Harrison Ford w ikonicznym stroju na nowych zdjęciach z planu Indiany Jonesa 5
Kabaret. Z całym szacunkiem do Forda ale powinienem wiedzieć kiedy zejść ze sceny i oddać rolę Chrisowi Prattowi.
Tylko po co. Jakby był talent i pomysły to coś by się dało z tego zrobić. Może. Ale ten pociąg odjechał razem z kryształową czaszką. Po czym rozpierniczył się na pierwszym zakręcie tak, że do tej pory komisja szuka śladów trotylu.
Nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli, ale jeśli staruszek będzie skakał i robił fikołki to wyjdzie to komicznie. Chris Pratt pasuje do roli Nathana Drake'a, ale nie Indy'ego, nie ten charakter, nie jest aktorem wszechstronnym. Lepiej wymyślać nowych bohaterów niż zastępować starych.
Zależy od scenariusza, taki nowy stary Rambo był przecież w porządku.
taki nowy stary Rambo był przecież w porządku
Pomijając że film był nudny jak flaki z olejem, to się zgodzę. Wyglądało to wiarygodnie. Nie wiem jaki będzie nowy Indy, ale niech to będzie ostatni film, niech go zakończą w jakiś fajny sposób. Nie nastawiam się, ale cień nadziei mam. :P
PS. Jak się cieszę że Robert Zemeckis "miał jakąś tam umowę" dzięki której on decyduje o tym co się stanie z marką Powrót do Przyszłości i absolutnie się nie zgodził na żadne kontynuacje twierdząc że to jest zamknięta historia.
Tak jak pisałem chyba z rok temu jak zapowiadali ten projekt. Chris Pratt nie powinien grać Indiany Jonesa. Po prostu nie. To postać Harrisona Forda i nic tego nie zmieni.
Może zagrać ucznia Indiany, robić to co on, ale niech będzie inną postacią.
Rozumiem, że dzisiaj robi się tylko sequele i jakikolwiek inny film to niebezpieczna inwestycja, ale Jonesa nie zagra nikt inny poza Fordem. Który jest już za stary na bieganie za naziolami z biczem.
Albo niech ta seria umrze, albo niech przekaże komuś swój kapelusz. Po prostu.
Indiego powinno grać tylko i wyłącznie chińskie dziecko z temple of doom.
"Albo niech ta seria umrze, albo ..."
Ta seria umarła po 3 części. Królestwo kryształowej chały to zwyczajne *** trupa.
Matko... jak ja nienawidzę tego filmu...
Niech kręcą młodego ojca Indiany Jonesa, który był nie mniej słynnym archeologiem. Czasy około pierwszej wojny, miejsce akcji Bałkany albo Rosja. Czekam na telefony z Hollywood, napisze wam jakiś scenariusz prawie darmo, bo wasza impotencja twórcza mnie osłabia.
Kurde. Tak chodzić ciągle w tych samych ciuchach przez ile... 40 lat?
Nie czekam na ten film... Byłem na każdej premierze w latach 80/90. Teraz to bicie starszych...
Patrzę na Forda w tym stroju, a w głowie słyszę Jego głos sprzed kilku dekad: THAT BELONGS IN THE MUSEUM!