Cień i kość - premiera dobrze ocenianego serialu fantasy Netflixa
Książki były świetne, więc mam naprawdę duże nadzieje i nie mogę się doczekać, aż odpalę po pracy. Oby wyszło lepiej niż Wiedźmin :D Dobrze widzieć tak pozytywne recenzje.
Z uniwersum Griszów czytałem duologię Szóstki Wron i była nawet spoko, chociaż nie mam pojęcia czemu na siłę wpleciono wątek gejowskiej miłości między nastolatkami (nie jestem homofobem, po prostu ni stąd ni zowąd nagle dwie postacie zaczynają pałać do siebie miłością, co jest wprowadzone strasznie sztucznie). Jak ktoś lubi fantastykę, to od siebie bardziej poleciłbym twórczość Brandona Sandersona.
Mam podobne odczucia . Nawet nie zdawałem sobie sprawy z istnienia takiego uniwersum poza Szóstką Wron.Sanderson ma genialne pomysły na kreację świata i źródeł magii. Jednak u niego brakuje mi ostrzejszego języka. Nie jestem oczywiście za tym by w co drugim zdaniu były wulgaryzmy ale o wiele mocniej buduje przekaz w niektórych scenach. A u niego niby scena z życia ponurej bandy rzezimieszków a przez sposób w jaki mówią czuję się bardziej jakbym czytał przygody oddziału harcerzy. Ładnie jest to wywarzone choćby w cyklu "Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza" Roberta Wegnera czy w trylogii "Pierwsze Prawo" Joe Abercrombie".
Jeśli za bandę ponurych rzezimieszków masz na myśli mostowych, to średnio się zgadzam, bo
spoiler start
duża ich część (przynajmniej w moście czwartym) trafiała tam za małe występki, którymi wkurzyli jasnookich
spoiler stop
. Co do samych wulgaryzmów, to Sanderson tłumaczył to trochę tym, że o dziwo niektórzy z jego czytelników (wielu zgaduje, że mormonów) czepiało się nawet o "damn" czy lekkie przekleństwa wręcz wyjęte z samej Biblii. Zgaduję, że przez to, że sam jest mormonem, to takie opinie mogły na to wpłynąć i tworzy przekleństwa znane w danym świecie, żeby w ogóle istniały.
.
Serial ma szanse być lepszy od książki, trylogia griszów jest taka średnia(ta książka ma wszystko "płaskie", od fabuły, po świat, postacie i na relacjach kończąc) że serial może poprawić, Szóstki wron nie czytałem jeszcze.
Dużo dobrego słyszałem o tej autorce ale jakoś nigdy nie było nam po drodze, więc zacznę od serialu :).
mimo że wydaje się czysto młodzieżowy mam zamiar go w ten weekend obejrzeć szczególnie że trailer i cały świat ma fajną koncepcję
Jednak obejrzałem dzisiaj, technicznie wykonany całkiem nieźle jak na netflixa to widać że nie żałowali budżetu ale co z tego jak fabularnie straszna miernota !
Nie wiem czemu tak wysokie oceny na imdb. Bardzo przecietny, sztampowy serial.
Po 2 odcinkach:
- realizacja na super poziomie, widać tonę wpompowanych tam milionów - kostiumy, scenografia (nawet ta w pomieszczeniach), zdjęcia, efekty. W zasadzie nie różni się to za wiele od hollywoodzkich produkcji z solidnym budżetem. Serial ma przyjemny feeling.
- reżyseria i próba budowania historii leży na wielu płaszczyznach. Bohaterowie mówią wielkie rzeczy, snują wnioski ale ja nie wiem z czego to wynika. Nie pomaga też hurtowa ekspozycja wielu postaci. Zamiast poświęcić chociaż pierwszy odcinek na przedstawienie tego świata i realiów (kto z kim, jak gdzie, co jest stawką) to dostaję od masę informacji w formie 2 scen dialogowych, a potem historia leci od sceny do sceny bez większego ładu.
- mam problem z "geografią" tego świata. Jeżeli Fałda jest tak groźna to... twórcy nie poradzili sobie z jej przedstawieniem bo z serialu wynika, że
spoiler start
może sobie ją przejść na piechotę ot tak już w 1 odcinku
spoiler stop
Po co więc ta cała zabawa ze statkiem?
- Ben Barnes chyba urodził się po to, aby grać w produkcjach fantasy. Aparycją i charakterem pasuje to tego klimatu, tak jak pasował do Narnii.
Po obejrzeniu całości. Generalnie spoko, takie 6.5/10.
Plusy:
- scenografia.
- technikalia (animacje, modele 3d, efekty).
- gra aktorska - przekonująca, chociaż główna bohaterka ma swoje momenty na plus, jak i na minus.
Minusy:
- scenariusz i kreacja świata (może to wina książki) - jak powyżej eJay, Fałda niebezpieczna, ale
spoiler start
skoro mieli pociągi, stal, silniki parowe, a zabrali się za budowanie drewnianego okrętu zamiast stalowego środka lokomocji, to coś tu jest bez sensu. Być może ten pomysł z pociągiem to niewypał, bo nie pasuje kompletnie do świata, a przynajmniej tego, co przedstawiono w serialu.
spoiler stop
- zachowanie głównej bohaterki -
spoiler start
rozkapryszone dziecko, które zachowuje się jakby wychowało się w pałacu, a nie w sierocińcu (takie miejsca uczą, że z silniejszym walczy się podstępem i niekoniecznie honorowo, a nie wychodząc naprzeciwko)
spoiler stop
.
- choreografia scen walki dość przeciętna, a w ostatnim odcinku to już w ogóle słabizna.
- zresztą sam ostatni odcinek jest najsłabszy, przeciągnięty, widać brak pomysłów i dłużyzny, no i cliffhanger drugiego sezonu.