksy ratowania świata postacią, którą akurat sterujemy.
Brakuje mechanik, fizyki w silnikach i naturalnie uwagę projektantów odciągają bzdety pokroju psiapsiułowania się kompletnie losowych sobie osób, gdzie to najbliższe otoczenie jest dla nas ludzi najistotniejsze.

Ponownie ktoś ładuje mi słowa do ust .. nigdzie nie powiedziałem powalonego słowa o multiplayer, a moje tysiące godzin spędzone w League of Legends, setki w Overwatch, Pokemon GO, czy Gwincie faktycznie wzbraniają mnie od wypowiadania się w tej sprawie, który obecnie też utracił esencję i tożsamość własnego bytu. Kosztem solidnego gameplay'u są wprowadzane badziewia pokroju szukania kochanki, czy przyjaciela geja, kiedy ty nikogo dookoła siebie nie potrzebujesz.
Jeden z drugim mają jedynie sterować pikselami, abyś mógł się zwyczajnie zmierzyć z innym graczem.
I przede wszystkim rozgrywka .. niech ona się liczy .. żebyś widział jak wiele od Ciebie właśnie w danym meczu, czy grze zależy. W starych produkcjach MOBA, czy FPS to jeszcze widać, ale w tych najnowszych grach temat ten strasznie się rozmywa, bo najważniejsze jest, że wszyscy mamy być sobie równi i docierać do celu razem.
Wspólnie trzymając się za ręce i wtedy będzie tak romantycznie.

Noooo na tym polega praca zespołowa baaaa!
Ale to nie jest tak, że w zespole każdy jest tak samo ważny.
Jeden ma taką rolę, drugi ma inną.
Ktoś jest indywidualistą, ktoś człowiekiem grupy etc.
Każda z ról jest ważna, ale w kwestii wykonywania pewnego zadania bywa, że ich istotność się zmienia.
Jesteśmy Full HP i w pełni amunicji, więc ogień! Po cholerę nam medyk.
Kurczę, nie poszło po naszej myśli, dostaliśmy baty, przydałoby się teraz leczenie, bo na nic mi obecnie ta rakietnica, kiedy dostanę nawet z kamienia i leżę.
Dzisiaj Ci próbują to balansować tak, aby spośród 4 ról ich podział równał się po 25% ..
Gdzie nic złego się nie stanie, kiedy Tank zbierze 30%, DPS 50%, a Support będzie miał te 20%.
W takim wypadku na niego będzie się decydować jakaś osoba bardziej wycofana, czy też spokojna, zachowawcza, nie tak porywcza. Coś dla każdego.

To dopiero jedna z pierwszych takich firm, które zaczną właśnie patrzeć w takim, gównianym kierunku.
Bo widzisz, zamiast myśleć w temacie tego, abyś indywidualnie coraz lepiej się bawił i doznawał lepszych wrażeń, to kolesie z internetu będą się troszczyli o twoje randomowe znajomości z ludźmi internetu ..
Po prostu wybornie ..

Patrząc po tej debilnej tendencji oraz kierunku w jakim to wszystko zmierza i wszelkie tłumaczenie się tym, że gry teraz zajmują wiele czasu itd. itd., zakładam, że jedna/dwie gry na dwadzieścia w miesiącu lub dwóch będą takimi, które faktycznie warto będzie przejść.
Reszta to będzie ta znakomita jakość oferująca cholera wie jaki świat, z milionem znaczników, ale ważne, abyś mógł przybić wirtualną piąteczkę innemu nerdowi.

A ci tutaj jeszcze mówią, że wszystko tylko nie VR .. który właśnie byłby dla nas wszystkich najbardziej indywidualnym doświadczeniem z możliwych. Po prostu parodia totalna ..
Ale to chłopaki w garniturkach, zapewne wiedzą co mówią i jak to my gracze czujemy.

post wyedytowany przez YojimboFTW 2021-07-09 10:27:05
09.07.2021 10:53
😂
7.3
zanonimizowany1348893
11
Chorąży

YojimboFTW za Chrono masz plusa w ciemno wariacie :)

09.07.2021 13:23
7.4
2
Jerry_D
57
Senator

YojimboFTW
"W samych grach brakuje tematów z jajem. Dotyczących istnienia czegoś więcej, niż samo życie, czy chorób, które dotykają ludzi, ich załamania, słabości są tak karkołomnie przedstawiane, że szok .. Czemu fabuła gry nie potrafi dotyczyć defraudacji, osób cierpiących na białaczkę, czy choroby hazardowej lub jakiegoś srogiego tematu typowo prawniczego?
Bo jak miałaby taka gra wyglądać?"

Jak szukasz wśród tytułów AAA, to oczywiste, że nie znajdziesz nic, co nie byłoby zachowawcze i łatwe w odbiorze. Te gry właśnie po to są, żeby trafiły do jak największej liczby osób i jak najlepiej się sprzedały. Trudniejsze tematy znajdziesz raczej w indykach. Takie parę przykładów:
The Cat Lady - temat depresji, samotności i samobójstwa
That Dragon, Cancer - walka z nowotworem
Before I forget - zmaganie się z demencją
Spiritfarer - umieranie i godzenie się ze śmiercią
Technobabylon - subtelnie poruszone kwestie sztucznej inteligencji, klonowania czy LGBT, nie wciskająca ci odpowiedzi siłą do gardła, ale skłaniające do zastanowienia
Hellblade - wątek choroby psychicznej
I pewnie masa innych, jakby człowiek dobrze poszukał. Nie będę twierdził, że każda ta gra jest cudowna, wspaniała i pozbawiona błędów, bo tak nie jest, ale jednak te trudniejsze tematy się pojawiają.

"A najczęściej spotykanym motywem są kompleksy ratowania świata postacią, którą akurat sterujemy."
W strzelankach i RPG to typowe i faktycznie, często nadużywane. Tyle, że są jeszcze inne gatunki. Żeby daleko nie szukać, przygodówki. Takie What Remains of Editch Finch trudno nazwać grą o ratowaniu świata. Albo Syberie. Pierwsza część, właściwie w każdej lokacji, każdym dialogu opowiada o przemijaniu. Druga o pogoni za marzeniami. Nikt świata nie każe ratować.

09.07.2021 14:57
7.5
siera97
53
Senator

Narracja, sposób opowiadania historii, a wybieranie z pośród trzech chmurek na koniec gry, czy jakiegoś tam dialogu są kompletnie różnymi rzeczami.
Jest to część narracji. Te dialogi opowiadają historię, popychają ją do przodu. Część gier ma też decyzje które się podejmuje w trakcie samej gry. Takie Dishonored, narrację prowadzimy w trakcie rozgrywki, decydując się na kształtowanie postaci w określony sposób, a co za tym idzie, również całej historii.

Próżno szukać wśród gier prawdziwie poważnych historii, bo zwyczajnie brakuje obecnie mechanik, które pozwalałaby na to, żeby aż tak móc je opowiedzieć. Dlatego międzyinnymi gry tak często korzystają z wprowadzania takich informacji i tak uwaga .. czytaniem .. jakichś znajdziek, czy notatek porozrzucanych po ich świecie.
Gry opowiadają historię poprzez interakcję. Próżno szukać książki, czy filmu, po którym widz może sobie powiedzieć "to moja wina". Gry natomiast maja taką możliwość, chociażby Spec Ops, który w sposób unikalny dla medium gier poprowadził historię. Trzeba pamiętać, że w książkach czytelnik, a w filmach widz, są tylko obserwatorami. Jedynie w grach są protagonistami.

Nawet FF XIII, który stara się chwytać srogiego tematu jakim jest tam Paradox, wielokrotnie posiłkuje się zwyczajnie oglądanym przez nas filmem, bo gra sama w sobie jako tako, gówno by nam opowiedziała.
Chrono Cross, którego fabuła faktycznie potrafiła chwytać za jaja potrzebowała do tego ton tekstu, aby wszystko opowiedzieć.

No jeśli chce się coś opowiedzieć, to trzeba to powiedzieć, napisać, lub pokazać. Warto przy tym nadmienić, że wiele gier stara się naśladować książki, lub filmy, kompletnie nie wykorzystując swojej największej zalety - interakcji gracza. To jest błędny kierunek. Gry nie są książkami, wiec nie ma co po nich oczekiwać, żeby działały jak książki, w takim przypadku bowiem, na pewno przegrają. To trochę tak, jakbyś porównywał statek i samochód. Oba służą do transportu, ale nie użyjesz ich w tym samym celu, oraz będziesz mieć do nich odmienne wymagania.

Więc tak, narracyjnie gry książkom, filmom, czy serialom mogą jedynie podziękować.
Tak jak wspomniałem wyżej, tylko jeżeli będą grały na terenie książek lub filmów.

Co innego jeżeli wszystkie zdarzenia, które mają miejsce na cutscenkach faktycznie odbywałyby się w trakcie mojego własnego sterowania, a ja jeszcze w ich czasie mógłbym decydować o wynikach tego 'nagrania' i odpowiadać głównemu antagoniście.
Jednakże bywa tak, że to jest po prostu film, który potrzebujemy obejrzeć.

Jest to problemem, ale zwróćmy uwagę na młody wiek gier, oraz to, że stworzenie możliwego wyboru, oraz wiarygodnych reakcji wszystkich w okół, są znacznie trudniejsze, niż w przypadku produkcji filmu czy książki, gdzie autor ma pewność, ze coś potoczy się w określony sposób. Zasadniczo, to wszystkie wymienione przeze mnie media, mogą lizać buty rozmaitym grom RPG, jak D&D. Przynajmniej jeśli chodzi o narrację. Ponownie jednak, nie oznacza to, ze takie gry są lepsze od pozostałych mediów.

W samych grach brakuje tematów z jajem. Dotyczących istnienia czegoś więcej, niż samo życie, czy chorób, które dotykają ludzi, ich załamania, słabości są tak karkołomnie przedstawiane, że szok .. Czemu fabuła gry nie potrafi dotyczyć defraudacji, osób cierpiących na białaczkę, czy choroby hazardowej lub jakiegoś srogiego tematu typowo prawniczego?
Gry są młode, a spora grupa osób uważa je za dziecinną zabawę i obraża się, kiedy próbują podjąć jakiś ważny temat. To minie z czasem i wtedy gry się bardziej otworzą.

Bo jak miałaby taka gra wyglądać?
Są takie tytuły. Hellblade porusza ten temat, Spec Ops w pewnym sensie też. Pierwotne założenia Six Days in Fallujah były bardzo dojrzałe. This War of Mine również porusza ważny temat, który jest rzadko omawiany również przez filmy i książki. Jest też pewnie masa innych, niszowych tytułów, które podejmują wyzwanie opisania wymienionych przez ciebie zjawisk/dolegliwości.

Widzę że kolega podał jakieś tytuły, wieć jednak są.

A najczęściej spotykanym motywem są kompleksy ratowania świata postacią, którą akurat sterujemy.
Tak jakby filmy czy książki miały jakaś niesamowicie wysoką przeciętna rozpraw filozoficznych. Szczególnie filmy, najbardziej popularne to blockbustery pokroju Szybkich i Wściekłych. Bestsellery książek również często zawodzą, chociażby Zmierzch, czy Twarze Greya.

Ile poważnych, godnych polecenia powieści na tematy chorób psychicznych wyszło w ciągu ostatnich dwudziestu lat? Powieści dlatego że jest to gatunek który rywalizuje z grami, a taki okres czasu ze względu na wiek gier.

Ponownie ktoś ładuje mi słowa do ust .. nigdzie nie powiedziałem powalonego słowa o multiplayer,
A to wybacz musiałem źle zinterpretować twoją wypowiedź.

Co do rozgrywki, to wiadomo, są lepsze i gorsze gry, nie ma co bronić fatalnych rozwiązań, słabego balansu itd. Osobiście jednak nie mam za bardzo problemu ze znalezieniem ciekawych gierek do pogrania, więc może źle szukasz?

A ci tutaj jeszcze mówią, że wszystko tylko nie VR .. który właśnie byłby dla nas wszystkich najbardziej indywidualnym doświadczeniem z możliwych. Po prostu parodia totalna ..
Ale to chłopaki w garniturkach, zapewne wiedzą co mówią i jak to my gracze czujemy.

Ja bym powiedział, że obecnie VR ma zbyt wiele wad, trzeba poświęcać sporo w departamencie gameplayu. Zapewne przyjdzie czas, gdy VR będzie panował, ale jeszcze nie teraz.

09.07.2021 08:14
8
odpowiedz
noobmer
41
Generał

Zadnych chmur, nie i tyle nawet jakbym miał neta do owej rzeczy. Nigdy nic nie wiadomo co sie stanie z netem, no i granie w chmurze wydawca moze zrobic z ,,twoją" gra totalnie wszystko a ty nic. Co do FPSów to w sumie taki to gatunek ze ciezko cokolwiek nowego wprowadzić.
Mam nadzieje ze granie stacjonarne nie zginie ale sadzac po innych rynkach ze kasety/winyle w erze streamingu daja se rade to jestem pozytywnej myśli.

post wyedytowany przez noobmer 2021-07-09 08:18:53
09.07.2021 08:26
Mówca Umarłych
👎
9
3
odpowiedz
Mówca Umarłych
118
Pan Milczącego Królestwa

Dla mnie kwintesencją grania jest fabuła, postacie i świat przedstawiony, niezależnie od gatunku.
W tryby wieloosobowe praktycznie nie gram, również jeśli chodzi o FPSy. Czasem, na krótko jedynie, Titanfall 2 (rywalizacja) albo Destiny 2 (PvE).
Opcje społecznościowe, emotki, itp. w grach są dla mnie zbyteczne, właściwie to uważam je za zbędną stratę zasobów potrzebnych na ich wdrożenie.
Streaming nie byłby złą opcją dla gier dla pojedynczego gracza. Rodzi jednak pewne obawy co do cen i dostępności tytułów, ponieważ nawet dziś, gdy go jeszcze powszechnie nie ma, gry potrafią znikać z ofert. W świecie streamingu wideo zaś jest jeszcze gorzej pod tym względem, więc ten growy nie napawa optymizmem.
To jednak jedyna przyszłość, która wydaje mi się interesująca, a czas pokaże jak się rozwinie.
Ubolewałbym bardzo gdyby FPSy w przyszłości skończyły wyłącznie jako wieloosobowe produkcje bez cech, na których mi najbardziej zależy.

post wyedytowany przez Mówca Umarłych 2021-07-09 08:54:50
09.07.2021 08:41
10
odpowiedz
toyminator
74
Senator

Pokrywałoby się to z moimi myślami.Stwierdziłem sobie,że za 10 lat,następna generacja to będzie po prostu streaming. Za kolejne 10 lat Era VR. Ale takiego super,nie tego czegoś co jest teraz(chociaż i tak już jest spoko,ale nie tego oczekuję od wirtualnej rzeczywistości ;) ) Zostanie kwestia cen. Czy opłaca się jednak kupić tani PC po latach,i nadrobić tanie gry.Czy kupić tani pc, i płacić pełne ceny za gry,plus za szybki internet i jeszcze za usługę streamingu . I czy serwery wytrzymają? Jak tak np miliard osób będzie sobie pykać w tym samym czasie.Ogólnie ciekawi mnie to:) Ale czuję już od lat,że dla mnie kończy się era gier. Znaczy te 20 lat jeszcze na pewno ;D Ale potem? Na ten moment celuję w świetnego PC. Żeby starczył na te 5-10 lat. Potem spróbuję pewno Streamingu. A następnie albo zostanę przy graniu w chmurze,albo zrobię sobie przerwę,i kupię właśnie tani PC po x latach, i sobie nadrobię na spokojnie,bez pośpiechuy że mam tylko miesiąc czasu.Chyba że steam upadnie,albo wejdzie w streaming ,i normalnie już gier się nie kupi.

09.07.2021 09:46
Koktajl Mrozacy Mozg
11
odpowiedz
Koktajl Mrozacy Mozg
195
VR Evangelist
Wideo

Skoro mowa "Powrót do przysz... przeszłości!" to licze ze Dice ruszy dupsko i zrobi BF3 w VR
https://www.youtube.com/watch?v=Q7h6pxOEbo4

post wyedytowany przez Koktajl Mrozacy Mozg 2021-07-09 09:46:57
09.07.2021 10:51
12
odpowiedz
zanonimizowany1348893
11
Chorąży

co trafi? odgrzewane kotlety, oskryptowane lokacje, głupkowaci wrogowie, poprawność, pocięta fabuła przez księgowych, smacznego ;)

09.07.2021 13:54
13
odpowiedz
Jerry_D
57
Senator

Grania w chmurze nie chcę. To tylko jeszcze większe uzależnienie od widzi mi się dystrybutora, który dziś daną grę streamuje, a jak się jutro pokłóci z twórcami, albo wygasną jakieś bliżej niesprecyzowane prawa do wykorzystanego w grze dźwięku pierdnięcia szopa, to gra zniknie i rób graczu, co chcesz. Poza tym lubię grać we własnym tempie. Kiedy mam ochotę, to siadam, a kiedy nie, to się nie zmuszam do grania. We wszelkich abonamentach pojawia się taka sytuacja, że "streaming opłącony tylko do końca miesiąca, a jeszcze tyle gry przede mną; jak nie zdążę, będę musiał następny miesiąc streamingu płacić, więc nie chce mi się, ale trzeba zagrać". To nie dla mnie. Ja chcę mieć gry jak za czasów płyt, albo jak książki. Stoi sobie na półce, jeść nie woła, kiedy poczują ochotę, to wezmę z tej półki i zagram/poczytam w swoim własnym tempie.

Wszelkie elementy społecznościowe, "klany i emotki tańca podczas rozgrywki" to dla mnie elementy całkowicie zbędne. Dlaczego w ostatnich latach niemal wszystkie strzelaniny muszą iść w multi i "społecznościowość"? Co jest złego w takim CoD 1-2, Modern Warfare; MoHAA, Soldier of Fortune 1-2, Half Life 1-2, Unrealu, RTCW, Far Cry 1, Max Paynach, Fearach, Stalkerach, IGI, XIII, Brothers in Arms itd, czyli grach singlowych z (lepszą lub gorszą, ale przynajmniej obecną) fabułą? W sumie sam mogę sobie na to pytanie odpowiedzieć. Znacznie mniejszy potencjał monetyzacji.

Co do odświeżeń klasyków, mam mieszane uczucia. Z jednej strony miło widzieć, że starocie nie zostały całkowicie zapomniane, z drugiej strony większość odświeżeń jest robiona byle jak, najmniejszym kosztem i wysiłkiem, i udane remaki/remastery mozna policzyć na palcach jednej ręki.

09.07.2021 14:28
Sasori666
14
odpowiedz
Sasori666
186
Korneliusz

Ja chce po prostu, by wszystko się rozwalało.

Felieton Weterani FPS-ów opisali przyszłość gier - i ja się z nią zgadzam